Hó is hó

avatar Autorem tego, wątpliwej wartości, bloga jest sufa...
Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.





Udostępnij



Reprezentuję

Gomola Trans Airco Team



Całkiem niezła panorama, kliknij aby zobaczyć



Portal z dużą dawką emocji

LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji







...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy

Follow me on Strava



W dobrym tonie jest mieć cel...






Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...






Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Cyklokarpaty




Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

MTB Trophy



Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

Sudety MTB Challenge






2017
button stats bikestats.pl

2016
button stats bikestats.pl

2015
button stats bikestats.pl

2014
button stats bikestats.pl

2013
button stats bikestats.pl

2012
button stats bikestats.pl

2011
button stats 

bikestats.pl

2010
button stats 

bikestats.pl

2009
button stats 

bikestats.pl

2008
button stats 

bikestats.pl

2007
button stats 

bikestats.pl



Od 2007 ukręciłem 66427.08 km

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)

Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m

Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32

Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h

Najdłuższy dystans to 201 km

Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m

Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.





Znajomi





Moje dzinrikisie




Mym powabnym ciałem
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...









Archiwum bloga



rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
w sumie...
ukręciłem: 102.49
km
w terenie: 0.00 km
trwało to: 03:53
ze średnią: 26.39 km/h
Maksiu jechał: 49.00 km/h
temperatura: 16.0
tętno Maksa: 188 ( 97%)
tętno średnie: 143 ( 74%)
w górę: 346 m
kalorie: 3420 kcal
w towarzystwie:

Drzewa

Czwartek, 20 marca 2014 · dodano: 20.03.2014 | Komentarze 65

~

Marek Galiński nie żyje. Kilka dni temu zginął w wypadku samochodowym. Dość banalnym wypadku... auto przez niego prowadzone wypadło z drogi i uderzyło w drzewo.

Brat Otylii Jędrzejczak nie żyje. Kilka lat temu zginął w wypadku samochodowym. Dość banalnym wypadku... auto prowadzone przez Otylię wypadło z drogi i uderzyło w drzewo.

Marian Bublewicz, Marek Kotański, Monika Kuszyńska (Varius Manx)... i wielu innych. Łączy ich jedno... Ich marzenia skończyły się na drzewie. Za wyjątkiem Moniki - przeżyła, jeździ na wózku. I pewnie marzy...

Po śmierci Diabła większość z Was poszła na Fecebooka, by pod informacją o tym wydarzeniu wstawić gwiazdkę w kwadratowym nawiasie, niektórzy dodali że to szok, inni bajdurzyli o peletonie w niebie etc etc. Często pisaliście, że to bezsensowna śmierć... jakbyście często stykali się z sensownymi.
Dwa dni później większość zajmowała się już swoimi sprawami... cóż, życie toczy się dalej. Dziś, z racji tego, że był pogrzeb, temat odżył. Ale poza rodziną, przyjaciółmi, zawodnikami, którzy znali Go osobiście, za pół roku, za rok... u większości z Was ta tragedia zatrze się pamięci.

W poniedziałek przeczytałem dwa ważne teksty o Marku Galińskim. Pierwszy to blog Marka Tyńca, który zwrócił uwagę na ważny aspekt... często, my amatorzy, spędzamy wiele godzin za kółkiem, jadąc na zawody, wracając zaraz po nich, zmęczeni, niewyspani, z mocno obniżona koncentracją... 

Drugi tekst, to felieton Pawła Kuflikowskiego, pod jakże wymownym tytułem "Jesteśmy to winni Diabłowi". Tak, na pewno będziemy się ścigali na Memoriale Marka Galińskiego, bez dwóch zdań. Mam nadzieję, że ten wyścig przetrwa po wsze czasy.

Ale... może warto pokusić się o coś jeszcze?
Wiecie o Marku, pamiętacie wypadek Otylii, niektórzy z Was może wiedzą, kim był Marian Bublewicz czy też Marek Kotański...
Nie macie natomiast pojęcia ilu bezimiennych, szarych ludzi zginęło w podobny sposób - uderzając autem w drzewo. Oczywiście, są też inne czynniki, które do tego doprowadziły. Szybkość, pośpiech, brawura, czasem zawodzi samochód, a innym razem jest to zwykły błąd kierowcy, banalna nieuwaga...
Jesteśmy ludźmi, nasza natura bywa ułomna i mamy prawo popełniać błędy. Tyle, że skutki tych błędów nie muszą być tak kurewsko nieodwracalne.
Nie muszą. 

Może zabrzmi to niedorzecznie, ale myślę że już najwyższy czas, by ktoś w tym kraju poszedł po rozum do głowy i nakazał wycięcie, w jakimś rozsądnym promieniu (może 30, może 70 metrów), drzew rosnących przy drogach. Nie wszystkich drzew w kraju, nie przy wszystkich drogach. Może na początek przy szybkiego ruchu, krajowych, może też niektórych gminnych? Tych, gdzie jeździ się szybko.
Pamiętacie, kiedy sadzono te drzewa? Ja też nie. Ale wiem, że wówczas jeździło się furmankami ciągniętymi przez konie, a drzewa miału dawać cień. 
Świat, od tamtego czasu, poszedł odrobinę do przodu. 



Pod nieobecność owych drzew, w wyniku wypadnięcia z drogi, ludzie mają stokroć większą szansę na przeżycie. Taki wypadek skończy się na wykręceniu kilku bączków na łące, a ostatecznie może i na dachowaniu, które jest wielokrotnie mniej śmiertelne niż klaps z drzewem... mało kto uchodzi z życiem przy takim uderzeniu, samochód przy prędkości nawet 50 km/h zatrzymujący się nagle na drzewie powoduje tak ogromne przeciążenie, że szanse na przeżycie są bliskie zeru. 
Oczywiście... trudno będzie taką inicjatywę przeforsować, znajdą się idioci mieniący się obrońcami przyrody, przykują się do drzew i będą opowiadać bajki z mchu i paproci. 

Jeśli, z powodu jakieś pieprzonej żabki, potrafili zablokować budowę obwodnicy Augustowa, w którym wciąż TIRy rozjeżdżają ludzi, to w kwestii drzew pewnie są w stanie rozpętać rewolucję. A może tych wszystkich zakochanych w żabkach trzeba izolować?
Każde istnienie ludzkie warte jest wycięcia tysięcy drzew. Bezdyskusyjnie.

Serdecznie w dupie mam lamenty jakiś grinpisów, bohaterskich obrońców jakiś cietrzewi, czcicieli zagrożonych gatunków pająków, przyjaciół młodych foczek i całej reszty nawiedzonych nieudaczników zwanych obrońcami środowiska - są oni zagrożeniem dla ludzi i ich wolności.

Może poza zorganizowaniem Memoriału Marka Galińskiego, warto by spróbować zrobić coś jeszcze? Choćby wskazać problem, doprowadzić do jakiś rozmów? Dotrzeć do statystyk, mówiących o tym, ile wypadków śmiertelnych to uderzenie w drzewo?
Pracujecie w redakcjach, znacie ludzi w środowisku, macie potężne medium jakim jest sieć. Brak Wam wiary w powodzenie? Mi też, już kiedyś próbowałem... ale lobby tak zwanych obrońców przyrody jest potężne. Ale może trzeba próbować wciąż i wciąż? Zebrać ileś tam podpisów pod czymś tam?

