Hó is hó
Autorem tego, wątpliwej wartości, bloga jest sufa...Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.
Udostępnij
Reprezentuję
LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on
W dobrym tonie jest mieć cel...
Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...
Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze
Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.
Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...
Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w kategorii
Etapówka
Dystans całkowity: | 3403.56 km (w terenie 2647.60 km; 77.79%) |
Czas w ruchu: | 295:42 |
Średnia prędkość: | 11.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.00 km/h |
Suma podjazdów: | 102838 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 190 (98 %) |
Suma kalorii: | 141791 kcal |
Liczba aktywności: | 57 |
Średnio na aktywność: | 59.71 km i 5h 16m |
Więcej statystyk |
w sumie...
ukręciłem: 82.65 km
w terenie: 60.00 km
ukręciłem: 82.65 km
w terenie: 60.00 km
trwało to:
05:44
ze średnią: 14.42 km/h
Maksiu jechał: 53.00
km/hze średnią: 14.42 km/h
temperatura:
22.0
tętno Maksa: 132 ( 68%)
tętno średnie: 165 ( 85%)
w górę: 2137 m
kalorie: 1795
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
The koniec...
Sobota, 1 sierpnia 2015 · dodano: 03.08.2015 | Komentarze 5
~Sudety MTB Challenge ad 2015 pojechany.
Tymczasem wywieszę kilka obrazków i znikoma ilość literek...niebawem napiszę kilka słów więcej. Być może...
Ostatni etap, Duszniki Zdrój - Stronie Śląskie.
Chwilę po tym, gdy pierwsze promyki porannego słońca wpadły do naszego apartamentu, kelner przyniósł śniadanie...
Tymczasem wywieszę kilka obrazków i znikoma ilość literek...niebawem napiszę kilka słów więcej. Być może...
Ostatni etap, Duszniki Zdrój - Stronie Śląskie.
Chwilę po tym, gdy pierwsze promyki porannego słońca wpadły do naszego apartamentu, kelner przyniósł śniadanie...
Po śniadaniu oraz drugim śniadaniu, Ruda chytrze udawała, że drzemie na murku... ale nic bardziej mylnego - Ona obmyślała strategię na ostatni etap.
Gdy już obmyśliła i ogłosiła mi to potajemnie, to zrobiliśmy średnio groźne miny przedstartowe...
...i pojechaliśmy po zwycięstwo.
Zwycięstwo wygląda tak:
Grupowe natomiast zwycięstwo prezentuje się tak:
Po takim sukcesie nie pozostało mi nic innego, jak tylko pokłonić się Czelendżowi.
I nastąpił bankiet - czyli w końcu to, po co przyjechaliśmy.
Obrazków nie będzie, ponieważ a mianowicie, przy wejściu zabierali w depozyt wszystkie urządzenia rejestrujące dźwięk, obraz oraz do stomatologa.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 74.36 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 74.36 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
05:51
ze średnią: 12.71 km/h
Maksiu jechał: 61.00
km/hze średnią: 12.71 km/h
temperatura:
17.0
tętno Maksa: 163 ( 84%)
tętno średnie: 136 ( 70%)
w górę: 2176 m
kalorie: 1876
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Etap dla Rudej
Piątek, 31 lipca 2015 · dodano: 31.07.2015 | Komentarze 0
~
Akt przedostatni tegorocznego Sudety MTB Challenge zdecydowanie należał do Rudej. Nie wiem, co w Nią wstąpiło... podejrzewam, że djabeu siakiś, wiem natomiast, że jeśli jutro powtórnie Ją nawiedzi, to będę musiał wystartować około sześćdziesiąt minet wcześniej i może wówczas spotkamy się na mecie.
Dziś trasa liczyła siedemdziesiąt cztery kilometry, z czego Ruda prowadziła przez około dziewięćdziesiąt...
W związku z Jej mało koleżeńskim zachowaniem jest obrazek omly ze startu... nie ma z trasy, bo bez teleobiktywu trudno zrobić zdjęcie znikającemu punktowi.
Aktywna natomiast regeneracja w wykonaniu GTA wygląda tak...
Jutro niestety, ale etap szósty i ostatni najmacz fajnego ścigu. Osiemdziesiąt dwa kilometry i ponad dwa tysiące w pionie, czyli formalność, znana także pod ksywą "kropka nad i".
