Hó is hó
Autorem tego, wątpliwej wartości, bloga jest sufa...Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.
Udostępnij
Reprezentuję
LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on
W dobrym tonie jest mieć cel...
Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...
Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze
Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.
Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...
Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w kategorii
Strefa rock'n'rolla
Dystans całkowity: | 10483.32 km (w terenie 2715.65 km; 25.90%) |
Czas w ruchu: | 471:31 |
Średnia prędkość: | 22.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 183.00 km/h |
Suma podjazdów: | 79925 m |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 171 (88 %) |
Suma kalorii: | 244952 kcal |
Liczba aktywności: | 204 |
Średnio na aktywność: | 51.39 km i 2h 20m |
Więcej statystyk |
w sumie...
ukręciłem: 64.56 km
w terenie: 60.00 km
ukręciłem: 64.56 km
w terenie: 60.00 km
trwało to:
03:04
ze średnią: 21.05 km/h
Maksiu jechał: 38.60
km/hze średnią: 21.05 km/h
temperatura:
10.0
tętno Maksa: 180 ( 93%)
tętno średnie: 132 ( 68%)
w górę: 407 m
kalorie: 2414
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Korsyka
Niedziela, 29 września 2013 · dodano: 29.09.2013 | Komentarze 6
~Są takie miejsca, do których wciąż wracamy, choć nigdy tam nie byliśmy.
Korsyka.
Stamtąd pochodzi formacja I Muvrini. Zdarza się tak, że pod wpływem ich muzy spadają kapcie z nóg. O ile akurat ma się je na nogach...
Ale o tej kapeli może nekst tajmem, a może kiedyś tam.
Dziś Petru Guelfucci.
Niektórzy mawiają, że gdy go słyszą, to deszcz zaczyna delikatnie stukać o parapet.
~
~
Heh... no jakby, kurwa, romantycznie się porobiło. Czasem tak mam. To odmienny stan świadomości. I przepraszam, że używam słowa 'jakby'.
Nie tak dawno temu, najsłuszniejszy team w tej części, Europy spotkał się w swoim mateczniku jakby, czyli w siedzibie sponsora.
Z tej okazji zrobiliśmy sobie takie dziwne zdjęcie. W dalszej części tej hmm... konferencji zrobiliśmy coś tam jeszcze, ale fotografa przy tym nie było. Rano natomiast zrobiliśmy jajecznicę z pięćdziesięciu dwóch jajek. Z cebulą.
Gdybyście pożądali zrobić sobie lub swojej firmie etc takie magiczne zdjęcie, to zarzućcie okiem tutaj.
[tekst zawierał lokowanie produktu]
Jest rzeczą bardzo ważną, by do egzaminu przystępować na trzeźwo. Wiele obiecujących karier w zamiataniu ulic, zbieraniu owoców czy graniu na gitarze w przejściach podziemnych rozpoczęło się od braku zrozumienia da tego prostego faktu.
~
Kategoria Wokół Gliwic, Strefa rock'n'rolla, Ekipą
w sumie...
ukręciłem: 52.50 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 52.50 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:06
ze średnią: 25.00 km/h
Maksiu jechał: 48.80
km/hze średnią: 25.00 km/h
temperatura:
9.0
tętno Maksa: 153 ( 79%)
tętno średnie: 127 ( 65%)
w górę: 378 m
kalorie: 1794
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Perły przed wieprze
Środa, 25 września 2013 · dodano: 25.09.2013 | Komentarze 9
~Dziś otwarłem sezon remontów, napraw oraz nostalgii i pisania wierszy.
Remonty niewielkie dotyczą Specyka, co do jeźdźca to zanoszą sie na troszkę większe.
W nostalgię wpadał będzie oraz wiersze pisał Wyra.
Remonty mojego zacnego ciała wstępnie przeprowadza Centrum Synergia, a później Sport Klinika.
Można już przesyłać pocztówki z wyrazami. Współczucia także.
W kwestii pereł...
Mam słuchawki, a w nich dźwięki.... czyli około tysiąca kawałków, które skłądają się na jazdę obowiązkową. Graja sobie one random, więc bywa tak, że czegoś długo nie słyszę.
Już prawie zapomniałem o duecie Rodrigo Sáncheza i Gabrieli Quintero.
Tamacun, ale nie tylko...
~
~
~
Mam jeszcze ciekawostkę z Istebnej.
Gógjel plus to dość zabawny projekt, nie pytając nikogo o zgodę robi z jpegów pstrykniętych seryjnie animowanego gifa. Wygląda to tak...
fot. Doc
Podjeżdżając Ochodzitą przypominał mi się dowcip...
Matka pakuje syna na wycieczkę:
- Spakowałam Ci do plecaka kanapki i gwoździe.
- Po co?
- No jak po co? Gdy będziesz głodny to sobie zjesz.
- A gwoździe?
- No przecież mówiłam, są w plecaku.
...więc się uśmiechnąłem. Pod wonsem. Wonsem mocy.
fot. Doc
Patriotyzm to nie jest umieranie w walce za ojczyznę, ale sprawienie by tamte skurwysyny umierali za swoją.
~
Kategoria Samotnie, Ścig, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic, MTBM
w sumie...
ukręciłem: 54.31 km
w terenie: 45.00 km
ukręciłem: 54.31 km
w terenie: 45.00 km
trwało to:
05:18
ze średnią: 10.25 km/h
Maksiu jechał: 51.00
km/hze średnią: 10.25 km/h
temperatura:
11.0
tętno Maksa: 188 ( 97%)
tętno średnie: 162 ( 83%)
w górę: 2052 m
kalorie: 3200
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
Ultimo tango a Parigi
Sobota, 21 września 2013 · dodano: 22.09.2013 | Komentarze 22
~To był siedemdziesiąty drugi rok ubiegłego stulecia. Niemałe ów film wówczas wzbudził emocje... pewnie dziś przeszedłby bez echa, wszak w przeciętnej telenoweli jest więcej pieprzenia...
Czas.
Magicznie zmienia rzeczywistość. Kpiąco niezwykle nas traktuje, by nie rzec, że z pogardą. Jesteśmy przekonani, że na wszystko jest, że mamy go dużo i że przyjdzie by coś tam zrobić...
A finał jest taki, że ewentualnie żal pozostaje. Nie zrobiliśmy, nie powiedzieliśmy... i nie ma drugiej szansy.
Marlon umarł, Maria jakby też już nie żyje.
Takie tam Ultimo tango...
Mając go w dupie (czas w sensie) udaliśmy się grupowo do Istebnej, by godnie zakończyć sezon startowy.
Takie tam nasze Ultimo tango.
Byłoby całkiem miło, gdyby nie nasi hmm... przepraszam za wyrażenie, parlamentarzyści. W sposób mocno szamański sprowadzili w Beskidy deszcz...
~
~
Wprawdzie podczas ścigu nie padało, ale przez kilka dni przed i owszem. Nie było źle, ale... mój brak umiejętności, szczególnie na zjazdach, w takich warunkach... każe mi się wstydzić.
Wstydzę się.
Lecz zanim stanęliśmy na linii startu, wieczór wcześniej ago odbyły się zaległe dekoracje.
Dekorowane były Pani Krystyna oraz Pani Iza w dwóch kategoriach.
Na koniec dekorowany byłem także i ja.
Obrazek tuż po... proszę zwrócić uwagę na trofea oraz why Iza taka zdziwiona jest?
Niewyraźnie widać trofea?
Przybliżę dwa z czterech...
Jak się pewnie domyślacie, niestety przeżyłem.
To dzięki wstawiennictwu Maryśki.
A gdybym nawet miał nie przeżyć, to mając przy sobie breloczek-talizman, byłem o siebie spokojny, jak nigdy przedtem.
Ścig się odbył, obrazków za wiele jeszcze nie mam, ale pewnie za kilka księżyców posiądę.
Powieszę nekst tajmem.
Edit 23.09.
Już jest nekst tajm, dostałem obrazek od BikeLife. Przepraszam, że jadę z pełnymi ustami...
Wspomniana wyżej Iza, przepełniona duchem świętym oraz miłością ekumeniczną oraz do bliźniego swego, postanowiła wyruszyć w nieznane. Po dojechaniu do nieznanego zapomniała, którędy powinna wrócić. Na dobrą drogę w sensie powinna...
Jakoś Jej się w końcu udało, ale nie było to łatwe oraz wieczorem wciąż sprawiała wrażenie, że jest na złej drodze. Hónołs, może nasze towarzystwo miało na ten stan niemały wpływ?
Tak czy siak kosztowało nas wiele wysiłku oraz samozaparcia to, by Ją sprowadzić na powrót na właściwą ścieżkę. Udało się już około trzeciej dwanaście.
Poszliśmy spać w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, a Iza w piżamie.
Zanim jednak to się stało, to pozwoliliśmy by nas dekorowano w kategoriach drużynowych oraz indywidualnych. Wielokrotnie, zbiorowo i z niezbyt szczególnym okrucieństwem...
I tym oto miłym akcentem sezon pościgowy 2013 uważam za zamknięty.
Na otarcie łez mocno energetyczna muza. Nadaje się na trenażejro, którego to czas nadchodzi wielkimi krokoma.
Doczekał się ten kawałek wielu koweróf, remiksóf i innych wynalazkóf.
W wersji jakby oryginalnej wygląda to tak...
~
~
Ten natomiast wykon nie rusza żadnej nutki, wszystkie z oryginału są na swoim miejscu, natomiast obrazki towarzyszące nutkom są absokurwalutnie genialne...
~
~
Spieszmy się kochać kobiety, tak szybko tyją...
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Strefa rock'n'rolla, MTBM
w sumie...
ukręciłem: 31.03 km
w terenie: 29.00 km
ukręciłem: 31.03 km
w terenie: 29.00 km
trwało to:
02:43
ze średnią: 11.42 km/h
Maksiu jechał: 43.70
km/hze średnią: 11.42 km/h
temperatura:
18.0
tętno Maksa: 172 ( 89%)
tętno średnie: 141 ( 73%)
w górę: 1180 m
kalorie: 1737
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Anioły i Demony
Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 2
~Wspomniałem, iż dnia poprzedniego zaskoczyła nas niepamięć absolutna. Odpuściła rankiem.
Po otwarciu oczu swych ślicznych, ujrzeliśmy widok cudny, bo ponieważ każdy spojrzał w lustro.
Śniadanie było wyśmienite, prawie jak to u Tiffaniego. Jako, że góry wciąż były na swoim miejscu, to przebraliśmy się w ciuchy wczorajsze, by nie brudzić kolejnych i tym sposobem nie zanieczyszczać środowiska detergentoma z pralki wypływającymi w nadmiarze.
Aż tak źle nie było, zwierzęta leśne przed nami nie uciekały.
Skład był nieco inny niż dnia poprzedniego, ale wciąż zacny, a może nawet zacniejszy.
Tym razem ominęliśmy przezornie siedzibę wonsza i bez większych hec dotarliśmy do siedziby sponsora, by zjeść obiad a nawet ze smakiem.
Oraz w promocji odrobina dźwięków, czyli muzyka, której nie znacie, a powinniście, odcinek sto dwunasty.
Na początek rodzima kapela punkowa, czyli Farben Lehre w wykonie hmm... jakby z innej bajki.
Tym razem wraz z Gutkiem... niektórzy mówią, że to narodziny nowego stylu, czyli punky-reggae :)
~
~
Oraz w promocji...
Absolutnie doskonały kawałek szwedzkiego rodzeństwa znanego jako The Knife. Czy znanego? Karin i Olof unikają mediów, rozgłośni radiowych, nie pojawiają się publicznie, a jeśli już to w maskach. Nawet Grammis odbierał za nich ktoś inny, była niezła heca z tym odbiorem... sobie poszukajcie szczegółów.
Pewnie The Knife nie umrą z nadmiaru popularności, ale coś w tej musi jest co wsysa. Posłuchajcie.
~
~
Wszystko, czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 57.75 km
w terenie: 55.00 km
ukręciłem: 57.75 km
w terenie: 55.00 km
trwało to:
04:39
ze średnią: 12.42 km/h
Maksiu jechał: 44.00
km/hze średnią: 12.42 km/h
temperatura:
21.0
tętno Maksa: 184 ( 95%)
tętno średnie: 158 ( 81%)
w górę: 1864 m
kalorie: 3762
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
Barany
Sobota, 7 września 2013 · dodano: 08.09.2013 | Komentarze 6
~Ścig w Wałbrzychu sponiewierał mnie na maksa, bardziej niż którykolwiek z etapów Czelendża.
Podobało mi się.
Oraz po raz pierwszy w tym sezonie jechałem na dopingu, czyli z wonsami mocy. To działa, była moc...
Niestety, dwa dni przed ścigiem i w samym dniu także, miałem do czynienia z baranami.
Zacznę od tego wczorajszego...
Przed Strzegomiem, podczas wyprzedzania, pierwszy ze wspomnianych baranów zepchnął jednego z naszych do rowu. Wszyscy cali, pogięły się jedynie blachy, ale kar musiał być lawetowany.
Baran uciekł, nikt nie zdołał zapisać numerów, Policja oczywiście prowadzi śledztwo...
Po chwili zatrzymało się kilka samochodów ludków jadących na ścig, kto miał tylko miejsce zabierał załogę z rozbitego auta wraz z bikami (na miejscu został tylko właściciel). To było macz mocno pozytywne, rozbitkowie zdążyli na ścig i stanęli na podium w swoich kategoriach.
Dziękuję wszystkim, którzy pomogli.
Barany sprzed dwóch dni to - co nie jest żadnym zaskoczeniem - przedstawiciele naszych, przepraszam za wyrażenie, parlamentarzystów.
Przeczytajcie.
Mania, o czym już kiedyś wspominałem, muzycznie zrobiła ogromny krok we właściwym kierunku. Płyta "Jezus Maria Peszek" jest doskonała.
A to kawałek o Polsce, do którego między innymi, przypierdalają się wybrańcy narodu, których to my wybraliśmy. My... ty, ja, pani z warzywniaka. Wybraliśmy baranów.
Posłuchajcie, a jutro kupcie płytę. To jedna z tych, która z każdym przesłuchaniem staje się lepsza...
~
~
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Strefa rock'n'rolla, MTBM
w sumie...
ukręciłem: 39.47 km
w terenie: 37.00 km
ukręciłem: 39.47 km
w terenie: 37.00 km
trwało to:
01:45
ze średnią: 22.55 km/h
Maksiu jechał: 38.70
km/hze średnią: 22.55 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 164 ( 84%)
tętno średnie: 132 ( 68%)
w górę: 133 m
kalorie: 1447
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Scream
Piątek, 6 września 2013 · dodano: 06.09.2013 | Komentarze 14
~Umrę zimą. Być może tak się zdarzy, że jeszcze nie podczas tej najbliższej, ale jednak.
Bo nie lubię.
Z wzajemnością... tak myślę.
Przed zimą, co nie jest niczym zaskakującym, będzie jeszcze przedzimie, znane także pod zakamuflowaną nazwą - jesień. Że niby taka złota i polska. Hmm... znaczy podpierdoliliśmy tę jesień innym nacjom, cycóś?
No ale, zanim zejdę... to wraz z początkiem przedzimia zaczniemy sobie po cichutku oraz znienacka sezon spiningowy.
Z kręceniem w sali pełnej luster, mocno kojarzy mi się Маша.
Мария Архипова, w sensie, że wokal załogi znanej jako Аркона.
Tych literek i tego języka, podejrzewam, że młode pokolenie nie kuma.
Dla nich więc... Maria (Masza) Archipowa - wokal załogi Arkona.
To folk-pagan metal z lekkim zabarwieniem rodzimowierstwem i historią Rusi. Nie ma u nas kapel, tak mocno i wyraziście osadzonych w tych klimatach.
Ich album Слово zapada w pamięć, a kawałek Стенка на стенку... był hitem spiningowym w zeszłym sezonie. Stąd to pokrętne skojarzenie Maszy z jesienią.
No to wspomnień czar i hmmm... jedziemy
~
Jest jeszcze około mnóstwo utworów muzycznych zwanych piosenkami Arkony wartych zatrzymania się w celu, by posłuchać... tak na przykład
~
Oraz całą resztę sobie znajdziecie.
To taka strefa rokendrola wolna od angola, jako rzecze Michał Owczarek.
Masza "Screem" Archipowa, głos Arkony, z bliska wygląda tak...
...a czasami i tak
No ale.
Zanim wsiądziemy na Spinery i inne Toma Hafki, to pościgamy się jeszcze w Wałbrzychu i Istebnej...
W Istebnej właśnie rozpocznie się ciężki sezon zakończeń sezonu. Moja wątroba wystosowała protest...
To był dwunasty odcinek cyklu "Muzyka, której nie znacie a powinniście"
- Zauważyliśmy wtedy, że wybiła północ?
- Nie.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 35.87 km
w terenie: 30.00 km
ukręciłem: 35.87 km
w terenie: 30.00 km
trwało to:
02:12
ze średnią: 16.30 km/h
Maksiu jechał: 35.10
km/hze średnią: 16.30 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 171 ( 88%)
tętno średnie: 125 ( 64%)
w górę: 453 m
kalorie: 1266
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Kiedy przyjdzie dzień
Czwartek, 29 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 10
~Wakati siku inakuja kwamba unaniita Mimi kusema ni muziki wangu, ni kati yake pia.
Ten szczęśliwy dzień, to jest każdy dzień, żebym tylko głos Twój słyszał, nie zgubimy się.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 105.07 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 105.07 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
03:48
ze średnią: 27.65 km/h
Maksiu jechał: 46.40
km/hze średnią: 27.65 km/h
temperatura:
19.0
tętno Maksa: 177 ( 91%)
tętno średnie: 138 ( 71%)
w górę: 550 m
kalorie: 3900
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Run Like Hell
Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 9
~Pewnie zapomniałem wspomnieć, ale tydzień temu ego umówiony byłem z Rogerem. Dokładniej, to namówiliśmy się na owo tête-à-tête w okolicach listopada roku zeszłego. Jakoś wcześniej nie znalazłem chwili czasu wolnego, więc teraz dopiero udało się nam spotkać...
Roger, jak to ma w zwyczaju, zaprosił kilka osób. No nawet odrobinę więcej... musiał stadion wynająć. W stolycy. Naro dowy.
No...
Roger Waters, The Wall. Dla mnie to jakby machina czasu, powrót w tamte lata. To między innymi tej muzyki uczył mnie Piotr Kaczkowski.
Mocno sentymentalne było to spotkanie.
Niedosyt mam. Dość głęboki. Nagłośnienie było tak spierdolone, że już bardziej się nie dało. No może gorzej byłoby tylko wówczas, gdyby całkowicie zgasić fonię.
Żal.
Organizator, a za nim telewizory i radia ogłosili byli, że koncert był wspaniały, a nagłośnienie znakomite. Hmm... może byliśmy w zupełnie innych miejscach, a nawet różnych czasoprzestrzeniach.
W związku z tym pojechałem dziś w celu, by a mianowicie zrobić sobie zdjęcie autoportretowe, a nawet na nagrobek, jeśli się uda.
No ale jakie?... zapytałem się sam siebie.
Ładne musi być, odparłem pytającemu.
Zasięgnąłem do pamięci swej wgłąb mocno i żem sobie (nie mówi się żem - by Tiff) przypomniał różne wersje takich obrazków...
Oto krótki kurs czynienia autoportretów rowerowych...
Można zrobić taką fotę "na prinxa"
Da się także "na sufę", oraz w tej wersji są możliwe dwie podwersje
Ale chyba hitemn tego i następnego sezonu jest wersja "na Śledzia" (znana także pod nazwą "na Grzesia")
Głosy na powyższe wersje można oddawać do północy, a nawet do Północy Poetów.
Wojny nie można wygrać, tak samo, jak nie można wygrać trzęsienia ziemi.
~
Kategoria 37,73 ^C, Samotnie, Wokół Gliwic, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 45.71 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 45.71 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
03:35
ze średnią: 12.76 km/h
Maksiu jechał: 50.60
km/hze średnią: 12.76 km/h
temperatura:
18.0
tętno Maksa: 187 ( 96%)
tętno średnie: 150 ( 77%)
w górę: 1674 m
kalorie: 2582
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Poparzeni Kawą Trzy
Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 16.08.2013 | Komentarze 2
~Bardzo mocno tajna plotka mówi, że w cyklu Powerade MTB Marathon ma odbyć się dodatkowa edycja. To ze względu na pogodę, która w tym sezonie nęka prawie każdy ścig tej serii, a także ze względu na ważny interes społeczny (było w stolicy Wielkopolski referendum w tej sprawie).
Ścig odbędzie się w Ustroniu, będzie miał numer 6 i 1/2 oraz nie będzie łatwy. Niełatwość polegać będzie na tym, że start wszystkich dystansów planowany jest na godzinę dwudziestą dwanaście.
Regulamin tej edycji (który także jest tajny - ma klauzulę "Przed przeczytaniem spalić") zabrania używania jakiegokolwiek oświetlenia.
W związku z powyższym, wyselekcjonowana grupa śmiałków udała się na objazd trasy.
Jak widać na powyższym obrazku, aby zasymulować warunki maksymalnie zbliżone do tych, które będą panowały podczas ścigu, jechaliśmy z czarnymi opaskami na oczach.
Na objazd trasy wyruszyło szesnaście osób, do mety dotarła piątka najtwardszych...
Trasa jest oczywiście tajna, ale na portalu Wikileaks pojawiły się przecieki. Oczywiście także tajne.
Ponoć ma mieć taki przebieg...
Oraz podczas finałowego poczęstunku poparzyłem się kawą.
Centralnie.
W wargę.
Jeśli masz zamiar pewnego pięknego dnia stworzyć coś wielkiego, to wiedz, że pewien piękny dzień jest właśnie dzisiaj.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 40.00 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 40.00 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:00
ze średnią: 20.00 km/h
Maksiu jechał: 0.00
km/hze średnią: 20.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 171 ( 88%)
tętno średnie: 135 ( 69%)
w górę: m
kalorie: 1124
kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:
Sacrum profanum
Niedziela, 10 lutego 2013 · dodano: 10.02.2013 | Komentarze 2
~Niestety, pomimo zaklinania rzeczywistości, nie przyjmowania do wiadomości faktów oczywistych, odwracania się od telewizora oraz uczucia ucisku na duszy... dopadła i mnie era tłentynajnera.
Jak już pewnie zauważyliście w poprzednim wpisie, przygarnąłem Speca w barwach narodowych, choć z narodowcami mi nie po drodze.
Dziś opowiem Wam szczegółowe szczegóły oraz o perypetiach, jakie temu wszystkiemu towarzyszyły.
Jako, że Szkot 2,5 turbo osiągnął wiek słuszny, przebieg zacny, a czasu jego sławy nikt już nie pamięta... pomyślałem, że czas na zmianę.
Nie jestem przesadnie duży (choć sąsiadka ma inne zdanie... ale może być też tak, że niekoniecznie wzrost ma na myśli), więc wydumałem sobie, że nabędę drogą kupna tradycyjnego sprzęta, na tradycyjnych kołach 26" oraz z dzwonkiem i lusterkiem wstecznym, co czasem też się przyda, jeśli poczuję nieodpartą potrzebę poprawy makijażu.
Nie chcieli mi takiego sprzedać. Byłem w jednym sklepie, drugim, kolejnym i kolejnym... w każdym to samo. Albo biorę duże koło, albo tam są drzwi.
Trochę się awanturowałem, ale cóż było począć.
Wziąłem dużego.
Na drugi dzień poszedłem do apteki i poprosiłem tabletki, coby sprawiły abym był większy. Sobie urosnę, to będzie mi pasował, wydumałem.
Aptekarka, której nienachalna uroda jest w stanie poruszyć tylko prawdziwych koneserów, popatrzyła dziwnie i rzekła, iż słyszała od sąsiadki (mojej), że nie trzeba, a nawet bardzo nie trzeba. Zanim zdążyłem wytłumaczyć, że chodzi o wzrost, to pokazała mi drzwi. Kobiety.
Tak czy siak, Spec zamieszkał ze mną. Pokazałem go temu i owemu, się znaczy pochwaliłem.
Spec miał na szprychach śliczne biżuty... w semsie, że takie pomarańczowe odblaski do zadawania szyku. Już nie ma. Czarna, gdy je zobaczyła, zmarszczyła brew w stylu Slaya i zdecydowanym tonem, używając słów powszechnie uważanych za obelżywe oraz dość sugestywnie wytłumaczyła mi, gdzie mogę sobie wsadzić te świecidełka. Kobiety.
Schowałem je głęboko wraz z urażoną dumą, aczkolwiek nie tam, gdzie Czarna sugerowała.
Hmm... aż tak brzydki Spec nie jest... myślę, że połączy nasz szorstka, męska przyjaźń.
Czas na ostatnie słowo o Szkocie.
Ronald "Bon" Belford Scott.
Był taki czas, gdy fascynacja moja sięgała zenitha.
Gdy zastąpił Go Brian, uznałem, że to profanacja. Z czasem jakoś się z tym pogodziłem, choć ze wspomnianej fascynacji niewiele pozostało.
W wolnych chwilach, których mam niewiele, czytam sobie niespiesznie spowiedź Nergala. To nie do końca moja muza, nie moja nisza, ale gościa nie da się nie polubić. Aby w tym kraju robić takie imponujące sztuki, jakie robi Behemoth, trzeba mieć cojones i IQ wyższe od przeciętnego.
Sumienie, to taki defekt ewolucyjny.
~
Kategoria Bez kasku, Samotnie, Strefa rock'n'rolla