Hó is hó

Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.

Udostępnij
Reprezentuję


LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on

W dobrym tonie jest mieć cel...

Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...

Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...


Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w kategorii
Ekipą
Dystans całkowity: | 41003.72 km (w terenie 21788.35 km; 53.14%) |
Czas w ruchu: | 2270:49 |
Średnia prędkość: | 18.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 183.00 km/h |
Suma podjazdów: | 474217 m |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (124 %) |
Maks. tętno średnie: | 190 (98 %) |
Suma kalorii: | 1051732 kcal |
Liczba aktywności: | 770 |
Średnio na aktywność: | 53.25 km i 2h 57m |
Więcej statystyk |
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:53
ze średnią: 22.64 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 22.64 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 172 ( 87%)
tętno średnie: 142 ( 72%)
w górę: m
kalorie:
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
H5N1 ver. beta 2
Wtorek, 20 grudnia 2011 · dodano: 20.12.2011 | Komentarze 2
~Jakoś nikt zupełnie wcale nic się nie przejmuje tym, że zagłada świata jest tuż. Wydawać by się mogło, że nie dopuszczając owej myśli do świadomości, można uniknąć apokalipsy. Chyba raczej obawiam się, że może niekoniecznie?
Są już pierwsze oznaki nadejścia tego, który niesłusznie postrzegany jest jako niewiasta, a nawet dziewica.
Ale przecież znacie prawdę... Śmierć zawsze był i niezmiennie jest facetem.
Symptomem zbliżania się do krawędzi jest, między innymi, mój osobisty... lecz niestety spsóty, puls. Byłem dziś u Pjóra, tempo na spiningu zapodawał Nikodem... jak zwykle zapodawał zdecydowanie konkretnie, a mój puls... jak na załączonym obrazku... coś więc musi być na rzeczy.

Świat stracił moc kuszenia.
W portalu archiwalia.com znalazłem dziś taki obrazek...