A tymczasem nasza załoga dzielnie walczy na Iron Bike - Fil i Tomek zajmują trzecie miejsce w klasyfikacji teamów... tak nisko, bo pomylili trasę, ale odrabiają. Mocno odbrabiają
~
Dziś trasa liczyła siedemdziesiąt cztery kilometry, z czego Ruda prowadziła przez około dziewięćdziesiąt...
W związku z Jej mało koleżeńskim zachowaniem jest obrazek omly ze startu... nie ma z trasy, bo bez teleobiktywu trudno zrobić zdjęcie znikającemu punktowi.
Aktywna natomiast regeneracja w wykonaniu GTA wygląda tak...
Jutro niestety, ale etap szósty i ostatni najmacz fajnego ścigu. Osiemdziesiąt dwa kilometry i ponad dwa tysiące w pionie, czyli formalność, znana także pod ksywą "kropka nad i".
A tymczasem nasza załoga dzielnie walczy na Iron Bike - Fil i Tomek zajmują trzecie miejsce w klasyfikacji teamów... tak nisko, bo pomylili trasę, ale odrabiają. Mocno odbrabiają
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 51.29 km
w terenie: 47.12 km
ukręciłem: 51.29 km
w terenie: 47.12 km
trwało to:
04:49
ze średnią: 10.65 km/h
Maksiu jechał: 48.20
km/hze średnią: 10.65 km/h
temperatura:
16.0
tętno Maksa: 166 ( 86%)
tętno średnie: 140 ( 72%)
w górę: 1864 m
kalorie: 1912
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Tak tyka
Czwartek, 30 lipca 2015 · dodano: 30.07.2015 | Komentarze 2
~
Czelendża odsłona czwarta, czyli z Bardo do Głuszycy... etap o tyle krótki, co soczysty przewyższeniowo. W nocy, przed tym właśnie dniem wszyscy spali, poza Rudą i mną. Opracowywaliśmy specjalną taktykę...
Rano, po nieprzespanej nocy, wychodząc z apartamentu, ujrzałem znak...
...i już wiedziałem, że może być tylko dobrze a nawet lepiej.
I tak właśnie było. Jechaliśmy w stylu wręcz olimpijskim...
Aaaa... zapomniałbym. Taktyka.
Nasza tajna strategia polega na tym, że przed decydującym zjazdem - dziś z Wielkiej Sowy - wyjmujemy klocki hamulcowe. Żeby nas nie kusiło. To działa i się sprawdza.
Ruda tak odpaliła na tym zjeździe, że podmuch wiatru, który wytworzyła kładł okoliczne drzewa... musiałem się mocno koncentrować, aby omijać łamiące się konary.
Dziś, po trzecim etapie, zakończyliśmy rozgrzewkę. Od jutra zaczynamy się ścigać.
~
Rano, po nieprzespanej nocy, wychodząc z apartamentu, ujrzałem znak...
...i już wiedziałem, że może być tylko dobrze a nawet lepiej.
I tak właśnie było. Jechaliśmy w stylu wręcz olimpijskim...
Aaaa... zapomniałbym. Taktyka.
Nasza tajna strategia polega na tym, że przed decydującym zjazdem - dziś z Wielkiej Sowy - wyjmujemy klocki hamulcowe. Żeby nas nie kusiło. To działa i się sprawdza.
Ruda tak odpaliła na tym zjeździe, że podmuch wiatru, który wytworzyła kładł okoliczne drzewa... musiałem się mocno koncentrować, aby omijać łamiące się konary.
Dziś, po trzecim etapie, zakończyliśmy rozgrzewkę. Od jutra zaczynamy się ścigać.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 68.00 km
w terenie: 60.00 km
ukręciłem: 68.00 km
w terenie: 60.00 km
trwało to:
07:07
ze średnią: 9.56 km/h
Maksiu jechał: 61.00
km/hze średnią: 9.56 km/h
temperatura:
16.0
tętno Maksa: 168 ( 87%)
tętno średnie: 135 ( 69%)
w górę: 2112 m
kalorie: 2738
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Paliwo do Tupolewa
Środa, 29 lipca 2015 · dodano: 29.07.2015 | Komentarze 4
~
Trzeci etap MTBCH to ten, co go all lubimy oraz mocno. Bo z powodu, że podczas tego właśnie stejdża jedzie się Borówy, a na deser zjazd Krzyżową do Bardo...
Przygotowując się do tych bonusów, kręciliśmy z Rudą - jak to my - niespiesznie, wyluzowani oraz śpiewający.
W ostatniej chwili przed wjazdem na Borówy, Ruda rzuciła okiem na mój sprzęt, po czym zapytała... sufa, a Ty zamierzaszz tak nieładną oraz przestarzałą przerzutką jechać takie miłe fragmenty?
No fakt... byłoby to wielką niezręcznością z mej strony. Rzec by nawet można, iż byłaby to patologia.
W związku z tym...
No ale... bez przerzutki, też jakoś tak mało elegancko. Znaleźliśmy radę i na tę losu przeciwność. Nieopodal był przewoźny sklep rowerowy, w którym natrafiliśmy na wyprzedaż oraz w promocji wraz z montażem. Nie można było nie skorzystać.
Po niezwykle udanej akcji za 320 szelestów, był jeszcze bonus - próbka najnowszej generacji paliwa do Tupolewa produkcji czeskiej... nie dało się odmówić.
Na tym paliwie wykręciliśmy rekordową szybkość i już po ponad siedmiu godzinach braliśmy prysznic. Oraz ciepły.
Special thanks należą się Adze i Tadkowi - bez Waszej pomocy byłby dziś koniec naszego Challenge.
~
Przygotowując się do tych bonusów, kręciliśmy z Rudą - jak to my - niespiesznie, wyluzowani oraz śpiewający.
W ostatniej chwili przed wjazdem na Borówy, Ruda rzuciła okiem na mój sprzęt, po czym zapytała... sufa, a Ty zamierzaszz tak nieładną oraz przestarzałą przerzutką jechać takie miłe fragmenty?
No fakt... byłoby to wielką niezręcznością z mej strony. Rzec by nawet można, iż byłaby to patologia.
W związku z tym...
No ale... bez przerzutki, też jakoś tak mało elegancko. Znaleźliśmy radę i na tę losu przeciwność. Nieopodal był przewoźny sklep rowerowy, w którym natrafiliśmy na wyprzedaż oraz w promocji wraz z montażem. Nie można było nie skorzystać.
Po niezwykle udanej akcji za 320 szelestów, był jeszcze bonus - próbka najnowszej generacji paliwa do Tupolewa produkcji czeskiej... nie dało się odmówić.
Na tym paliwie wykręciliśmy rekordową szybkość i już po ponad siedmiu godzinach braliśmy prysznic. Oraz ciepły.
Special thanks należą się Adze i Tadkowi - bez Waszej pomocy byłby dziś koniec naszego Challenge.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 68.42 km
w terenie: 60.00 km
ukręciłem: 68.42 km
w terenie: 60.00 km
trwało to:
05:17
ze średnią: 12.95 km/h
Maksiu jechał: 58.00
km/hze średnią: 12.95 km/h
temperatura:
16.0
tętno Maksa: 177 ( 91%)
tętno średnie: 146 ( 75%)
w górę: 2045 m
kalorie: 2024
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Krwawa Mary
Wtorek, 28 lipca 2015 · dodano: 28.07.2015 | Komentarze 3
~
Część trzecią Czelendża sponsorowała Krwawa Mary.
Ale po kolei.
Wrócę jeszcze na chwil kilka do pierwszego etapu... szliśmy z Rudą pełnym ogniem oraz celowaliśmy w sam środek pudła...
(foto by Robert Urbaniak from BikeLife)
Obrazki powyższe to zjazd ze Śnieżnika, nie taki znów prosty... zauważcie, że Ruda kręci, a czołówka (to co za Nią) z bucika daje.
I mielibyśmy to pudło gdyby nie nasza szalona popularność...
A było to tak... co czas jakiś zatrzymywali nas ludzie miejscowi oraz także zagraniczni i pytali łamaną polszczyzną "Fy ściem ten tim som, Juda i Zufa, yes?" - no przytakiwaliśmy, na co oni wyciągali zdjęcia z naszymi podobiznami i domagali się autografów... nie mogliśmy odmówić, wrodzona grzeszności nam nie pozwoliła.
I tym oto sposobem pudło nam odjechało oraz w siną dal. Nie wiem pewien czy tim Ada und Wierzba nie maczał w tej akcji swych brudnych paluchów... być może, że nie.
Mając w pamięci ten niefart, dziś pojechaliśmy inco gniotto. Ruda przebrała się za 102, a ja za świadka jehowy. Tak przygotowani i nie zaczepiani przez nikogo wygraliśmy w cuglach, w sensie z adońsko wierzbiarską drużyną. No!
(foto by Robert Urbaniak from BikeLife)
Ruda i moi w przebraniu und wśród borówek, jak widać byliśmy nie do poznania (nie do Wrocławia także).
Jadąc zupełnie bezstresowo oraz na lajcie, robiliśmy sobie obsceniczne zdjęcia na trasie, a także po kresce...
Po wspominanej już kresce Wierzba w hołdzie dla nas zamówił stolik oraz napoje tudzież przekąski.
...a może to z powodu, że dziś miał urodziny? Hónołs, hónołs...
Tak, czy siak oraz jak już wspominałem, dzisiejszy etap sponsorowała Krwawa Mary/
Całą imprę pod nazwą Sudety MTB Challenge sponsoruje piocha w wykonaniu SisterAli, czyli Alicji Janosz i Roberta Banacha.
Ale po kolei.
Wrócę jeszcze na chwil kilka do pierwszego etapu... szliśmy z Rudą pełnym ogniem oraz celowaliśmy w sam środek pudła...
(foto by Robert Urbaniak from BikeLife)
Obrazki powyższe to zjazd ze Śnieżnika, nie taki znów prosty... zauważcie, że Ruda kręci, a czołówka (to co za Nią) z bucika daje.
I mielibyśmy to pudło gdyby nie nasza szalona popularność...
A było to tak... co czas jakiś zatrzymywali nas ludzie miejscowi oraz także zagraniczni i pytali łamaną polszczyzną "Fy ściem ten tim som, Juda i Zufa, yes?" - no przytakiwaliśmy, na co oni wyciągali zdjęcia z naszymi podobiznami i domagali się autografów... nie mogliśmy odmówić, wrodzona grzeszności nam nie pozwoliła.
I tym oto sposobem pudło nam odjechało oraz w siną dal. Nie wiem pewien czy tim Ada und Wierzba nie maczał w tej akcji swych brudnych paluchów... być może, że nie.
Mając w pamięci ten niefart, dziś pojechaliśmy inco gniotto. Ruda przebrała się za 102, a ja za świadka jehowy. Tak przygotowani i nie zaczepiani przez nikogo wygraliśmy w cuglach, w sensie z adońsko wierzbiarską drużyną. No!
(foto by Robert Urbaniak from BikeLife)
Ruda i moi w przebraniu und wśród borówek, jak widać byliśmy nie do poznania (nie do Wrocławia także).
Jadąc zupełnie bezstresowo oraz na lajcie, robiliśmy sobie obsceniczne zdjęcia na trasie, a także po kresce...
Po wspominanej już kresce Wierzba w hołdzie dla nas zamówił stolik oraz napoje tudzież przekąski.
...a może to z powodu, że dziś miał urodziny? Hónołs, hónołs...
Tak, czy siak oraz jak już wspominałem, dzisiejszy etap sponsorowała Krwawa Mary/
Całą imprę pod nazwą Sudety MTB Challenge sponsoruje piocha w wykonaniu SisterAli, czyli Alicji Janosz i Roberta Banacha.
Jutro, a właściwie to już dziś opuszczamy Stronie Śląskie... kreska w Bardo, etap trudniejszy niż dziś, kończący się kultowym zjazdem Drogą Krzyżową... czyli to co lubimy najbardziej - zjazdy i krzyże.
Tęsknijcie...
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Strefa rock'n'rolla, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 60.20 km
w terenie: 55.00 km
ukręciłem: 60.20 km
w terenie: 55.00 km
trwało to:
05:25
ze średnią: 11.11 km/h
Maksiu jechał: 65.30
km/hze średnią: 11.11 km/h
temperatura:
15.0
tętno Maksa: 183 ( 94%)
tętno średnie: 150 ( 77%)
w górę: 2208 m
kalorie: 2055
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Pff
Poniedziałek, 27 lipca 2015 · dodano: 27.07.2015 | Komentarze 0
~Czelendżowy etap pierwszy pojechany...
...oraz kawa w eleganckim towarzystwie.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 14.44 km
w terenie: 10.00 km
ukręciłem: 14.44 km
w terenie: 10.00 km
trwało to:
01:04
ze średnią: 13.54 km/h
Maksiu jechał: 54.00
km/hze średnią: 13.54 km/h
temperatura:
17.0
tętno Maksa: 175 ( 90%)
tętno średnie: 154 ( 79%)
w górę: 722 m
kalorie: 538
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Czarymary
Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 1
~Sudety MTB Challenge dej pierwszy, czyli prolog.
Poranek spędziliśmy na szamańskich obrzędach...
Tak przygotowani oraz zaczaromarowani uśmiechnęliśmy się nieznacznie...
oraz udaliśmy się tam, gdzie nasz oczekiwano... tam już uśmiechaliśmy się pełną a także gębą zwaną także jamą ustną...
Wraz z Rudą, majne partneren, ksywa "idziemy na miasto" pojechaliśmy taktycznie, daliśmy się wyprzedzić Adzie i Wierzbie... zaatakujemy na czwartym etapie.
Oto moment naszej taktycznej zagrywki...
Oto moment naszej taktycznej zagrywki...
A tymczasem Fil i Tomek wykręcili drugie miejsce na Iron Bike.
Jutro, bagatela... mają 133 km 4200 przewyższeń, a na deser wieczorne 10 km czasówki.
Módlmy się za Nich...
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 38.15 km
w terenie: 34.00 km
ukręciłem: 38.15 km
w terenie: 34.00 km
trwało to:
04:10
ze średnią: 9.16 km/h
Maksiu jechał: 57.20
km/hze średnią: 9.16 km/h
temperatura:
31.0
tętno Maksa: 156 ( 80%)
tętno średnie: 188 ( 97%)
w górę: 1823 m
kalorie: 2250
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Dziobelski ścig
Niedziela, 14 czerwca 2015 · dodano: 14.06.2015 | Komentarze 0
~Sakramecko piekielnie oraz gorąco było. I w takim właśnie momencie spsóła się klima na trasie. To nie zbieg okoliczności, to jakaś zmowa sił piekielnych być musiała...
by ElCa
Oraz wjechaliśmy do rzeki, a zaraz potem na podium.
w sumie...
ukręciłem: 45.37 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 45.37 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
03:49
ze średnią: 11.89 km/h
Maksiu jechał: 53.60
km/hze średnią: 11.89 km/h
temperatura:
27.0
tętno Maksa: 173 ( 89%)
tętno średnie: 146 ( 75%)
w górę: 1624 m
kalorie: 1480
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Pierwsze MTB w tym rocku
Niedziela, 7 czerwca 2015 · dodano: 08.06.2015 | Komentarze 7
~Są takie ścigi, które pomimo tego, że jeżdżone przez kolejne lata, zapadają w pamięć na tyle głęboko, że nie sposób o nich zapomnieć. Bez wątpienia Trophy jest taką właśnie imprezą. Po czterech dniach spędzonych na beskidzkich ścieżkach jesteś pewien, że niewiele w MTB może cię już zaskoczyć...
Chronometrycznie i choreograficznie wydarzenia wydarzały się w takiej, mniej więcej, kolejności...
Po przyjeździe do Istebnej, zaparkowaliśmy naszego smarta w strategicznym miejscu, nieopodal startu...
Chronometrycznie i choreograficznie wydarzenia wydarzały się w takiej, mniej więcej, kolejności...
Po przyjeździe do Istebnej, zaparkowaliśmy naszego smarta w strategicznym miejscu, nieopodal startu...
Po rozpakowaniu najmacz potrzebnych rzeczy oraz także bielizny na zmianę, udaliśmy się na rekonesans trasy/ Natrafiliśmy na cenne wskazówki, które potraktowaliśmy nader poważnie...
Nie pozostało zatem nic innego, jak tylko stanąć w sektorze startowym i pokręcić się, wraz z innymi głodnymi MTB, po okolicznych zmarszczkach...
W tak zwanym międzyczasie (nie kumam, co to takiego, ten międzyczas, ale brzmi dobrze) odbyły się eliminacje do Mistrzostw Świata Drugiego Planu... nominację mam w kieszeni oraz węża także.
Jako, że cała ta ekscytująca mieszanina, składająca się z potu, łez i kilku kropli krwi, powstaje w jednym li tylko celu - zrobić kreskę czwartego etapu i zdobyć koszulkę finishera, ja także pozwoliłem sobie wejść w jej posiadanie...
W dniach poprzedzających rozdawnictwo finisherów obywały się dekory za poszczególne etapy.
Po pierwszym dniu i ja się na pudła jakimś cudem załapałem...
...niestety, w nocy na posiedzeniu nadzwyczajnym zebrała się Komisja Specjalna i uchwaliła, że z medalem jest mi oraz kolegom moim nie do twarzy. Medale po dobie mieszkania z nami musiały powrócić tam, skąd do nas przywędrowały...
Jednym słowem wstyd i hańba oraz jakżyćpaniepremierze.
Na szczęście mamy w timie prawdziwych fighterów, i oni to właśnie uratowali honor drużyny. Ratowanie na poszczególnych etapach wyglądało tak...
...podczas ratowania nie należy zapominać o otaczającym nas świcie, a także mieć wyostrzone zmysły, ze wskazaniem na zmysł estetyki.
Po czwartym etapie, na ceremonii dekoracji w klasyfikacji generalnej zostaliśmy mocno docenieni. Drużyna, które zajęła pierwsze miejsce poczyniła sympatyczny gest... wniosła na podium flagę w naszych barwach teamowych. Dziękujemy.
10x Ada
Po dekorach zrobiliśmy sobie pamiątkowy obrazek z zielonymi ludkami, o których opowiadają w moim telewizorze...
Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na dość ważny aspekt tego ścigania... jak all wiemy, MTB Trophy rozpoczyna się w dniu Boskiego Ciała.
Stąd pewnie te powtarzające gesty wśród startujących.
Chwalmy zatem pana, kimkolwiek pan by nie był oraz chwalmy także boskie ciała.
Beskidy MTB Trophy pojechane...
...i nastąpił nieuchronny koniec.
Tak, z pewnością było to pierwsze MTB w tym roku.
Niektórzy ciężko pracowali, by inni mogli sobie pojeździć...
Biuro zawodów, ekipy techniczne, medyczne, masażyści, fotografowie, Mrozu ksywa spiker... no i przede wszystkim człowiek, którym podrzucają na scenie.
Bez nich moglibyśmy nie wiedzieć, co znaczy Pure MTB.
Jak już wcześniej wspominałem, jest pewien problem ze ścigami robionymi przez Grześka Golonkę. Gdy przejedziesz taką etapówkę, to wiesz, że nic lepszego w sezonie cię już nie spotka.
No chyba, że Sudety MTB Challenge macie w planach... bo ja i owszem.
Ktoś rzekł był kiedyś, że jeśli nie jechałeś choć raz w życiu Trophy, to nie wiesz, co to jest prawdziwa jazda rowerem po górach.
Ktoś inny powiedział, że nagrodą za trud jest jeszcze większy trud.
Obaj mówiący mieli odrobinę racji.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Etapówka
w sumie...
ukręciłem: 44.95 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 44.95 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
03:35
ze średnią: 12.54 km/h
Maksiu jechał: 61.60
km/hze średnią: 12.54 km/h
temperatura:
27.0
tętno Maksa: 182 ( 94%)
tętno średnie: 147 ( 76%)
w górę: 1575 m
kalorie: 1473
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
MTB Trophy stejdż przedostatni
Sobota, 6 czerwca 2015 · dodano: 06.06.2015 | Komentarze 0
~Trzeci dzień etapówki, to atak.
A nawet frontalny atak.
Zaatakowałem na Ochodzitej... bo tam zawsze atakuję, oraz na pojeździe pod Koczy Zamek.
Przed finałowym atakiem natrafiłem na asfalcie na dzieła sztuki, zwane pikasiakami, autorstwa Wierzby. To dodało mi (i nie tylko) 12% mocy ponad tę, którą dysponowałem.
A nawet frontalny atak.
Zaatakowałem na Ochodzitej... bo tam zawsze atakuję, oraz na pojeździe pod Koczy Zamek.
Przed finałowym atakiem natrafiłem na asfalcie na dzieła sztuki, zwane pikasiakami, autorstwa Wierzby. To dodało mi (i nie tylko) 12% mocy ponad tę, którą dysponowałem.
Jutro wielki finał.
Problem z etapówkami organizowanymi przez Grześka jest jeden... gdy je ukończysz, to wiesz, że w danym sezonie nic lepszego już cię nie spotka.
Są też dobre wieści, pojadę jeszcze Sudety MTB Challenge.
Problem z etapówkami organizowanymi przez Grześka jest jeden... gdy je ukończysz, to wiesz, że w danym sezonie nic lepszego już cię nie spotka.
Są też dobre wieści, pojadę jeszcze Sudety MTB Challenge.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Etapówka