Hó is hó
Autorem tego, wątpliwej wartości, bloga jest sufa...Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.
Udostępnij
Reprezentuję
LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on
W dobrym tonie jest mieć cel...
Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...
Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze
Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.
Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...
Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2016
Dystans całkowity: | 370.91 km (w terenie 50.00 km; 13.48%) |
Czas w ruchu: | 15:00 |
Średnia prędkość: | 24.73 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1236 m |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (80 %) |
Suma kalorii: | 6109 kcal |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 41.21 km i 1h 40m |
Więcej statystyk |
w sumie...
ukręciłem: 31.60 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 31.60 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:11
ze średnią: 26.70 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 26.70 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 176 ( 91%)
tętno średnie: 138 ( 71%)
w górę: m
kalorie: 499
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Stąd do jesieni
Wtorek, 29 listopada 2016 · dodano: 29.11.2016 | Komentarze 3
~Nie jestem pewien, jak i wielu innych zjawisk, ale chyba żałuję.
Ktoś, kiedyś postraszył mnie wizją umierania w samotności... nie wiedział, że tak naprawdę rodzimy się i umieramy w samotności właśnie. Gdzieś po drodze spotykamy jakiś dziwnych, obcych nam ludzi i wmawiamy sobie, że to takie ważne.
Nie jest. I na pewno umrę sam. Już dziś żałuję.
Muzyki najbardziej.
Zaciskasz mocno palce, smutek owijając dłonią - to ta sama chwila, w której porzucasz marzenia. Wspominałaś kiedyś o strachu, który cię ogarnia na myśl o ich spełnieniu... dzień, w którym poczułaś swoją śmiertelność. Jeszcze rok, może trzy i zechcesz mnie przekonywać, że śmierć nie jest końcem wszystkiego. Że to ciąg dalszy, a życie jest kłamstwem, iluzją. która chroni nas przed gniciem. Prawda jest taka, że wszyscy jesteśmy martwi, albo właśnie umieramy.
Jest jeszcze jeden świat... świat wirujący wewnątrz tego, w którym żyjemy.
Znajdziesz mnie, nie pomylisz z nikim innym.
Zmruż oczy, zostaw to wszystko i chodź.
Nie pamiętaj.
~
Kategoria Bez kasku, Samotnie, Wokół Gliwic, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 25.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 25.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:01
ze średnią: 24.59 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 24.59 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 163 ( 84%)
tętno średnie: 135 ( 69%)
w górę: m
kalorie: 416
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Pff
Czwartek, 24 listopada 2016 · dodano: 25.11.2016 | Komentarze 0
~ Kategoria Bez kasku, Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 25.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 25.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:58
ze średnią: 25.86 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 25.86 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 184 ( 95%)
tętno średnie: 151 ( 78%)
w górę: m
kalorie: 505
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Śpiewaj świrze
Czwartek, 17 listopada 2016 · dodano: 17.11.2016 | Komentarze 0
~W sztuce miłości, bardziej niż w sztuce wojny, nie chodzi o zadawanie obrażeń, lecz o sprowokowanie odpowiedzi.
Wszak miłość to teatr. A teatry są dla publiczności.
Jeśli jeszcze nie odkryłaś czegoś, za co warto umrzeć, to jaką wartość ma Twoje życie?
Wszak miłość to teatr. A teatry są dla publiczności.
Jeśli jeszcze nie odkryłaś czegoś, za co warto umrzeć, to jaką wartość ma Twoje życie?
Taki film jest. Serial właściwie.
Piszą, że to kryminał. Całkiem to nieprawda jest,
To jest film o miłości... najlepszy, jaki widziałem, a widziałem wszystkie.
No.
Piszą, że to kryminał. Całkiem to nieprawda jest,
To jest film o miłości... najlepszy, jaki widziałem, a widziałem wszystkie.
No.
~
Kategoria Bez kasku, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 56.27 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 56.27 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
02:45
ze średnią: 20.46 km/h
Maksiu jechał: 35.00
km/hze średnią: 20.46 km/h
temperatura:
3.0
tętno Maksa: 166 ( 86%)
tętno średnie: 139 ( 72%)
w górę: 209 m
kalorie: 964
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Bób, homar, włoszczyzna
Piątek, 11 listopada 2016 · dodano: 11.11.2016 | Komentarze 6
~
Nie mogło być inaczej.
Tuż po otwarciu swych błękitnych oczu, w duchu głęboko patriotycznym, wywiesiłem flagę, oczywiście białą i poszedłem umyć zęby. Gdy wróciłem, flagi już nie było.
Jakieś złe ludzie (a może patrioty) zdjęli. Być tak może, że nie bez powodu...
Załkałem, bo ponieważ zazwyczaj łkam, gdy coś stracę.
Na otarcie łez oraz by ukoić ból, zarzuciłem sobie dźwięki.
Mówią na mieście, że to wyjątkowy wykon tego kawałka... kilka lat temu ego Grzegorz zaśpiewał go wraz z Katarzyną.
Słuchajcie.
Tuż po otwarciu swych błękitnych oczu, w duchu głęboko patriotycznym, wywiesiłem flagę, oczywiście białą i poszedłem umyć zęby. Gdy wróciłem, flagi już nie było.
Jakieś złe ludzie (a może patrioty) zdjęli. Być tak może, że nie bez powodu...
Załkałem, bo ponieważ zazwyczaj łkam, gdy coś stracę.
Na otarcie łez oraz by ukoić ból, zarzuciłem sobie dźwięki.
Mówią na mieście, że to wyjątkowy wykon tego kawałka... kilka lat temu ego Grzegorz zaśpiewał go wraz z Katarzyną.
Słuchajcie.
Plotka mówi, że w tym dniu prawdziwi patrioci szturchają bejzbolamii nieprawdziwych patriotów, czyli takich, jak ja.
Jako, że nie jestem odważny, to postanowiłem uciec precz oraz do lasu, pamiętając jednak, że ten dzień, to taki the most wyjątkowy dzień i że w dobrym tonie jest jednak jakimś patriotycznym czynem się wykazać.
Jako, że nie jestem odważny, to postanowiłem uciec precz oraz do lasu, pamiętając jednak, że ten dzień, to taki the most wyjątkowy dzień i że w dobrym tonie jest jednak jakimś patriotycznym czynem się wykazać.
Patriotycznie zatem jechałem do przodu oraz skręcałem w lewo. W prawo już mniej patriotycznie. Napotkałem, jak to w lesie, także różne tambylcze ssaki, ptaki a także i pomniejsze bóstwa mieszkające pomiędzy mchem a paprocią. Wszystkie te stworzenia pozdrawiałam w tonie mocno patriotycznym. Z jednym takim jeleniem uciąłem sobie nawet pogawędkę, podczas której zacytowałem mu słowa wypowiedziane przez Jarosław Polskę Zbaw. A dokładnie to ten fragment, gdy rzeczony mąż stanu (przepraszam) powiedzieć raczył, że marszałek wiadomy, bo wąsaty oraz przedwojenny, był demokratą i należy z niego brać przykład. Jeleń, jak to jeleń... uwierzył.
Przyjechałem bak z powrotem już po zmroku oraz chyłkiem, by nie natknąć się na patriotów. Prysznic był ekscytująco rozluźniający, a także inspirujący.
Inspiracje miały, a jakże, wciąż tło patriotyczne. W tym właśnie tonie postanowiłem uzupełnić kalorie. Wydumałem, że posiłek trzydaniowy będzie strzałem w dziesiątką. A nawet w jedenastkę.
Bób, homar i włoszczyzna wydały się idealne.
Ale niestety... jako nieprawdziwy patriota nie jem zwierząt.
Wyprosiłem zatem homara z jadalni, a jego miejsce zajął hummus.
Smakowało.
Ale... około dwunastu minet po przełknięciu ostatniego kęsa pojawiła się delikatna niepewność. Po kolejnych kilku niepokój, a później strach.
Hummus jest niepatriotyczny, pochodzi z kraju innego zatem patriotom ohydnego.
No trudno, może za rok uda mi się uczynić czyn jakiś bardziej podniosły i akceptowany w środowiskach wiadomych... taką mam nadzieję.
A tymczasem posłuchajcie... mamy z Manią mocno podobne poczucie patriotyzmu, jak się okazuje (wiem, wiem, to już było, ale ważnych słów nigdy dość).
Przyjechałem bak z powrotem już po zmroku oraz chyłkiem, by nie natknąć się na patriotów. Prysznic był ekscytująco rozluźniający, a także inspirujący.
Inspiracje miały, a jakże, wciąż tło patriotyczne. W tym właśnie tonie postanowiłem uzupełnić kalorie. Wydumałem, że posiłek trzydaniowy będzie strzałem w dziesiątką. A nawet w jedenastkę.
Bób, homar i włoszczyzna wydały się idealne.
Ale niestety... jako nieprawdziwy patriota nie jem zwierząt.
Wyprosiłem zatem homara z jadalni, a jego miejsce zajął hummus.
Smakowało.
Ale... około dwunastu minet po przełknięciu ostatniego kęsa pojawiła się delikatna niepewność. Po kolejnych kilku niepokój, a później strach.
Hummus jest niepatriotyczny, pochodzi z kraju innego zatem patriotom ohydnego.
No trudno, może za rok uda mi się uczynić czyn jakiś bardziej podniosły i akceptowany w środowiskach wiadomych... taką mam nadzieję.
A tymczasem posłuchajcie... mamy z Manią mocno podobne poczucie patriotyzmu, jak się okazuje (wiem, wiem, to już było, ale ważnych słów nigdy dość).
~
Kategoria Ekipą, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 25.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 25.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:56
ze średnią: 26.79 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 26.79 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 181 ( 93%)
tętno średnie: 145 ( 75%)
w górę: m
kalorie: 456
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Kamienie
Czwartek, 10 listopada 2016 · dodano: 10.11.2016 | Komentarze 0
~
Sharon Stone nie nosi długich spódnic. Ona też. Tyle mają wspólnego. Zamiast blond, opada jej ciemna grzywka, jeszcze ciemniejsza niż mocna oprawa oczu. Rano zawsze robi stalową kreskę na dolnej powiece.
Nie śmieję się, nie robię gwałtownych ruchów, nie chcę jej spłoszyć. Nie chcę jej, najzwyczajniej w świecie, wkurwić. Powiedzmy zatem, że obojgu nam zależy na jej perfekcyjnym wyglądzie. Wieczorem włączy tę muzykę, którą lubię, przewinie film ze slajdami aż do poranka i ugotuje coś włoskiego. Później usiądzie, z kieliszkiem wina w dłoni. Usiądzie poza stołem, w najwidoczniejszym miejscu salonu, a może jeszcze dalej. Będzie piła niespiesznie, trzymała kroplę na ustach i założy kostkę prawej stopy na lewe kolano. Nie mam ochoty oglądać Sharon…
Plecy jesieni widzę tak wyraźnie, jak jej uda.
Czyżby sugerowała, by kupić jej bieliznę?
Taki wykon.
Bardzo.
Sharon Stone nie nosi długich spódnic. Ona też. Tyle mają wspólnego. Zamiast blond, opada jej ciemna grzywka, jeszcze ciemniejsza niż mocna oprawa oczu. Rano zawsze robi stalową kreskę na dolnej powiece.
Nie śmieję się, nie robię gwałtownych ruchów, nie chcę jej spłoszyć. Nie chcę jej, najzwyczajniej w świecie, wkurwić. Powiedzmy zatem, że obojgu nam zależy na jej perfekcyjnym wyglądzie. Wieczorem włączy tę muzykę, którą lubię, przewinie film ze slajdami aż do poranka i ugotuje coś włoskiego. Później usiądzie, z kieliszkiem wina w dłoni. Usiądzie poza stołem, w najwidoczniejszym miejscu salonu, a może jeszcze dalej. Będzie piła niespiesznie, trzymała kroplę na ustach i założy kostkę prawej stopy na lewe kolano. Nie mam ochoty oglądać Sharon…
Plecy jesieni widzę tak wyraźnie, jak jej uda.
Czyżby sugerowała, by kupić jej bieliznę?
Taki wykon.
Bardzo.
~
Kategoria Bez kasku, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 26.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 26.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:55
ze średnią: 28.36 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 28.36 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 173 ( 89%)
tętno średnie: 146 ( 75%)
w górę: m
kalorie: 420
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Zaułki
Poniedziałek, 7 listopada 2016 · dodano: 07.11.2016 | Komentarze 2
~Na mieście mówią, jakoby sezon na przełaje się rozpoczął. Nie jest to wykluczone. Tymczasem nie otrzymałem zaproszenia oraz rower mam brudny. W związku z tym, miast startować, jakieś dziwne rzeczy robię. Książkę czytam, wpatruję się w lustro, wspominam lepsze chwile, słucham muzy z wykopalisk oraz kawę piję. Bo toczy się taki sobie dzień.
Bywa, że na spiningi chodzę. Zdarzają się także przełajowe.
Bywa, że na spiningi chodzę. Zdarzają się także przełajowe.
[...]
Dlaczego nie widujemy się częściej? Nie mogę się doczekać twoich rąk na mojej skórze, tęsknię do smaku, może zapachu. Jeśli chcesz odejść to dlaczego mnie zwodzisz? Dlaczego nie powiesz wprost? Masz coraz mniej czasu dla mnie. Te łzy, które płyną z moich oczu…
[...]
Masz w sobie siłę, która przyciąga. To nawet miłe, ale i niebezpieczne, wiesz? Nie zostanę z tobą, właśnie z powodu tej mocy. Ona zawsze będzie przyciągała, następne i wciąż nowe kobiety. Wyzwania, którym się nie potrafisz oprzeć. Nie chcę tak. Odejdę teraz, bo teraz jeszcze mnie to rozstanie nie rozerwie na strzępy, za miesiąc może już bym nie potrafiła.
[...]
Masz w sobie siłę, która przyciąga. To nawet miłe, ale i niebezpieczne, wiesz? Nie zostanę z tobą, właśnie z powodu tej mocy. Ona zawsze będzie przyciągała, następne i wciąż nowe kobiety. Wyzwania, którym się nie potrafisz oprzeć. Nie chcę tak. Odejdę teraz, bo teraz jeszcze mnie to rozstanie nie rozerwie na strzępy, za miesiąc może już bym nie potrafiła.
~
Kategoria Bez kasku, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 113.88 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 113.88 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
04:37
ze średnią: 24.67 km/h
Maksiu jechał: 50.00
km/hze średnią: 24.67 km/h
temperatura:
7.0
tętno Maksa: 179 ( 92%)
tętno średnie: 145 ( 75%)
w górę: 786 m
kalorie: 1698
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Anja
Sobota, 5 listopada 2016 · dodano: 05.11.2016 | Komentarze 0
~
Bywało, że zauważałem jakąś postać i bardziej czułem niż wiedziałem, że to Ona. Podświadomość moja rejestrowała Jej gesty, sposób w jaki się poruszała, jak poprawiała ręką kosmyki włosów opadające na Jej oczy...
Czasem pisała krótkie wieści tekstowe, gdzieś się pojawiała na kilka chwil, w biegu, przypadkiem.
Była filigranowa, miała długie jasne włosy, ale nigdy nie mogłem dostrzec Jej oczu. A to ciemne okulary je zasłaniały, a to kaptur nasunięty na nie, czasem przemykała w wietrzny dzień i Jej rozwiane włosy były przeszkodą, a czasem pojawiała się po drugiej stronie rzeki i mogłem widzieć tylko sylwetkę.
Przez ostatnie miesiące myśli moje zaplątane spowodowały, że fakt Jej ciągłej obecności odsunąłem gdzieś głęboko. Nie, nie zapomniałem, ale nie zwracałem chyba uwagi, gdy była gdzieś obok.
Spotkałem Ją. Dziś.
Siedziałem w knajpie, na szczycie górki zwanej Anją, przez niektórych Annabergiem. Piłem kawę. Gorzką... gdy weszła Ona. Usiadła przy sąsiednim stoliku, nie zdjęła okularów z ciemnymi szkłami, zamówiła - a jakże - czarną. Rzucałem ukradkowe spojrzenia... odłożyła cukier i przez chwilę robiliśmy to samo.
Nigdy nie byliśmy tak blisko... tak, by dzielił nas tylko oddech, a może nawet niecały. Siedziałem, nie mogąc zdobyć się na żaden ruch, na to by odwrócić głowę w Jej stronę i spojrzeć inaczej niż tylko ukradkiem.
Odezwała się, to chyba oczywiste, pierwsza.
– Wyparłeś się mnie.
Obróciłem się w lewo. Zdjęła okulary.
– Jak masz na imię? – zapytałem i po raz pierwszy spojrzałem Jej w oczy.
– Prawda.
Czasem pisała krótkie wieści tekstowe, gdzieś się pojawiała na kilka chwil, w biegu, przypadkiem.
Była filigranowa, miała długie jasne włosy, ale nigdy nie mogłem dostrzec Jej oczu. A to ciemne okulary je zasłaniały, a to kaptur nasunięty na nie, czasem przemykała w wietrzny dzień i Jej rozwiane włosy były przeszkodą, a czasem pojawiała się po drugiej stronie rzeki i mogłem widzieć tylko sylwetkę.
Przez ostatnie miesiące myśli moje zaplątane spowodowały, że fakt Jej ciągłej obecności odsunąłem gdzieś głęboko. Nie, nie zapomniałem, ale nie zwracałem chyba uwagi, gdy była gdzieś obok.
Spotkałem Ją. Dziś.
Siedziałem w knajpie, na szczycie górki zwanej Anją, przez niektórych Annabergiem. Piłem kawę. Gorzką... gdy weszła Ona. Usiadła przy sąsiednim stoliku, nie zdjęła okularów z ciemnymi szkłami, zamówiła - a jakże - czarną. Rzucałem ukradkowe spojrzenia... odłożyła cukier i przez chwilę robiliśmy to samo.
Nigdy nie byliśmy tak blisko... tak, by dzielił nas tylko oddech, a może nawet niecały. Siedziałem, nie mogąc zdobyć się na żaden ruch, na to by odwrócić głowę w Jej stronę i spojrzeć inaczej niż tylko ukradkiem.
Odezwała się, to chyba oczywiste, pierwsza.
– Wyparłeś się mnie.
Obróciłem się w lewo. Zdjęła okulary.
– Jak masz na imię? – zapytałem i po raz pierwszy spojrzałem Jej w oczy.
– Prawda.
Wracając rozmyślałem... co jest do mnie niepodobne.
Myślałem o tym i o owym, rozpatrywałem nawet historie nieprawdopodobne.
Konkluzja wciąż jest niezmienna - wszystko wskazuje na to, że jestem popierdolony.
~
Kategoria 37,73 ^C, Ekipą, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 45.16 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 45.16 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:44
ze średnią: 26.05 km/h
Maksiu jechał: 41.00
km/hze średnią: 26.05 km/h
temperatura:
5.0
tętno Maksa: 168 ( 87%)
tętno średnie: 142 ( 73%)
w górę: 241 m
kalorie: 698
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Miejsca
Piątek, 4 listopada 2016 · dodano: 04.11.2016 | Komentarze 0
~
Jedenasta edycja MTB Trophy zbliża się wielkimi krokami.
Rozpocznie się 15 czerwca roku następnego. Powinniście już ostrzyć klocki hamulcowe.
Bo tegoroczna, jeśli ktoś nie zauważył, już przeminęła oraz zakończyła się. Była bez wątpienia wyjątkowa, a w szczegółach wyglądała tak...
Rozpocznie się 15 czerwca roku następnego. Powinniście już ostrzyć klocki hamulcowe.
Bo tegoroczna, jeśli ktoś nie zauważył, już przeminęła oraz zakończyła się. Była bez wątpienia wyjątkowa, a w szczegółach wyglądała tak...
Są miejsca.
To miejsca na Twojej skórze. Te pachnące tak ulotnie, te które smakują jak winogrona i te, które kiedyś dawno temu, gdy byłaś małą dziewczynką, podrapał kot.
Nie oszukuj się, nikt nic nie widzi.
~
Kategoria Ekipą, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 23.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 23.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:53
ze średnią: 26.04 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 26.04 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 181 ( 93%)
tętno średnie: 155 ( 80%)
w górę: m
kalorie: 453
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Czas wielkiej smuty
Czwartek, 3 listopada 2016 · dodano: 04.11.2016 | Komentarze 0
~Nastał, w sensie.
~
Kategoria Bez kasku, Ekipą, Strefa rock'n'rolla