Hó is hó

avatar Autorem tego, wątpliwej wartości, bloga jest sufa...
Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.





Udostępnij



Reprezentuję

Gomola Trans Airco Team



Całkiem niezła panorama, kliknij aby zobaczyć



Portal z dużą dawką emocji

LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji







...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy

Follow me on Strava



W dobrym tonie jest mieć cel...






Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...






Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Cyklokarpaty




Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

MTB Trophy



Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

Sudety MTB Challenge






2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

2013
button stats bikestats.pl

2012
button stats bikestats.pl

2011
button stats 

bikestats.pl

2010
button stats 

bikestats.pl

2009
button stats 

bikestats.pl

2008
button stats 

bikestats.pl

2007
button stats 

bikestats.pl



Od 2007 ukręciłem 66427.08 km

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)

Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m

Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32

Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h

Najdłuższy dystans to 201 km

Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m

Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.





Znajomi





Moje dzinrikisie




Mym powabnym ciałem
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...









Archiwum bloga



rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w kategorii

Bez kasku

Dystans całkowity:6242.51 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:268:28
Średnia prędkość:23.14 km/h
Maksymalna prędkość:183.00 km/h
Suma podjazdów:308 m
Maks. tętno maksymalne:192 (99 %)
Maks. tętno średnie:169 (87 %)
Suma kalorii:108714 kcal
Liczba aktywności:218
Średnio na aktywność:28.64 km i 1h 14m
Więcej statystyk
w sumie...
ukręciłem: 20.00
km
w terenie: 0.00 km
trwało to: 00:46
ze średnią: 26.09 km/h
Maksiu jechał: 0.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 150 ( 77%)
tętno średnie: 131 ( 67%)
w górę: m
kalorie: 669 kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:

Odlewnia

Poniedziałek, 17 lutego 2014 · dodano: 17.02.2014 | Komentarze 4

~

Tak sobie kręcąc spiningowo, niespiesznie oraz w rytm dobrej, bo rockowej muzy... myśli nachodziły mnie różne, z przewagą obscenicznych, w których dominowały pozycje dziwaczne. I nagle... tak jakby olśnienie mnie olśniło. Mocno olśniony skontestowałem, jak wiele trudu i wysiłku musi włożyć kolarz w każdy trening, by móc chociażby pomarzyć o sukcesie. Nie to, co nożny kopacz piłki na przykład.

I przypomniałem sobie, że w swych przepastnych archiwach mam kilka obrazków doskonale oddających ów trud i wysiłek.
Pragnę podzielić się z Wami tą wyjątkową galerią...




























Jest jeszcze jedna cecha kotów, którą podziwiam. Koty nie uznają żadnej winy. Kiedy pies rozwali lampę, wiesz to – wystarczy spojrzeć na psa. Koty nigdy nie uznają żadnej winy, kot po prostu z miejsca przechodzi do kolejnej aktywności. "Co się stało? Chrzanić to, ja jestem kotem. Coś się zbiło? Pytaj psa".

~
Kategoria Bez kasku, Ekipą


w sumie...
ukręciłem: 40.00
km
w terenie: 0.00 km
trwało to: 02:00
ze średnią: 20.00 km/h
Maksiu jechał: 0.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 176 ( 91%)
tętno średnie: 148 ( 76%)
w górę: m
kalorie: 1150 kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:

Ça Ira

Wtorek, 11 lutego 2014 · dodano: 11.02.2014 | Komentarze 5

~

Taka sytuacja treningowa...




Roger Waters, postać skądś pewnie Wam znana.
Napisał także operę. 
Zassijcie sobie od jótóba, zrzućcie do empeczy, i zabierzcie w słuchafonach na trening. To akurat dwie godziny... jeździ się przy tym znakomicie. 

~


~


Nie rezygnuj z nadziei, nie daj się ponieść rozpaczy z powodu tego, co się stało. Opłakiwanie tego, co nie wróci, co zostało stracone bezpowrotnie, jest najgorszą z ludzkich słabości.

~



w sumie...
ukręciłem: 20.00
km
w terenie: 0.00 km
trwało to: 00:51
ze średnią: 23.53 km/h
Maksiu jechał: 0.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 170 ( 88%)
tętno średnie: 142 ( 73%)
w górę: m
kalorie: 636 kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:

Letni spacer z Agnieszką

Poniedziałek, 10 lutego 2014 · dodano: 10.02.2014 | Komentarze 4

~

Był taki czas, że dałbym się za nią pokroić. Różni tacy zawistnicy różnie o niej mawiali. Raczej źle mawiali. Zawsze stawałem w jej obronie. Niczym lśniący rycerz na stalowym koniu lub tak jakoś podobnie. 
Gdy jej słuchałem to ciary i OBS. W porywach półtorej OBS'a.
To był najlepszy dziewczęcy głos w tej części Europy. To był także najlepszy czas. Mój czas.
Posłuchajcie, tak to brzmiało kilka lat temu ego...

~

~

Ile z tego dziś pozostało? No macie telewizory, radio... widzicie, słyszycie. Coś mi podpowiada, że płyt raczej nie kupujecie.



Tak wygląda odbudowa formy, po remoncie, czyli przerwie. Nie jest źle, właściwie to nawet jest dobrze. Czelendża już pożądam.


Umm... wiem, już kiedyś o tym wspominałem, ale lubię i obawiam się, że prześladują mnie te słowa...

Wszechświat jest, chwila za chwilą, odtwarzany na nowo. W rzeczywistości nie istnieje przeszłość, lecz jedynie wspomnienie przeszłości. Gdy mrugniesz, świat który zobaczysz, nie istniał, kiedy przymykałeś powieki. Zatem… jedynym właściwym stanem umysłu jest zaskoczenie. Jedynym właściwym stanem serca jest radość. Niebo, które widzisz, nie było jeszcze nigdy przez Ciebie oglądane.
Moment absolutnej perfekcji jest teraz.
Ciesz się nim.


Istnieje przekonanie, że śmierć jest końcem wszystkiego. Nieprawda. To ciąg dalszy. Życie to kłamstwo, to iluzja. która chroni nas przed gniciem. Prawda jest taka, że wszyscy jesteśmy martwi, albo właśnie umieramy…

~



w sumie...
ukręciłem: 20.00
km
w terenie: 0.00 km
trwało to: 00:44
ze średnią: 27.27 km/h
Maksiu jechał: 0.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 154 ( 79%)
tętno średnie: 131 ( 67%)
w górę: m
kalorie: 677 kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:

Sralpe, odsłona druga

Piątek, 7 lutego 2014 · dodano: 08.02.2014 | Komentarze 0

~

Siła internatów sprawia, że czasem zwykły żart, heca stają się tak popularne, że przeradzają się, rzec by można, w swoisty ruch, styl, modę... oczywiście wciąż na poziomie dobrego żartu, z odpowiednią dawką sarkazmu, która ludzi inteligentnych śmieszy, a głupców przyprawia o toczenie piany.
Jeśli do wspomnianej wyżej siły inetrnatów dołożymy atut fejsbóków, jakim jest szybkość rozchodzenia się takich hec, to wynik może być zaskakujący. Takim mocno pozytywnym zaskoczeniem jest fenomen popularności profilu Sralpe Polska. Nie będę się rozwodził nad tłumaczeniem osochodzi, bo Ci którzy mają dystans do siebie i świata, nie potrzebują takich tłumaczeń, a wspomnianych już głupców i tak nie przekonam.
Zarzucę omly kilka obrazków od Sralpe, mając nadzieję, że wywołam tym uśmiech na Waszych licach.









Oraz obrazek specjalny, z dedykacją dla fana kofibrejków, niejakiego Szymona Bajka, co to mówią o nim na mieście, iż jedynie On jest alfą, a w porywach nawet omegą i nie ma nikogo innego w tej części Europy, kto mógłby zastąpić Go w wyznaczaniu trendów w byciu trendy... jak nie przymierzając, nie ma nikogo ponad Jacykowa w wyznaczaniu kierunków i wskazywaniu jedynie słusznej drogi różnej maści celbrytom.

Szymon... podziękuj w mym imieniu rodzicom za to, że jesteś. Bo ponieważ, a mianowicie uwielbiam się śmiać. 
Dla Ciebie, ze specjalną dedykacją (oraz zaocznie w imieniu Sralpe Polska) - speszyl kofibrejk.



Ale, ale... wracąjc do Sralpe, Czarna była popełniła bloga w temacie, dlaczego nie należy bukować biletów tanich linii lotniczych, co to ich samoloty lądują nieopodal Calpe.
I co?
No i okazało się, że w stół uderzając przywołała nożyce. Nożyce owe rzekły, iż napisała to (a ja śmiałem udostępnić u fejsbóka) z powodu, że a mianowicie żal nam dupy ściska, bo nie polecielim do Calpe. 
W istocie być tak musi. Przenikliwość tych, którzy na to wpadli, jest niesamowita. Powiadam Wam, w pierś się bijąc (swoją, bo w Czarnej nie śmiem), że mocno cierpimy z powodu naszej tam nieobecności. Wyrazy współczucia prosimy wyrażać, a nawet bez ogródek i cenzury, w komentarzach do bloga Mamby, lub mojego.



A to jest Pan George Dennis Carlin, którego wielce szanuję. Niestety, zszedł już był z tego łez padołu. Rzekł on kiedyś...

Pomyśl o tym, jak głupi może być przeciętny człowiek. A teraz uświadom sobie, że połowa z nich jest jeszcze głupsza.




Ludzie, których postrzegamy jako głupców, są szczęściarzami. Ich świat jest nieskomplikowany, system wartości równie prosty, poczucie humoru zaczyna się i kończy w okolicach dowcipów o babie u lekarza, a zasób słów i rozumienie pewnych zjawisk jest na poziomie pozwalającym na bezstresowe dotrwanie do śmierci, która skądinąd przeraża ich w stopniu niemałym.
Wiedza powyższa winna być powodem wystarczającym, byśmy nie przeszkadzali trwać im w tym stanie błogiej nieświadomości. Próby otwarcia im oczu, gdyby się jakimś cudem powiodły, mogłyby skończyć się nie najlepiej. Znakomita większość z nich, po zburzeniu im tego ich świata, nie dała by sobie rady. Mogłoby to skutkować osobistymi ich tragediami.

~
Kategoria Bez kasku, Ekipą


w sumie...
ukręciłem: 20.00
km
w terenie: 0.00 km
trwało to: 00:48
ze średnią: 25.00 km/h
Maksiu jechał: 0.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 168 ( 87%)
tętno średnie: 145 ( 75%)
w górę: m
kalorie: 651 kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:

Repryza

Poniedziałek, 3 lutego 2014 · dodano: 03.02.2014 | Komentarze 1

~

Ubieram myśli w słowa, dreszcze w muzykę, marzenia w pancerz stalowy, a codzienność w nadzieję. Nakładam kolejną warstwę błota na szyby, ślady dłoni zostawiam na szkłach okularów. Wsuwam bose stopy w buty nad kolana wysokie, ręce chowam w rękawiczki miękkie, wełniane.
Ubieram pustkę w namiastkę uśmiechu, a dni wypełniam oczekiwaniem nocy.
Ciebie ubieram w siebie, zaciskam mocno palce, smutek owijając dłonią. Słowa miłości dopasowuję do kostiumu ironii, niewiary i ozdabiam cynizmem.
Ubieram.
Aktorem pragnąłem być.
Jestem garderobianym.




Nie można postanowić, że będzie się dobrą czarownicą albo złą czarownicą. W dłuższym okresie nigdy nic z tego nie wychodzi. Można tylko starać się być czarownicą, ze wszystkich sił.

~
Kategoria Bez kasku, Ekipą


w sumie...
ukręciłem: 20.00
km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
ze średnią: km/h
Maksiu jechał: 183.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: (%)
tętno średnie: (%)
w górę: 161 m
kalorie: 648 kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:

Eloi, Eloi, lama sabachthani?

Piątek, 31 stycznia 2014 · dodano: 31.01.2014 | Komentarze 11

~

Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo przestronna jest brama i szeroka droga, która prowadzi do zguby. A wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują.
Słowa te padły z ust Chrystusa 1998 lat temu, jednakże nie myślcie, iż są nieaktualne. Wręcz przeciwnie, a świadczyć o tym może fakt, iż przetrwały prawie dwa tysiące lat, przetłumaczono je na ponad tysiąc sześćset języków świata, a dziewięćdziesiąt siedem procent ludzkości ma dostęp do Biblii, w której je zapisano. Jasno z tego wynika, że książka, której autorem jest sam Bóg, pobiła wszelkie rekordy. Można bez wahania rzec, iż jest bestsellerem na skalę światową. Który z dzisiejszych pisarzy nie marzy o tym, by czytano go po dwóch tysiącleciach? A jakież z tego mogłyby być profity dla niego i jego potomków. Konfitury. Palce lizać.
Można założyć, że żywotność średnio dobrej książki trwa około dziesięciu lat, a następnie wolniej lub szybciej zostaje zapomniana – z Biblią stało się inaczej – nie została zapomniana. Co więcej, gdyby policzyć dochód osiągnięty z ciągłej jej sprzedaży i przeznaczyć go na cele bliskie tym, za które Chrystusa zamordowano, można by zapomnieć o problemie głodu i wojen.
Pierwszą księgę spisał Mojżesz trzy i pół tysiąca lat temu i do dziś Biblia z pysznych się śmieje, głębokością pilnego straszy, hojnością naukowców karmi, łagodnością prostym pokarm swój daje. A może tylko naiwnym i przestraszonym złudą swą świat wypełnia?
Nie wiem kim jest dla was Chrystus, natomiast jestem pewien, że wiecie, czego ten człowiek dokonał, przy końcu dzieła swego obiecując, iż wróci [Mat. 24; 3-44]. Przyjdzie znienacka, jak złodziej. Chciałbym, by ta chwila nie pozostała przez was niezauważona. Macie czas, by doszukać się prawdy.


Jak można nie wierzyć w boga, który jest w trzech osobach, jedna z nich to jego syn, zrodzony z dziewicy, która po porodzie nadal pozostała dziewicą. Wcześniej przeleciał ją duch święty, czyli 1/3 boga, ale także 1/3 jej przyszłego syna. Powiedziała o tym mężowi, a ten odrzekł, że wszystko gra.
Jedna z tych trzech osób, czyli syn samego siebie oraz wspomnianej dziewicy, to Jezus... chodził po wodzie, teleportował się, lewitował, siłą woli transmutował substancje, zmieniał pogodę na zawołanie oraz ożywiał zmarłych. Po śmierci sam siebie wskrzesił. Umarł za jedno jabłko, które dawno temu jakaś kobieta, za namową gadającego węża, dała facetowi. Wkurzyło to do białości kierownika sadu. Postanowił że skombinuje sobie syna, którego zgładzi... dlatego, że jest bezgranicznie miłosierny.
Wydaje wam się, że to kiepska historia? Skądże znowu, to najprawdziwsza z prawd.



Nie lubisz, gdy ateiści kwestionują twoją wiarę? To może pomódl się za to, by przestali.

~


w sumie...
ukręciłem: 40.00
km
w terenie: 0.00 km
trwało to: 02:00
ze średnią: 20.00 km/h
Maksiu jechał: 0.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 168 ( 87%)
tętno średnie: 129 ( 66%)
w górę: m
kalorie: 1161 kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:

L'Esclave Endormi

Wtorek, 28 stycznia 2014 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 0

~


- O czym myślisz, kochanie? – jej głos, jak zawsze był miękki. Uśmiechała się przy tym przewrotnie, przeciągle i zalotnie. Jak to ona.
- Eghmm… no ten, no wiesz…
- Nie wiem, powiedz.
- O seksie tak trochę, a dokładniej to o masturbacji.
- No tak. – tym razem barwa jej głosu mogła sugerować rezygnację, ale nie tak do końca – I cóż wymyśliłeś?
- Posłuchaj. Wydaje mi się, że gdy to robię, mam takie doznania, jakie chcę. Ręka idealnie dopasowuje się do członka i jest lepsza niż najlepsza pochwa i najzmyślniejsze usta.
- Wciągałeś coś?
- Nie. Nie da się przecież zaprzeczyć, że sam mogę regulować nacisk i częstotliwość skurczów. Realizuję wówczas marzenia, których z partnerką nie mogę zrealizować. Poza tym, masturbacja daje mi zawsze stuprocentowy orgazm, a podczas stosunku bywa bardzo różnie. Umm?
- Jeśli tak, to po co wciąż chcesz się ze mną pieprzyć?
- No zgadnij.
- Spierdalaj! Jesteś pusty jak łeb Pinokia – wydęła wargi i po sekundzie, uśmiechając się, dodała:
- Kochanie. - miękko, jak to ona.

~



~


Miłość rodzi zawody.
Nienawiść – nigdy.


~

w sumie...
ukręciłem: 60.00
km
w terenie: 0.00 km
trwało to: 02:50
ze średnią: 21.18 km/h
Maksiu jechał: 30.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 175 ( 90%)
tętno średnie: 151 ( 78%)
w górę: m
kalorie: 1801 kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:

Czterdzieści dwa & Iron Bike

Piątek, 24 stycznia 2014 · dodano: 24.01.2014 | Komentarze 10

~

Taki wynalazek wynalazłem...





Ma toto 42 zęby. Więcej szczegółów  tutaj.
Poprosiłem o przysłanie. Być tak teraz może się zdarzyć, że po zamontowaniu podjadę jakiś niewielki pagórek, na śniadanie tak na przykład... bo do tej pory to omly z bóta umjałem.

Oraz nakręciłem prawie trzy godziny na spinerze. Znaczy rozgrzewka zrobiona, od jutra zacznę trening właściwy hyh.

Pewnie nie zapisaliście się na IronBike 2014? A teraz już za późno... żałujcie.
Przylókajcie sobie, jaki to zajebisty ścig jest.



Kłopot z życiem polega na tym, że nie ma okazji go przećwiczyć i od razu robi się to na poważnie.

~
Kategoria Bez kasku, Ekipą


w sumie...
ukręciłem: 20.00
km
w terenie: 0.00 km
trwało to: 00:54
ze średnią: 22.22 km/h
Maksiu jechał: 0.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 175 ( 90%)
tętno średnie: 149 ( 77%)
w górę: m
kalorie: 599 kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:

Blue Monday

Poniedziałek, 20 stycznia 2014 · dodano: 20.01.2014 | Komentarze 3

~

Kiedyś życie było proste... niestety wraz z rozwojem (?) człowieka, człowieki prześcigają się w wymyślaniu dziwactw wszelakich. A to monogamia, a to dobroczynność, weganizm czy też na ten przykład Blue Monday.
Pewnie z racji tego, że jestem z edycji kolekcjonerskiej, to jakoś mnie ten blómandej nie popchnął do targnięcia się na życie. Na swoje także nie.

To pewnie dlatego, że nie miałem powodu by kó dołowi spozierać. Wynalazca tegoż bluemandeizmu, oczywiście człowiek wielce utytułowany, określił był przyczyny, dla których powinienem dziś palnąć sobie w łeb.

No ale... postanowień noworocznych jakoś zapomniałem poczynić, święta mam w dupie, a co za tym idzie kredytów na jakieś kretyńskie prezenty nie zaciągam... a nawet gdyby do głowy przyszło mi obdarować się prezentem, to mam beczki z pieniędzmi w piwnicy, jedna już zaczyna gnić od spodu.

Ponoć według tego wybitnego uczonego, nasłonecznienie niewielkie w dniu dzisiejszym także powinno mnie skłonić do dziwnych zachowań. Nie zauważyłem braku słońca, ponieważ a mianowicie wstałem niespecjalnie wcześnie oraz natentychmiast ubrałem okewlary z różowymi sziełkoma..
No wybaczcie, ale ci wybitni naukowcy pierdolący o niczym, to raczej darmozjady są i może czas by ich do jakiejś roboty zagonić?

Gdy już wstałem , to resztkę dnia spędziłem macz miło, w ekscytującycm towarzystwie oraz na koniec udałem się na spining, na którym to namówiłem prowadzącego Nikosia, aby zarzucił muzę z płyty, co ją wczoraj nagrałem. Dał się namówić. Po kąpieli z użyciem czekoladą pachnącego żelu zapoznałem w windzie dziewczę miłe. Obiecaliśmy sobie, że jeśli jeszcze raz się spotkamy, to wymienimy się telefonami. W sumie nie bardzo bym chciał, bo mam nówkę HTC, a ja wiem co ona ma? Może jakąś Nokię? I znów będę w plecy...

Ostatni kawałek z płyty, którą NIkoś zapuścił brzmi tak...

~


~

Wydumałem, że ten wykon jest w sam raz na łagodne zakończenie kręcenia, ot taki swoisty rozjazd, czy też po fitensowemu kóldałn.

Wspominałem już może, że jest taki konkurs na wyjebane w kosmos zdjęcie z zimowego treningu? Niekoniecznie z tegorocznego. W dobrym tonie jest wysłać fotę na ten konkurs.





Nie ma takiego miejsca, do którego Śmierć nie mógłby się udać; nieważne, jak jest dalekie czy niebezpieczne. A nawet, im bardziej jest niebezpieczne, tym bardziej prawdopodobne, że Śmierć już tam jest.

~


w sumie...
ukręciłem: 22.00
km
w terenie: 0.00 km
trwało to: 01:03
ze średnią: 20.95 km/h
Maksiu jechał: 30.00 km/h
temperatura:
tętno Maksa: 165 ( 85%)
tętno średnie: 139 ( 72%)
w górę: m
kalorie: 772 kcal
na rykszy: Tom A'Howk
w towarzystwie:

Bressonowska koncepcja decydującego momentu

Niedziela, 19 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 5



l'instant décisif

...to znaczy, że dziś właśnie niektórzy kręcą se na grubie. Szeset metrów pod spodem.
Dwanaście godzin podziemnego spiningu. Mają fantazję. 

Se popatrzcie.



Za rock zamierzam także. Wprawdzie po otwarciu zapisów miejsca kończą się po kwadransie, ale jestem przy nadziei.
Jedziecie z moi?

Się postanowiłem linkować w bólu z tymi, co tam kręcą i poszedłem do óPjóra ukręcić ze dwie godziny. Z dwóch zrobiła się jedna, bo nagle oraz niespodziewanie przypomniałem sobie coś, co kazało mi iść precz stamtąd. 



Zamierzałem postawić sześć kominów... wyszli omly czy.

Oraz jedna taka lejdi rzekła mi kiedyś, że "[...]fotograf Henri Cartier-Bresson opracował koncepcja decydującego momentu, która dotyczy wykorzystania jednej z największych zalet fotografii, czyli możliwości uchwycenia konkretnego momentu, jedynej niepowtarzalnej chwili. Według Cartier-Bressona nie chodziło po prostu o dowolny moment, ale o moment decydujący, taki który wyraża kwintesencję danej sytuacji. Więc, jeżeli dało się to osiągnąć w fotografii, to może w codziennym podejmowaniu decyzji, także da się opanować taką sztukę? Wybierać tylko te chwile, skupiać się na tych ważnych, umieć uchwycić po prostu ten konkretny moment… Obserwujesz rozwój sytuacji, i pstryk. Jednym kliknięciem oka, jednym słowem chwytasz ten decydujący moment. Podejmujesz tę konkretną decyzje, w jedynie odpowiednim dla jej podjęcia momencie. Ech, rozmarzyłam się [...]"





Z religią czy bez dobrzy ludzie będą postępowali dobrze, a źli - źle. Lecz złe postępowanie dobrych ludzi, to zasługa religii.

~
Kategoria Bez kasku, Samotnie