Być może wydaje ci się, że jesteś obrońcą przyrody i zechcesz rycersko bronić drzew? Pomyśl, że kiedyś to Ty możesz popełnić drobny błąd za kółkiem. I możesz uderzyć w obronione drzewo. Nie żebym ci życzył śmierci, przeżyj sobie. Niech zginie twoja żona i dwójka małych dzieci, tak byś mógł do końca swoich dni zastanawiać się, jak by się to mogło skończyć, gdyby nie drzewo...

Być może, gdyby nie drzewo, Marek Galiński wyszedłby z auta trochę poobijany, tak jak zdarzało się to czasem na zawodach.
Być może...




Powód, dla którego jedno za drugim twierdzenie obrońców środowiska okazują się być nieprawdą, jest fakt, że są one ogłaszane w ogóle bez żadnego szacunku dla prawdy. Obrońcy środowiska formułując twierdzenia sięgają po cokolwiek, co maja pod ręką, a co może służyć do nastraszenia ludzi, sprawienia, że utracą wiarę w naukę i technikę, a w konsekwencji skierują ich w czułe objęcia tychże obrońców.

~



Komentarze
sufa
| 21:10 czwartek, 22 maja 2014 | linkuj Taka sytuacja.
Dziewięciolatka nie była Markiem Galińskim, wiec poza najbliższymi nikogo to nie rusza.
pseudoekolog | 19:49 poniedziałek, 28 kwietnia 2014 | linkuj http://www.zm.org.pl/?a=drzewa_przy_drogach-144

Może jestem sk..m bez empatii, ale ja żałuje w tych dwóch wypadkach wcześniej nie trafili oni na drzewa:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15865519,Smolec__auto_wbilo_sie_w_dom__sprawca_pijany_i_odurzony.html?lokale=katowice#BoxWiadTxt

i jeszcze bardziej szkoda tu:

http://wiadomosci.onet.pl/lublin/tragiczny-wypadek-pod-lukowem-dwie-dziewczynki-nie-zyja/y231m

Odpowiedzi nie oczekuje, te linki pokazują istotę mojego stanowiska, twoje też rozumiem, ale właśnie z tych powodów uznaje, za błędne.
pseudoekolog | 19:48 poniedziałek, 28 kwietnia 2014 | linkuj http://www.zm.org.pl/?a=drzewa_przy_drogach-144

Może jestem sk..m bez empatii, ale ja żałuje w tych dwóch wypadkach wcześniej nie trafili oni na drzewa:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15865519,Smolec__auto_wbilo_sie_w_dom__sprawca_pijany_i_odurzony.html?lokale=katowice#BoxWiadTxt

i jeszcze bardziej szkoda tu:

http://wiadomosci.onet.pl/lublin/tragiczny-wypadek-pod-lukowem-dwie-dziewczynki-nie-zyja/y231m

Odpowiedzi nie oczekuje, te linki pokazują istotę mojego stanowiska, twoje też rozumiem, ale właśnie z tych powodów uznaje, za błędne.
sufa
| 22:05 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj pseudo... jestem przekonany, że obaj rozumiemy, co każdy z nas pisze. Problem w tym, że ja tak samo mocno wierzę w swoje argumenty, jak i Ty w swoje. Próbujemy się wzajemnie przekonać do owych racji, tymczasem z mizernym skutkiem.
Ale cóż szkodzi próbować.

Owszem, w krajach, o których wspominasz sytuacja jest inna i porównywanie jej z naszą nie jest dobre. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że tam są, w porównaniu z nami, sieci prawdziwych autostrad, którymi odbywa się większość ruchu tranzytowego. A u nas? W większości nadal krajówkami. Stąd u nas więcej wypadków i trupów.

Po drugie tamci kierowcy są lepiej wyedukowani, lepiej jeżdżą i mocno przestrzegają przepisów. Mniej jest pijanych za kółkiem. To tak blisko, a tak bardzo inny świat.

To co nas mocno różni, to fakt że Ty i nie tylko Ty piszesz, że idioci sami sobie winni i niech umierają. Ja natomiast stoję na stanowisku, że życie jest zbyt cenne, by za chwilę głupoty czy brawury należała się śmierć. Edukować i karać tak. Oklaskiwać czyjąś śmierć zdecydowanie nie.

Są też wypadki, które nie są zawinione przez człowieka. Nie będę dawał przykładów, obaj wiemy o czym pisze. Ci ludzie także umierają. Można powiedzieć, że trudno, mieli pecha. Ale mi takie słowa jakoś nie przechodzą przez gardło.

Myślę, że usuwając drzewa wzdłuż tych ruchliwych krajówek możemy uratować kilkadziesiąt albo i więcej istnień rocznie w skali kraju. Dlatego warto pochylić się nad takim rozwiązaniem.
Możemy sadzić wzdłuż tych dróg żywopłoty, tak na przykład, możemy sadzić nowe drzewa w innych miejscach. Wycięcie drzew przy tych drogach jest z technicznego punktu o wiele bardziej wykonalne niż zbudowanie sieci dróg z prawdziwego zdarzenia w jakimś rozsądnym czasie.
Niestety, pomysł jest skazany na fiasko z powodu eko histerii.

To jeszcze nie ten czas, jeszcze nie jesteśmy gotowi pokazać eko histerykom, że człowiek jest ważniejszy niż żabka, ale jestem przekonany że nadejdzie czas, gdy te kwestie będą rozpatrywane w oparciu o zdrowy rozsądek.
dornfeld
| 21:55 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj Obiecałem nie polemizować i słowa dotrzymam, przesyłam tylko neutralne światopoglądowo zdjęcie alei prowadzącej dawnej z Kołbaskowa do Garz, kilka lat temu w Polsce stwierdzono że drzewa są niebezpieczne i je wycięto. W Niemczech od granicy mają się dobrze. Droga krajowa w zwykły dzień bardzo ruchliwa, dla szczecinian jest to też skrót do Gryfina.