Powietrze w środku oktogramu zamigotało, zawirowało i nagle stanęła tam wysoka, mroczna postac. Czarny płaszcz z kapturem zakrywał ją prawie całą - prawdopodobnie tym lepiej.
~
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:51
ze średnią: 23.53 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 23.53 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 171 ( 87%)
tętno średnie: 155 ( 79%)
w górę: m
kalorie:
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Stenka na stenku
Czwartek, 15 grudnia 2011 · dodano: 15.12.2011 | Komentarze 1
~Dziś w okolicach Pjóra wydarzyły się wydarzenia dość ważkie.
Jako, że wzrostu jestem zacnego, oraz zamyślonym będąc... wchodząc do windy zawadziłem głową mą szanowną o górną część futryny drzwiową owej windy.
Mówiąc kolokwialnie... jebłem się w łeb.
A powodu powyższego otrzymałem w promocji guza w wersji 2.7 beta oraz na tyle mnie zaćmiło, że przed spiningiem poszedłem na godzinne zajęcia, co się one nazywają power pump.
Istotą tych zajęć jest wygłupianie się ze sztangą, na którą każdy wrzuca sobie obciążenie po uważaniu.
No to sobie wrzuciłem... po pół godzinie, dość boleśnie, dotarła do mnie wiedza tajemna... why ludkowie obok wrzucili sobie na sztangi mniej niż ja.
Ale ofkoz nekst tajm będę już wiedział...
Po power pumpie zmieniłem obuwie i wsiadłem na Tomka Howka.
Dała mi się we znaki nieuwaga podczas wsiadania do windy. Za wszystko inne zapłacisz lub nie... endorfiny bezcenne:)
[przerwa na reklamę]
[po przerwie]
Bezcenna była dziś także muza, którą zagrała Olala. Między innymi znany kawałek bardzo europejski, skowerowany przez słoweńską kapelę Laibach.
A potem nie było już nic, jedynie ruiny lasu i dryfująca wolno z wiatrem chmura kurzu na horyzoncie. I siedząca na nierównym, omszałym kamieniu milowym czarna i obszarpana postać. Był to ten, którego niesłusznie się przeklina, który budzi lęk i trwogę, ale który jest jedynym przyjacielem nędzarza i najlepszym lekarzem śmiertelnie rannego.
~
Kategoria Bez kasku, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:57
ze średnią: 21.05 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 21.05 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 169 ( 86%)
tętno średnie: 141 ( 71%)
w górę: m
kalorie:
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Sankt Petersburg
Środa, 14 grudnia 2011 · dodano: 13.12.2011 | Komentarze 4
~Pamiętacie Michaiła Barysznikowa, grającego Kolę Rodczenkę w Białych nocach?
Nie jestem fanem baletu, ale ta rola była genialna.
Takie właśnie noce - białe, nastały tu i teraz. Tak dość nagle nastały, znienacka. A nawet, rzekłbym że podstępnie... mi to wygląda na zmowę służb wiadomych, które knują przeciw naszej suwerenności.
Gdy wciąż jest jasno, łatwo można się pogubić i stracić pewność, czy to dzień właśnie, czy wręcz przeciwnie. I tak stało się teraz, znaczy nocy ubiegłej. Nie bardzo wiedziałem, czy mam spać, czy może nie... czy wziąć prysznic, umyć ząb, czy może zjeść półtorej kabanosa na drugie śniadanie... człowiek lekko zakręcony jest przez ten brak mroku.
Dobrze, że czasy są mroczne (jako rzecze Jarosław), to jakoś sobie jeszcze radzę...
I gdy zdawało mi się, że jest dziewiętnasta, to akurat była siódma. Zadzwonił do mnie Pjór i zeznał, że o ósmej jest spining i poproszę przybyć.
Nie miałem sumienia, by odmówić...
Tak między nami, to w ogóle nie mam.
Ukręciliśmy więc kilka śniadaniowych kilometrów...
Po długim, czterdziestominetowym podjeździe nastąpił dość stromy, techniczny zjazd... po ostrych kamieniach. Chwila dekoncentracji, wynikająca zapewne z niewyspania, kosztowała mnie niemało. Uderzyłem, a mianowicie w kamień... i co? I oczywiście złapałem snejka. Na spinerze.
Niniejszym rekord Wyry (który złapał kapcia w przednim kole na trenażerze) uważam za pobity...
Z wykopalisk mam taki obrazek:
Świat jest mną znużony, podobnie jak ja nim.
~
w sumie...
ukręciłem: 67.78 km
w terenie: 35.00 km
ukręciłem: 67.78 km
w terenie: 35.00 km
trwało to:
03:23
ze średnią: 20.03 km/h
Maksiu jechał: 41.90
km/hze średnią: 20.03 km/h
temperatura:
0.0
tętno Maksa: 172 ( 87%)
tętno średnie: 136 ( 69%)
w górę: 311 m
kalorie: 2246
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Jura
Niedziela, 11 grudnia 2011 · dodano: 11.12.2011 | Komentarze 1
~Zdecydowanie nużący jest fakt, iż wiele wpisów rozpoczynam tymi samymi słowoma.
Dziś, dla odmiany, rozpocznę tak...
Plan był, jak zawsze, chytry. Postanowiliśmy wybrać się na Jurę. Nie mogłem się doczekać. Nie wiem jak Jura, ale podejrzewam, że podobnie.
Niestety, nastąpił zonk oraz nieoczekiwana zamiana miejsc.
Jura wybrał się do nas.
Oto on, to ten w niebieskim kasku.
Zeznał, że koniec z "na Jurę", ponieważ po takich imprezach boli go to i ówdzie...
Cóż było robić... na takie dictum zaproponowaliśmy Jurze, by udał się z nami, na wycieczkę krajoznawczo turystyczną szlakiem imienia Gajowego Maruchy.
Tuż za przystankiem skręciliśmy w lewo, po trzech kilometrach w prawo, na rozwidleniu dla odmiany w lewo, i wylądowaliśmy na terenie jakiejś tajemniczej firmy... gdzie napadły na nas dwa pokaźne Szariki.
Doceniliśmy fakt, że Jura jest z nami. Ma on ukryty talent... potrafi, wpatrując się w oczy zwierza, zaczarować on tak, iż najstraszniejszy lew przemienia się w potulnego kociaka. Plotka mówi, że Paul Hogan był u Jury na kursie czarodziejowania zwierzaków, zanim wcielił się w postać Michaela Dundee, zwanego Krokodylem.
Zostawiliśmy zaczarowane psiaki na środku placu oraz minami lekko zdziwionymi i udaliśmy się w stronę słońca.
Okazało się, że podstępny nieprzyjaciel, na naszej drodze ku szczęściu, złośliwie rozlał kilka wiader wody...
Ale co to dla nas. Prowadzeni przez Jurę, ominęliśmy tę pułapkę bardzo sprytnie, ponieważ lewą stroną.
Następnie przedarliśmy się przez niewielką rzekę, zwaną kanałem. Jakiś paparazzi uwiecznił mnie, tuż po wyjściu z wody... a trzeba Wam wiedzieć, że wychodziłem ze śpiewem na uście.
Gdy dotarliśmy do cywilizacji zrobiło się nam błogo... tak mocno błogo, że przeoczyliśmy moment, gdy wróg podstępnie spowodował nagłe zaćmienie słońca. Na szczęście Jura miał prototyp lampy rowerowej o mocy nadprzyrodzonej, którą wyjął w niejasnych okolicznościach wprost z laboratorium, zajmującym się technologiami kosmicznymi, a nawet marsjańskimi.
Tak wyposażeni, pełni wiary i nadziei, dotarliśmy do celu naszej wędrówki, czyli bak do homa.
Jura zjadł dwie kanapki z baltazara oraz zeznał, że jeszcze kiedyś nas zaszczyci.
Magowie nie wierzą w bogów w taki sam sposób, w jaki większość ludzi nie uważa za konieczną wiary - powiedzmy - w stoły. Wiedzą, że stoły istnieją, wiedzą, że istnieją w pewnym celu, prawdopodobnie zgodziliby się nawet, że mają swoje miejsce w dobrze zorganizowanym wszechświecie. Ale nie widzą sensu wiary, sensu powtarzania "O wielki stole, bez którego jesteśmy niczym".
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:54
ze średnią: 22.22 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 22.22 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 171 ( 87%)
tętno średnie: 142 ( 72%)
w górę: m
kalorie:
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
When it's over
Czwartek, 8 grudnia 2011 · dodano: 08.12.2011 | Komentarze 5
~Po wtorkowym ścigu wypiłem napój regeneracyjny, co na opakowaniu szklanym miał naklejoną etykietę w kolorze zdecydowanie czarnym.
Z lodem.
Oraz doszedłem.
Do wniosku, że zgodnie ze zasadami sztuki kolarzowsko trenerskiej należy poczynić rozjazd.
W celu poczynienia udałem się windą szklaną na drugie piętro.
Nadziei byłem pełen, że usłyszę tam znajomą muzykę, ale... Olala obiecała, że następnym razem.
No trzymam Cię za loga...
W ramach zadośćuczynienia wymieniliśmy się pokemonami, oraz intymnymi fotografiami...
Ja dostałem tę...

A rozdałem taką...

Oraz... stara dobra muza, której dziś nie było...
Piramidy mają w sobie coś magicznego. Na przykład wysokość średniej wielkości piramidy plus jej długość podzielona przez połowę szerokości wynosi dokładnie 1237,98712567 razy więcej niż różnica między odległością od słońca, a wagą małej pomarańczy.
~
Kategoria Bez kasku, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 70.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 70.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
03:35
ze średnią: 19.53 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 19.53 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 179 ( 91%)
tętno średnie: 138 ( 70%)
w górę: m
kalorie:
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Ni pies, ni Wyra...
Wtorek, 6 grudnia 2011 · dodano: 06.12.2011 | Komentarze 3
~Jak pewnie wiecie, bo było o tym w telewizorze... dziś odbyły się Drużynowe Mistrzostwa Pjóra w Spiningu. Nagrodą był własnoręczny uścisk dłoni Santa Klałsa oraz miesięczny karnet do ogrodu botanicznego w Szczecinie.
Niczym niezwykłym będzie stwierdzenie, że miałem chytry plan, jak zdobyć ów karnet...
Oczywiście plan, co nie będzie niczym zaskakującym, powiódł się częściowo. Zdobyliśmy.
Czwarte miejsce.
Oraz zwyciężyliśmy moralnie.
Wszystko za sprawą Wyry.
Ale po kolei...
Na starcie ścigu stawiła się mocna ekipa.
Ale przewidziałem to... zawołałem kolegów z timu. Przybyli Ficu und... wielokrotny mistrz okolic oraz zdobywca nie tak znowu niskich szczytów... panie i panowie, proszę wstać... tak, to on, w własnej, niczym nie zakłóconej osobie... Wyyyyyyraaaa!
Wydumałem, że w takim składzie zwycięstwo będzie niczym piece of cake...
Tyle, że Wyra zamiast coś ukręcić... przyjechał się lansować.

Gdy już sobie podotykał Śnieżynki, rozpoczął się ścig.
Pierwszą liderką, dyktującą tempo była Agata. Na obrazku zasłania twarz, ponieważ a mianowicie przybyła na ścig w tajemnicy przed sąsiadami i nie pożądała, by się dowiedzieli.
Nie dowiedzą się, obiecuję.
Było elegancko i dostojnie, nauczyliśmy się kilku trudnych, angielskich zwrotów oraz tempo było raczej lajtowe...
Wyra był w siódmym niebie... zadowolony, rozbawiony oraz pewien zwycięstwa.
Godzina z Agatą przeminęła z wiatrem i na czoło peletonu wysunął się Nikodem...
Jechał na tyle szybko, że fotograf nie zdążył zrobić mu obrazka w pełnej krasie... widać tylko moment zmiany na pozycji lidera.
Wraz z ową zmiana skończyła się miękka gra, a zaczęły się podjazdy. Koleżanki kolarzystki oraz koledzy kolarzowcy poczuli się jak ryby oraz w wodzie... z wyjątkiem Wyry.
Wyra mianowicie, w okolicach sześćdziesiątej minuty, był uprzejmy oświadczyć, że ma zgona. Zeżarł mi osobistego żela, a nawet ze smakiem, poprawił batonem oraz bananem i zrobiło mu się błogo... poczuł się niczym na wakacjach...
Po udanej konsumpcji obnażył się od pasa w górę i tak mu już zostało. Coś tam stękał, że zaraz mu powróci pałer i nas dojdzie, ale na stękaniu się skończyło.
I tak oto, za sprawą Wyry, przeszedł mi koło nosa miesięczny pobyt w ogrodzie botanicznym...
Cóż... jechaliśmy z Ficem na maksa, by choć moralnie zwyciężyć...
Po kolejnej godzinie na prowadzenie grupy wysunęła się Ola, znana w świecie wyścigowców na rowerach góralskich pod ksywą Olala.
Narzuciła tempo niewiele niższe od Nikodema, ale umówmy się... zaczęły się prawdziwe góry...
Wspinaliśmy się na ponad 2200 metrów nad poziom morza. Na dodatek musieliśmy holować Wyrę, który wciąż stękał, że już, ze zaraz, że jeszcze mineta albo dwie i będzie ogień. Chyba zimny ogień, taki na choince...
I w tym mniej więcej tempie oraz z nieżywym i stękającym Wyrą dotarliśmy do mety.
Uczyniliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie na nagrobek oraz namówiliśmy się, że kolejny taki ścig powinien trwać około sześciu godzin.
Przebieg ścigu wyglądał mniej więćej tak....

...oraz resztę obrazków można zobaczyć tutaj.
Obmyślam intensywnie, jaką zapodać Wyrze pokutę... jakieś propozycje?
Nikt nie wie, dlaczego Śmierć zaczął przejawiać osobiste zainteresowanie istotami ludzkimi, z którym pracował już od tak dawna. Prawdopodobnie chodzi tu o zwykłą ciekawość. Nawet najskuteczniejszy szczurołap prędzej czy później zaczyna się interesować szczurami. Może obserwować, jak szczury żyją i umierają, rejestrować wszelkie szczegóły szczurzej egzystencji - choć sam nigdy pewnie nie zrozumie, jak to jest, kiedy się biegnie przez labirynt.
~
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:52
ze średnią: 23.08 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 23.08 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 177 ( 90%)
tętno średnie: 148 ( 75%)
w górę: m
kalorie:
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Maria awaria
Czwartek, 1 grudnia 2011 · dodano: 01.12.2011 | Komentarze 1
~Nie wiem pewny, ale być mejby spsół się mi pokazywacz tętna mego. Sądzę tak, ponieważ, a mianowicie będąc na spiningu zwanym też pieszczotliwie cyclingiem osiągam wartości tętna mego coraz jakby mniejsze...
Mało się na tym wszystkim wyznaję, stąd pomysł o awarii urządzenia pomiarowego, ale... może coś jest inne na rzeczy?
Się, przepraszam ktoś wyznaje oraz mi opowie?
Z wykopalisk dziś obrazek pod tytułem Stairway From Heaven.
Z wykopalisk mniej odległych w czasie... pamiętacie Ewę? Otóż była ona uprzejma udać się do telewizora... myśląc, że nikt ie zauważy.
Jednakże została zauważona oraz ukryta kamera wraz z ukrytym mikrofonem zarejestrowali...
Magowie potrafili znieść każdą niewygodę i trud, pod warunkiem że przytrafiały się komuś innemu.
~
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:53
ze średnią: 22.64 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 22.64 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 179 ( 91%)
tętno średnie: 153 ( 78%)
w górę: m
kalorie:
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Kiswahili
Wtorek, 29 listopada 2011 · dodano: 29.11.2011 | Komentarze 4
~Te kilka słów o muzyce, tematyce... chciałem napisać w obcym języku. Bardziej obcym, niż europejski.
Ale z racji, iż za młodu miałem wstręt do nauki, a czas wolny poświęcałem na degustację win prostych owocowych oraz jaranie szlugów bez filtró... nie zaznajomiłem się z językami egzotycznymi w stopniu pozwalającym mi na ich swobodne, tudzież publiczne używanie.
Ba... ledwie sobie z ojczystym oraz body languagjem radzę.
W związku z tym, niewiele napiszę, bo mi to trudność sprawia, a męczyć się nam nie kazano.
Pokażę kolejny obrazek z serii wykopaliska.com oraz przyznam się, że pragnę.
Prócz Naomii także przypomnieć.
Wam, a szczególnie Tobie... tak tak, się tak nie patrz... Ciebie mam na myśli.
Przypomnieć, że a mianowicie, w miejscu wiadomym, w dniu także wiadomym, odbędzie się The Hepi Miki Marathon Day. Nie zapomnijcie.
Ciebie także lubiłbym tam widzieć.
Bogowie podejrzewają
Demony wiedzą
~
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:53
ze średnią: 22.64 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 22.64 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 185 ( 94%)
tętno średnie: 157 ( 80%)
w górę: m
kalorie:
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Warriors of Goja
Czwartek, 24 listopada 2011 · dodano: 24.11.2011 | Komentarze 7
~...zgodnie z chytrze obmyślonym planem, udałem się na mały rozjazd do zaprzyjaźnionego Pjóra.
Okazało się, że rozjazd był trochę większy niż mały, ale co tam... nigdy nie byłem drobiazgowy.
Na wykopaliskach wykopałem obrazek ze ścigu pod patronatem producenta wybielacza, co się go daje do pralki do prania...
Oraz w promocji... tak się bawią Sikhowie, w swoim Mam Talencie.
Twardziele...
Wcale się nie zgubiłem. Zawsze dokładnie wiedziałem, gdzie się znajduję. Zawsze byłem tutaj.
Tyle że wszystko inne chwilowo zmieniło miejsce.
~
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:52
ze średnią: 23.08 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 23.08 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 182 ( 92%)
tętno średnie: 160 ( 81%)
w górę: m
kalorie:
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Szczytowanie
Wtorek, 22 listopada 2011 · dodano: 22.11.2011 | Komentarze 3
~Czasem sobie w internacie załączę Wikipedię, wylosuję jakieś słowo, najlepiej żeby trudne było, się nauczę następnie to słowo oraz zakołonotuję, co znaczy ono.
Wszystko po to, a mianowicie w celu, żeby błysnąć oraz pobrylować w towarzystwie, na jakimś raucie, czy też - co częściej mi się zdarza - pod mostem.
Byłem dziś u Pjóra ukręcić kilka kilometrów. Koledzy moi, z dużą dozą życzliwości, zapytali czy sypiam w domu, czy może mam u Pjóra materac. Oraz rzekli byli autorytatywnie bardzo... że jeśli teraz będę tyle trenował, to szczytowanie dopadnie mnie w lutym...
Nie wiedziałem za bardzo, co powinienem odpowiedzieć...
Po przybyciu do dużego pokoju załączyłem więc rzeczoną Wiki i dowiedziałem się...
Szczytowanie – moment najsilniejszego podniecenia płciowego i towarzyszącego mu równie silnego uczucia rozkoszy, będący najczęściej celem lub zakończeniem stosunku płciowego, aktu masturbacji bądź innej formy zachowania seksualnego. Orgazmowi towarzyszy szereg charakterystycznych dla tego momentu reakcji fizjologicznych organizmu, jak skurcze pochwy i dna macicy u kobiety czy wytrysk nasienia i skurcz moszny u mężczyzny. Bezpośrednim efektem orgazmu jest zaspokojenie seksualne objawiające się odprężeniem ciała, ustąpieniem przekrwienia organów płciowych i psychicznym uczuciem błogostanu oraz spełnienia emocjonalnego.
Hmm... i że niby w lutym skurczy mi się dno macicy?
Cóż... jeśli musi, to niech się kurczy. Przecież ja, mały żuczek, nic nie poradzę na tak zwane wyroki Boska.
Aczkolwiek... pogrzebałem głębiej (no nie żeby w macicy, w Wiki pogrzebałem) i okazało się, że da się mieć szczytowanie więcej niż raz, czego warunkiem jest opanowanie sztuki utrzymywania plateau (prawda, że brzmi zajebiście?)
W tej akurat kwestii nie powinienem mieć większego problemu... posiadam wszak płytę Plateau "Projekt Grechuta"... to przecież spokojnie se utrzymam.
Ten cały internat, to się okazuje, przydatny bywa i nie mieszka w nim diabeł, wbrew temu, co mówią ksiądz dobrodziej...
Postanowiłem więc, że prócz szczytowania w lutym, będę także miał kolejne. Nie wiem, co na takie dictum dno macicy, ale jakoś się pewnie dogadamy.
I oczywiście wykopaliska.com
Tym razem pamiątkowe zdjęcie zrobione kilka lat świetlnych ego temu, nieopodal wioski, w której narodził się Mściciel z Doliny Czerwonej Rzeki...
.jpg)
...oraz oczywiście Plateau, posłuchajcie tego covera.
Bywają na tym łez padole istoty tak potworne, że nawet ciemność się ich lęka.
Większość ludzi nie ma o tym pojęcia. I bardzo dobrze, ponieważ świat nie mógłby normalnie funkcjonować, gdyby wszyscy leżeli w łóżkach z kołdrami naciągniętymi na głowy.
~