Hó is hó

Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.

Udostępnij
Reprezentuję


LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on

W dobrym tonie jest mieć cel...

Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...

Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...


Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w kategorii
Ekipą
Dystans całkowity: | 41003.72 km (w terenie 21788.35 km; 53.14%) |
Czas w ruchu: | 2270:49 |
Średnia prędkość: | 18.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 183.00 km/h |
Suma podjazdów: | 474217 m |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (124 %) |
Maks. tętno średnie: | 190 (98 %) |
Suma kalorii: | 1051732 kcal |
Liczba aktywności: | 770 |
Średnio na aktywność: | 53.25 km i 2h 57m |
Więcej statystyk |
w sumie...
ukręciłem: 39.52 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 39.52 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:21
ze średnią: 16.82 km/h
Maksiu jechał: 35.30
km/hze średnią: 16.82 km/h
temperatura:
-5.0
tętno Maksa: 137 ( 70%)
tętno średnie: 113 ( 58%)
w górę: 370 m
kalorie: 1127
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Kill'im Madziaro
Niedziela, 13 stycznia 2013 · dodano: 13.01.2013 | Komentarze 1
~Głos Wewnętrzny nakazał mi (a on newer się nie myli): idź i daj pieniądz szeleszczący do skarbonki kolorowej.
Szkoda mi pieniądza, bo przecież mogłem sobie za on kupić cygaro, albo łychę jakąś elegancją... ale przecież nie będę z Głosem się wadził.
Poszedłem.
Doszedłem.
Dałem.
Napotkałem jakiś kolesi na kołach. Se ymagynujecie? Minus pjemć w Ryjo, a oni zadowoleni, jakby wygrali randkę w saunie z Monicą Belluci.
Stuknąłem się wymownie w czoło i... pojechałem z nimi. Po drodze, kątem oka, zauważałem przechodniów, co oni się stukali wymownie w czoło.
Nazbieraliśmy trochę szelestów i powróciliśmy bak na plac, co z niego ruszyliśmy. Tam czekał na nas splendor i wieczna sława. Przybylska także.
Po chwili, a może kilku doszło do niekontrolowanej konsumpcji zupy ciepłej.
I tym optymistycznym akcentem zakończyło się dzisiejsze kręcenie.
A przy okazji, jeśli używacie Sporttracka, to pojawiła się wersja mobi.
Są też złe wieści, tymczasem jest uboga, ale za to, po okresie próbnym... płatna.
Zwykłe wróżki mówią, to co chcesz usłyszeć. Robią to w taki sposób, by cię zadziwić, co nie zmienia faktu, że tego właśnie oczekiwałaś. Czarownice… one mówią o tym, co się wydarzy naprawdę. I bez znaczenia dla nich jest fakt, czy ci się to podoba, czy też nie. Pewnie dziwnie to zabrzmi, ale dobrotliwe oblicza wróżek nic nie znaczą, to czarownice są naprawdę wiarygodne, choć popularność nie jest ich mocną stroną.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:48
ze średnią: 25.00 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 25.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 155 ( 80%)
tętno średnie: 129 ( 66%)
w górę: m
kalorie: 635
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Eutanazja? Z rana? Na czczo? Bardzo proszę.
Piątek, 11 stycznia 2013 · dodano: 12.01.2013 | Komentarze 1
~Od pamiętnej degustacji andrzejkowej kręcę omly po dachem, ale...
Jutro wygrzebię bika i udam się do Rudej, by wraz z podobnymi mi przejechać się kilka kilometrów oraz zebrać parę złotych dla Owsiaka Jerzego.
Wyczytałem w Gazeta Polska Codziennie, iż Jerzy to macz niedobry jest, ponieważ w kwestii eutanazji niekoniecznie histeryzuje, rozważając publicznie kwestię, czy zdychanie w cierpieniach jest tym, czego człowiek doświadczyć pragnie, czy może jednak niekoniecznie.

Masz psa? Chomika? Czy też innego zwierzęcia?
Jeśli taki zwierzęć ma hiva albo raka, a Ty nie pozwolisz go uśpić, by mu ulżyć w cierpieniach, to ludzie rzekną, że jesteś nieczułym skurwielem tak na przykład (przepraszam, że używam słowa 'nieczułym').
Jeśli lekarz tę samą przysługę wyświadczy Tobie, to włożą go do pierdla za morderstwo.
A może wydaje Ci się, że jesteś w czymś lepszy od swojego psa?

To ja jednak chętnie dam jutro pieniądz Jerzemu Niedobremu Owsiakowi oraz lubiłbym nie doczekać chwili, gdy będę musiał zdychać w bólu i cierpieniu, a w promocji za lokum mieć śmierdzący szczynami dom starców.
Rozważając to i owo oraz różne takie wciąż szukam...
Po pierwsze bezpruderyjnego młodego dziewczęcia, które pożąda jechać ze mną w kategorii mix tegoroczny ścig kilkudniowy, co on się nazywa Sudety MTB Challenge. Ponoć Joanna Na Wspólnej wspominała, że owszem tak, bo why by nie. Obawiam się jednak, że Jej współczynnik bezpruderii jest różny od oczekiwanego...
Tak czy siak, sprawa jest roztwarta, decyduje kolejność zgłoszeń.
Dwa rocky temu ego, na Czelendżu było tak...
Po drugie dumam sobie nad miejscem jakimś miłym, coby tam na łykend się ódać, oraz by było to za miastem, a nawet za wieloma. Właśnie zaglądam na obrazek poniższy... jawi się dość zachęcająco.

Krzyż w przestrzeni publicznej obraża moje uczucia antyreligijne.
~
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:53
ze średnią: 22.64 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 22.64 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 175 ( 90%)
tętno średnie: 148 ( 76%)
w górę: m
kalorie: 624
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Motovun
Czwartek, 10 stycznia 2013 · dodano: 10.01.2013 | Komentarze 1
~Bo wśród kolarzyków jest taki trynd, że gdy tu jest zimno, to należy pojechać w cieplejsze zakątki świata, by tam sobie pokręcić. Jeżdżą różni tacy po jakiś Hiszpaniach, Italiach, Czarnogórach i innych Croatiach.
Aby się odrobinę wyróżnić obmyśliliśmy, że w tym roku grupowo udamy się na Dominikanę.
Why tam?

Bo na bank nie spotkamy żadnych znajomych twarzy, bo jest tam większa ilość mulatek na kilometr kwadratowy niż w wymienionych powyżej miejscach oraz, a może przede wszystkim, mają tam znakomite cygara. Oczwiście nie zamierzaliśmy zabierać bików, ponieważ leżenie na plaży, picie drinów z parasolkami, oraz rozkoszowanie się cygaroma, tudzież mulatkoma... a także mulatoma, jawi się na tyle ekscytująco, że nie byłoby czasu na nikomu niepotrzebne zawracanie sobie głowy roweroma.

Już prawie bukowaliśmy bilety, gdy zadzwonił do nas tamtejszy kierownik i powiedział był, że jest nieczynne z powodu, że zamknięte aż do odwołania. Nikt nie wie, kiedy odwołanie nastąpi.
Cóż było począć... w zastępstwie wybraliśmy zameczek na górce w Croatii. Ponoć bywają tam taym2taym dziewczęta oraz chłopcy o czekoladowym odcieniu skóry. Choć... równie dobrze, może być to plotka, rozpowszechniana przez wrogich nam agentów wiadomych służb.
Parasolki do drinów zabierzemy z kraju.

Aby sprawdzić, czy miejsce jest dobre, wraz z Żółtym-Rekatywacja wybraliśmy się tam w weekend, rozejrzeliśmy się, przymierzyliśmy parasolki do ichnich szkalnek oraz zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęc.
Nie jest najgorzej, a w marcu ma być lepiej. Tambylcza ludność zeznała, że nie może się już nas doczekać.
Przepełniony radością z lekką nutką niecierpliwości, ukręciłem dziś kilka inter oraz wałów.

Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.
~
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:53
ze średnią: 22.64 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 22.64 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 147 ( 76%)
tętno średnie: 122 ( 63%)
w górę: m
kalorie: 641
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Nagrobek
Piątek, 4 stycznia 2013 · dodano: 07.01.2013 | Komentarze 2
~Świat, jak powszechnie wiadomo, jest pełen dziwnych ludzi... jako, że niestety jestem cząstką tego świata, to niewątpliwie także jestem normalny inaczej. Justyna mawia, że z edycji kolekcjonerskiej, alejakoś nie wierzę w Jej słowa.
W mało co wierzę.
Ostatnio zdarzyło mi się spotkać ludka, który wykupił sobie miejsce na cmentarzysku, wybudował nagrobek opisany swoim nazwiskiem i datą narodzin. Brakuje ofcoś daty zejścia, ale to tylko stan przejściowy.
Spowodował ów ludek, iż skonstatowałem, że należy zadbać o własne zwłoki, zamiast pozostawiać to rękach nie zawsze odpowiedzialnych, tak zwanych bliskich. Wzdrugam się na samą myśl, że mogliby zawołać na ten przykład faceta w sukience by nade mną odprawiał jakieś gusła. Brzydzę się także robakami i o mdłości przyprawia mnie fakt, że mogliby mnie zakopać. A gdybym tak na ten przykład był w stanie śmierci zwanej kliniczną i ocknął się wśród robactwa, niczym Piotr ksiądz Skarga, albo Panna Młoda z Kill Billa? Ona wprawdzie sobie wyszła, ale Piotrek już nie...
W związku z tym obmyśliłem chytry plan... zakłada on oddanie truchła w ręce młodych i powabnych studentek medycyny. Niestety, jest to uwarunkowane między innymi stanem zwłok i innymi takimi, których przewidzieć nie sposób. Wydumałem więc plan awaryjny. Także chytry, czyli spalenie śmierdzących pozostałości. Tak, czy siak nagrobka nie przewiduję. Być tak się zdarzyć też może, a nawet na pewno się zdarzy, iż a mianowicie pozostanie omly tabliczka.
Pamiątkowa, a jakże.
Byłem kilka razy na cmentarzyku i zawsze wzruszały mnie niezmiernie obrazki, zwane zdjęciami, umieszczane na nagrobkach własnie. Postanowiłem, iż na mojej tabliczce także poproszę.
W tym celu udałem się do fotografa i poprosiłem o zrobienie zdjęcia na nagrobek.
Wyszło, wydaje mi się, że całkiem nieźle z lekką nutką dekadenckiej pornografii...

Był sobie kiedyś taki niegłupi ludzik, się nazywał Arthur Schopenhauer... zażyczył sobie, by na Jego nagrobku napisać "Leżę w grobie. Polecam."
Oraz żarty na bok, teraz wieści gminne i inne...
Pamiętacie Fila? Gdy my zmagaliśmy się z coraz krótszymi, październikowymi dniami, On poleciał grzać dupsko do Australii...
Fil, wielki fan oraz triumfator kilku znaczących etapówek, zapewne pod wpływem nadmiaru endorfin, postanowił podzielić się ze światem mrocznymi zakamarkami swej duszy i... napoczął pisać bloga. Napoczęcie zostało przyjęte w środowisku ze zrozumiałym zrozumieniem oraz brzmi obiecująco. Czytajcie z wypiekoma na twarzach, sąsiadkami na kolanach oraz nadzieją, że to pisanie Mu nie przejdzie.

Każdy człowiek powinien postrzegać siebie jako istotę , której istnienie jest konieczne.
~
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:50
ze średnią: 24.00 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 24.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 171 ( 88%)
tętno średnie: 146 ( 75%)
w górę: m
kalorie: 641
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Et Si Tu N'Existais Pas
Piątek, 28 grudnia 2012 · dodano: 28.12.2012 | Komentarze 0
~Jako, że upalna pogoda z Bundesrepublik nie dotarła do grodu mego, schowałem ciuchy odsłaniające w stopniu znacznym me powabne ciało i mocniej naciągnąłem czapkę na czoło.
Tak naciągnięty udałem się na spining. Myśli me podczas dzisiejszego kręcenia krążyły wokół ciała właśnie. Niekoniecznie mojego.

Po kilku go okrążeniach wylądowały w okolicy Cyclepassion. W jednym z wiodących portali dla kolarzowiczów pojawił się tekst, traktujący o roznegliżowanych, czołowych kolarzystkach świata.
Pożądam odpowiedzi na pytanie kończące ów tekst.

Muzycznie, dziś powrót do kwasożłopów. Tym razem Titus na bębnach, a w sentymentalną podróż, swym aksamitnym głosem, zabierze Was (i oczywiście mnie) Ślimak.
Dodam, że zrobi to po francusku.
Znaliście Ich z tej strony?
Fascynujące, co?
I w tym miejscu pojawia się pewien dylemat. W mieście mym, podczas finału WOŚP, zagra Titus wraz załogą, ale... odbędzie się też, w tym samym czasie masa krytykancka. W sensie przejechać się należy po Śląsku, zbiorowo, wielokrotnie oraz dobrowolnie, w celu by mianowcie zebrać trochę szelestów dla Owsiaka.
Co wybrać? Jak żyć, panie premierze?
Chyba będę musiał rzucić monetą.
Albo banknotem.
Są takie piosenki. Znamy je. Piosenki w nieznanych nam językach, piosenki napuchnięte, ciepłe i tak smutne, że aż wstyd się przyznać. Nie rozumiemy słów, ale gdy ich słuchamy, wiemy że są o tym czymś, za czym się ogromnie tęskni i czego się potrzebuje najmocniej na świecie.
Znajdziesz mnie wszędzie. Określę się tak, żebyś w tłumie nie pomylił mnie nigdy z nikim innym.
~
Kategoria Bez kasku, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:48
ze średnią: 25.00 km/h
Maksiu jechał: 30.00
km/hze średnią: 25.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 172 ( 89%)
tętno średnie: 139 ( 72%)
w górę: m
kalorie: 653
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Angelique Kidjo
Piątek, 21 grudnia 2012 · dodano: 21.12.2012 | Komentarze 1
~Sezon trenażerjrowo spiningowy w pełni. Owe spiningowanie jest dość absorbującym zajęciem i w związku oraz z tym, tak zwanych świąt w tym rocku nie będzie.
Prezentów także...

Ewentualnie może być aniołek na czubku choinki. Ale to tylko dla czubków.

Jeśli jesteście stąd, to może zamiast bawić się w jakieś bzdury i inne kabały, tracić czas w jakiś marketach, by wśród tłumu idiotów kupować nikomu niepotrzebne rzeczy oraz żarcie, którego połowę powyrzucacie... zrobicie coś dla siebie oraz sensownego?
Nie tak dawno temu, znienacka a nawet bardzo niespodziewanie powstała SSSŚ.
Zobaczcie ososchodzi i śmiało przyłączyć się możecie, a nawet powinniście.
Oraz z okazji, że niestety koniec tego podłego świata nie raczył nastąpić i nadal musimy się ze sobą męczyć, posłuchajcie odrobinę muzy, której nie ma w eremefach i innych sieczkarniach.
Bo niezłych wykonów jest tyle na całym świcie, że najmacz żal będzie umierać z powodu, że nie wszystkich zdążę posłuchać...
Dziś klimaty około trasz metalizowane.
Angelique pewnie znacie. Wiedzieliście, że Bolero pana Josepha-Maurice'a można także... zaśpiewać?
Językiem ojczystym Jaromíra jest czeski i okazuje się... że nie zawsze brzmi śmiesznie.
Coś w tym wykonie jest niezwykłego, tak mi się wydaje.
- Dzieci to nasza nadzieja na przyszłość.
NIE MA NADZIEI NA PRZYSZŁOŚĆ, oświadczył Śmierć.
- Więc co nas tam czeka?
JA.
~
Kategoria Bez kasku, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:46
ze średnią: 26.09 km/h
Maksiu jechał: 30.00
km/hze średnią: 26.09 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 168 ( 87%)
tętno średnie: 143 ( 74%)
w górę: m
kalorie: 646
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
To już jest koniec, nie ma już nic...
Wtorek, 11 grudnia 2012 · dodano: 11.12.2012 | Komentarze 1
~Za dni kilka koniec nastąpi świata. Liroy był uprzejmy czas jakiś temu zanucić pod nosem kawałek o owym końcu, pewnie pamiętacie?
W związku z powyższym poproszę, w trybie nie cierpiącym zwłoki, przelać na moje konto wszystkie szelesty jakie posiadacie.
Wam nie będą potrzebne, ponieważ a mianowicie ten co przyjdzie sądzić żywych oraz nieżywych nie bierze łapówek.
A ja óroczyście obiecuję, że óroczyście oraz z niemałą radością Wasze pieniądze roztrwonię.
Wydam na łychę, liście oraz dziewczęta, które nie potrafią mówić "nie".
Przelewy powinny trafić na:
Jacek Sufin
ING Gliwice
73 1050 1298 1000 0022 4861 6449
W kwestii końca świata, plan mam taki, że jako jeden z nielicznych przeżyję. Będę Was wszystkich ciepło wspominał po każdym posiłku oraz pierwszego listopada.
Jako, że tak właśnie się stanie, to poczyniłem plany pościgowe na sezon 2013. Szczegóły w lewej kolumnie, tuż pod tekstem "Śmiałe plany na sezon 2013".
Tymczasem zimowo, spiningowo, rozrywkowo oraz w oczekiwaniu wiosny, która tuż jest tuż.
Hmm... i jeszcze słów kilka w sprawie nadwyżki w Waszych portfelach. Gdybyście jednak jakimś dziwnym trafem postanowili się ze mną nie podzielić to...
Jest taka fundacja sobie, która pomaga dzieciakom. Pewnie nie jedyna, a potrzebujących jest zawsze więcej niż tych, którzy chcą pomóc.
Cóż szczególnego jest więc w tej fundacji? Nic.
No może tylko to, że moja kumpela ma pod opieką dwójkę z dzieciaków, o których możecie poczytać na stronie - to Natalia i Marek oraz kumpela prosiła mnie o pomoc.
Czasem fajnie jest być dobrym czy też łaskawym...

Nie chodzi o jakieś wielkie kwoty, ot gdybyście wrzucili kilka złotych, zamiast na ten przykład nakupić za dużo jedzenia na święta, które potem wyrzucicie, czy też dać facetom w czarnych sukienkach, którzy mają kasy jak diabeł gwoździ i chcą więcej i więcej...
Nr konta fundacji znajdziecie pod linkiem "Kontakt", a w tytule napiszcie "dla Natalii i Marka od Gomolek"
Dziękuję.
To marzenia sprawiają, że ludzie żyją. Ale to przede wszystkim ludzie pozwalają żyć marzeniom.
~
w sumie...
ukręciłem: 40.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 40.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:50
ze średnią: 21.82 km/h
Maksiu jechał: 30.00
km/hze średnią: 21.82 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 177 ( 91%)
tętno średnie: 151 ( 78%)
w górę: m
kalorie: 1177
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Australijski ślad
Piątek, 7 grudnia 2012 · dodano: 08.12.2012 | Komentarze 4
~Spotkaliśmy się na rogu, obok apteki. Plan, jak zwykle, był chytry. Mieliśmy się udać do lasu oraz z powrotem. Ale... okazało się, że niektórzy zapomnieli rękawiczek.
Drugim czynnikiem średnio sprzyjającym leśnym pościgom, była pora. Mianowicie, że było już po Dzienniku Telewizyjnym.
Wąski otrzymał znienacka krótką wiadomość tekstową. Okazało się, że tuż obok niedaleko odbywają się eliminacje do mistrzostw świata w pościgu na sprzęcie spiningowym.
Udaliśmy się. Grupowo.
Na miejscu dowiedzieliśmy się, że jest to pościg australijski, co on ma taki regulamin, że po każdym okrążeniu odpada ostatni.
By nie odpaść, postawiliśmy nie jeździć w kółko. Choć sędzia główny groził nam zbiorową dyskwalifikacją, byliśmy twardzi niczym stary człowiek i morze. Nie pojechaliśmy w kółko.
Na mecie okazało się, że zwyciężyliśmy w klasyfikacji drużynowej na wszystkich dystansach.
Postanowiliśmy, że nekst tajm, pomimo trudności udamy się jednak do lasu. Albo do kina.
Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy.
~
w sumie...
ukręciłem: 52.91 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 52.91 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
02:46
ze średnią: 19.12 km/h
Maksiu jechał: 38.20
km/hze średnią: 19.12 km/h
temperatura:
-4.0
tętno Maksa: 176 ( 91%)
tętno średnie: 145 ( 75%)
w górę: 237 m
kalorie: 1623
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Lanie na ekranie oraz Rock'n'Roll
Sobota, 1 grudnia 2012 · dodano: 03.12.2012 | Komentarze 0
~Za siedmioma wzgórkami, po siedmiu latach chudych oraz dnia siódmego, spotkało się Pięciu Jeźdźców Apokalipsy. Bo nie mam pewności, czy wiecie, ale pierwotnie było ich pięciu właśnie... z tym, że jeden odszedł zanim dopadła Ich popularność.
Ten piąty nosi imię Rock'n'Roll.

Jeźdźcy owi, jak na profesjonalistów przystało, obrali cel słuszny, czyli łączańską gospodę. Po drodze, przejeżdżali przez sioła, osady i miasteczka. W każdym z tych miejsc dołączali do Nich kolejni, żądni przygód, śmiałkowie. Po kilku godzinach, do celu dotarło siedemnastu Jeźdźców Apokalipsy, a każdy z Nich na rumaku wyjątkowycm, ponieważ a mianowicie, że czarnym. Imion wszystkich nie pomnę...

Gospodarze gospody przyjęli ich z otwartym ramionem, a nawet dwoma. Przygotowali się do tej wizyty starannie oraz ładnie się wystroili. Serwowali jakieś diabelskie wynalazki w stanie ciekłym, po spożyciu których Jeźdźcy wyrażali zapotrzebowanie na rutionoscorbin...
Wyrażali także inne wyrazy, których nie przytoczę, bo wydaje mi się, że mogą owe wyrazy zostać uznane, w pewnych okolicznościach, za nader obelżywe, by nie rzec, że bluźniercze.

Po zażyciu wynalazków znieczulających, by staropogańskiej tradycji stało się zadość, wszyscy jak jeden mąż, dwójkami poszli sobie powróżyć...

Następnie była już niedziela.
I tym oto sposobem, w towarzystwie Wojny, Zarazy, Głodu, Śmierci oraz Rock'n'Rolla, dokonały się tegoroczne Andrzejki.
A gdy otworzył czwartą pieczęć, słyszałem głos czwartego zwierzęcia mówiący: Chodź, a patrzaj!
I widziałem, a oto koń płowy, a tego, który siedział na nim, imię było Śmierć, a Otchłań mu towarzyszyła; i dana im jest moc nad czwartą częścią ziemi, aby zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez zwierzęta ziemskie.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 20.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
00:51
ze średnią: 23.53 km/h
Maksiu jechał: 30.00
km/hze średnią: 23.53 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 183 ( 94%)
tętno średnie: 150 ( 77%)
w górę: m
kalorie: 616
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Bardzo grzeczni chłopcy
Wtorek, 27 listopada 2012 · dodano: 27.11.2012 | Komentarze 0
~Niedługo całkiem już za chwil kilka... staruje jubileuszowy spin maraton, a właściwie to półmaraton. Ot, taki na na rozkręcenie starczych mięśni. Cały maraton odbędzie się lejter trochę później, obiecała Ania.
Siódmego grudnia spotykamy się na drugim piętrze o 18:00... kręcimy trochę, a po dobrej zabawie, kąpieli oraz wtarciu pachnideł udajemy się grupowo na wernisaż.
Nie zapomnijcie przybyć hurtowo.
Będzie się wyrabiało...

Tymczasem ustawiliśmy już kilka spin sprzętów... rezerwujcie czym prędzej miejsca, bo ponieważ liczba uczestników ograniczona jest.
Aby się załapać wyślij krótką wiadomość tekstową o treści WCHODZĘ pod dowolnie wybrany nr (17,99 plus VAT).
Zwrotnie otrzymasz informację o rzędzie i miejscu w którym znajdziesz swwój spin sprzęt.

A tymczasem... niedaleko stąd, niespodziewanie, odważnie oraz z dużą dozą śmiałości Bamba opublikowała opowieść o tym, co faceci widzą w dziewczętach będących za pan brat z dwoma pedałami.
Smaczkiem jest to, że głos zabierają kolarzyki powszechnie znani i lubiani oraz faceci sławnych koarzystek.
Czytajcie i się ekscytujcie.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
~