http://photo.bikestats.eu/zdjecie/158219/przejscie-graniczne-rosowek

http://photo.bikestats.eu/zdjecie/229200/droga-do-rosowka

Wszystkie drogi w okolicy, po stronie niemieckiej zostały obsadzone z drzewami, w razie wątpliwości służę zdjęciami. Napisałeś, że do mnie nic nie dociera, jeżeli racjonalnie dowiem się dlaczego tam można jeździć bezpiecznie a metr dalej z drzewami nie da się jeździć bez krzyży przydrożnych zmienię zdanie.
pseudoekolog | 21:32 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj Niestety, ale klapki to ty masz i nie rozumiesz co piszą Twoi adwersarze. Takich przykładów możesz podać setki, tylko prawie za każdym razie powtarza się ten sam scenariusz odnośnie niewinnych osób: ktoś trzeci był pijany, ktoś kogoś uderzył, przed kimś ktoś uciekał, ktoś coś zaniedbał np. sprawa przeglądów technicznych. Nawet zwolennicy wycinek to podnoszą, co zrobię jeżeli będzie jechać naprzeciwko ... itd. ? Druga grupa i to ta większa zabitych to niestety wina samych sprawców, o czym jestem przekonany wiesz, choć udajesz, że nie i nie są jak piszesz eufemistycznie błędy, tylko świadome działanie i narażanie życia swojego i co gorsza innych. Nam pseudoekologom chodzi właśnie o to, żeby nie było tych "trzecich" przed kim trzeba uciekać na boki. Mam nadzieje, że jasno się wyraziłem. Jeżeli zechcesz zastanów się dlaczego w innych krajach gdzie są drzewa jest mniej wypadków i jest znacznie mniej ofiar w stosunku do wypadków, w Niemczech 1 ofiara na 100, w Polsce ponad 10. Czy Ty naprawdę wierzysz, że samo wycięcie drzew co załatwi, jeżeli tak, zobacz sobie co się dzieję na tych bezdrzewnych drogach i ile tam jest krzyży. Na bikestats znajdziesz mnóstwo przygranicznych wycieczek za zachodniej granicy, gdzie są zdjęcia drzew rosnących przy drogach i nic się strasznego nie dzieję, więc kto ma klapki na oczach: pseudoekolodzy, czy może jednak zwolennicy wycięcia wszystkiego co się da. Czy naprawdę wylatujące z dróg samochody i ucieczki przed innymi, na okoliczne łąki są wymarzonym stanem na polskich drogach?
sufa
| 19:40 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj Spójrzcie, mędrcy, na ten przypadek.
Ludzie niczemu nie byli winni, inny pojazd w nich uderzył, wydachowali, ale na szczęście nie napotkali na swej drodze drzewa. Żyją. Ojciec i dzieciak.
Skasowali metalową latarnię (fot. 4). Latarnia, jak widać przyjęła siłę uderzenia i się "poddała" - drzewo niestety nie ma takich właściwości. Gdyby uderzyli w drzewo, byłby podwójny pogrzeb...

Wy oczywiście macie w dupie takie argumenty. Cokolwiek by Wam nie pokazać, nie powiedzieć, to ani na milimetr nie poruszy klapek na Waszych oczach.
sufa
| 15:41 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj prinx... cholera, mam już zatankowaną piłę. Wytnijmy może chociaż połowę?
prinx
| 15:30 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj Sufa, to odwołujemy to nocne wycinanie w przyszły wtorek?
sufa
| 11:56 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj Uczestniczki tego wypadku żyją, może się wyliżą, a może nie. Ale żyją.
Tylko dlatego, że miały szczęście nie napotkać drzewa po wypadnięciu z drogi.
No ale, jak któryś z mędrców poniżej pisał... sprawcy wypadków są winni.
W związku z tym może trzeba je dobić? A już na pewno kobitę, która prowadziła.
sufa
| 09:34 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj Basiu, pytałaś mnie, kto to jest pseudoekolog. Spójrz poniżej, to właśnie taki ktoś.
pseudoekolog | 09:01 piątek, 18 kwietnia 2014 | linkuj Tez się cieszę, zwiększy się dzięki temu ilość śmiertelnych ofiar (większa prędkość i częstsze wyprzedzanie, na dokładnie takich samych drogach), co wyeliminuje większą ilość idiotów. Potem będzie można sobie ponarzekać na zbyt wąskie drogami, na dziury w jezdni, na roztopiony w słońcu asfalt co zwiększy koleiny i na oślepiające słońce. Wszystko jednak będzie zrekompensowane przez ilość upiększających krajobraz przydrożnych krzyży. Zginie też większa ilość tych niewinnych, ale jak wiadomo ludzi za dużo jest na świecie. Wreszcie będzie można rozjeżdżać tych głupich rowerzystów zwłaszcza jadących na przeciwnym pasie, bezczelne typy lubią sobie latem jechać w cieniu, co więcej uważają się za pełnoprawnych uczestników ruchu, a jak wiesz miejsce rowerzysty jest w lesie, do którego powinno się dojechać samochodem z rowerem na dachu. Będzie pole dla zabawy dla pijanych małolatów w sobotnie i niedzielne poranki. Szkoda tylko, że nie da się ze względu na obecnie przepisy wyciąć wszystkich drzew, które są już uznane za pomniki przyrody, bądź innych względów oraz, że są jeszcze miejsca w Polsce, gdzie aleje mają się dobrze i co więcej sadzi się nowe drzewa.
sufa
| 21:22 czwartek, 17 kwietnia 2014 | linkuj Okazuje się, że są w tym kraju ludzie, którzy potrafią podjąć decyzję kierując się zdrowym rozsądkiem i nie poddają się histerii pseudoekologów.
dornfeld | 23:39 wtorek, 15 kwietnia 2014 | linkuj Nie mogę się jednak powstrzymac, bo wkładasz mi w usta poglądy, których nie głoszę. Dla ciebie każdy kto piszę inaczej nic nie rozumie, ten tekst powtórzyłeś wobec każdej osoby mającej inne zdanie. Czy ty rozumiesz, co piszą inni? Sądząc po twoich komentarzach nie bardzo. 100 osób to bardzo dużo, o wiele za dużo, ale pokazuje łopatologicznie , że na jednej drodze bez drzew zginęło o wiele więcej osób w przeliczeniu na kilometr niż na tych z drzewami, czyli efekt wycinki jest żaden! Pokazałem, że są drogi z drzewami w innych krajach i tam ginie mniej osób, masz podane na tacy zdjęcia z krajów znanych z bezpieczeństwa na drogach, czyli udowadniam ci że można pogodzić jedno z drugim. Oczywiście wg. ciebie to żaden argument. Widocznie w całej Europie wg. ciebie za ruch odpowiadają idioci, tylko nie potwierdzają tego liczby. Nie potrafisz niczego zanegować z tego co napisałem, więc atakujesz , pisząc brednie o drogach ekspresowych przy których nikt drzew nie sadzi i o których w ogóle nie pisze. Wiem, że kilka razy się powtarzałem, liczyłem, że za którymś razem, zrozumiesz o czym pisze, ale się przeliczyłem. Ale jedno co piszesz mogę zacytować z czystym sumieniem "nie mam takiej mocy, by sprawić abyś zrozumiał o czym piszę." Poddaje się.
sufa
| 21:36 wtorek, 15 kwietnia 2014 | linkuj dornfeld, nie mam takiej mocy, by sprawić abyś zrozumiał o czym piszę. Wiem, jesteś przekonany, że rozumiesz, ale muszę Cię zmartwić... jest to błędne przeświadczenie.

Pokazujesz obrazki, które owszem, są ładne, ale mają tyle wspólnego z tematem, co ja z Naomii Campbell.

Piszesz o niewinnych, którzy tabunami spacerują po łąkach, tuż za linią drzew, wzdłuż krajówek i dróg ekspresowych, a owe drzewa chronią ich przed śmiercią... zdradź skąd sprowadzasz liście, ja też bym takie przypalił.

Spójrz, taka sytuacja… tyle pozostało z winnych.

Piszesz, że w całym województwie, w którymś tam roku, na drzewach zginęło prawie sto osób. Sugerujesz, że to mało? Poślizgnąłeś się pod prysznicem i uderzyłeś się w głowę? Przecież zginęło prawie sto ludzi. Sto trumien... kilka setek tych którzy pozostali i muszą żyć ze świadomością, że już nigdy nie zobaczą swojego dziecka, żony, ojca... jesteś w stanie sobie to wyobrazić?

Jeśli tak, to teraz wyobraź sobie, że 2/3 z nich przeżyło. Są wśród nas. Żyją, tak po prostu... żyją bo przy drodze nie było pieprzonego drzewa. Trywialnie prosta zależność.

Wiesz czego Ci brakuje? Empatii.

Jak śmiesz pisać, że są winni? Czym zawinili? Tym, że pękł drążek kierowniczy, że byli pasażerami, a kierowca nie zapanował nad pojazdem? A może są winni, bo uciekali przed zderzeniem czołowym z kimś, kto jadąc z przeciwka popełnił błąd podczas wyprzedzania?
A może dwóch z tej setki zasłabło (zasnęło) za kierownicą? I co? Są winni? Skąd u Ciebie takie prostackie myślenie, że jeśli ktoś uderzył w drzewo, to dobrze mu tak?

Zastanów się nad znaczeniem słów wina oraz empatia.
Wynikami tych przemyśleń podziel się z własnym sumieniem.
Bardzo Cię proszę, abyś już więcej nie wypisywał tutaj bzdur. Jeśli natomiast uznasz, że nie możesz spełnić mej prośby, to trudno... ulżyj sobie, jednakże nie spodziewaj się z mojej strony żadnej reakcji, niezależnie od tego co napiszesz.
EOT.
dornfeld | 20:22 wtorek, 15 kwietnia 2014 | linkuj Wstawiłeś swoje linki, ja wstawiam swoje, zapraszam do obejrzenia zdjęć, ze szczególnym uwzględnieniem zdjęć nasadzeń uzupełniających z Niemiec czy Szwecji, bardziej bezpiecznego kraju już nie ma, stronę uznasz pewno za tendencyjną, w razie czego służę zdjęciami z wycieczek rowerowych po Niemczech :

http://sadybamazury.wordpress.com/aleje-przydrozne-w-europie/.

I jedno zdanie, nie ma powodu by je zanegować : w 2004 r. na wszystkich drogach warmińsko-mazurskich na drzewach zginęło 93 osoby, podczas gdy na pozbawionym drzew 156-cio kilometrowym odcinku drogi krajowej nr 7 przecinającym to województwo, zginęły aż 52 osoby!" Pozdrawiam

Gdybym był przekonany, że wycięcie drzew poprawia bezpieczeństwo byłbym za, ale to nieprawda, to powoduje tylko zlikwidowanie jednego typu wypadków i mnożenie innych. Mniej zginie winnych, więcej zginie niewinnych. Nie jest tajemnicą w polskich warunkach, że najwięcej osób ginie wtedy, kiedy potencjalnie jest najbezpieczniej, czyli w ładną pogodę, na suchych drogach, wtedy kiedy nie ma korków, jest mniej tirów,podczas weekedu itd.
tajemniczyjogurt
| 20:34 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Jak jechałem krajową 8, to nie było przy drodze kaktusów ;)
prinx
| 20:12 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Chętnym mogę podesłać moją fotorelację z podróży starą route 66 ze Stanów. Drzew przy drogach nie stwierdzono. Przypadek?
sufa
| 14:10 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Ekolog... cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć Ci miłego dnia, co niniejszym czynię.
ekolog | 14:06 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Przeczytałem i zrozumiałem, ale chyba ty nie za bardzo lub nie do końca. Pęknięcie nie było przypadkowe i prokurator miał tam trochę roboty, tylko dlaczego zapadły wyroki w zawieszeniu? Czy to cię nie razi? Kolejny wypadek, który nie musiał się zdarzyć, bez względu na to, gdzie się zakończył: drzewie, przystanku lub innym samochodzie. Jak zwykle wśród zwolenników wycinki, podejście od dupy strony, czyli od końca oraz usprawiedliwianie drogowego cwaniactwa oraz potencjalnych morderców na drodze.
sufa
| 12:38 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Ekolog... czyżbyś koniecznie chciał pokazać światu, na czym polega, podręcznikowe wręcz, czytanie bez rozumienia sensu czytanego tekstu?
Jedyne, co mogę zrobić w obliczu takiej pisaniny, to wzruszyć ramionami.
Wzruszam więc.
Spójrz na to... ot takie tam zdarzenie,w którym zginęła banda samych sobie winnych idiotów. I także sobie wzrusz.
ekolog | 12:17 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj "Gratuluje empatii" dla wszystkich ofiar piratów drogowych, rozjeżdżanych na skutek nadmiernej prędkości, wyprzedzania na trzeciego, często połączonego z alkoholem. Nie życzę Tobie, żebyś znalazł się na drodze jednego z nich, ale gdyby tak się stało, mam nadzieję, że będziesz pamiętał swoje słowa o wybaczaniu błędów.
sufa
| 09:15 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Jak niżej.
dornfeld | 09:13 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Przeczytałem ten artykuł Krzysztofa Hołowczyca, no i muszę przyznać moim zdaniem w tej sprawie to" burak" jakich mało. To właśnie on wykorzystuje śmierć tych osób, do swojej wizji wycięcia wszystkich drzew ! Ani słowa oburzenia, jak to się stało, że małolaty po pijaku jeżdżą sobie, po okolicznych drogach, że inni mogli zginąć, pytania o rodziców itd. Liczy się jedno, należy wyciąć drzewa, by przenieść maksymalnie bezkarnie, obyczaje z zawodów rajdowych na zwykłe drogi, a piesi, rowerzyści, inni użytkownicy dróg się nie liczą. Na pytanie co by się stało, gdyby tam była moja córka, syn, czy ja . Odpowiadam nic by się nie stało, przede wszystkim dlatego, że nie mam wśród znajomych ani rodzinie takich idiotów. Jest powiedzenie "toną tylko umiejący pływać" i tak jest też na drodze i w znacznej mierze taka postawa jak tego Pana przynosi odpowiedź dlaczego na drogach ginie tak dużo zawodowych sportowców, aktorów, ludzi sukcesu: tj. usprawiedliwianie piractwa, wiara w swoje umiejętności i nieśmiertelność i obwinianie wszystkiego dookoła za wypadki, tylko nie siebie.
sufa
| 08:42 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Słowa mają tę cechę, że coś znaczą. Pomagają także w komunikacji. Bardzo pomagają.
Ale nie o tym jest dyskusja, więc zostawmy ten wątek...

Główny wątek także zostawmy, nie wydaje mi się byśmy byli w stanie się zrozumieć.
tajemniczyjogurt
| 08:28 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Za to jazda w dziewięć osób pięcioosobowym autem jest bardzo zmyślna i sprytna.

W tym konkretnym przypadku "wina" drzewa jest bardzo nieoczywista - już jeden niezapięty pasażer potrafi podczas wypadku śmiertelnie uszkodzić pozostałych, latając bezwładnie po wnętrzu (nie trzeba nawet dachowania), a tutaj w najlepszym wypadku było takich czterech.

Słowa dobór i selekcja są używane wymiennie. Możemy też sobie wytykać źle postawione przecinki, jeżeli pomoże to w dyskusji.
sufa
| 08:27 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Skonsultujcie kiedyś te Wasze empatyczne postawy z jakimś dobrym psychologiem.
dornfeld | 08:24 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Bardzo dobre słowo "dobór naturalny"! Właśnie dlatego, że mam empatie wcale mi ich nie żal, mam empatie do niewinnych osób, które mogły zginąć i giną, ciekawe czy taki byś był wyrozumiały, gdyby zginęło twoje dziecko, rodzic czy nawet sam np. został sparaliżowany na skutek uderzenia? Mam taki wypadek wśród dalekich znajomych, rowerzysta ze złamanym kręgosłupem na skutek muśnięcia motocyklem i upadku w wyniku tego. Jeżeli mi kogoś żal, to ich rodzin, ale niestety zginęli tylko na własne życzenie i pisanie w tym kontekście o drzewach to czysta fantastyka. Wiem, że poprawność polityczna nakazuje w takich wypadkach płakać i gadać o tragedii, ale nic nie poradzę, wcale mi się płakać nie chce, ja się cieszę z tego, że nie zginął nikt nie winny. W przeciwieństwie do obecnych zwyczajów, dla mnie liczy się ofiara, a nie sprawca.
sufa
| 08:08 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Jest jeszcze inne, ważne słowo - empatia.

Pisanie o takiej tragedii "dobór naturalny" (myśląc pewne "selekcja" - trudne słowo) jest zwykłym, bezmyślnym pierdoleniem.
I wybacz, że używam słowa "zwykłym".
tajemniczyjogurt
| 07:30 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Siedmioro nastolatków zginęło przez złe drzewo, a nie przez to, że wsiedli do samochodu z pijanym kierowcą. No przecież.

"(...)Nie piszcie też, że pewnie byli pijani, młodzi, głupi. Każdy może popełnić błąd, ale nie może być za to karany śmiercią!" – zaznaczył.

Może, dwa słowa, dobór naturalny.
sufa
| 21:09 niedziela, 13 kwietnia 2014 | linkuj Hołek napisał kilka słów w temacie... no ale to pewnie kolejny ignorant nie mający pojęcia, co mówi. Wy, obrońcy drzew... oświećcie Go, po pobłądził.
dornfeld | 09:07 piątek, 4 kwietnia 2014 | linkuj Trudno, żeby w tej samej sprawie, posługiwać się zmiennymi argumentami, które są niezmienne. Może i argumenty słabe, ale twoje stwierdzenie, o mentalności przedszkolaka też nie powalają na kolana, swoją błyskotliwością. Żeby było jasne , popieram wycinkę drzew, tam, gdzie stanowią one niebezpieczeństwo np. usychają, przy skrzyżowaniu gdzie uniemożliwiają bezpieczny przejazd, gdyż zasłaniają widoczność, tylko ja niewiedzę niczego niebezpiecznego w samym fakcie, że drzewo rośnie przy drodze, jeżeli nie zachodzą dodatkowe okoliczności, tak samo jak rzece, domu, latarni. Powtarzam jeszcze raz w Niemczech np. Brandenburgii rośnie pełno drzew na skraju dróg krajowych i jest tam bezpieczne, u nas niebezpieczne, jest to najlepszy łopatologiczny dowód, że to nie one są niebezpieczne, tylko inny czynnik powodujący wypadanie samochodów z dróg. Czy jest to logiczne, czy nie? Właśnie ten czynnik należy wyeliminować, gdyż poruszając się na jezdni drogą z drzewami, czy bez, chcę mieć pewność, że ktoś mnie nie zmiecie, wyjeżdżając nagle za łuku drogi.
Dag | 22:24 czwartek, 3 kwietnia 2014 | linkuj @dornfeld można się zgadzać lub nie z tym co pisz sufa ale żeby zająć jakikolwiek stanowisko, to trzeba najpierw zrozumieć o czym on pisze. Tobie się nie udało. Twoje argumenty to nie argumenty tylko bezmyślne powtarzanie jednego i tego samego bez względu na to co powie przeciwna strona. Ja też nie popieram niszczenia drzew, ale bardziej nie popieram klapek na oczach i postawy przedszkolaka, którą cechuje bezmyślność, upartość i brak chęci zrozumienia tematu.
dornfeld | 18:09 czwartek, 3 kwietnia 2014 | linkuj "Gdyby Marek wypadł z drogi o jeden metr wcześniej, czy dalej zrolowałoby go na szerokim polu i zapewne wyszedłby bez szwanku...." Przy całej tragedii jaką jest śmierć człowieka, ja nie jestem tak wyrozumiały wobec wypadania przez kierowców z drogi. O ile , (podkreślam słowo o ile !) nie stało się nic, czego nie dało by się przewidzieć, można by było napisać, a gdyby nie było tam drzewa, lecz znajdował się tam człowiek, pieszy lub rowerzysta, to teraz on znajdował, by się na cmentarzu , a kierowca faktycznie wyszedł bez szwanku. Piszę teraz ogólnie kierowca, który popełnia błąd i wypada z drogi niesie innym śmierć i nie zmienią tego żadne zasługi. To nie jest tak, że nie ma drzew, kierowca nie dostosowuje prędkości do warunków jazdy, wypada sobie w pole i wszystko jest cacy, nie ma problemu. Właśnie takie, podejście , jest dla mnie koronnym argumentem, że należy je zachować !
sufa
| 17:47 środa, 2 kwietnia 2014 | linkuj Majka napisała wspomnienie o Marku. To długi tekst, przeczytacie go, albo nie.
Padają tam także takie słowa:

"...Nie jestem w stanie zrozumieć, czemu taki gość, mający całe życie pod górę, a ciągle dobry dla innych, z zasadami i wartościami, bezinteresowny, pomocny, energiczny, ma największego pecha w momencie, gdy najbardziej potrzebuje odrobiny szczęścia...

Byliśmy na miejscu wypadku. Jedno cholerne drzewo! Kolejne kilkadziesiąt metrów dalej. Gdyby Marek wypadł z drogi o jeden metr wcześniej, czy dalej zrolowałoby go na szerokim polu i zapewne wyszedłby bez szwanku...."
sufa
| 18:59 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj dornfeld - ależ przez myśl mi nawet nie przemknęło, by cokolwiek usuwać. Wręcz przeciwnie, jeśli masz taką potrzebę, to pisz tutaj, kiedy masz ochotę i ile tylko zechcesz, bardzo proszę.
c.d | 10:35 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj Na koniec, kilka razy przytoczyłem przykład Niemiec, nie dlatego, że jest to kraj idealny, ale właśnie kierowcy przytaczają przykłady z Niemiec, jako wzór, w znacznej mierze Ci, którzy nie jeździli nigdy poza autostradami. Otóż tam przepisowa odległość nowych nasadzeń od drogi wynosi 80 cm u nas 3 metry i jakoś tam jest bezpieczniej. Na tym kończę, jeżeli za dużo napisałem możesz pousuwać wpisy.
dornfeld | 10:30 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj Faktycznie mówimy o różnych zjawiskach, Ty o o zjawiskach które w znacznej mierze nie istnieją tj. o wypadkach, które nie są wypadkami, lecz śmiercią na swoje życzenie np. sprawa Otylii. Dla mnie wypadek to przebite koło podczas jazdy, jezdnia która się zapada pod samochodem, a nie kierowca, który jedzie 150 gdzie można 50, wyprzedza na trzeciego, nie dostosowuje prędkości do warunków jazdy, każda taka osoba która się zabije na drzewie jest przysługą dla innych użytkowników dróg. "Chcącemu nie dzieje się krzywda" mówi jakże wspaniała maksyma. Inne nie istniejące zjawisko to aleje przydrożne przy drogach szybkiego ruchu, których nie ma i nie powinno być, no chyba, że takie jak na zdjęciu, kilka metrów od drogi w dodatku za rowem, gdzie masz miejsce na ucieczkę, dodatkowo można postawić barierkę. W takim miejscu zapobiegają one nagrzewaniu się asfaltu, zapobiegają monotonii krajobrazu i sprzyjają koncentracji, co jakiś czas powinno się zmieniać rodzaj zadrzewienia, chronią tereny rolnicze poza drogą, tam nawet gałąź nie może spaść na samochód, liście spadają na pas poza drogą i trzeba naprawdę mieć złą wolę, żeby takie drzewa komuś przeszkadzały. Na tej drodze ja dużo bardziej bałbym się kierowców jadących na czołówkę z przeciwka niż tych drzew.
sufa
| 08:54 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj dornfeld - niestety, ale wciąż mówimy o zupełnie różnych zjawiskach, gdzie jedynym elementem wspólnym jest drzewo.
Możemy tak bez końca. Tyle, że mi się nie chce. Jeśli natomiast Ty masz ochotę, to bardzo proszę, nie będę przeszkadzał.
c.d | 08:40 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj Co do ekologii, jeżeli nie śmiecę w lesie, to nie dlatego, ze las jest ważniejszy ode mnie, tylko dlatego, że mi jest przyjemnie przebywać w czystym lesie, tak samo jak kąpać się w czystej wodzie i oddychać czystym powietrzem itd. i to jest istota ekologii. Przedstawianie ekologów jako miłośników robaków, stawiających je ponad człowiekiem, to jedna z największych durnot o jakich słyszałem. Odnośnie betonowych zapór, jeżeli są one potrzebne zupełnie mi nie przeszkadzają, tak samo jak np. domy, nie domagam się ich wyburzenia. Odnośnie mojego stosunku do samochodów, choć częściej wybieram rower, samochodem też już jechałem, także wzdłuż drzew, jakoś to przeżyłem i nie dostałem od tego nerwicy.
dornfeld | 08:40 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj Pisałem ogólnie, a to zdjęcie jest strasznym słabym przykładem, bo drzewa są daleko od jezdni w dodatku za rowem melioracyjnym. Zapraszam np. do Niemiec na drogę krajową z Kostrzyna do Berlina, gdzie drzewa rosną na skrajni i jest bezpiecznie. Przykro mi, ale jeżeli ktoś się boi takiej drogi to nie powinien wsiadać w ogóle za kierownicę. Co do przykładów o idiotach i ucieczce przed nimi, to gdy nie będzie drzew, to będzie więcej idiotów i więcej wypadków, to ich trzeba eliminować , a nie drzewa. To co ty proponujesz, przypomina mi politykę jednej ze spółdzielni w Szczecinie, która zlikwidowała ławki, by nie było pijaków, lub sytuacje przed dworcem PKP, gdzie zrobiono tak samo na przystanku tramwajowym, by nie było bezdomnych. Co do wypadków losowych np. zawału, te zawsze będą się zdarzać, ale to jest promil zdarzeń, równie dobrze zawału można dostać na rowerze i się zabić. Kilka ulic ode mnie zabiła się kobieta, bo z nieswojej winy wyleciała z łóżkiem na dwór w wyniku wybuchu gazu, takie wypadki zawsze będą, czy należy zakazać używania gazu, tak byłoby bezpieczniej. Za drzewami przy drogach jestem dlatego, nie, że stawiam je ponad ludźmi, tylko są one pożyteczne i przynoszą mnóstwo korzyści dla ludzi, nie tylko na drodze, ale poza nimi np. rolnikom, poprawiają stosunki wodne, zatrzymują zanieczyszczenia, hałas oraz właśnie poprawiają bezpieczeństwo.
sufa
| 20:41 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj dornfeld... Ale jaki chodnik? Jaka ścieżka rowerowa? Bez urazy, ale czy to, co napisałem, jest aż tak skomplikowane?
Jeśli tak, to spójrz na zdjęcie. Widzisz tam chodnik? Może dostrzegasz ścieżkę rowerową?
Nie? Ja także nie.
A takie właśnie drogi mam na myśli. Drogi krajowe, wojewódzkie, drogi wzdłuż których nie ma śmieszek rowerowych, chodników, przedszkoli ani placów zabaw. Dostrzegasz subtelną różnicę?
W miastach, miasteczkach, wioskach i osiedlach ludzkich niechaj sobie te drzewa dożywają późnej starości, aż do spróchnienia, niechaj chronią tych na śmieszkach i dają cień potrzebującym.

A teraz puść na chwilę wodze fantazji i wyobraź sobie, że zamiast drzew, tych o których piszę, tych które są mi wrogie... rosną betonowe słupy. Też bylibyście przeciw? Nie.
Jesteście przeciw, bo myli Wam się ekologia z ekohisterią.

Dzielenie ludzi na samochodziarzy i rowerzystów jest grubym nietaktem i ma podłoże faszystowskie. W innym przypadku podzielisz ich na grubych i chudych, biednych i bogatych, rudych i blondynów... żył w kraju, o którym wspominasz, nie tak znowu dawno temu, człowiek który dzielił ludzi według swoich zasad, był na tyle przekonujący, że porwał swoją ideą większość narodu. Wszyscy wiemy, jakie były tego konsekwencje. Zanim kolejny raz zechcesz zasugerować, że bycie rowerzystą jest czymś lepszym niż bycie samochodziarzem, to spróbuj sobie to głęboko przemyśleć.
dornfeld
| 00:56 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj Dla ogółu uczestników, lepiej jak ludzie nie potrafiący się poruszać po drodze wjeżdżają w drzewa niż w pieszych czy inne jadące samochody. Nie sposób policzyć pieszych, którzy zostali uratowani przez szpaler rosnących drzew za którym był chodnik lub ścieżka rowerowa czy innych kierowców i rowerzystów, przez to, że drzewa ich wcześniej wykluczyły z jazdy lub też dlateli, że posiadali mózg i zwolnili. Sam tego doświadczyłem. Każdy słyszał o wypadku w Kamieniu Pomorskim, kierowca wjechał na chodnik, bo nie było drzew, niedaleko po drugiej stronie drzewa już są, gdyby tam wypadł z drogi, zginął by 1 baran i żyło 6 osób. Jeżeli nie wierzysz, że można połączyć drzewa i bezpieczeństwo zapraszam do Niemiec, gdzie sadzi się nowe drzewa przy samej krawędzi dróg i to na zakrętach. Ciekawym przykładem w regionie jest przedwojenna aleja z Kołbaskowa biegnąca przez Rosówek i dalej do Niemiec, po polskiej stronie zrobiono raban, że drzewa są niebezpieczne, po niemieckiej te sama aleja sadzona w tym samym czasie, na drodze o tej samej szerokości już nie stwarza zagrożenia. Czy kąpieli w morzu czy jeziorze też zabronisz? Zbliża się lato i wiadomo, że w tym roku utoną kolejne setki osób. Nie zdziwił bym się, gdyby taką niedorzeczność napisał maniak, który nie widzi niczego poza samochodem, ale rowerzysta. Drzewa przydrożne są jednym z najważniejszych elementów nadającym sens jeździe na rowerze, od wrażeń estetycznych do praktycznych np. cień podczas upałów.
sufa
| 18:14 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj [Edytowany]

Gość, czytam sobie po raz kolejny to, co poniżej napisałeś (aś) i nie rozumiem pewnych, chyba ważnych dla tej wymiany zdań, fragmentów. Pozwolę sobie poprosić Cię o kilka odpowiedzi, o ile zechcesz...

- co znaczy kontr-odpowiedź?
- co znaczy normalnie, tudzież nienormalnie dyskutować?
- ile procent, Twoim zdaniem i mocno szacunkowo masz w sobie estrogenów?
- chciałeś (aś) mnie rozbawić tekstem, że piszesz po to, bym przeczytał? Jeśli tak, to udało Ci się, jestem rozbawiony.

I gwoli wyjaśnienia, nie chcę ratować nieokreślonej liczby istnień. Myślę wyłącznie o sobie (zawsze tak było i będzie)... jeżdżę samochodem po omawianych drogach.
Gość | 14:34 sobota, 22 marca 2014 | linkuj Jako że nie przyjąłeś mojej wypowiedzi jako kontr-odpowiedz do Twojej tezy, to śmiałem zapytać, czy mogę mieć własne zdanie. I naprawdę nie musisz się posuwać do jakiegokolwiek rysowania, no chyba że ja mam Tobie rysować... Wierzę jednak że zrozumiałeś, ino nie masz w zwyczaju normalnie dyskutować.

Jeśli chodzi o coś, co o Tobie źle świadczy, to już nic:) Chciałem tylko żebyś to przeczytał i to mnie satysfakcjonuje.

Jak naprawdę chcesz pomóc ludzkości i ratować jak najwięcej ludzkich istnień, to jest lepszy sposób niż wycinka wszystkich drzew z poboczy dróg.
Proszę bardzo - http://www.dzieciafryki.org/ - nie ma za co.
sufa
| 22:55 piątek, 21 marca 2014 | linkuj Gość, ależ masz niekwestionowane prawo wypowiadać tutaj dowolne zdania i prezentować dowolne poglądy, wskaż miejsce, gdzie chociażby spróbowałem Ci tego zabronić.
Lecz pozwól, że i ja będę bronił swego punktu widzenia. I będę to robił w sposób, który uznam za słuszny. Ty rób dokładnie tak samo.

Nie jestem w stanie odnieść się do Twojego zarzutu, jakobym niejednokrotnie dawał przykład czegoś, co Twoim zdaniem źle o mnie świadczy.
A nie jestem w stanie, ponieważ nie wiem kim jesteś i nie wiem co konkretnie raczysz sugerować.

Nie jestem ciekaw, któż skrywa się za zasłoną anonimowości. Jeśli odpowiada Ci pozostawanie w cieniu, to Twój wybór, ale dopóki tam jesteś, to podniesione przez Ciebie zarzuty są mocno nijakie.
sufa
| 22:45 piątek, 21 marca 2014 | linkuj Marek... obawiam się, że może nie być takich danych, a jeśli nawet są, to nie sądzę, byśmy potrafili do nich dotrzeć.
Moje powyższe, nikomu niepotrzebne pisanie, opiera się na pewnym założeniu. Jestem przekonany, że trafnym... ale mogę w tym swoim przekonaniu błądzić.
Gość | 22:45 piątek, 21 marca 2014 | linkuj Przesłanie Twojego tekstu jest jasne, ale chyba można się z nim nie zgodzić, prawda?

Szkoda, że nie możesz uszanować odmiennego zdania względem Twego, czego już nieraz dałeś przykład.
Teraz na dodatek piszesz o pokorze.... hmm, w twym wydaniu słowo to brzmi bynajmniej dziwnie.
sufa
| 22:27 piątek, 21 marca 2014 | linkuj Gość, a może goście, byłoby miło, gdybyście używali, jeśli nie prawdziwych imion, to może chociaż jakichkolwiek, nie wiem ilu Was jest, a może tylko jeden...

Zaczynasz (cie) być mocno nużący, gdy z taką pewnością siebie twierdzicie, że omawiany wypadek był z powodu niedostosowania warunków ble ble...
A może kierowca po prostu był mocno zmęczony i na kilka sekund opadły mu powieki? Była druga nad ranem. A może jeszcze coś innego było powodem? Ani Ty, ani ja nie mamy pojęcia.
Skąd więc taka głupia pewność, że akurat było tak, a nie inaczej? Więcej pokory zalecałbym.

Jakikolwiek byłby powód, można to określić mianem błędu. Błędu, który może się przytrafić także Tobie. Uważasz, że adekwatną ceną jest życie?

Jeśli przesłanie, które starałem się zawrzeć w tekście nie jest dość jasne, to może trzeba użyć pisma obrazkowego? Wybacz, nie potrafię rysować.
Ale spróbuję zawrzeć to w jednym zdaniu:
Stawiam tezę, że pomimo naszej - ludzi - skłonności do popełniania błędów, należy się nam szansa na przeżycie, tą szansą są wolne od drzew pobocza najruchliwszych dróg krajowych i wojewódzkich.

Pytasz mnie o Rospudę? Nie, nie było mnie tam. Bywam natomiast w Augustowie, mam tam rodzinę i przyjaciół. Wiem, ilu ludzi tam ginie przez to, że ruch tranzytowy przebiega przez centrum miasta. W kontekście tej wiedzy i w wyniku empatii z tam mieszkającymi, bardzo mało mnie obchodzi to, co żyje w krzakach czy też na drzewach rzeczonej doliny.
prinx
| 21:12 piątek, 21 marca 2014 | linkuj A czy nie wystarczyłoby wziąć do porównania dwa odcinki dróg o podobnym obłożeniu - znaleźć takie zadrzewione i takie bez drzew i porównać po prostu ile wypadków (i jakich) było na jednym a ile na drugim?
Gość | 20:32 piątek, 21 marca 2014 | linkuj Powiedz też Golonce, że na trasie której startujesz, nie może być żadnego drzewa, bo wykluczyć nie możesz, że nie łupniesz w któreś śmiertelnie.
A tak poważnie - miażdżąca ilość wypadków śmiertelnych wynika z niedostosowania prędkości do panujących warunków na drodze. I tak z pewnością było w przypadku Marka G.
Jestem za wycięciem drzew w newralgicznych miejscach, ale masowe cięcie drzew z urzędu... O nie! Szanuję przyrodę, drzewo to też życie. Masa ekologów ma rację, broniąc przed zniszczeniem i (dosłownie) zagładą pewnych obszarów, czy też okazów przyrodniczych. A co do Rospudy - rozumiem, że wiesz o co tam ta cała walka szła, widziałeś i stąpałeś po tamtym miejscach?
Gość | 14:53 piątek, 21 marca 2014 | linkuj Każdy kto wsiada do auta czy samolotu, a nawet na ROWER wie że może dobić w drzewo (co do samolotu to nie tak dawno była historia Pancernej Brzozy) także może łatwiej pogodzić się z faktem że Shit Happens bo wycinając drzewa świata nie naprawimy i nie jestem żadnym ekologiem wielokrotnie po paru bronkach leje na drzewa !
sufa
| 14:19 piątek, 21 marca 2014 | linkuj Skowronek, cieszę się, że jesteś w mniejszości :)

A co do ekologii... wiem, że to kontrowersyjne, ale uważam że jest w postawach proeko wiele histerii. A czasem zwykłej chciwości ze strony ludzi reprezentujących organizacje eko.
Tak na zdrowy rozum... Ziemia przetrwała gorsze rzeczy niż my. Trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, ruchy tektoniczne, dryf kontynentalny, rozbłyski słoneczne, plamy na słońcu, burze magnetyczne, zmiany biegunów magnetycznych, setki tysięcy lat bombardowania przez asteroidy, meteory i komety, globalne powodzie i pożary, promieniowanie kosmiczne, epoki lodowcowe... spokojnie da sobie radę i z nami. To nie Ziemia ma problem, to ludzie go wydumali...
Skowronek
| 13:23 piątek, 21 marca 2014 | linkuj To prawda z tą strategią - dawniej wysadzano drogi drzewami by ukryć ruch wojsk.
Podobno tez śniegu mniej nawiewa z pól.
Tak czy inaczej (mimo, że jestem eko-matołem) w jednym zgadzam się z Sufą - nie powinno być drzew przy drogach o dużym natężeniu ruchu, krajowych czy wojewódzkich. Mój Tata też tak zginął. A był świetnym, ostrożnym kierownicą.
I jako kierowca również uważam, że drzewa powinny rosnąć przy drogach 2-rzędowych. Niech wyskoczy zwierzak, pieszy, pijany kierowca, Tir stwierdzi, że pojedzie po Twoim pasie bo mu miejsca mało... I gdzie tu uciekać? Nawet jadąc przepisowo skutki będę opłakane.
Inna sprawa, że Polacy za bardzo szaleją, jeżdżą za szybko, za nerwowo, kombinują...
Poza tym drzewa rosnące przy ruchliwych drogach, narażone na ciągłe działanie spalin, są słabe i chorowite. Nie mają dobrych warunków do życia.

Sufa, ale z tą nienawiścią do ekologów to żeś zdrowo przesadził... Co zostanie dla naszych wnuków jeśli będziemy wszystko bezmyślnie niszczyć pod budowę dróg, osiedli i tym podobnych? Nie chcę żeby nasz kraj stał się betonową pustynią... Dla przykładu zobacz, co się dzieje w Chinach, gdzie nie ma ochrony środowiska.
sufa
| 08:26 piątek, 21 marca 2014 | linkuj Tak, boję się drzew. Ty także powinieneś. Być może to jeszcze nie ten czas, być może decyzje w tej kwestii zapadną za dziesięc a może za trzydzieśco lat. Wiele idei wydawało się być pozbawionych sensu dopóki nie zaczęły się ziszczać.
Gość | 08:06 piątek, 21 marca 2014 | linkuj Sufa!
Może Ty boisz się drzew?

Z całym szacunkiem dla Pana Marka, o wiele bardziej znane i zasłużone społeczeństwu osoby ginęły w ten sposób i nic w kwestii drzew nie uległo zmianie. Idąc Twoim tokiem myślenia trzeba usunąć kamienie z Karpacza bo tam można zrobić sobie krzywdę, sorry Sufa bez sensu tekst.
sufa
| 07:31 piątek, 21 marca 2014 | linkuj @Mika, 10x, nie miałem o tym pojęcia.

@Gość nr2, banały, banały... całe te Wasze teorie o zapierdalających na zamkniętych budzikach nieodpowiedzialnych kierowcach to stek bzdur, który uważacie za koronny argument.
Pozwól, że przybliżę Ci okoliczności wypadku Marka Kotańskiego... uciekał przed uderzeniem w pieszego, który wtargnął na drogę. Uciekł na drzewo. Jeśli sądzisz, że to jednostkowy przypadek, to raczysz się mylić.
I proszę, czytaj ze skupieniem... napisałem, że popełniamy błędy, mamy do nich prawo. Jeśli chciałbyś napisać, że Ty nie popełniasz, to miniesz się z prawdą.

Niechaj sto tysięcy wyciętych drzewu uratuje jedno istnienie. Warto.
Pomysł jest karkołomny? I co z tego?
Gość | 07:01 piątek, 21 marca 2014 | linkuj Zostawcie drzewa w spokoju.... One rosły tam przed nami. Zastanówmy się ile osób z wymienionych wyżej jechało z dozwoloną w tych miejscach prędkością... Wszystkich ich bardzo szkoda. Sam w okolicy Góry św. Anny widzę kilka przydrożnych krzyży. Przeważnie stoją one przy drzewach. Wiele sytuacji związanych z tymi krzyżami znam... Liczniki zatrzymywały się powyżej 130, 140, 150km/h. Być może jakby nie było drzew było by i po 180km/h i .... więcej krzyży. Prawda jest taka, że jako społeczeństwo nie potrafimy dostosować prędkości do warunków na drodze. Jako kierowcy nie mamy szacunku do samych siebie... Przykre to jest ale prawdziwe. I nie ma co zwalać winy na drzewa... Wymienieni wyżej niech spoczywają w spokoju a dla nas niech będzie to lekcja... Kolejna z której pewnie nie wyciągniemy odpowiednich wniosków.
Mika | 20:14 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj Sadzenia drzew przy drogach i nie tylko jest sposobem ograniczającym erozje gleb czyli hamują w mniejszym lub większym stopniu wiatr i ograniczają wywiewanie cząstek gleb,i dlatego w naszym kraju gdzie grunty orne stanowią prawie połowę powierzchni jest tyle drzew przy drogach.
Wydaje się że to nie wycinka tych drzew ale budowanie szybkich dróg nie tylko autostrad ale i ekspresówek z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami i dobrze oznaczonymi szczególnie nocą powinno zmiejszyc liczbę wypadków. Pozdrawiam Mika
Gość Lucy | 18:49 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj No właśnie.... gdyby nie było tych drzew, pewnie wiele ludzi żyło by do tej pory, ale to nie drzewa są bezpośrednią przyczyną tych wypadków. Ludzie, ludzie, ludzie... to niestety w większości przypadków ich wina. Od dwóch tygodni dojeżdżam do Chorzowa do pracy i jestem przerażona tym co się dzieje na drogach. W ubiegłym tygodniu babka "przewiozła" mnie z rowerem na masce swojego samochodu, dziś stojąc na czerwonym świetle, samochód otarł się o mój łokieć bo jechał z taka prędkością że prawdopodobnie nie wyhamował by przed skrzyżowaniem.
Gość | 18:37 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj Bez jaj. Ty poważnie o tych drzewach?
sufa
| 18:06 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj Pozwólcie, że tym razem nie podejmę dyskusji.
tajemniczyjogurt
| 17:58 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj W samochód jadący przeciwnym pasem też można wjechać, wylatując z zakrętu. Wiadomo, że najlepiej by było mieć wszędzie autostrady z pasem zieleni i barierkami energochłonnymi. Oczywiście, to jest drogie rozwiązanie i tak samo niemożliwe jak wycięcie wszystkich drzew.

Jest też tańsze, wystarczy usunąć przyczynę u źródła...

...jeździć wolniej (albo inaczej, dostosowywać prędkość do warunków) i nie wyprzedzać na trzeciego.

A co do drzew, to kiedyś słyszałem, że miały utrudniać wypatrzenie wojskowych konwojów z samolotu. Nie wiem, czy to prawda, ale brzmi całkiem sensownie.
Furman
| 17:53 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj Ehe, jeszcze domy wyburzyć stojące obok drogi, sklepy, magazyny, wiaty przystankowe, znaki drogowe też stwarzają niebezpieczeństwo.
Lemuriza1972 | 17:28 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj No tak Sufa.. drzewa...
ale co z innymi obiektami , które często znajdują się bezpośrednio przy drogach?
Np domami?
Komentowanie jest wyłączone.