Hó is hó

Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.

Udostępnij
Reprezentuję


LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on

W dobrym tonie jest mieć cel...

Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...

Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...


Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w kategorii
Wokół Gliwic
Dystans całkowity: | 44178.87 km (w terenie 20495.57 km; 46.39%) |
Czas w ruchu: | 1998:51 |
Średnia prędkość: | 22.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 4573.00 km/h |
Suma podjazdów: | 199862 m |
Maks. tętno maksymalne: | 195 (124 %) |
Maks. tętno średnie: | 187 (96 %) |
Suma kalorii: | 906649 kcal |
Liczba aktywności: | 795 |
Średnio na aktywność: | 55.57 km i 2h 30m |
Więcej statystyk |
w sumie...
ukręciłem: 57.51 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 57.51 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
02:54
ze średnią: 19.83 km/h
Maksiu jechał: 41.30
km/hze średnią: 19.83 km/h
temperatura:
34.0
tętno Maksa: 157 ( 80%)
tętno średnie: 127 ( 64%)
w górę: 333 m
kalorie: 2007
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Abrakadabra
Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 2
~Zaczęło się jak zwykle, a nawet niewinnie...
Sobie, wraz ze Szkotem pojechałem.
Ot tak, żaden tam trening, żaden cel... po prostu klasyczna turystyka.
Ale... nagle, z zaskoczenia oraz niespodziewanie, a nawet w lesie spotkałem Di Romano.

Romano rzekł był, iż powinniśmy się udać na Ranczo. To tam w najbliższą sobotę odbędzie się finał Drugiej Nocnej Masakry w Środku Lata.
Powiedział także, że...

Zaproponował, byśmy owo dzianie się przećwiczyli...
Po ćwiczeniach, dość zaawansowanych, a nawet skomplikowanych... efekt był piorunujący...


W drodze ku świetlanej przyszłości spotkało nas wiele magicznych chwil, które zostały w magiczny sposób wymazane z pamięci.
Rano się obudziłem...
Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 61.79 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 61.79 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
03:07
ze średnią: 19.83 km/h
Maksiu jechał: 40.50
km/hze średnią: 19.83 km/h
temperatura:
26.0
tętno Maksa: 168 ( 85%)
tętno średnie: 131 ( 66%)
w górę: 376 m
kalorie: 2133
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
The Promocja
Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 07.07.2011 | Komentarze 3
~Dziesiąta.
Rano.
Dzwonek do drzwi.
Nic dziwnego... do drzwi przypiąłem wszak karteczkę, na której napisałem 'dzwonić, pukanie zepsute'. Z tym pukaniem coś na rzeczy być musi... jak nie zepsute, to znów obsceniczne.
Wracając do ad remu... kto o świcie i po co puka (dzwoni?) do mych drzwi. CBA? Komornik? Naomii?
Zwlokłem się z łoża mego, jakoś dotarłem do owych drzwi i grzecznie zapytałem... czego?
Sąsiadka, ta co ma kota i rower... stała nieruchomo, jak skała.
Poruszała omly ustoma... szeptała wręcz... 'Promocja jest w Biedronce, szybko szybko... bo wykupią.'
Nie dowiedziałem się, co jest w promocji... ale jak dają taniej to należy brać.
Udałem się... oraz w podskokach.
Warto było.
Za 11,29 zł nabyłem przerzutkę sobie. Jak powszechnie wiadomo, poprzednią spsółem kilka dni temu, więc zakup był udany, a nawet trafiony.
Przerzutka z Biedronki wygląda tak:

Mając przerzutkę udałem się na wycieczkę turystyczno-krajoznawczą. Poznałem turystkę krajową z szansami na eksport.
Następnie, już razem, ściskając w ręku kamyk zielony, pojechaliśmy przed siebie oraz nie licząc godzin ni lat...
Z głośników sączyła się muzyka w wykonaniu zespołu Andrzej i Waliza.
Ech... bardzo romantycznie spędziłem dzisiejszy dzień.
W Biedronce także.

Ateizm to postawa religijna. W samej rzeczy bowiem szczery ateista myśli o Bogu bezustannie, choć w terminach negacji. Zatem ateizm jest formą wiary. Gdyby ateista naprawdę nie wierzył, nie przejmowałby się zaprzeczaniem.
~
Kategoria Wokół Gliwic, Samotnie
w sumie...
ukręciłem: 40.22 km
w terenie: 35.00 km
ukręciłem: 40.22 km
w terenie: 35.00 km
trwało to:
01:51
ze średnią: 21.74 km/h
Maksiu jechał: 36.20
km/hze średnią: 21.74 km/h
temperatura:
26.0
tętno Maksa: 176 ( 89%)
tętno średnie: 128 ( 65%)
w górę: 174 m
kalorie: 1496
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Minus siedem
Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 16.06.2011 | Komentarze 0
~Siedem... w niektórych kulturach, czy innych wierzeniach to ponoć lekko magiczna cyfra. Po mojemu, to tyle w niej magii, co w durszlaku, który mieszka u mnie w kuchni...
Chociaż... mam takie oto z siódemką skojarzenie...
Kiedyś Frank Zappa w duecie ze Stingiem zaśpiewali taki kawałek, co sobie miał tytuł "Murder by Numbers". I on, ten kawałek, dźwięczał gdy pojawiali się napisy końcowe filmu, w którym policjantów udają Morgan Freeman i Brad Pitt (jeszcze bez pani Tomb Rider z chmarą niepełnowartościowych ludzi). Film ma tytuł "Seven".
I to tyle w kwestii skojarzeń.
Maszyna wylosowała oczywiście obrazek numer siedem...

Uniwersytety są skarbnicami wiedzy: studenci przychodzą ze szkół przekonani, że wiedzą już prawie wszystko; po latach odchodzą pewni, że nie wiedzą praktycznie niczego. Gdzie się podziewa ta wiedza? Zostaje na uniwersytecie, gdzie jest starannie suszona i składana w magazynach.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 64.44 km
w terenie: 55.00 km
ukręciłem: 64.44 km
w terenie: 55.00 km
trwało to:
02:55
ze średnią: 22.09 km/h
Maksiu jechał: 44.60
km/hze średnią: 22.09 km/h
temperatura:
25.0
tętno Maksa: 170 ( 86%)
tętno średnie: 137 ( 69%)
w górę: 311 m
kalorie: 2252
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Minus jedenaście
Wtorek, 14 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 2
~Dziś maszyna wylosowała tę oto szokująca fotografię...

...obrazek jest z MTB Trophy 2010. Tyle pozostało po jednej z zawodniczek. Rodzina jakoś się pogodziła.
Po tegorocznej edycji możecie szukać podobnych pamiątek po mnie...
Całkowite lekceważenie wszelkich zagrożeń jakimś dziwnym trafem sprawia, że zagrożenia zniechęcają się, rezygnują i znikają.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 35.94 km
w terenie: 20.00 km
ukręciłem: 35.94 km
w terenie: 20.00 km
trwało to:
01:37
ze średnią: 22.23 km/h
Maksiu jechał: 48.60
km/hze średnią: 22.23 km/h
temperatura:
18.0
tętno Maksa: 169 ( 86%)
tętno średnie: 130 ( 66%)
w górę: 179 m
kalorie: 1255
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Minus dwanaście
Piątek, 10 czerwca 2011 · dodano: 10.06.2011 | Komentarze 5
~Dziś jechałem tajnym tunelem. Jest tak tajny, że nie mogę o tym pisać...
Maszyna wylosował taki oto obrazek

Bogowie lubią gry – pod warunkiem, że wygrywają.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 34.34 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 34.34 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:26
ze średnią: 23.96 km/h
Maksiu jechał: 41.80
km/hze średnią: 23.96 km/h
temperatura:
17.0
tętno Maksa: 162 ( 82%)
tętno średnie: 135 ( 68%)
w górę: 184 m
kalorie: 1144
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Minus czternaście
Czwartek, 9 czerwca 2011 · dodano: 09.06.2011 | Komentarze 2
~Zgodnie z zaleceniami mojej osobistej wróżki, dziś po raz pierwszy od Sylwestra trenowałem.
W sensie, że realizowałem plan treningowy.
Do tej pory tylko zwiedzałem.
Dziś w planie miałem jazdę z klamkami do połowy przyciągniętymi zipami. Nie było łatwo.
Nie zrobiłem w związku z tym zdjęć i nie zrobię jeszcze kilka razy, nawet jeśli wróżka pozwoli mi zdjąć zipy z klamek... ponieważ, a mianowicie zabrano mi na dni kilka aparat do robienie obrazków. No chyba, że zrobię telefonem do dzwonienia, ale nie wiem, czy potrafię.
W związku z tym obrazki przez jakiś czas będę historyczne.
Dziś maszyna losująca wylosowała...


Trzeba całego życia, żeby nauczyć się umierać.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 47.21 km
w terenie: 35.00 km
ukręciłem: 47.21 km
w terenie: 35.00 km
trwało to:
02:01
ze średnią: 23.41 km/h
Maksiu jechał: 43.10
km/hze średnią: 23.41 km/h
temperatura:
26.0
tętno Maksa: 167 ( 85%)
tętno średnie: 134 ( 68%)
w górę: 229 m
kalorie: 1738
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Minus szesnaście
Wtorek, 7 czerwca 2011 · dodano: 07.06.2011 | Komentarze 2
~Dotarła do mnie sensacyjna wiadomość. Zawodniczka, która zaginęła na trasie w Zawoi (pisałem o tym smutnym wydarzeniu w poprzedniej notce), odnalazła się.
W cudowny sposób.
Oto odnaleziona...

Gdy dotarła już do mnie cała oraz prawie zdrowa, to zeznała co się wydarzyło...
Na dwunastym kilometrze trasy została zwabiona przez złego człowieka, który mówił z obcym akcentem. Człowiek ów, nie dość, że zniszczył jej bika, to zamknął jeszcze w ziemiance oraz obiecał, że dnia następnego wykorzysta ją wielokrotnie, zbiorowo oraz ze szczególnym okrucieństwem.
Dziewczę jednakże, jak to z dziewczętami bywa, twarde było... połamała napastnikowi obojczyk prawy z przemieszczeniem, wyrwała włosy oraz uszkodziła dwunastnicę. Następnie, spokojnie, dostojnym krokiem udała się precz z zajmowanej ziemianki.
Jako, że napastnik (z obcym akcentem), pogiął jej śliczny, różowy sprzęt... zawodniczka dosiadła sprzętu napastniczego.
To legendarny Poison zwany Black Horseem, a w niektórych kręgach Sitting Bullem.
Jak widać na obrazku zrobionym przez ukrytego paparazzi, zaginiona zawodniczka, uciekając zawładnęła również nakryciem głowy oraz okewlarami porywacza. Z obcym akcentem.
Znaczy porywacz miał obcy akcent, a nakrycie i okewlar różowy.
Kolor.
Napastowiec wysłał za Anją (bo to ona była tą zaginioną) pościg.
Pościg, jak widać, nie daje rady.
Nie mam dostępu do wiarygodnych informacji, traktujących o tym, czy pościg mówił z obcym akcentem.
Kiedy ludzie mówią, że coś jest oczywiste, oznacza to wielką lukę w ich argumentacji oraz świadomość, że to wcale tak oczywiste nie jest.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 113.05 km
w terenie: 90.00 km
ukręciłem: 113.05 km
w terenie: 90.00 km
trwało to:
05:45
ze średnią: 19.66 km/h
Maksiu jechał: 46.30
km/hze średnią: 19.66 km/h
temperatura:
27.0
tętno Maksa: 167 ( 85%)
tętno średnie: 129 ( 65%)
w górę: 546 m
kalorie: 4000
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Zielone liście
Wtorek, 31 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 3
~Jako, że od czasu do czasu należy odpocząć, zrobiliśmy dziś przejażdżkę relaksacyjną.
Kiedyś jakiś domokrążca sprzedał mi płytę z muzyką relaksacyjną. Była tak relaksacyjna, że po przesłuchaniu nauczyłem ją latać.

Szkot zrobił się jakiś taki dziwny, po schodach i drabinach biegał... albo też słuchał płyty z muzyką relaksacyjną, albo ma nowego dilera i jara całkiem niezłe zioło...

Chyba to drugie, bo troszkę mu tego zioła wypadło... pozbierałem, i nie chce mi się już pisać...

Całkowite lekceważenie wszelkich zagrożeń może sprawić, że zagrożenia zniechęcą się, zrezygnują i znikną.
~
Kategoria 37,73 ^C, Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 101.49 km
w terenie: 80.00 km
ukręciłem: 101.49 km
w terenie: 80.00 km
trwało to:
04:18
ze średnią: 23.60 km/h
Maksiu jechał: 55.40
km/hze średnią: 23.60 km/h
temperatura:
23.0
tętno Maksa: 174 ( 88%)
tętno średnie: 139 ( 70%)
w górę: 707 m
kalorie: 3646
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Równoumagicznienie
Czwartek, 26 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 6
~Rano, tuż przed południem, Żółty wypowiedział słowa, które wprawiły mnie w osłupienie. Osłupiały umyłem zęby, zjadłem jogurt oraz nadal w stanie najwyższego osłupienia zabrałem Żółtego, zgodnie z jego życzeniem, na górę świętą...
Cóż mi rzekł tuż przed południem?
Że pragnie... pomodlić się do Stwórcy oraz poprosić go o przysługę. Usiłowałem mu wytłumaczyć, że niejaki Stwórca ma w głębokim poważaniu prośby i inne modlitwy, ale koleś się uparł.
Gdy dotarliśmy, Żółty zaczął prosić.
Coś tam stękał pod swym niemałym nosem i zawodził dość smętnie...

Po kilkudziesięciu minutach przeniósł swe żółte jestestwo kilka metrów dalej i zawodził oraz stękał kolejną godzinę...

Gdy skończył, nie wytrzymałem i zapytałem, czy coś go boli, czy może uderzył się w głowę o futrynę wychodząc z dużego pokoju...
Powiedział, że nie i że modli się o... kobietę.
Bo mu samemu źle.
Ale... jak kobietę? Po co? Dlaczego? Jaką znów kobietę?
Będzie Ci gorzej... przekonywałem.
Na nic, uparty był i żadne argumenty do niego nie trafiały.
Rzekł, że kobieta także będzie żółta oraz urody niezwykłej. Nie wiedział, biedak, że bycie zółtym stoi w pewniej sprzeczności z urodą, a właściwie całkowicie ją wyklucza... no chyba, że miał na myśli ten specyficzny rodzaj urody, doceniany tylko przez nieliczne grono koneserów.
Ponoć Stwórca mu obiecał i zaraz słowo ciałem się stanie. Wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi.
Już miałem się zacząć śmiać...
I nagle... przyszedł Stwórca, wprawnym ruchem wyjął Żółtemu żebro, coś tam zamieszał, coś pomruczał pod stwórczym nosem, wyjął cylinder, a z cylindra...

Rzekł Stwórca do Żółtego... oto kobieta, weź ja sobie, bo ja już tracę cierpliwość oraz kończą mi się pieniądze... nie mam czasu na odgrywanie epizodu z wężem, jabłkiem oraz rajem, więc idźcie od razu sobie w jasną cholerę i nie zawracajcie mi dupska przez najbliższe kilkaset lat...
I Żółty dał się nabrać... zabrał kobietę ze sobą...
Będą żyli długo i niekoniecznie szczęśliwie.
W drodze powrotnej spotkaliśmy Marka.

Marek właśnie kończył remont bika. W kierunku do hom pojechaliśmy wspólnie. Nie dotarliśmy jednak razem, ponieważ a mianowicie dziesięć kilometrów przed celem Marek postanowił dokończyć tak pięknie rozpoczęty remont...
Tylko we śnie jesteśmy wolni. Na jawie musimy się śpieszyć
~
Kategoria 37,73 ^C, Ekipą, Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 71.02 km
w terenie: 60.00 km
ukręciłem: 71.02 km
w terenie: 60.00 km
trwało to:
03:39
ze średnią: 19.46 km/h
Maksiu jechał: 40.90
km/hze średnią: 19.46 km/h
temperatura:
27.0
tętno Maksa: 167 ( 85%)
tętno średnie: 113 ( 57%)
w górę: 360 m
kalorie: 2409
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Artyści i ich krwawiące dusze
Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 22.05.2011 | Komentarze 0
~Dziś obcowałem ze sztuką oraz jej wytwórcami, zwanymi artystami.
Z prawdziwymi artystami, to podobno jest tak, że zostają zrozumiani dopiero po śmierci. A i to nie wszyscy...
A rozpoczęło się zupełnie niewinnie... od krótkiej wiadomości tekstowej o treści obscenicznej. Po wymianie uprzejmości, pełnych słów powszechnie uznanych za obelżywe, uzgodniliśmy zgodnie kierunek, w którym zamierzaliśmy się udać.
Oczywiście zgodnie się udać.
Kierunek był jedyny i słuszny... pojechaliśmy w okolice wielkiej wody i oddawaliśmy się błogiemu siedzeniu na murku. Wpletliśmy także w owo siedzenie elementy lansu...

Po chwili, nagle i niespodziewanie, zza węgła oraz znienacka dosiadło się do nas jakieś szemrane towarzystwo...

Jako, że jesteśmy nad wyraz tolerancyjni, nie zrzuciliśmy ich do wody od razu.
Wyciągnęliśmy, w geście dobrej woli rękę, a oni w tę rękę włożyli kartę kredytową wraz z pinem.
Cóż było robić... zaprosiliśmy ich na biesiadę.
Okazało się, że są wśród nich artyści. Artyści niszowi, a nawet undergroundowi. Oraz, oczywiście krwawią.
Im dusze.
Jeden z nich, na naszych oczach, w kilka chwil stworzył niesamowicie intrygującą instalację przestrzenną. To jedyna fotografia tego dzieła, ponieważ dzieło było uprzejme się zepsuć oraz rozlecieć, co w konsekwencji doprowadziło do tego, iż dzieło przestało być dziełem...

Do sabatu potrzebne są przynajmniej trzy czarownice. Dwie czarownice to tylko kłótnia.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic