Hó is hó

Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.

Udostępnij
Reprezentuję


LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on

W dobrym tonie jest mieć cel...

Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...

Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...


Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w kategorii
Wokół Gliwic
Dystans całkowity: | 44178.87 km (w terenie 20495.57 km; 46.39%) |
Czas w ruchu: | 1998:51 |
Średnia prędkość: | 22.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 4573.00 km/h |
Suma podjazdów: | 199862 m |
Maks. tętno maksymalne: | 195 (124 %) |
Maks. tętno średnie: | 187 (96 %) |
Suma kalorii: | 906649 kcal |
Liczba aktywności: | 795 |
Średnio na aktywność: | 55.57 km i 2h 30m |
Więcej statystyk |
w sumie...
ukręciłem: 66.42 km
w terenie: 60.00 km
ukręciłem: 66.42 km
w terenie: 60.00 km
trwało to:
03:24
ze średnią: 19.54 km/h
Maksiu jechał: 41.50
km/hze średnią: 19.54 km/h
temperatura:
7.0
tętno Maksa: 173 ( 88%)
tętno średnie: 129 ( 65%)
w górę: 464 m
kalorie: 2279
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Зимушка
Niedziela, 23 października 2011 · dodano: 23.10.2011 | Komentarze 1
~W geście solidarności (przepraszam za wyrażenie) z Oburzonymi oburzyłem się także.
Tak między nami... nie jestem pewien czy się oburzyłem, czy też odurzyłem, ale tak czy siak było miło oraz kolorowo.

Nadal ob(d)urzony skonsumowałem podarowanego mi banana oraz kilka cukierków marki Michaszki, zagryzając to czekoladą gorzką o nazwie Jedyna czy też Ostatnia... nie pamiętam.
To wszystko we wspomnianym na początku geście.
Następnie, protestując przeciw spasionym bankierom, zjadłem rybę rasy Sola, po czym nagle i niespodziewanie udałem się do domu w celu, a mianowicie, żeby sobie posłuchać muzyki z cyklu Strefa rokendrola wolna od angola.
Posłuchałem takiego oto utworu muzycznego zwanego piosenką...
I tym optymistycznym akcentem zakończyłem ten nikomu niepotrzebny, nudnawy oraz pachnący nihilizmem, dzień.
Nadchodzi taka chwila, gdy zaczynamy zauważać to, co jest na niebie. Wówczas też martwimy się, czy to aby nie są sępy.
~
Kategoria Wokół Gliwic, Ekipą
w sumie...
ukręciłem: 54.18 km
w terenie: 10.00 km
ukręciłem: 54.18 km
w terenie: 10.00 km
trwało to:
02:28
ze średnią: 21.96 km/h
Maksiu jechał: 45.60
km/hze średnią: 21.96 km/h
temperatura:
3.0
tętno Maksa: 185 ( 94%)
tętno średnie: 155 ( 79%)
w górę: 451 m
kalorie: 1873
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Czas czekania...
Piątek, 21 października 2011 · dodano: 21.10.2011 | Komentarze 0
~Pojechałem tam

oraz z powrotem...
Jadąc z powrotem odnalazłem zagubioną w buszu śmieszkę rowerową. Teraz taki trynd zapanował... wytycza się trudne śmieszki.
To dobry kierunek jest.

Demony istnieją co najmniej tak długo jak bogowie, których pod wieloma względami przypominają. Różnica jest zasadniczo taka, jak między terrorystami a bojownikami o wolność.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 46.89 km
w terenie: 44.00 km
ukręciłem: 46.89 km
w terenie: 44.00 km
trwało to:
02:21
ze średnią: 19.95 km/h
Maksiu jechał: 39.10
km/hze średnią: 19.95 km/h
temperatura:
5.0
tętno Maksa: 182 ( 92%)
tętno średnie: 150 ( 76%)
w górę: 239 m
kalorie: 1693
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
The end in Łącza
Sobota, 15 października 2011 · dodano: 15.10.2011 | Komentarze 0
~Nastąpiło drugie zakończenie sezonu. Przede mną jeszcze jedno, za dwa tygodnie. Po kolejnych dwóch tygodniach nastąpi otwarcie sezonu zimowego. Niestety.
Nie lubię zimy... myślę, że umrę zimą. Ale być może, że jeszcze nie tej zimy się to wydarzenie wydarzy.
Wracając do ad remu, jak mawiają starożytni Eskimosi... po krótce, zakończenie miało taki przebieg...
Na samym początku napotkaliśmy się dość spontanicznie, niespodziewanie, a nawet potajemnie.
Po burzliwej naradzie ustaliliśmy, że po imprezie sprząta Romek.
Romek ma taka przypadłość, że gdy się cieszy, to mu się dymi. Z czachy, oraz innych otworów, w tym i z gębowego. Jak więc widać, Romek ucieszył się...
Po dotarciu na miejsce, okazało się, że Rysiek zaprosił damę, a nawet królową.
Niestety, doszło do pewnego skandalu... Marek potraktował jej królewską mość wbrew protokołowi, a mianowicie z gwintu oraz popchnął ogórkiem.
Obawiam się, że po tym wyczynie należy spodziewać się noty dyplomatycznej w ostrym tonie. Jedyna nadzieja w Romku... nie dość, że sprząta lepiej niźli Leon Zawodowiec, to jest urodzonym dyplomatą. Jeśli on nie da rady, to nikt.
Następnie działo się to i owo... z akcentem na "to".
Uroczystość wokalnie uświetnił duet wokalno wokalny... Simon & Garfunkel ver. 2.6
Był także krótki pokaz specjalistycznej mody oraz spontaniczne krzyżowanie, Ud także...
Na gryló lądowały różne wynalazki oraz wędlina kupiona u chińczyka także...
Przez kolejne godziny działy się rzeczy, w które przeciętnemu mieszkańcowi tej części europy trudno uwierzyć, niestety zepsuły się aparaty do robienia obrazków...
W związku z tym żegnam ozięble, już czas myć zęby i iść spać.
A jutro... udam się na Stożek. Jest tam jakiś Uphill, cokolwiek to znaczy. Tak, czy siak, brzmi ekscytująco.
- Jak się nazywa to uczucie w głowie, uczucie tęsknego żalu, że rzeczy są takie, jakie najwyraźniej są?
- Chyba smutek, panie.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 47.20 km
w terenie: 45.00 km
ukręciłem: 47.20 km
w terenie: 45.00 km
trwało to:
02:18
ze średnią: 20.52 km/h
Maksiu jechał: 44.90
km/hze średnią: 20.52 km/h
temperatura:
18.0
tętno Maksa: 159 ( 81%)
tętno średnie: 127 ( 64%)
w górę: 199 m
kalorie: 1700
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Rok królika
Czwartek, 6 października 2011 · dodano: 06.10.2011 | Komentarze 0
~Jak powszechnie wiadomo, już za kilka miesięcy wkroczymy w Rok Smoka. Do tego czasu trwał będzie Rok Królika.
W związku z tym, nie pozostało mi nic innego, jak tylko solidnie przygotować się na nadejście tej wiekopomnej chwili. Kolejnej takiej okazji może już nie być.
Uczyniłem więc sobie kalendarz, by nie przegapić nadejścia nowego, 2012 roku. Roku Smoka własnie. Wy też nie przegapcie tej daty... piątego lutego.
A dwudziestego pierwszego grudnia będzie The End. Tego też postarajcie się nie przeoczyć.
Jedna z kartek tego kalendarza wygląda tak...

A cały tak.
Oraz dziś kolejny odcinek telenoweli "Wygrzebane na wykopaliskach nieopodal".
Dziś odkopałem taki oto obrazek...

