Hó is hó

Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.

Udostępnij
Reprezentuję


LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on

W dobrym tonie jest mieć cel...

Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...

Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...


Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
w sumie...
ukręciłem: 48.50 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 48.50 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
04:03
ze średnią: 11.98 km/h
Maksiu jechał: 57.80
km/hze średnią: 11.98 km/h
temperatura:
9.0
tętno Maksa: 182 ( 94%)
tętno średnie: 145 ( 75%)
w górę: 1746 m
kalorie: 2247
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Rise fields
Sobota, 21 czerwca 2014 · dodano: 21.06.2014 | Komentarze 2
_Zjadłem rano oraz na śniadanie owsiankę sobie. Wyliczyłem jej dokładnie na 40 km.
Ukręciłem 48.
Bonusowa trasa przebiegała przez jakieś chaszcze oraz pola ryżowe. Było to niezwykle ekscytujące doświadczenie.

Oraz wygrałem, po raz kolejny, uphila na Ochodzitą.
No.

O Kaśce taki polubiłem kawałek...
Krąży plotka, jakobym odnalazł Boga. Wydaje mi się to mało prawdopodobne, zważając na to z jakimi problemami odnajduję swoje klucze, a na ich istnienie mam empiryczne dowody.
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Strefa rock'n'rolla, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 51.90 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 51.90 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
04:20
ze średnią: 11.98 km/h
Maksiu jechał: 52.40
km/hze średnią: 11.98 km/h
temperatura:
7.0
tętno Maksa: 174 ( 90%)
tętno średnie: 165 ( 85%)
w górę: 1896 m
kalorie: 2335
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Die Trophy, odsłona druga
Piątek, 20 czerwca 2014 · dodano: 20.06.2014 | Komentarze 1
_Upał dziś nie dokuczał.
Gomole bez strat oraz na dobrych miejscach, jak zawsze...


Darek pokazuje miejsce oraz na mapie. To tutaj otrzymał półtora ciosa pompką karbonową za niewłaściwe wyprzedzanie.
Oraz Jej Czarność skręciła sensacyjny film z ja w roli tytułowej...
Nagrodą za trud jest jeszcze większy trud
_
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 63.60 km
w terenie: 55.00 km
ukręciłem: 63.60 km
w terenie: 55.00 km
trwało to:
05:05
ze średnią: 12.51 km/h
Maksiu jechał: 56.00
km/hze średnią: 12.51 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 187 ( 96%)
tętno średnie: 158 ( 81%)
w górę: 2379 m
kalorie: 2805
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
T rofi stejdż łan
Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 19.06.2014 | Komentarze 8
_No.




Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 51.31 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 51.31 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:56
ze średnią: 26.54 km/h
Maksiu jechał: 49.70
km/hze średnią: 26.54 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 156 ( 80%)
tętno średnie: 132 ( 68%)
w górę: 278 m
kalorie: 792
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Dragi
Poniedziałek, 16 czerwca 2014 · dodano: 16.06.2014 | Komentarze 9
~Powziąłem uzasadnione podejrzenie, że art. 56 Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii jest martwy, albo właśnie zdycha...


Oraz dobranocz...
Cała cywilizacja komputerowo/internetowa została wynaleziona przez hipisów z Doliny Krzemowej. W ogóle koncepcja wirtualnego świata wynika z doświadczeń z psychodelikami, głównie z LSD
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 90.03 km
w terenie: 85.00 km
ukręciłem: 90.03 km
w terenie: 85.00 km
trwało to:
04:07
ze średnią: 21.87 km/h
Maksiu jechał: 42.70
km/hze średnią: 21.87 km/h
temperatura:
19.0
tętno Maksa: 177 ( 91%)
tętno średnie: 134 ( 69%)
w górę: 481 m
kalorie: 2621
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Sztywny
Piątek, 13 czerwca 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 4
~Takie dziś okoliczności przyrody mnie napotkali...
...oraz misję mi powierzono, przesyłając tajne instrukcje schowane w kapslu od Tymbórka.... nie ma opcji, misję należy spełnić. Przykładem niedoścignionym oraz niezłomności w owym spełnianiu pozostanie oberposeł Antek Tupolew Macierewicz.
Będę segregował, tak mi dopomóż Buk.
Będę segregował, tak mi dopomóż Buk.
Umm, to teraz story o sztywnym, part łan...
W Karpaczjo, podczas szóstego fikołka, stuknąłem się w głowę (niektórzy twierdzą, że nastąpiło to wiele lat wcześniej, ale to jakieś szuje podlacze są). W wyniku tego stuknięcia się takie coś porobiło, że każdego ranka budzę się i jeden z członków mych jest jakby mocno sztywny. Po jakimś czasie i kilku konkretnych, acz męczących ruchach, owa sztywność mija, lecz nie ma pełnej giętkości. Zrazu ignorowałem tę sztywność, ale po kilku dniach stała się lekko męcząca...
Udałem się więc do pandoktora i okazałem swą sztywność. Doktor okazał się być także ścigantem na biku, więc pogawędka odbyła się w sympatycznej atmosferze. Sztywny został zaopatrzony, a pandoktor rzekł, iż pacjent będzie żył.
Tak podniesiony na duchu pojechałem na ścig do Wisły, spotkałem przed startem pandoktora, zamieniliśmy uprzejmości oraz opowiedziałem, że sztywnemu jest już lepiej, acz nie jest jeszcze sobą.
Niby taki mały członek, a podczas jazdy sztywność jego, może nie że daje się we znaki, ale lekko irytuje...
W tym miejscu przerwa na reklamę oraz kilka zaległych fotek z Wisły - ciąg dalszy story o sztywnym po reklamie.
Nie tak dawno temu nakrzyczałem na takim jednym forum, że panowie z FotoMaraton.pl nie umieją robić obrazków (widziałem ich foty z Wałbrzycha i były słabe). Do Wisły przysłali inną ekipę... albo wytrzeźwieli.
Nie jest to jeszcze poziom BikeLife, ale nie są te obrazki złe...
W Karpaczjo, podczas szóstego fikołka, stuknąłem się w głowę (niektórzy twierdzą, że nastąpiło to wiele lat wcześniej, ale to jakieś szuje podlacze są). W wyniku tego stuknięcia się takie coś porobiło, że każdego ranka budzę się i jeden z członków mych jest jakby mocno sztywny. Po jakimś czasie i kilku konkretnych, acz męczących ruchach, owa sztywność mija, lecz nie ma pełnej giętkości. Zrazu ignorowałem tę sztywność, ale po kilku dniach stała się lekko męcząca...
Udałem się więc do pandoktora i okazałem swą sztywność. Doktor okazał się być także ścigantem na biku, więc pogawędka odbyła się w sympatycznej atmosferze. Sztywny został zaopatrzony, a pandoktor rzekł, iż pacjent będzie żył.
Tak podniesiony na duchu pojechałem na ścig do Wisły, spotkałem przed startem pandoktora, zamieniliśmy uprzejmości oraz opowiedziałem, że sztywnemu jest już lepiej, acz nie jest jeszcze sobą.
Niby taki mały członek, a podczas jazdy sztywność jego, może nie że daje się we znaki, ale lekko irytuje...
W tym miejscu przerwa na reklamę oraz kilka zaległych fotek z Wisły - ciąg dalszy story o sztywnym po reklamie.
Nie tak dawno temu nakrzyczałem na takim jednym forum, że panowie z FotoMaraton.pl nie umieją robić obrazków (widziałem ich foty z Wałbrzycha i były słabe). Do Wisły przysłali inną ekipę... albo wytrzeźwieli.
Nie jest to jeszcze poziom BikeLife, ale nie są te obrazki złe...





Story o sztywnym, part tó...
Po ścigu okazało się, że łotr nadal sztywnieje i drażni. Cóż było robić... potraktowałem go mazidłami, masażem ręcznym, oraz poprzez usta zaaplikowałem mu Jacka Danielsa.
I nic...
No to poszedłem po raz kolejny do pandoktora. Podotykał i rzekł, że nie ma się czym specjalnie przejmować oraz że przy okazji jakieś tam czarodziejskie prądy mu się należą.
Jako, że mam zaprzyjaźnioną wytwórnię takich prądów, to zapowiada się ekscytująca sesja, lub dwie...
Po co ja o nim piszę?
No bo jakbym dał dupy na Trophy, to będzie jego wina. No!
Umm... pokażę Wam sztywnego. Uwaga, zdjęcia są drastyczne oraz mogą wywołać pożądanie lub wpędzić w kompleksy... w zależności od preferencji oglądacza. Spójrzcie proszę, oto sprawca mojej irytacji.
Po ścigu okazało się, że łotr nadal sztywnieje i drażni. Cóż było robić... potraktowałem go mazidłami, masażem ręcznym, oraz poprzez usta zaaplikowałem mu Jacka Danielsa.
I nic...
No to poszedłem po raz kolejny do pandoktora. Podotykał i rzekł, że nie ma się czym specjalnie przejmować oraz że przy okazji jakieś tam czarodziejskie prądy mu się należą.
Jako, że mam zaprzyjaźnioną wytwórnię takich prądów, to zapowiada się ekscytująca sesja, lub dwie...
Po co ja o nim piszę?
No bo jakbym dał dupy na Trophy, to będzie jego wina. No!
Umm... pokażę Wam sztywnego. Uwaga, zdjęcia są drastyczne oraz mogą wywołać pożądanie lub wpędzić w kompleksy... w zależności od preferencji oglądacza. Spójrzcie proszę, oto sprawca mojej irytacji.
Taki wykon, posłuchajcie, do końca...
Imaginujcie sobie, człowiek gra na stricie, podczas gdy jakieś mamtalenty, mastbidemjóziki i inne iksfatory wygrywają miernoty, a telewiozorowe manipulatory wciskają im, że są nieźli...
Pora już skończyć z powoływaniem się na Istotę Boską, Kościół i na Święte Księgi, by usprawiedliwiać niewolnictwo, rasizm, antysemityzm, homofobię, dyskryminację kobiet i przemoc.
~
Kategoria Samotnie, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 101.60 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 101.60 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
04:03
ze średnią: 25.09 km/h
Maksiu jechał: 45.70
km/hze średnią: 25.09 km/h
temperatura:
31.0
tętno Maksa: 145 ( 75%)
tętno średnie: 124 ( 64%)
w górę: 470 m
kalorie: 1439
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
laboratorium.com
Środa, 11 czerwca 2014 · dodano: 11.06.2014 | Komentarze 4
~Dziś postanowiłem zrobić coś dla Was, a nawet dla ludzkości.
Do świadczenie takie:
Wpływ temperatury wyższej niż tydzień temu na różne parametry oraz wyniki podczas kolarzowania.
Ruszyłem o 11:00 w samo południe oraz, żeby zebrać dużo danych, założyłem że ukręcę więcej niż dwanaście kilometrów.
Podczas testu obserwowałem bacznie swój organizm, okoliczności przyrody, mijające mnie samochody oraz spacerujące młode, bezpruderyjne kobiety.
Wyniki są mocno zaskakujące.
Przy temperaturze powietrza około 31^, oraz temperaturze asfaltu 52^ zaobserwowałem, że:
- generowana moc spadła o około 17,23 W na kilogram zjedzonych truskawek (bez cukru)
- średnia prędkość była niższa o 3,11 km od tej, którą wykręcił mój kolega, co mieszka niedaleko
- średnie tętno było korzystne
- wlałem w siebie o około 2,31 bidonu więcej niż 3 miesiące temu na tej samej trasie
- wyemitowałem o 0,7 metra sześciennego mniej gazów cieplarnianych
- wyprodukowałem o 1,87 litra więcej potu aniżeli wczoraj, gdy pozwoliłem na siebie popatrzeć telewizorowi
- co dziwne, myśli z cyklu "pierdolę, nie jadę" pojawiło się o 83% mniej niż w ostatnią sobotę
- oddałem 0,23 litra mniej moczu niż w ubiegłym tygodniu, tuż przed pójściem do teatru
- w trakcie jazdy otrzymałem o dwie krótkie wiadomości tekstowe mniej niż tydzień temu
- po osiągnięciu celu i spojrzeniu w lustro, okazało się, że lśnię niezmiennie tak samo

Wnioski z tego testu są dość klarowne.
Wyraźnie widać, że inwersja paradoksu czasu przy homogenizacji osiągów matrycy maszyny czasu w jej izotropowym continuum jest decydującym czynnikiem mającym wpływ na szybkość reakcji w potencjalnie ekstremalnych sytuacjach.
Oraz, może nie wiecie, ale właśnie trwa Race Across America. To taki ścig... do przejechania jest 4800 km przy 52000 przewyższeń, a to wszystko w formule non-stop.
W tym roku startuje nasz ziomal - Remek Siudziński. Przekozak jest.
Jeśli kiedyś coś tam ukręcicie i wyda się Wam, że to czyn wielce bohaterski, a Wy sami jesteście mega twardzielami, to pomyślcie o Remku.
Do świadczenie takie:
Wpływ temperatury wyższej niż tydzień temu na różne parametry oraz wyniki podczas kolarzowania.
Ruszyłem o 11:00 w samo południe oraz, żeby zebrać dużo danych, założyłem że ukręcę więcej niż dwanaście kilometrów.
Podczas testu obserwowałem bacznie swój organizm, okoliczności przyrody, mijające mnie samochody oraz spacerujące młode, bezpruderyjne kobiety.
Wyniki są mocno zaskakujące.
Przy temperaturze powietrza około 31^, oraz temperaturze asfaltu 52^ zaobserwowałem, że:
- generowana moc spadła o około 17,23 W na kilogram zjedzonych truskawek (bez cukru)
- średnia prędkość była niższa o 3,11 km od tej, którą wykręcił mój kolega, co mieszka niedaleko
- średnie tętno było korzystne
- wlałem w siebie o około 2,31 bidonu więcej niż 3 miesiące temu na tej samej trasie
- wyemitowałem o 0,7 metra sześciennego mniej gazów cieplarnianych
- wyprodukowałem o 1,87 litra więcej potu aniżeli wczoraj, gdy pozwoliłem na siebie popatrzeć telewizorowi
- co dziwne, myśli z cyklu "pierdolę, nie jadę" pojawiło się o 83% mniej niż w ostatnią sobotę
- oddałem 0,23 litra mniej moczu niż w ubiegłym tygodniu, tuż przed pójściem do teatru
- w trakcie jazdy otrzymałem o dwie krótkie wiadomości tekstowe mniej niż tydzień temu
- po osiągnięciu celu i spojrzeniu w lustro, okazało się, że lśnię niezmiennie tak samo
Wnioski z tego testu są dość klarowne.
Wyraźnie widać, że inwersja paradoksu czasu przy homogenizacji osiągów matrycy maszyny czasu w jej izotropowym continuum jest decydującym czynnikiem mającym wpływ na szybkość reakcji w potencjalnie ekstremalnych sytuacjach.
Oraz, może nie wiecie, ale właśnie trwa Race Across America. To taki ścig... do przejechania jest 4800 km przy 52000 przewyższeń, a to wszystko w formule non-stop.
W tym roku startuje nasz ziomal - Remek Siudziński. Przekozak jest.
Jeśli kiedyś coś tam ukręcicie i wyda się Wam, że to czyn wielce bohaterski, a Wy sami jesteście mega twardzielami, to pomyślcie o Remku.
Nie należy lekceważyć absurdu, bo jest jedną z dróg do wyobraźni
~
Kategoria 37,73 ^C, Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 39.67 km
w terenie: 38.00 km
ukręciłem: 39.67 km
w terenie: 38.00 km
trwało to:
01:40
ze średnią: 23.80 km/h
Maksiu jechał: 43.60
km/hze średnią: 23.80 km/h
temperatura:
28.0
tętno Maksa: 170 ( 88%)
tętno średnie: 139 ( 72%)
w górę: 141 m
kalorie: 1146
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Molon labe
Wtorek, 10 czerwca 2014 · dodano: 10.06.2014 | Komentarze 0
~Widzenie miałem. Ale nie, że na odwiedzinach byłem w pierdlu...
Objawił się mi pan we śnie i rzekł... no zapomniałem, co był uprzejmy powiedzieć, ale pewnie coś mega mądrego, jak to on.
Oraz, co mało do pana jest podobne, odchodząc nucił coś tam pod swoim krzywym nosem.
O ile dobrze zasłyszałem... był to ten kawałek. Raczej.
Od czasu wprowadzenia chrześcijaństwa, miliony niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci zostały spalone, torturowane, ukarane, uwięzione – ale nie posunęliśmy się nawet o cal w kierunku jedności. Jaki był skutek zmuszania ludzi do przyjęcia chrześcijaństwa? To, że jedna połowa świata została głupcami, a druga hipokrytami? To, że na całym świecie szerzy się łajdactwo i niewiedza?
~ Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 60.30 km
w terenie: 55.00 km
ukręciłem: 60.30 km
w terenie: 55.00 km
trwało to:
02:47
ze średnią: 21.66 km/h
Maksiu jechał: 37.40
km/hze średnią: 21.66 km/h
temperatura:
28.0
tętno Maksa: 163 ( 84%)
tętno średnie: 133 ( 68%)
w górę: 369 m
kalorie:
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Łączańskie ciagnięcie druta
Poniedziałek, 9 czerwca 2014 · dodano: 10.06.2014 | Komentarze 4
~Jako, że w ostatni dzień pański miesiąca czerwca bieżącego, w łączańskich lasach, a nawet borach odbędą się Mistrzostwa Świata w Kolarstwie Turystyczno-Wypoczynkowym. czas najwyższy było jakaś trasę wytyczyć.
Namówiliśmy się więc we trójkę, utworzyliśmy elegancji peleton i wytyczyliśmy, wygląda obiecująco.

Wytyczanie zakończyło się niezwykle emocjonująco, ponieważ a mianowicie ciągnięciem druta wśród leśnych zapachów i kojących okoliczności przyrody.
Po wyciągnięciu druta okazało się, że dziura jest zbyt dziurawa, by ją lateks (zwany nie wiedzieć po co mlekiem) zalepił. Już, już sięgałem po dętkę i zastanawiałem się, czy uda się wykręcić wentyl, gdy przyszedł nam do głów znakomity pomysł...
Jako, że do parkingu było niedaleko, moi koledzy udali się ku autom. Ja tymczasem realizowałem zdanie polegające na czekaniu.
Po jakimś czasie okazało się, że Jacek, nie znając łączańskiej puszczy, był pobłądził.
Uratowali nas komórkowe telefony oraz klakson.
Będąc na onlajnie, Jacek co jakiś czas klaksonował, a ja nasłuchując, mówiłem jaki ma obrać kierunek. Operacja zakończyła się sukcesem.
Nie wiem omly, co myślą okoliczne dzikie ssaki leśne o takim sposobie określania pozycji...
Dwa tygodnie temu, w tych samych lasach, patyk spsół mi przeżótkem, teraz druta włożono w mą oponę... to raczej znak od pana, bym się tam nie kręcił. Postanowiłem zmienić miejsce, w którym będę zadawał szyku pomiędzy drzewami. Rozważam Żacholeckie lasy tudzież Scherwoodzkie knieje.
Opowieści nie dbają o to, kto bierze w nich udział. Ważne jest tylko, by były opowiadane, by się powtarzały. Albo też, jeśli wolicie, można sobie to wyobrazić inaczej: opowieść to forma pasożytnicza, naginająca życie ludzi tak, by służyło jej samej.
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 40.25 km
w terenie: 32.00 km
ukręciłem: 40.25 km
w terenie: 32.00 km
trwało to:
04:03
ze średnią: 9.94 km/h
Maksiu jechał: 60.90
km/hze średnią: 9.94 km/h
temperatura:
24.0
tętno Maksa: 187 ( 96%)
tętno średnie: 162 ( 83%)
w górę: 1775 m
kalorie: 1782
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
Beskidzki DNF
Niedziela, 8 czerwca 2014 · dodano: 08.06.2014 | Komentarze 18
~Jak mawiają starożytni Eskimosi, bomba nie wybiera.
Początek nie był zły, jechaliśmy (w semsie, że Gomole) tabunami...
Później było tylko gorzej.
Gdzieś tak w połowie, w okolicach Grabowej dopadła mnie owa bomba.
Wyprzedzili mnie wszyscy... kobieta w ósmym miesiącu ciąży (na piechotę), dwa żółwie wyścigowe, Chińczyk powożący rikszą oraz wonsz strażacki.
Gdzieś tak w połowie, w okolicach Grabowej dopadła mnie owa bomba.
Wyprzedzili mnie wszyscy... kobieta w ósmym miesiącu ciąży (na piechotę), dwa żółwie wyścigowe, Chińczyk powożący rikszą oraz wonsz strażacki.
Zawodnicy jadący gigę zdublowali mnie trzy razy.
Gdy już, wbrew zdrowemu rozsądkowi, dotarłem w okolice mety... to kołcz naszego timu wyłapał mnie przed kreską i nakazał zrobić DNF... by nie zaniżyć wyniku drużyny. Co też uczyniłem.
Fajny jest ten cykl, bo za zrobienie DNF rozdają puchary.
Gdy już, wbrew zdrowemu rozsądkowi, dotarłem w okolice mety... to kołcz naszego timu wyłapał mnie przed kreską i nakazał zrobić DNF... by nie zaniżyć wyniku drużyny. Co też uczyniłem.
Fajny jest ten cykl, bo za zrobienie DNF rozdają puchary.
Teraz sobie usiądźcie, będzie śmiesznie... za dziesięć dni mam jechać Trophy, a za półtora miesiąca Czelendża... już widzę, jak mnie GOPR z psami i latarkami szuka po górach.
O, tu mnie boli ze śmiechu hyh.
O, tu mnie boli ze śmiechu hyh.
Gdyby bogowie chcieli, aby ludzie latali, daliby wszystkim bilety lotnicze
~
Kategoria Ścig, Ekipą, Daleko stąd, BM
w sumie...
ukręciłem: 42.00 km
w terenie: 38.00 km
ukręciłem: 42.00 km
w terenie: 38.00 km
trwało to:
01:53
ze średnią: 22.30 km/h
Maksiu jechał: 38.70
km/hze średnią: 22.30 km/h
temperatura:
19.0
tętno Maksa: 168 ( 87%)
tętno średnie: 139 ( 72%)
w górę: 180 m
kalorie: 1239
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Pżeżótka testing
Czwartek, 5 czerwca 2014 · dodano: 05.06.2014 | Komentarze 2
~Jak już wspominałem spsółem przerzutkę, co ją mam przy kole z tyłu. Karpaczjo pojechałem na wyklepanej oraz w międzyczasie zamówiłem nową.
Przybyła natentychmiast oraz w towarzystwie kilku gratisów, zamawiałem w bikestacja.pl - dzięki Panowie :)
To bardzo mocno wypasiony model przerzutki jest. Sram XX12. Dziś ją testowałem... no mnjót jest oraz namówiłem się z ona, że pojócze objedziemy razem ścig w Wiśle.
Przybyła natentychmiast oraz w towarzystwie kilku gratisów, zamawiałem w bikestacja.pl - dzięki Panowie :)
To bardzo mocno wypasiony model przerzutki jest. Sram XX12. Dziś ją testowałem... no mnjót jest oraz namówiłem się z ona, że pojócze objedziemy razem ścig w Wiśle.
Co w niej takiego niezwykłego?
No wyimagynujcei sobie, że ten model przerzuca w obie strony... nie dość, że do góry, to ma też funkcję taką, że w dół. Dla mnie rewelka.
Prócz tego ma taki przemgiełko (ponoć cierne), co ona napina łańcucha. No napina, a jakże. Się zastanawiam, czy aby go czymś nie wzmocnić, coby się nie urwał (srebrną taśmą?).
Ma też ona taki guziczek z symbolem kłódki. To taka jest specjalna opcja... podjeżdżasz sobie pod spożywczaka na rogu, naciskasz ten guziczek i idziesz na zakupy - złom jest zabezpieczony i nikt go nie dźwignie.
Proste i skuteczne.
No wyimagynujcei sobie, że ten model przerzuca w obie strony... nie dość, że do góry, to ma też funkcję taką, że w dół. Dla mnie rewelka.
Prócz tego ma taki przemgiełko (ponoć cierne), co ona napina łańcucha. No napina, a jakże. Się zastanawiam, czy aby go czymś nie wzmocnić, coby się nie urwał (srebrną taśmą?).
Ma też ona taki guziczek z symbolem kłódki. To taka jest specjalna opcja... podjeżdżasz sobie pod spożywczaka na rogu, naciskasz ten guziczek i idziesz na zakupy - złom jest zabezpieczony i nikt go nie dźwignie.
Proste i skuteczne.
Są także i inne, pozytywnie szokujące wieści. Po krótkim czasie nieczynności, czynna jest ponownie knajpa w Łączy. Kultowa, epicka, oraz jedyna taka w tej części Europy.
Wtajemniczeni wiedzą o czym rozmawiam.
Testowanie przerzutki zakończyło się sukcesem, a nawet sukcesją i wyglądało tak...
Wtajemniczeni wiedzą o czym rozmawiam.
Testowanie przerzutki zakończyło się sukcesem, a nawet sukcesją i wyglądało tak...
Miłość rodzi zawody, nienawiść nigdy
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic