Hó is hó

Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.

Udostępnij
Reprezentuję


LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on

W dobrym tonie jest mieć cel...

Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...

Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...


Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w kategorii
Wokół Gliwic
Dystans całkowity: | 44178.87 km (w terenie 20495.57 km; 46.39%) |
Czas w ruchu: | 1998:51 |
Średnia prędkość: | 22.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 4573.00 km/h |
Suma podjazdów: | 199862 m |
Maks. tętno maksymalne: | 195 (124 %) |
Maks. tętno średnie: | 187 (96 %) |
Suma kalorii: | 906649 kcal |
Liczba aktywności: | 795 |
Średnio na aktywność: | 55.57 km i 2h 30m |
Więcej statystyk |
w sumie...
ukręciłem: 69.69 km
w terenie: 60.00 km
ukręciłem: 69.69 km
w terenie: 60.00 km
trwało to:
03:11
ze średnią: 21.89 km/h
Maksiu jechał: 43.30
km/hze średnią: 21.89 km/h
temperatura:
23.0
tętno Maksa: 160 ( 82%)
tętno średnie: 129 ( 66%)
w górę: 503 m
kalorie: 2687
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
69
Piątek, 17 maja 2013 · dodano: 18.05.2013 | Komentarze 5
~Wczoraj, w jedynej słusznej stacji radiowej rzekli byli, iż otwarto uroczyście sieć śmieszek rowerowych oplatających zacne miasto, w którym sobie mieszkam. Nie mogłem tego nie sprawdzić.
Zaprosiłem więc Szpeca na przejażdżkę owymi ścieżkami. Nie było źle, nie było też łatwo... ledwo dotarłem bak.
Poniżej kilka obrazków z tej trudnej eskapady. Proszę nie mylić tego z trasami cyklu Mazovia czy tez inna Skandia. Ja wiem, że wyglądają podobnie, ale to naprawdę są śmieszki rowerowe wokół Gliwic.
Jutro ścig w Złotym... w związku ze zmęczeniem na owych śmieszkach, może zdarzyć się tak, że nie stanę pudle.
Najwspanialszymi kochankami na Ziemi byliby niewątpliwie Mellius i Gretelina, których czysty, namiętny i rozdzierający serca romans zapisałby się płomiennymi zgłoskami na kartach historii, gdyby nie fakt, że niewyjaśnionym zrządzeniem losu urodzili się w odstępie dwustu lat i na różnych kontynentach.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 50.45 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 50.45 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:44
ze średnią: 29.11 km/h
Maksiu jechał: 46.30
km/hze średnią: 29.11 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 167 ( 86%)
tętno średnie: 135 ( 69%)
w górę: 314 m
kalorie: 1779
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Wieczorek zapoznawczy
Środa, 15 maja 2013 · dodano: 16.05.2013 | Komentarze 0
~Od 2006 roku, na ścigach złapałem kapcia (po polsku), czyli panę (po naszemu)... dwa (słownie dwa) razy. Why tak rzadko? Ot takie tam sposoby, za niewielki pieniądz mogę zdradzić.
Ale... najwięcej kapci łapię stacjonarnie. Ot, idę do piwnicy po sprzęta... kapeć. Wiozę go autem, wyciągam... kapeć.
Nie inaczej było wczoraj, a że kilka kilometrów zamierzałem ukręcić wieczorową porą, wyliczyłem więc o której ruszyć, by nie wracać po zmroku. Bo boję się sam oraz po ciemku...
Oczywistym jest, że w tej sytuacji, po wyjęciu sprzętu z kara okazało się, że mam panę. Być tak może, iż to z powodu, że bik cały dzień mieszkał sobie w aucie, a z racji słońca, temperatura tam była zacna.
Tak czy siak wróciłem po zmroku, sam. A właściwie to prawie sam, bo ze strachem.
Mam podejrzenia, że to było ukartowane. Zauważmy, że:
- wokół parkingu było dużo brzóz
- nieopodal dal się słyszeć niepokojący dźwięk, coś jakby wystrzał
- trzy osoby, które również parkowały na tym parkingu, odjechały całkiem żywe
Panie Antoni, jeśli Pan czyta... a skądinąd wiem, że tak, bardzo proszę się tym zająć. Nie może być tak, że ktoś dybie na moje powietrze (a może hel) w oponach.
[lokowanie produktu]
Wkurzają Was zaparowane szkła okularów? Mnie już nie, rozwiązałem ten problem. Słyszeliście o Microclair? Nie?
No to zobaczcie.
[koniec lokowania produktu]
Istnieją ludzie, którzy rodzą się z instynktowną wiarą, że wszechświat jest wytłumaczalny.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 52.47 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 52.47 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:49
ze średnią: 28.88 km/h
Maksiu jechał: 47.20
km/hze średnią: 28.88 km/h
temperatura:
26.0
tętno Maksa: 182 ( 94%)
tętno średnie: 146 ( 75%)
w górę: 331 m
kalorie: 1880
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Zmruż oczy
Czwartek, 9 maja 2013 · dodano: 09.05.2013 | Komentarze 2
~Takie tam przyzwyczajanie oczu do żółtego przed sobotą.
...i te, które kiedyś dawno temu, gdy byłaś małą dziewczynką, podrapał kot.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 61.00 km
w terenie: 55.00 km
ukręciłem: 61.00 km
w terenie: 55.00 km
trwało to:
02:48
ze średnią: 21.79 km/h
Maksiu jechał: 42.50
km/hze średnią: 21.79 km/h
temperatura:
26.0
tętno Maksa: 180 ( 93%)
tętno średnie: 137 ( 70%)
w górę: 273 m
kalorie: 2174
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Zero
Środa, 8 maja 2013 · dodano: 08.05.2013 | Komentarze 0
~Obrazek murowany taki wygrzebałem...

Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na kije i kamienie.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 52.97 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 52.97 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:59
ze średnią: 26.71 km/h
Maksiu jechał: 50.70
km/hze średnią: 26.71 km/h
temperatura:
13.0
tętno Maksa: 159 ( 82%)
tętno średnie: 129 ( 66%)
w górę: 413 m
kalorie: 1875
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Blask fantastyczny
Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 04.05.2013 | Komentarze 0
~Odrobinę nuży mnie to ciągłe wygrywanie...
Najważniejsze we wspomnieniach jest to, żeby mieć się gdzie zatrzymać i tam je wspominać.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 62.97 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 62.97 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:14
ze średnią: 28.20 km/h
Maksiu jechał: 48.90
km/hze średnią: 28.20 km/h
temperatura:
8.0
tętno Maksa: 174 ( 90%)
tętno średnie: 152 ( 78%)
w górę: 452 m
kalorie: 2274
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Albuquerque
Niedziela, 28 kwietnia 2013 · dodano: 28.04.2013 | Komentarze 0
~Są takie płyty, które wykraczają poza zwyczajne pojmowanie muzyki. To nie są tylko te ponadczasowe płyty, których nie można nie znać, o których każdy słyszał (niekoniecznie znając kawałki, jakie na nich są). To nie te krążki, które tygodniami okupowały najbardziej znane światowe listy przebojów, czy innych topów.
Jedną z takich płyt jest z pewnością krążek Tangerine Dream "Livemiles". Są na niej dwa kawałki, na stronie A zapis fragmentu koncertu w Albuquerque, na drugiej stronie fragment koncertu w Berlinie. Wydaj mi się, że strona A jest odrobinę lepsza, ale mogę się mylić...
Jeśli lubicie dźwięki, to należy mieć ten winyl w swojej kolekcji.
Euforia jest parodią radości.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 54.59 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 54.59 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
02:20
ze średnią: 23.40 km/h
Maksiu jechał: 45.30
km/hze średnią: 23.40 km/h
temperatura:
17.0
tętno Maksa: 167 ( 86%)
tętno średnie: 135 ( 69%)
w górę: 454 m
kalorie: 1930
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Mardi Gras
Środa, 24 kwietnia 2013 · dodano: 24.04.2013 | Komentarze 1
~Dzień po dniu, tydzień po tygodniu, godzina za godziną mozolnie jeżdżę na rowerze, realizując jakieś zakręcone plany i tajemnicze zadania. Gdyby nie kontrakt i fakt, że jakoś muszę zarabiać na życie, to pewnie rzuciłbym ten rower w diabły, czy też z mostu.
A propos... why akurat w diabły, a nie w anioły?
Tak czy inaczej, dziś w planie miałem doskonalenie sztuki jeżdżenia w pociągu. No to udałem się na pobliskie torowisko, by się pod jakiś podczepić. Czekałem i czekałem i dla odmiany, czekałem.
Niestety... albo tędy nie jeżdżą, albo był jakiś strajk pielęgniarek czy innych, którym się wydaje, że są ważni.
Zniechęcony kroki swe, a może depnięcia skierowałem ku brzegowi, w nadziei napotkania jakiejś butelki wyrzuconej przez fale, a zawierającej tajemną mapę Twego ciała.
Niestety, fale podobnie jak i pociągi postanowiły mieć mnie dupie i nic nie wyrzuciły.
Zdegustowany udałem się bak nazad do hom i zjadłem kanapkę z tuńczykiem.
Brak pościgu nie jest żadnym powodem do przerwania ucieczki.
~
Kategoria Wokół Gliwic, Samotnie
w sumie...
ukręciłem: 59.33 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 59.33 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:25
ze średnią: 24.55 km/h
Maksiu jechał: 48.30
km/hze średnią: 24.55 km/h
temperatura:
18.0
tętno Maksa: 152 ( 78%)
tętno średnie: 124 ( 64%)
w górę: m
kalorie: 2068
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Wsysanie
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 11
~Różni tacy wmawiają mi, że szosa też jest fajna, że szoosa jest kobietą, że prawdziwe kolarstwo, to szosa i tak dalej i tak dalej...
A mnie jakoś nie wsysło. Mejby wszystko jeszcze przede mną...
No owszem jeżdżę czasem. Da się szybciej dojechać gdzieś tam... można pokręcić asfaltem, gdy w terenie jeszcze śnieg... ale żebym miał się ekscytować? No jakoś niekoniecznie.
A może są jakieś inne plusy dodatnie, których nie dostrzegam?

Lubił czerń. Pasowała prawie do wszystkiego. A prędzej czy później pasowała już do wszystkiego bez wyjątku.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 61.84 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 61.84 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
02:40
ze średnią: 23.19 km/h
Maksiu jechał: 36.60
km/hze średnią: 23.19 km/h
temperatura:
12.0
tętno Maksa: 161 ( 83%)
tętno średnie: 117 ( 60%)
w górę: 466 m
kalorie: 1976
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Odpust
Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 4
~Jako, że mam blisko końca, to różni tacy wmawiają mi, że powinienem się z bozią przeprosić. Albo ona ze mną... dokładnie nie pamiętam.
Tak czy siak, jadąc dziś stąd do tam, napotkaliśmy odpust. Pogrzebałem w swej starczej pamięci i wyszło mi, że taki odpust to bozia daje. Właściwie to koleś przebrany w czarną sukienkę, ale w imieniu bozi. Ponoć za pieniądz, ale to może być plotka...
No to zatrzymaliśmy się i za całe dwanaście złotych nabyliśmy ciostek odpustowych, które grupowo, ze smakiem oraz obscenicznym oblizywaniem warg, zeżarliśmy.
Odpust zdecydowanie przypadł mi do gustu... aczkolwiek, za często nie powinienem uczestniczyć w takiej ceremonii. Po dłuższym namyśle wyszło mi, że waga startowa ważniejsza jest niźli bozia i jej ciostka.
Moja ulubiona część Bibli to ta, gdzie Bóg daje ludziom wolną wolę, a następnie zabija ich za to, że nie postępowali tak, jak on chciał.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 109.90 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 109.90 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
05:33
ze średnią: 19.80 km/h
Maksiu jechał: 52.80
km/hze średnią: 19.80 km/h
temperatura:
9.0
tętno Maksa: 180 ( 93%)
tętno średnie: 143 ( 74%)
w górę: 1095 m
kalorie: 3644
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Rooz modlony
Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 2
~Ambrose Bierce (nie mówcie mi, że nie wiecie hó zacz) powiedział był, że modlić się, to jak prosić o to, by prawa natury zostały na czas pewien zawieszone w interesie osobnika wnoszącego modły, który, jak sam przyznaje... nie jest tego godzien.
Będąc młodym sceptykiem, nie wierzę na słowo, na słowo honoru, na słowo - klucz oraz na oto słowo boże amen.
Postanowiłem sprawdzić, czy Ambrose się czasem nie pomylił.
Jako świadka jehowy, oraz owego sprawdzania, powołałem Darka. Darek prezentuje się zacnie...
Miejsce doświadczenia, które zamierzałem przeprowadzić, nie mogło być byle jakie i byle gdzie... nie wyobrażam sobie na ten przykład, aby to było przy śmietniku lub w pobliskim burdelu...
Wybraliśmy górę, onegdaj zwaną Chełmską, a teraz Świętej Anny. Swoją drogą, w tym śmiesznym kraju, za czas jakiś wszystko będzie święte, albo przynajmniej błogosławione... święty przystanek tramwajowy, błogosławiony warzywniak na rogu - czyż to nie brzmi przepięknie?
Jechaliśmy z Darkiem ścieżkami, z początku miłymi i w miarę suchymi, by będąc coraz bliżej celu doświadczać przyjemności mania błotnych maseczek...
Tuż przed celem naszego docierania pojawiły się schody. Nie jestem pewien, ale istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że były to schody do nieba. W związku z tym pokonaliśmy je w kierunku przeciwnym, ponieważ a mianowicie nie chcemy do nieba.
Po kilku średnich chwilach byliśmy na miejscu.
Hmm... pojawił się niewielki problem. Należało nawymyślać, o co by się tu pomodlić, by skutecznie sprawdzić przytoczoną tezę Ambrose'a.
O to, by wojen na świecie nie było? Eee... a co by pokazywali w telewizorze?
Może, by głodu na świecie nie było? A na czym by trzepały kasę wszelkiej maści organizacje humanitarne?
O to by posła Macierewicza zamknięto w pokoju wyłożonym gąbką oraz bez klamek? A z czego śmiało by się pół Europy (drugie pół nie wykrzywia twarzy w dziwnym grymasie, ponieważ nie ma poczucia humoru).
Wydumałem...
Pomodliłem się (w miejscu, gdzie zazwyczaj się modlę) o coś mało ważnego... by w drodze powrotnej nie było błota.
Okazało się, że Ambrose raczył się mylić. Darek świadkiem.
Śmierć (Śmierdź), zwany również przez niektórych antropomorficzną personifikacją, jest wbrew pozorom rodzaju męskiego i mówi DUŻYMI LITERAMI. Chce za wszelką cenę poznać przyjemności śmiertelników. Lubi koty. Jego główny cel: pozbawić Cię głowy i innych wnętrzności w celu poznania anatomii człowieka. Jego ulubione narzędzie: kosa. W czasie wolnym zajmuje się gotowaniem oraz pozowaniem do okładek albumów Children of Bo(re)dom. Nadejście Śmierci jest trzecią pewną rzeczą na świecie, poza płaceniem podatków i Kevinem Samym w Domu w każde święta. Nie wierzy w św. Mikołaja, ani nie pierze skarpetek (dlatego nie dostaje prezentów). Śmierć ma kosę, bo uważa, że to fajne narzędzie do obierania ziemniaków tudzież cięcia głów.
~
Kategoria 37,73 ^C, Ekipą, Wokół Gliwic