Mitologia to tylko bajki ludów, które wygrały, bo miały większe miecze.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 47.56 km
w terenie: 30.00 km
ukręciłem: 47.56 km
w terenie: 30.00 km
trwało to:
02:21
ze średnią: 20.24 km/h
Maksiu jechał: 36.60
km/hze średnią: 20.24 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 126 ( 64%)
tętno średnie: 162 ( 82%)
w górę: 308 m
kalorie: 1580
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Wspomnienia z pleneru, part tó
Wtorek, 4 października 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 0
~Około trzynastej pojechałem do warzywniaka, by drogą kupna wejść w posiadanie cebuli sztuk dwie, ponieważ a mianowicie miałem ochotę uronić łzę lub kilka...
We tymże warzywniaku napotkałem Małgośkę_Mówią_Mi, co ją już dawno nie napotykałem.
Z powodu napotkania wyraziliśmy radość ogromną oraz obustronną. Z tej radości narodził się pomysł, by ukręcić wspólnie kilka kilometrów oraz oddać się na koniec.
Konsumpcji w sensie.
Z tych emocji oraz pamiętając o Krakowie, nie uczyniłem fotografii...
W zamian zapodam obrazek tego ukręcania. Dziś padł rekordświata.com w przekraczaniu wielokrotnym oraz grupowym autostrady, co po niej już niedługo będzie się jeździło za osiemnaście groszy/kilometr.
Gdy już naprzekraczaliśmy się do woli (do Saskiej Kępy było daleko), to usiemdliśma se przy stolyku nieopodal wieży i wprowadziliśmy do przewodów pokarmowych pizze marki słusznej, a na deser golonko z majonezem.
Zawsze, gdy się obżrem do syta, aż mi tłuszcz spływa z ust mych zacnych, to mjem nachodzi nostalgia oraz wspominam sobie dobre czasy i oprócz błękitnego nieba...
Wykopałem więc taki oto obrazek sprzed lat...

Oraz w ramach tychże wspomnień, mam także świeższe. Tegoroczny Sudety MTB Challenge w pigułce. Nie jechałem, ale hónołs, mejby za rock?
Film jest, jak się pewnie domyślacie, równie doskonały, jak ten z notki poniżej.
No generalnie, Krzysiek Rybarczyk skręca wyłącznie doskonałe filmy.
Szczególną uwagę zwróćcie na fragmenty pomiędzy 0:26 - 0:30 oraz 3:45 - 3:50...
Ten pierwszy... bez koksów nie ma ścigu.
A w drugim same znajome twarze, Jasiek w kąpieli oraz Anka... ludzie na mieście mówią, że ujęciu poranionej Anji można dopatrzeć się także nóg...
Być złym, to znaczy móc dokonywać wyboru.
~
Kategoria Wokół Gliwic, Ekipą
w sumie...
ukręciłem: 47.06 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 47.06 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:01
ze średnią: 23.34 km/h
Maksiu jechał: 50.02
km/hze średnią: 23.34 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 168 ( 85%)
tętno średnie: 145 ( 73%)
w górę: 212 m
kalorie: 1745
kcal
na rykszy:
w towarzystwie:
最近的輪胎測試
Poniedziałek, 3 października 2011 · dodano: 03.10.2011 | Komentarze 4
~Z samego rana około 11:00 zapukał ktoś do drzwi. Zapytałem grzecznie... czego?
Kurier to był. Przywiózł z chińskich tajnych laboratoriów najnowszy model opon. Wraz z dętkoma. Do przesyłki dołączony był tajny list od tajnych, chińskich naukowców. List miał najwyższą klauzulę tajności. Należało go przed przeczytaniem spalić, spuścić wodę, a następnie domyślić się, co tam było napisane.
Po czym szybko o tym zapomnieć.
Tak też uczyniłem.
No... prawie.
Przed zapomnieniem zanotowałem to, czego się domyśliłem. I pożądam się z Wami tą wiedzą podzielić. Nie żeby za darmo. Oczekuję przelewów na niewielkie kwoty...
Naukowcy z dużego żółtego kraju przysłali mi jeden z dwóch kompletów najnowszych opon wraz z dętkoma, bym je poddał wszechstronnym testom.
Poddałem.
Włożyłem je kolejno do:
- pralki (gotowanie oraz wirowanie z prędkością 1200 obrotów na minetę)
- zamrażalnika (-19^)
- klatki z papugami (dziobanie przez półtorej godziny)
- kuchenki mikrofalowej (pięć minut rozmrażania oraz grillowanie przez dziesięć minut)
- szafy (ukrywanie przed obcymi)
- beczki pełnej dziegciu (nikt nie wie po co)
Po wstępnej fazie testów ubrałem opony wraz z dętkoma na obręcze i udaliśmy się w teren pofałdowany, acz nie zanadto.
Druga i zasadnicza faza przeprowadzona była w obecności doktora 亚茨克 - tajnego, chińskiego oraz całkiem żółtego, naukowca...

Po wielokrotnych, wielowątkowych oraz wyczerpujących próbach terenowych, powróciliśmy do tajnego hom. W celu, by potajemnie odpocząć.
Po dotarciu okazało się, że opony wraz z dętkoma nie poddały się żadnym przeciwnościom.
Na koniec, po zasłużonym wypoczynku w obecności hamaka, pojechaliśmy wraz z oponami do studia tatuażu oraz piercingu, by dodać im uroku osobistego.
Dodawanie zakończyło się spektakularnym sukcesem.

Ta opona wygląda jak zwykły Python, ale nic bardziej mylnego... to naprawdę jest tajny, chiński prototyp.
Na rowerach z takimi oponami miliony żółtych ludzi zaleje stary kontynent.
Oraz z okazji spadających liści oraz leżących już kasztanów... w promocji audycja z cyklu "Wspomnień czar".
Dziś tegoroczne MTB Trophy. Trophy było niesamowitym doświadczeniem. Za rok ofkoz egejn... są tacy, których tam nie spotkam?
Poniższy, krótki film z tegorocznej edycji jest absokurwalutnie doskonały. Oglądać proszę koniecznie z dźwiękiem.
Są tacy, którzy jeszcze tego nie widzieli?
Jeśli ktoś myśli, że przeszłość to coś, co minęło i się skończyło, to się myli. To, co minęło, nie zniknęło dlatego, że nas już tam nie ma. Przeszłość była i trwa, tylko trzeba trochę wysiłku, żeby to zrozumieć.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 40.64 km
w terenie: 35.00 km
ukręciłem: 40.64 km
w terenie: 35.00 km
trwało to:
01:55
ze średnią: 21.20 km/h
Maksiu jechał: 33.60
km/hze średnią: 21.20 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 162 ( 82%)
tętno średnie: 133 ( 67%)
w górę: 419 m
kalorie: 1553
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Perły
Wtorek, 27 września 2011 · dodano: 27.09.2011 | Komentarze 4
~Perły z lamusa.
Było to w czasach zamierzchłych, gdy słowo ważniejsze było pieniądza, a ludzie nie byli sobie wilkoma.

Taki jest konkurs. Co to za ścig i z którego roku.
Oraz kto nakazał mi ubrać tę czapkę.
Nagrodą jest Jack Daniels, którego zwycięzca nabędzie drogą kupna i zaprosi mnie na degustację.
Poczucie humoru jest poczuciem proporcji.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 87.05 km
w terenie: 75.00 km
ukręciłem: 87.05 km
w terenie: 75.00 km
trwało to:
04:26
ze średnią: 19.64 km/h
Maksiu jechał: 37.40
km/hze średnią: 19.64 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 178 ( 90%)
tętno średnie: 119 ( 60%)
w górę: 493 m
kalorie: 2817
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Liście
Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 25.09.2011 | Komentarze 1
~Urodziny MM.
Trzeszczące płyty.
Będąc młodą lekarką, przyszedł do mnie pacjent...
Dziś postanowiłem ukręcić kilka kilometrów w skupieniu i samotności. Rzec by można nawet, iż z nabożeństwem niejakim.
Niestety, nie było mi dane... wciąż i bez ustanku oraz nachalnie mym śladem podążało jakieś szemrane towarzystwo...
Usiłowałem uciec oraz gdzie pieprz rośnie, ale byli uparci. Napastowali mnie, kradnąc mą, tak skrzętnie wypracowaną intymność... za nic mieli moje prośby oraz próby przekupstwa. Rzuciłem im nawet rękawicę, zapraszałem by zmierzyli się ze mną na ubitej ziemi (jak nakazuje Kodeks Boziewicza). Niestety... efektem było to, że mi tę rękawicę bezczelnie skradli i zostałem ze zdekompletowanym kompletem.
Jakby tego było mało, to śmiali się szyderczo z mojej niedoli...
...mówiąc przy tym, że każde małe nieszczęście bliźniego to dla nich radość. Świat zmierza w złym kierunku.
Zmusili mnie także, bym pozował wraz z nimi do obscenicznych fotografii...
Bywały chwile, że patrzyli na mnie z góry, czułem się wówczas mało komfortowo...

W związku z tymi przygodami byłem zdenerwowany, rozedrgany oraz rozmył mi się makijaż.
Po kilku chwilach oraz kilkunastu kilometrach zaprosili mnie na biesiadę... wyjęli z zakamarków swych ponurych plecaków jakieś dziwne jadło oraz suszone liście.

Nakazali mi to wprowadzać do organizmu poprzez mój otwór gębowy. Gdy próbowałem nieśmiało protestować, przystawili mi do kolana niskoobrotową wiertarkę...
...cóż było robić, jadłem to ichnie jadło ze strachem oraz pełen obaw byłem o to, czy ujrzę jutrzejsze słońce.
Po chwili nadszedł czas na suszone liście.
Obudziłem się w domu.
Ludzie przeważnie nie są źli, po prostu czasem dają się porwać jakiejś idei.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 60.87 km
w terenie: 55.00 km
ukręciłem: 60.87 km
w terenie: 55.00 km
trwało to:
03:01
ze średnią: 20.18 km/h
Maksiu jechał: 37.20
km/hze średnią: 20.18 km/h
temperatura:
17.0
tętno Maksa: 160 ( 81%)
tętno średnie: 127 ( 64%)
w górę: 394 m
kalorie: 2368
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Chenko
Sobota, 24 września 2011 · dodano: 24.09.2011 | Komentarze 0
~Dzisiejszy wpis sponsoruje grupa Red Box oraz moja sąsiadka.
Piotr Kaczkowski (wiecie kto zacz, mam nadzieję) jest mocno zakochany w Tori Amos... audycje, w których opowiada o Tori i razem słuchamy jej kawałków, są pełne wibracji, takich pozytywnych. Ale prócz Tori, Piotr czasami zarzuca także inne kawałki...
Jazda Obowiązkowa, to jego pomysł. Każdy ma swoją jazdę obowiązkową.
Dwadzieścia Pięć Wyrobów Cechu Rzemiosł Różnych...
Wipers, Cocteau Twins, This Mortal Coil, Richenel, I Muvrini... ech, ładnie grali, panie doktorze.
Długo by wymieniać, ale... miało być coś o kole.
Koło... tak w moich okolicach wołają na rower.
Było tak... jechałem z muzyką owego Cechu w uszach, gdy na mej drodze stanął osobnik dziwny, coś na kształt Conana Barbarzyńcy wymieszanego z Throgalem Brodatym i przyprawionego Spidermanem...
Dość groźnie wyglądał, a gdy na mnie spojrzał i zadymiło mu się z czachy... no to już miałem miękko...
Próbowałem z nim negocjować, ale nic z tego... jednym wprawnym ruchem wysłał Szkota precz...
Usiłowałem biedakowi przyjść z pomocą... ale po chwili straciłem przytomność...
prawdopodobnie otrzymałem cios, a może i dwa od Canona Spidermana...
Gdy się ocknąłem nie było po nim śladu (po moim portfelu także).
W głowie grała mi muzyka... Chenko.
Gdy jesteś winny, możesz odpokutować za swoje grzechy. Gdy zawiedziesz, to koniec. To jakby zatrzasnęły się przed tobą pancerne drzwi.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 41.48 km
w terenie: 35.00 km
ukręciłem: 41.48 km
w terenie: 35.00 km
trwało to:
01:43
ze średnią: 24.16 km/h
Maksiu jechał: 43.50
km/hze średnią: 24.16 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 173 ( 88%)
tętno średnie: 144 ( 73%)
w górę: 211 m
kalorie: 1432
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Sailor Ripley
Środa, 21 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 2
~Każdy, podczas swego marnego żywota, przeżywa coś, co na zawsze zmienia jego losy. Taki zwrot nagły, a na dodatek niespodziewany.
Na przykład wyznawca the diabła uderza się niespodziewanie w łeb i po chwili okazuje się, że to Matka Teresa z Kalkuty właśnie przeszła reinkarnację...
Pamiętacie jak Nick Cage w "Dzikości Serc", po wyjściu z pierdla, powiedział Luli, że nie mogą być razem i odszedł... po chwili napadli na niego bejzboliści...
Gdy się ocknął dogonił auto, które prowadziła Lula (stała w korku), wskoczył na maskę i zaśpiewał jej Love Me Tender?
Pamiętacie, jakie to miało znaczenie?
To właśnie taki moment, takie olśnienie, zwrot... mam na myśli.
No to dziś tak miałem.
Dotknęło mnie coś, co sprawiło, że poczułem ciary.
Było tak... jechałem, jechałem i nagle...
Nagle nic się nie wydarzyło.
W następnej chwili także zupełnie nic się nie stało, nie spotkałem smoka, obcych, Naommi Campbell ani nawet marnego Jarosława Kaczyńskiego.
We wszystkich pozostałych chwilach także nic się nie stało.
Jakby tego było mało, to nagle nie zrobiłem żadnego zdjęcia.
Wydarzenie to odmieniło mnie na zawsze.
Od teraz będę zupełnie inaczej patrzył na otaczający mnie świat oraz napotkanych ludzi.
Będę innym człowiekiem.
Już jestem... dziesięć minet temu spojrzałem w lustro i się nie poznałem. Musiałem zajrzeć do paszportu i przeczytać kim jestem...
W związku z tym jestem nieznacznie zdenerwowany i przewiduję, iż mogę mieć kosmate i wilgotne sny, po których rano bolą mnie pewne części mego aksamitnego ciała...
I nie wiem, co będzie jutro, pojutrze i za tydzień... odczuwam coś na kształt strachu przed nieznanym.
Jako, że zdjęć nie zrobiłem, udałem się na wykopaliska nieopodal i wykopałem sobie jakieś takie sprzed lat... to obrazek ze szczytowania.

Wszechświat jest, chwila za chwilą, odtwarzany na nowo. W rzeczywistości nie istnieje przeszłość, lecz jedynie wspomnienie przeszłości. Gdy mrugniesz, świat który zobaczysz, nie istniał, kiedy przymykałeś powieki. Zatem... jedynym właściwym stanem umysłu jest zaskoczenie. Jedynym właściwym stanem serca jest radość. Niebo, które widzisz, nie było jeszcze nigdy przez Ciebie oglądane.
Moment absolutnej perfekcji jest teraz.
Ciesz się nim.
[to już było, ale zajebiście brzmi]
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic