Hó is hó

Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.

Udostępnij
Reprezentuję


LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on

W dobrym tonie jest mieć cel...

Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...

Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...


Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
w sumie...
ukręciłem: 67.03 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 67.03 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
04:13
ze średnią: 15.90 km/h
Maksiu jechał: 55.80
km/hze średnią: 15.90 km/h
temperatura:
2.0
tętno Maksa: 163 ( 84%)
tętno średnie: 137 ( 70%)
w górę: 1762 m
kalorie: 2900
kcal
na rykszy: The Scott 3,0 turbo
w towarzystwie:
W krainie Królowej Śniegu
Sobota, 5 marca 2011 · dodano: 05.03.2011 | Komentarze 0
~Ostatniego poranka pobytu naszego tutaj, otwarliśmy swe śliczne oczy, zjedliśmy jogurt light wraz z chrunchipsami... i nagle usłyszeliśmy głos pana (kimkolwiek pan by nie był).
Głos był uprzejmy rzec... dziś, dnia ostatniego powinniście dotrzeć do granicy wiecznego lodu, tam mieszka Królowa Śniegu, należy złożyć jej hołd.
Wybraliśmy spośród naszej wspaniałej szesnastki delegację w składzie wyjątkowym oraz zacnym. W skład weszli Anja, Romano i ja...

Początkowo śniegu oraz Królowej było jakby niewiele...



Po kilkunastu kilometrach temperatura zaczęła być mało przyjemna, a widoki coraz bardziej białe...

Jeszcze odrobina w górę i zaczęło być coraz bardziej wąsko...

Niestety... Królowa Śniegu pozostała nieutulona w żalu, dziś nie było dane jej ujrzeć naszych zacnych obliczy. Na przeszkodzie stanął... nie zgadniecie... śnieg.

W tle widać czubek zamku Królowej Ś...

Tym samym oraz ninijszym ogłaszam, że w dzisiejszej potyczce z Sv. Jure (1762 m) polegliśmy... do szczytu zabrakło nam niecałe dwieście metrów w pionie oraz dwa tysiące metrów w poziomie.
Oczywiście powrócimy za około trzysta dni, by się zemścić.
Drogę albo odnajdziemy, albo wytyczmy.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Obozowisko
w sumie...
ukręciłem: 84.03 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 84.03 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
04:01
ze średnią: 20.92 km/h
Maksiu jechał: 54.00
km/hze średnią: 20.92 km/h
temperatura:
9.0
tętno Maksa: 174 ( 90%)
tętno średnie: 135 ( 69%)
w górę: 1502 m
kalorie: 3160
kcal
na rykszy: The Scott 3,0 turbo
w towarzystwie:
Zaślubiny
Piątek, 4 marca 2011 · dodano: 04.03.2011 | Komentarze 0
~Dziś, dla odmiany, udaliśmy się w głąb kraju... za wielkie góry, wzdłuż szerokiej rzeki.

Oczom naszym ukazały się widoki inne, niż te do których przywykliśmy przez ostatnie dni. Prawdziwe oblicze tego kraju...


Po pewnym czasie skończył się asfalt... w oczach Żółtego pojawiło się przerażenie. Szepnął... "Dobrze, że Małgośka_Mówią_Mi tego nie widzi, bo urwała by nam jaja przy samej szyi..."



Na nasze i naszych jaj szczęście asfalt, jak szybko zniknął, tak szybko powrócił... na obrazku widać szczyt, który jutro zamierzamy grupowo zdobyć - Sv Jure, 1762m. Oczywiście zdobędziemy go lub nie.


W związku z tymi planami, niektórzy postanowili się sklonować, w celu, że a mianowicie wymyślili sobie, że połowę jutrzejszego podjazdu zrobią sami, a drugą część klony.

Zanim jednak staniemy w szranki ze świętym Jerzym, postanowiliśmy podmuchać na zimne oraz czasem na ciepłe. W tym celu wytypowaliśmy spośród nas Anję, by dokonała w imieniu nas wszystkich czynu doniosłego oraz bohaterskiego. Czyn ten to zaślubiny z morzem. Należy pamiętać, że temperaturę panującą wokół morza dało się określić jedną cyfrą przed przecinkiem, woda była zbyt słona, a wokół panoszyła się ciemność...



- Stawiam życie na tę kartę - rzekł gracz.
- Będziesz żył długo - zaśmiał się szyderczo Los.
~
Kategoria Ekipą, Daleko stąd, Obozowisko
w sumie...
ukręciłem: 101.39 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 101.39 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
04:18
ze średnią: 23.58 km/h
Maksiu jechał: 58.60
km/hze średnią: 23.58 km/h
temperatura:
12.0
tętno Maksa: 180 ( 93%)
tętno średnie: 142 ( 73%)
w górę: 1003 m
kalorie: 3510
kcal
na rykszy: The Scott 3,0 turbo
w towarzystwie:
Dnia piątego Pan nakazał odpocząć...
Czwartek, 3 marca 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 2
~W związku z powyższym dziś zrobiliśmy krótki, spokojny rozjazd...


Wraz z nami, a jakże, udał się Żółty, który oczywiście spowalniał całe to jeżdżenie... co kilka chwil nakazywał postój na popas oraz sesje fotograficzne...





Dziś trenowaliśmy również elementy MTB:

Jak widać poniżej, tegoroczne wczasy w siodle są bardzo mocno udane... szczególnie w kwestii zamiany siodła na aktywny, leżący wypoczynek...

Na obrazku poniżej można dostrzec pewne niepokojące zjawisko... Anja patrzy na Żółtego wzrokiem pożerającym... w pewnych kręgach dostrzeżono w owym wzroku chęć napaści połączonej z kidnapingiem, a nawet posądzono Ajnę o instynkta morderczyńskie...

W związku z powyższym podejrzewana zobowiązana została do pielgrzymki na kolanach swych osobliwych do grobu nieznanego prezydenta i wznoszenie tam modłów o wybaczenie...
Błękit i czysta zieleń codziennego krajobrazu, doskonale znane ci boje pomiędzy odcieniami nieba. Dźwięk rozpływający się w echu i lodowate, podziemne rzeki wszędzie dookoła. Płynące meandrami, szumiące i stukające, migoczące, kołyszące się i szemrzące.
~
Kategoria 37,73 ^C, Daleko stąd, Ekipą, Obozowisko
w sumie...
ukręciłem: 33.21 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 33.21 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:25
ze średnią: 23.44 km/h
Maksiu jechał: 58.10
km/hze średnią: 23.44 km/h
temperatura:
12.0
tętno Maksa: 175 ( 90%)
tętno średnie: 142 ( 73%)
w górę: 399 m
kalorie: 1230
kcal
na rykszy: The Scott 3,0 turbo
w towarzystwie:
kozice.cijele.hr
Wtorek, 1 marca 2011 · dodano: 01.03.2011 | Komentarze 1
~Dzień, jak co dzień, nudno i tak se.
Byłoby taki, gdyby nie... ale od początku.
Wstaliśmy, umyliśmy sobie ząb i udaliśmy się na wycieczkę krajoznawczo-turystyczną z elementami lanserskimi.
Elementy wyglądały tak:






Jak widać, lans był udany... ale nie do końca. Ni stąd ni zowąd napadł na nas śnieg... niczym mgła w miejscu i czasie wiadomym.

Stawiliśmy mu dzielnie czoła, odparliśmy jego podstępny atak oraz udaliśmy się do pobliskiego marketu, by nabyć drogą kupna owoce oraz morza...
Markety tu mają niewielkie oraz jakieś takie dziwne odrobinę:

Towar natomiast jest w nich bardzo pierwsza klasa:

I tym optymistycznym akcentem zakończyliśmy dzień trzeci pobytu w ciepłych krajach. Jutro zamierzamy udać się na wernisaż.
Są chwile, gdy chciałbym, bez strachu, rozwinąć swe skrzydła, wzbić się i lecieć ku niebu, tak by nie czuć już nigdy więcej ostrych kawałków lodu pod stopami.
Przerażony zielonym blaskiem Księżyca, do ziemi niepasujący ja.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Obozowisko
w sumie...
ukręciłem: 70.70 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 70.70 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:51
ze średnią: 24.81 km/h
Maksiu jechał: 61.00
km/hze średnią: 24.81 km/h
temperatura:
14.0
tętno Maksa: 173 ( 89%)
tętno średnie: 145 ( 75%)
w górę: 810 m
kalorie: 2263
kcal
na rykszy: The Scott 3,0 turbo
w towarzystwie:
Kajsijevača
Poniedziałek, 28 lutego 2011 · dodano: 28.02.2011 | Komentarze 0
~Dziś raczej obrazki, tekst ledwo mi przez palce przechodzi.
Wszyscy polubili La Stradę, oraz miejscowe specjały.
Obrazki...










Pojawiłeś się w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie [...] a teraz jesteś zawsze.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Obozowisko
w sumie...
ukręciłem: 67.42 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 67.42 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
03:03
ze średnią: 22.10 km/h
Maksiu jechał: 58.50
km/hze średnią: 22.10 km/h
temperatura:
15.0
tętno Maksa: 194 (100%)
tętno średnie: 152 ( 78%)
w górę: 992 m
kalorie: 2373
kcal
na rykszy: The Scott 3,0 turbo
w towarzystwie:
Power
Niedziela, 27 lutego 2011 · dodano: 27.02.2011 | Komentarze 5
~Przychodzi taki moment w życiu każdego z nas, że ni stąd ni zowąd, nagle i niespodziewanie budzą się w nas demony... ciało słowem się staje oraz zadajemy sobie pytania, na które nikt nie zna odpowiedzi.
Wszystko to zapewne kiedyś spotka i mnie... tymczasem jednak nic takiego się nie wydarzyło. Stało się coś innego...

Żółty oraz ja zostaliśmy porwani przez obcych... obcy, jak to obcy, dysponowali ogromną mocą.
Moc, co jest oczywiste, udzieliła się i nam...
Oto stado obcych:

Owa moc przeniosła nas w przestrzeni, a może i w czasie (co do czasu zdania są podzielone). Tak czy inaczej wylądowaliśmy na czterech łapach, bez ingerencji mgły oraz w całkiem przyjemnej okolicy.

Jako, że Romek posiada rower na miarę dwudziestego pierwszego wieku, co on ten rower mierzy nam power tape moc... to okazało się, że na podjeździe z blatu wykręciliśmy ni mniej, ni więcej, tylko tysiąc dwanaście watów. Wspólnymi, oczywiście, siłami. Nieczystymi.

Nieczyste owe siły zaprowadziły nas nad Adriatyk, ocean gorący...

My oczywiście nie znamy strachu i wskazaliśmy nowy kierunek...

Dotarliśmy na sam szczyt... z wysoko podniesionym czołem oraz umysłem niezmąconym rozejrzeliśmy się wokół...

Oczom naszym błękitnym ukazał się widok dech w piersi zapierający oraz poczuliśmy, że wypełniliśmy naszą misję.
W zawiązku z tym nabyliśmy drogą kuna rakiję i spożyliśmy w nabożnym skupieniu.
Gdy tylko pierwsze promienie jutrzejszego słońca musną nasze oblicza, udamy się z misją pokojową w góry okoliczne. Będziemy nawracać miejscową ludność oraz zapewne przekroczymy dwunasty stopień mocy (w ośmiostopniowej skali). Gdybyśmy się nie odezwali przez kilka najbliższych dni, to możecie założyć, iż owa moc nas przerosła i doszło do wybuchu supernowej, w wyniku czego powstała czarna dziura, która była uprzejma nas wsysnąć...

Lśnij.
Pandemonium.
Błysk.
Mrok.
Pogryzione wargi.
Milczenie.
Krzepnące krople krwi.
Tańcz.
Trz.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Obozowisko
w sumie...
ukręciłem: 54.55 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 54.55 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
03:32
ze średnią: 15.44 km/h
Maksiu jechał: 27.60
km/hze średnią: 15.44 km/h
temperatura:
-8.0
tętno Maksa: 180 ( 93%)
tętno średnie: 151 ( 78%)
w górę: 227 m
kalorie: 1466
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Lola
Niedziela, 20 lutego 2011 · dodano: 20.02.2011 | Komentarze 0
~Żółty był rzekł:
- Pozdrów Mirę.
- Pozdrowię - odparłem.
Z racji tego, że już za kilka chwil udamy się w cieplejsze rejony Europy. A gdy powrócimy, to po zimie pozostanie już tylko wspomnienie, postanowiliśmy dziś, po raz ostatni, zażyć radości zimowych kąpieli oraz że w przeręblu.

Jako pierwszy bika dosiadł prawie Żółty. Niestety, nie miał wykupionego ubezpieczenia, musiał pozostać więc w domu oraz nieutulony w żalu...

The prawdziwy Żółty zaprowadził nas nad zapomniane, leśne jezioro. Bardzo nam się podobało, woda była czysta i nawet nie aż taka zimna. Tak naprawdę, to wcale nie była zimna... ponieważ, a mianowicie robiliśmy różne cuda, by się przez ten lód przebić... i niestety...


Powrócimy w czerwcu, może będzie łatwiej...
Oraz pamiętajcie, miejcie przy sobie zawsze nóż lub inny scyzoryk... gdy załamie się pod Wami lód, to aby się wczołgać z powrotem nań, należy dobyć noża, lub innego scyzoryka, wbić go w lód i w ten sposób się wyciągnąć.. inaczej nie dość, że utoniecie to jeszcze w zimnej wodzie.
A gdy już niestety wyjdziecie, to należy się rozebrać, i tak rozebranym należy Run Lola Run czynić... inaczej zamarzniecie.
A wszystko filmował, ukrytą kamerą Żółty zwany Quentinem T.

Czyż nie powinnaś sama przejść przez kruchy lód własnego życia? Wlokąc za sobą ciche spojrzenia dziesiątek par załzawionych oczu, patrzących na Ciebie z wyrzutem. Nie zdziw się, gdy nagle, pod Twoimi stopami, pojawi się wyrwa w lodzie.
Myślisz, że potrafisz odróżnić? Raj od piekła? Niebo od bólu? Czy odróżnisz zielone łąki od zimnych, stalowych szyn? Uśmiech od maski?
Myślisz, że odróżnisz?
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 38.04 km
w terenie: 5.00 km
ukręciłem: 38.04 km
w terenie: 5.00 km
trwało to:
01:52
ze średnią: 20.38 km/h
Maksiu jechał: 37.70
km/hze średnią: 20.38 km/h
temperatura:
3.0
tętno Maksa: 182 ( 94%)
tętno średnie: 152 ( 78%)
w górę: 244 m
kalorie: 1246
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Slash
Piątek, 18 lutego 2011 · dodano: 18.02.2011 | Komentarze 1
~Dziś przesłuchałem Slasha. Wraz z przyjaciółmi. Dwa i pół raza.
Przesłuchanie było udane.

Litość jest tylko połową sprawiedliwości.
~
Kategoria Wokół Gliwic, Samotnie
w sumie...
ukręciłem: 63.91 km
w terenie: 22.00 km
ukręciłem: 63.91 km
w terenie: 22.00 km
trwało to:
03:32
ze średnią: 18.09 km/h
Maksiu jechał: 40.40
km/hze średnią: 18.09 km/h
temperatura:
0.0
tętno Maksa: 172 ( 89%)
tętno średnie: 140 ( 72%)
w górę: 574 m
kalorie: 1910
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Versus
Niedziela, 13 lutego 2011 · dodano: 13.02.2011 | Komentarze 3
~Świat cały trwa tylko i wyłącznie dlatego, że zbudowany jest z przeciwności. Flip i Flap, ogień i strażak, woda i wodnik, Jaś i Małgosia... musi być wojna, żeby była misja pokojowa, Bonnie potrzebna jest, by mógł być Clyde... zwierzęta są po to, by legitymizować istnienie obrońców praw zwierząt... i takie tam różne inne hece.
W związku z powyższym udaliśmy się dziś do celu. Celem był kiosk z bananami.
Ale po kolei...
Szosa vs MTB? Zwyciężyło dobro... zboczyliśmy więc z asfaltu, by zachłysnąć się magią MTB...

Magia była bardzo magiczna, ja na ten przykład zacząłem wypowiadać obraźliwe słowa w języku tak starożytnym, że i tak nikt nie kumał, o czym rozmawiam.
Następnie, by przywrócić równowagę, pojechaliśmy szosą...

Równowaga została przywrócona, co zostało przez nas przyjęte ze zrozumiałym zrozumieniem oraz szacunkiem. Przywitaliśmy równowagę na stojąco bez owacji.
Po tych ekscytujących chwilach dotarliśmy do celu, czyli wspomnianego kiosku z bananami, choć po drodze kusiło nas pole ogórków i czołgi pod pewnymi względami... czyli stanęliśmy kolejny raz przed koniecznością wyboru. Wybraliśmy oczywiście Wolny Tybet!
Aż tu nagle, z kieszeni wypełz kusiciel oraz szpieg. Żółty. Stanęliśmy, jak zwykle, przed koniecznością wyboru... urwać mu rękę czy tylko złamać?

Żółty, jak na agenta przystało, zaatakował pierwszy. Zeżarł wszystkie banany oraz dwa batoniki.
Jaki kraj, tacy agenci...

W związku z tym agent Tomek oświadczył, że napisze kolejną książkę. Tym razem o tym jak wodził na pokuszenie pekińczyka sąsiadów.
Nie powiem gdzie kupujemy prochy...

- Wystarczy, że prawy człowiek nie zrobi nic, by zło zwyciężyło.
- Wiesz? To całe dobro i zło są chyba trochę przereklamowane.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 34.97 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 34.97 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:44
ze średnią: 20.17 km/h
Maksiu jechał: 38.90
km/hze średnią: 20.17 km/h
temperatura:
1.0
tętno Maksa: 166 ( 86%)
tętno średnie: 148 ( 76%)
w górę: 218 m
kalorie: 1166
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Zegarmistrz światła purpurowy
Piątek, 4 lutego 2011 · dodano: 04.02.2011 | Komentarze 0
~By mi zabełtać błękit w głowie...

Pisk hamulców, łoskot miażdżonej blachy... już nigdy nie ujrzysz twarzy, nigdy nie usłyszysz głosu. Dwa słońca o zachodzie...
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic