Hó is hó
Autorem tego, wątpliwej wartości, bloga jest sufa...Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.
Udostępnij
Reprezentuję
LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on
W dobrym tonie jest mieć cel...
Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...
Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze
Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.
Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...
Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2015
Dystans całkowity: | 696.71 km (w terenie 433.71 km; 62.25%) |
Czas w ruchu: | 38:24 |
Średnia prędkość: | 18.14 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.00 km/h |
Suma podjazdów: | 10204 m |
Maks. tętno maksymalne: | 187 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 174 (90 %) |
Suma kalorii: | 14040 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 43.54 km i 2h 24m |
Więcej statystyk |
w sumie...
ukręciłem: 38.45 km
w terenie: 36.00 km
ukręciłem: 38.45 km
w terenie: 36.00 km
trwało to:
03:10
ze średnią: 12.14 km/h
Maksiu jechał: 47.00
km/hze średnią: 12.14 km/h
temperatura:
21.0
tętno Maksa: 183 ( 94%)
tętno średnie: 144 ( 74%)
w górę: 1413 m
kalorie: 1252
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
Marszczenie oraz analne...
Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 4
~Jako, że Trophy czai się tuż za rogiem, postanowiłem sprawdzić reakcję swą na jeżdżenie po zmarszczkach bez należytej regeneracji. Po tym, jak Ada sponiewierała mnie przedwczoraj, miałem pewne obawy, ale wszak... warto rozmawiać.
Jako się rzekło, power play po beskidzkich gruboziarnistych szutrach, akt kolejny.
Namówiłem się z Pauliną oraz na blogu zapytałem, czy ktoś zechce nam towarzyszyć. Marusia zechciał.
Ruszyliśmy oraz pierwsze (i nie ostatnie) obrazki, jakie poczyniliśmy były dla odmiany analne. W dobie selfie, belfie i innych fie, nasze analfie lśnią niczym gwiazda polarna na murzyńskim niebie.
Po ekscesach analnych, ni stąd ni zowąd oraz nagle, a nawet zza węgła pojawił się helikopter. W ogniu.
Krzyżowym nawet. Być może, że pytań...
Mógł to także być helikopter Eurosportu, przygotowujący się do transmisji z Trophy.
Nieczęsto spotyka się helikoptery na beskidzkich szlakach, a eurosportowe w ogniu to już wcale nie. Uznaliśmy zatem, że to zaszczyt nas napotkał i okazaliśmy swą radość.
Helikopterowi w ogniu spodobało się.
Im dalej w las, tym więcej zwierzyny wszelakiej i ptactwa także. W Beskidach króluje sokół wędrowny bieszczadzki, ale od czasy do czasu trafi się jakiś pterodaktyl lub dwa. Dla nich to właśnie zbudowano karmik taki duży.
Prawda, że gustowny?
No i tak od anala poprzez helikopter oraz zahaczając o karmnik dojechaliśmy, skąd ruszyliśmy. Był to sukces niebywały i w związku z tym udaliśmy się do ekskluzywnej restauracji, by spożyć wykwintny posiłek. Spożywanie zakończyło się sukcesem, inaczej być nie mogło.
Obawy me, że poniewieranie beskidzkie dejbajdej może mieć zgubne skutki okazały się być płonne.
Na Trophy jestem gotowy. Raczej.
Na trzecim etapie przypuszczę frontalny atak. Od startu do końca asfaltu. Obstawiajcie u buków mój triumf.
~
Jako się rzekło, power play po beskidzkich gruboziarnistych szutrach, akt kolejny.
Namówiłem się z Pauliną oraz na blogu zapytałem, czy ktoś zechce nam towarzyszyć. Marusia zechciał.
Ruszyliśmy oraz pierwsze (i nie ostatnie) obrazki, jakie poczyniliśmy były dla odmiany analne. W dobie selfie, belfie i innych fie, nasze analfie lśnią niczym gwiazda polarna na murzyńskim niebie.
Po ekscesach analnych, ni stąd ni zowąd oraz nagle, a nawet zza węgła pojawił się helikopter. W ogniu.
Krzyżowym nawet. Być może, że pytań...
Mógł to także być helikopter Eurosportu, przygotowujący się do transmisji z Trophy.
Nieczęsto spotyka się helikoptery na beskidzkich szlakach, a eurosportowe w ogniu to już wcale nie. Uznaliśmy zatem, że to zaszczyt nas napotkał i okazaliśmy swą radość.
Helikopterowi w ogniu spodobało się.
Im dalej w las, tym więcej zwierzyny wszelakiej i ptactwa także. W Beskidach króluje sokół wędrowny bieszczadzki, ale od czasy do czasu trafi się jakiś pterodaktyl lub dwa. Dla nich to właśnie zbudowano karmik taki duży.
Prawda, że gustowny?
No i tak od anala poprzez helikopter oraz zahaczając o karmnik dojechaliśmy, skąd ruszyliśmy. Był to sukces niebywały i w związku z tym udaliśmy się do ekskluzywnej restauracji, by spożyć wykwintny posiłek. Spożywanie zakończyło się sukcesem, inaczej być nie mogło.
Obawy me, że poniewieranie beskidzkie dejbajdej może mieć zgubne skutki okazały się być płonne.
Na Trophy jestem gotowy. Raczej.
Na trzecim etapie przypuszczę frontalny atak. Od startu do końca asfaltu. Obstawiajcie u buków mój triumf.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą
w sumie...
ukręciłem: 14.94 km
w terenie: 12.00 km
ukręciłem: 14.94 km
w terenie: 12.00 km
trwało to:
01:15
ze średnią: 11.95 km/h
Maksiu jechał: 39.40
km/hze średnią: 11.95 km/h
temperatura:
21.0
tętno Maksa: 159 ( 82%)
tętno średnie: 121 ( 62%)
w górę: 270 m
kalorie: 297
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
W hołdzie Hołdzie
Sobota, 30 maja 2015 · dodano: 30.05.2015 | Komentarze 0
~Jak pewnie wiecie, albo i nie, tegoroczna edycja Hołda Race, co ona miała być dziś, nie była uprzejma się odbyć.
Za rock wróci z siłą wodospadu, albo i półtorej.
Tymczasem spotkaliśmy się z fanami i sympatykami HR. Zrobiliśmy, w tempie pokojowym, dwie rundki oraz kawę... zacnie było.
Do za rock, już na trasie zawodów Hołda Race.
Do za rock, już na trasie zawodów Hołda Race.
Jutro, dla odmiany Beskidy egejn, kilka zmarszczek do podjechania i zjechania. Wyjazd ze Śląska około 09:00... chętni?
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 46.24 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 46.24 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
04:31
ze średnią: 10.24 km/h
Maksiu jechał: 46.70
km/hze średnią: 10.24 km/h
temperatura:
19.0
tętno Maksa: 182 ( 94%)
tętno średnie: 142 ( 73%)
w górę: 2015 m
kalorie: 1682
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Obiad u Tiffany'ego
Piątek, 29 maja 2015 · dodano: 29.05.2015 | Komentarze 3
~Namówiła mnie Ada na obiad wspólny, przy świecach.
Zapłonowych.
Ale warunek postawiła... najpierw ukręcimy kilka kilometrów po zmarszczkach, a później bonus u Tiffany'ego.
Jako się rzekło, pojechaliśmy.
Zapłonowych.
Ale warunek postawiła... najpierw ukręcimy kilka kilometrów po zmarszczkach, a później bonus u Tiffany'ego.
Jako się rzekło, pojechaliśmy.
Zmarszczki były zacne, mocno lubię ten nasz, gruboziarnisty beskidzki szuter...
Po zmarszczkach, zgodnie z umową zjedliśmy obiad. Był, znakomity, a nawet rzekłbym że wykwintny. Oraz z ziołem.
Za tydzień o tej porze, będziemy tuż przed finałowym etapem Trophy. Pokazywałem Wam ruchome obrazki z ubiegłego roku?
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą
w sumie...
ukręciłem: 40.97 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 40.97 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:27
ze średnią: 28.26 km/h
Maksiu jechał: 46.40
km/hze średnią: 28.26 km/h
temperatura:
15.0
tętno Maksa: 163 ( 84%)
tętno średnie: 147 ( 76%)
w górę: 215 m
kalorie: 578
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Selfjaky
Czwartek, 28 maja 2015 · dodano: 28.05.2015 | Komentarze 0
~Bądźcie ostrożni, selfjenje jest ryzykowne...
~
Kategoria Samotnie, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 38.59 km
w terenie: 35.00 km
ukręciłem: 38.59 km
w terenie: 35.00 km
trwało to:
01:56
ze średnią: 19.96 km/h
Maksiu jechał: 41.00
km/hze średnią: 19.96 km/h
temperatura:
14.0
tętno Maksa: 156 ( 80%)
tętno średnie: 123 ( 63%)
w górę: 157 m
kalorie: 607
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Prezydęt
Poniedziałek, 25 maja 2015 · dodano: 25.05.2015 | Komentarze 2
~Na trzecie dziś śniadanie przyswoiłem ser pleśniowy Prezydent oraz z powodu, że w następstwie owego obżarstwa przekroczyłem dzienny limit kalorii, pojechałem je pospalać.
Szału z tym spalaniem nie było.. były natomiast chwile , w których mogłem powspominać. Z łezką w oku.
Wspominałem ścigi zaprzeszłe, co one od kolarza MTB wymagają odrobiny umiejętności.
Wspomnienia owe przybrały takie kształty...
Szału z tym spalaniem nie było.. były natomiast chwile , w których mogłem powspominać. Z łezką w oku.
Wspominałem ścigi zaprzeszłe, co one od kolarza MTB wymagają odrobiny umiejętności.
Wspomnienia owe przybrały takie kształty...
oraz takie...
...a w porywach nawet takie
Po chwili, z niemałym trudem, przypomniałem sobie ścig w Wałbrzychu, co on był przedwczoraj.
Pod wpływem nostalgii związanej ze wspominaniem wydaliłem spod palców mych wypielęgnowanych paszkwila takiego oto. Ludzie, co jest zaskoczeniem miłym, mają podobne mojemu zdanie... znaczy jest nadzieja i może nie wszystko jeszcze poszło w PiSdu...
~
Kategoria Wokół Gliwic, Ekipą
w sumie...
ukręciłem: 50.01 km
w terenie: 45.00 km
ukręciłem: 50.01 km
w terenie: 45.00 km
trwało to:
03:12
ze średnią: 15.63 km/h
Maksiu jechał: 51.00
km/hze średnią: 15.63 km/h
temperatura:
13.0
tętno Maksa: 183 ( 94%)
tętno średnie: 162 ( 83%)
w górę: 1499 m
kalorie: 1630
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Łzę óro niłem
Sobota, 23 maja 2015 · dodano: 23.05.2015 | Komentarze 0
~
Obawiam się, że starość, pomimo wielu zalet oczywistych, ma też takie, które już oczywistymi nie są, A może nawet zaletami nie są...
Sentymentów znienacka pojawianie się zaliczyłbym do tych wątpliwych.
Dziś na ten przykład ścig jechałem, w Wałbrzychu (ksywa Wałek) i łza się w mym błękitnym oku zakręciła. Wspomnienia pojawiły się tak wyraźne, jakby tyczyły wydarzeń sprzed dni kliku... a przecież minęły lata świetlne od tamtych wydarzeń.
Sentymentów znienacka pojawianie się zaliczyłbym do tych wątpliwych.
Dziś na ten przykład ścig jechałem, w Wałbrzychu (ksywa Wałek) i łza się w mym błękitnym oku zakręciła. Wspomnienia pojawiły się tak wyraźne, jakby tyczyły wydarzeń sprzed dni kliku... a przecież minęły lata świetlne od tamtych wydarzeń.
Orgazmator powrócił do starej świeckiej tradycji, by ścig w górach zrobić mocno zniechęcającym oraz sprawić, by ratownicy medyczni nie poumierali z nudów.
Dziś w Wałbrzychu dało się dostrzec zero (słownie zero) zjazdów wymagających jakiejkolwiek techniki. Owszem, było kilka zmarszczek, których podjechanie wymagało wysiłku... no ale ujechać to się można także na pasie startowym lotniska.
Zjazdy poprowadzono szerokimi szutrami, na których ludki wykręcały niemałe prędkości. Co poniektórzy, z rozpędu wjeżdżali wprost do szpitala.
Tym, którzy dojechali, oczywiście wszystko pasuje i są zachwyceni. To podobnie jak z disco polo - większości rodaków się podoba, bo jest nieskomplikowane.
Obrazki by Elca - danke und elke
Ale są też dobre wieści, za dni kilka Trophy... macz lubię.
Oraz w ramach wspomnień... nie jestem pewien, ale coś mi podpowiada, że tak właśnie wyglądać winno MTB.
Dziś w Wałbrzychu dało się dostrzec zero (słownie zero) zjazdów wymagających jakiejkolwiek techniki. Owszem, było kilka zmarszczek, których podjechanie wymagało wysiłku... no ale ujechać to się można także na pasie startowym lotniska.
Zjazdy poprowadzono szerokimi szutrami, na których ludki wykręcały niemałe prędkości. Co poniektórzy, z rozpędu wjeżdżali wprost do szpitala.
Tym, którzy dojechali, oczywiście wszystko pasuje i są zachwyceni. To podobnie jak z disco polo - większości rodaków się podoba, bo jest nieskomplikowane.
Obrazki by Elca - danke und elke
Ale są też dobre wieści, za dni kilka Trophy... macz lubię.
Oraz w ramach wspomnień... nie jestem pewien, ale coś mi podpowiada, że tak właśnie wyglądać winno MTB.
~
Kategoria Ścig, Ekipą, Daleko stąd, BM
w sumie...
ukręciłem: 20.85 km
w terenie: 17.71 km
ukręciłem: 20.85 km
w terenie: 17.71 km
trwało to:
01:55
ze średnią: 10.88 km/h
Maksiu jechał: 45.40
km/hze średnią: 10.88 km/h
temperatura:
21.0
tętno Maksa: 186 ( 96%)
tętno średnie: 136 ( 70%)
w górę: 759 m
kalorie: 699
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Beskidzkie zmarszczki part fajf
Środa, 20 maja 2015 · dodano: 20.05.2015 | Komentarze 0
~Tym razem rekreacyjnie oraz ucieczkowo...
...ucieczka okazała się być skuteczną niezwykle.
Szanowne panie, drodzy panowie, taki oto proponuje dziś utwór muzyczny, zwany piosenką...
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 29.89 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 29.89 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:59
ze średnią: 30.40 km/h
Maksiu jechał: 48.50
km/hze średnią: 30.40 km/h
temperatura:
19.0
tętno Maksa: 167 ( 86%)
tętno średnie: 142 ( 73%)
w górę: 145 m
kalorie: 484
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Szszsz... und James
Wtorek, 19 maja 2015 · dodano: 19.05.2015 | Komentarze 0
~James z córką swą.
I już.
~
Kategoria Samotnie, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 46.33 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 46.33 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
02:05
ze średnią: 22.24 km/h
Maksiu jechał: 35.70
km/hze średnią: 22.24 km/h
temperatura:
16.5
tętno Maksa: 176 ( 91%)
tętno średnie: 140 ( 72%)
w górę: 166 m
kalorie: 846
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Wstyd i hańba
Poniedziałek, 18 maja 2015 · dodano: 18.05.2015 | Komentarze 1
~
Był ścig w Kluszkach. Mocno oczekiwany, to miało być pierwsze górskie ściganie w tym sezonie.
Nawet się trochę jarałem tymi Kluszkami.
I co?
Się wstydu tylko najadłem oraz hańby. Za się oraz za Was... a sami wiecie jak smakuje hańba, szczególnie, gdy ją łykam za Was, bez popijania.
Było tak...
Pożądałem nabyć w miejscowym sklepie karty. Takie do gry w wersji coby w tali było 52 karty. Były tylko takie co miały w talii 24... ale Pani rzekła, że przecież mogę kupić dwie talie. Gópja pipa... liczyć nie umie.
A potem był już świt, czyli ściganie czas napocząć.
W sektorze los się do mnie uśmiechał... skąd mogłem wiedzieć, że to uśmiech szyderczy, a nawet złowieszczy?
Odwzajemniłem, conie?
Nawet się trochę jarałem tymi Kluszkami.
I co?
Się wstydu tylko najadłem oraz hańby. Za się oraz za Was... a sami wiecie jak smakuje hańba, szczególnie, gdy ją łykam za Was, bez popijania.
Było tak...
Pożądałem nabyć w miejscowym sklepie karty. Takie do gry w wersji coby w tali było 52 karty. Były tylko takie co miały w talii 24... ale Pani rzekła, że przecież mogę kupić dwie talie. Gópja pipa... liczyć nie umie.
A potem był już świt, czyli ściganie czas napocząć.
W sektorze los się do mnie uśmiechał... skąd mogłem wiedzieć, że to uśmiech szyderczy, a nawet złowieszczy?
Odwzajemniłem, conie?
Po wystarcie miałem życiówkę - kręciłem w takim tempie, że aparaty fotoreporterów zatrudnionych przez największe sportowe magazyny... nie dawały rady. To jedyne zdjęcie z trasy, potem jechałem już tylko szybciej...
Dotarłem do mety... no tak mi się przynajmniej wydawało. Wprawdzie pojawiła się ona dość szybko... no ale ja też jechałem szybko.
Zwyciężyłem raczej. Trasa ścigu prezentuje się tak...
Zwyciężyłem raczej. Trasa ścigu prezentuje się tak...
To, że akurat spsóła mi się śrubka i odlatała manetka, to nic całkiem... gdybym nie był przekonany, że to meta, to przecież jechałbym dalej.
Niestety, okazało się iż musiałem się nieznacznie pomylić, bo jakoś na podiuma nikt mnie nie wołał...
Wstyd, niedopatrzenie i duży błąd.
Ale to nie koniec, wszak było kilka takich momentów na trasie, że szok i niedowierzanie.
Na ten przykład Paulina zatrudniła sobie bodygarda. Tylko po co takiego? Mówią, że to brak Jożina z Bażin.
Pomyślałem, że to koniec tych ekscesów... ale to było tylko preludium.
Największy eksces, jak się po chwili okazało, perfidnie się na nas zaczaił...
Na mecie.
Na tej prawdziwej.
Oto Pani Krystyna podczas finiszu.
Największy eksces, jak się po chwili okazało, perfidnie się na nas zaczaił...
Na mecie.
Na tej prawdziwej.
Oto Pani Krystyna podczas finiszu.
Jak widać, trybuny oszalały... przez tłum przewalała się meksykańska fala, dziewczęta w toplesach piszczały, chłopcy - także bez odzienia - piszczeli, acz nie tak piskliwie. No jednym słowem początek i koniec świata. Doping dla Pani Krystyny był z rodzaju tych, o których zapomnieć nie sposób.
I nagle...
...zza węgła oraz znienacka pojawiła się jakaś kosmitka, dla niepoznaki przebrana za Izę. Wyprzedziła Panią Krystynę, odbierając Jej puchar przechodni prezesa, a nam tym samym pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej.
Złożyliśmy oficjalny protest, a jeśli będzie trzeba, to napiszemy do Strasburga, albo nawet do Strasburgera, gdy zajdzie taka konieczność.
To oczywiście nie koniec...
Darek W. (ksywa Wierzba) dopingował nas na trasie, podawał bidony oraz misie haribo. Ale do czasu... jakiś zły człowiek, na jednym z podjazdów włożył mu kija.
W sensie, że pomiędzy szprychy.
Oto jedno z ostatnich zdjęć Wierzby w całości.
Kolejne są tak szokujące, że nie mam odwagi ich tutaj zamieścić. Tak czy siak na wypisie ze szpitala Wierzba ma napisane: BM Wałbrzych nie, Trophy nie, do kina nie, podwieczorek nie. Dobrze, że o seksie nic Mu nie napisali...
Kolejny skandal, to podstępny atak na Wyrę...
Złożyliśmy oficjalny protest, a jeśli będzie trzeba, to napiszemy do Strasburga, albo nawet do Strasburgera, gdy zajdzie taka konieczność.
To oczywiście nie koniec...
Darek W. (ksywa Wierzba) dopingował nas na trasie, podawał bidony oraz misie haribo. Ale do czasu... jakiś zły człowiek, na jednym z podjazdów włożył mu kija.
W sensie, że pomiędzy szprychy.
Oto jedno z ostatnich zdjęć Wierzby w całości.
Kolejne są tak szokujące, że nie mam odwagi ich tutaj zamieścić. Tak czy siak na wypisie ze szpitala Wierzba ma napisane: BM Wałbrzych nie, Trophy nie, do kina nie, podwieczorek nie. Dobrze, że o seksie nic Mu nie napisali...
Wyra, jako czołowy kolarzysta jechał w czubie, na kole ścigantom z JBG2. Plan był chytry... miał zaatakować na ostatnim podjeździe.
Realizowany był w każdym calu... do chwili, gdy ktoś podał Wyrze ciasteczko...
Nie wiadomo czym było nafaszerowane, ale Wyra przyjechał na metę po zmierzchu. Oraz wielce zadowolony, podniecony oraz wymawiający słowa powszechnie uznane za pozaparlamentarne.
I to jest hańba.
Twarz teamu uratował Mietek, który sobie tylko znanym sposobem wjechał na pierwszy platz w klasyfikacji międzygalaktycznej...
I tak mniej oraz więcej wyglądał mój a nawet nasz start w Kluszkach, czyli...
Wstyd i hańba.
Honor i ojczyzna
Wolny Tybet.
Flip i Flap.
Uwolnić orkę.
Sorry Polsko.
Szok i niedowierzanie.
ps
Hmm... gdy dnia następnego otwarliśmy pudełko z kartami, to okazało się, że jest ich tam pięćdziesiąt dwie.
ps cwaj
Danka, tak jest OK?
~
Kategoria Wokół Gliwic, Samotnie, CK
w sumie...
ukręciłem: 62.52 km
w terenie: 55.00 km
ukręciłem: 62.52 km
w terenie: 55.00 km
trwało to:
03:26
ze średnią: 18.21 km/h
Maksiu jechał: 34.10
km/hze średnią: 18.21 km/h
temperatura:
18.0
tętno Maksa: 150 ( 77%)
tętno średnie: 111 ( 57%)
w górę: 265 m
kalorie: 791
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Napiętnowany marzeniami
Środa, 13 maja 2015 · dodano: 13.05.2015 | Komentarze 1
~Przekroczyliśmy dziś z Wierzbą granice.
Rozsądku, strachu oraz trzecią.
Nie wyobrażacie sobie, jak piękny - o tej porze rocku oraz w akwenach środkowej Europy - jest podwodny świat.Rozsądku, strachu oraz trzecią.
Zaprawdę powiadam Wam, wszelkie żyjątka napotkane tamże, uśmiechały się do nas, zapraszały do swych domostw, przedstawiały rodzinę, częstowały nalewką...
Ech, jakże to inny świat od naszego, pełnego nienawiści, kłamstwa i plugastwa.
Od czasu już jakiegoś próbuje posiąść niełatwą umiejętność oddychania pod wodą. Tymczasem nie odnoszę na tym polu wielkich sukcesów, ale nieustannie próbuję... gdy tylko będę gotów, pożegnam Was ozięble i udam się tam, gdzie nikt mnie nie znajdzie.
Po kilku dłuższych uderzeniach serca wynurzyliśmy się z głębin i niestety powróciliśmy do świata nieprzyjaznego, acz tymczasem jedynego, jaki jest nam dostępny.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic