Hó is hó

Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.

Udostępnij
Reprezentuję


LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on

W dobrym tonie jest mieć cel...

Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...

Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...


Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
w sumie...
ukręciłem: 53.80 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 53.80 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:30
ze średnią: 21.52 km/h
Maksiu jechał: 42.20
km/hze średnią: 21.52 km/h
temperatura:
26.0
tętno Maksa: 154 ( 79%)
tętno średnie: 121 ( 62%)
w górę: 321 m
kalorie: 2259
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Kicia
Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 23.08.2012 | Komentarze 0
...O, tu mnie boli.
~
Kategoria Wokół Gliwic, Samotnie
w sumie...
ukręciłem: 66.81 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 66.81 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
02:57
ze średnią: 22.65 km/h
Maksiu jechał: 52.10
km/hze średnią: 22.65 km/h
temperatura:
28.0
tętno Maksa: 152 ( 78%)
tętno średnie: 124 ( 64%)
w górę: 248 m
kalorie: 2376
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Masakra - trailer
Wtorek, 21 sierpnia 2012 · dodano: 21.08.2012 | Komentarze 3
~Nie wiem, czy słuchacie tej stacji radiowej, której ja akurat słucham. Myślę, że powinniście.
W tym właśnie radiu, od dni kilku, powtarzana jest dość istotna informacja. Że a mianowicie w najbliższą sobotę odbędzie się Trzecia Nocna Masakra w Środku Lata.
Jest to impreza dość ważna w całym sezonie oraz jedyna taka w tej części Europy.
Tak wyglądała pierwsza edycja, a tak druga.
Jeżeli nie słuchacie wspomnianej wyżej stacji radiowej, a pożądacie dołączyć, to szczegóły są u Fejsbóka.
Może być też tak, że unikacie FB...
No to w skrócie jest tak...
- zbiórka w Gliwicach, na rogu Radiowej i Daszyńskiego o godzinie 19:15
- ruszamy o godzinie 19:30 z maksymalnym oświetleniem
- zrzutka po około 25 - 30 zł - płatne na miejscu zbiórki
- jedziemy około 30km przez lasy i inne ekscytujące po zmroku miejsca, by dotrzeć tam, gdzie na nas czeka ognisko oraz inne atrakcje
- w cenie ognisko, oraz jedzenie. Menu stanowi pewną tajemnicę, ale Piotr zapewnia, że będziecie zadowoleni.
- na miejscu piwo i ciepłe napoje (płatne osobno)
- napoje o większej niż piwo gęstości przywozimy ze sobą
- trasa in ta sama co rok temu
- trasa out... to wielka niewiadoma
- deszcz niestety będzie nieobecny
Rozumiem, że się widzimy.
Przy okazji... mam kilka fajnych obrazków z Korbielowa, namalowanych przez BikeLife.






Przy nekst okazji... Wiola popełniła sensacyjną opowieść ze ścigu w Korbielowie.
Błogosławieni, którzy niczego nie oczekują. Nie zaznają zawodu.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 51.51 km
w terenie: 45.00 km
ukręciłem: 51.51 km
w terenie: 45.00 km
trwało to:
02:29
ze średnią: 20.74 km/h
Maksiu jechał: 40.30
km/hze średnią: 20.74 km/h
temperatura:
27.0
tętno Maksa: 151 ( 78%)
tętno średnie: 117 ( 60%)
w górę: 282 m
kalorie: 1842
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Regenermasz
Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 1
~Gdy tak niespiesznie ukręcałem te kilka rozruchowych, pościgowych kilometrów, myśli różne mnie dopadali. Niektóre były obsceniczne i przybywali grupowo, a inne wręcz odwrotnie.
Jedna z zapamiętanych to taka, że sporo osób w tym dziwnym kraju dzieli społeczeństwo podług prostego schematu:
Już aresztowani, właśnie przesłuchiwani, jeszcze podsłuchiwani, Jarosław Kaczyński.
Oraz odgrzebałem taki oto obrazek. I żeby nie było, że narysował go sobie jakiś współczesny kawalarz w celu by Wam poobrażać Wasze uczucia religijne.
Namalował go w 1890 roku Louis Joseph Raphaël Collin, oraz obrazek ma tytuł Femme crucifiée.

Habemus Papam
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 50.52 km
w terenie: 48.00 km
ukręciłem: 50.52 km
w terenie: 48.00 km
trwało to:
05:39
ze średnią: 8.94 km/h
Maksiu jechał: 60.20
km/hze średnią: 8.94 km/h
temperatura:
26.0
tętno Maksa: 187 ( 96%)
tętno średnie: 154 ( 79%)
w górę: 2175 m
kalorie: 3650
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Fikołki.com
Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 1
~Tym razem, ku zaskoczeniu niektórych, prawdziwy ścig odbył się w Korbielowie.
Zaskoczeni pojechali do Szklarskiej Poręby...
Nie było mi dane przejechać ścigu w Karpaczu, który był najmaczhard. W związku z tym korbielowska edycja była mi najtrudniejszą w tym cyklu.
Tak na marginesie... z każdym kolejnym ścigiem, upewniam się, że Powerade Garmin MTB Marathon to właściwy kierunek oraz żal posiadam do się samego oraz do wszystkich wokół, że dopiero w tym sezonie się przesiadłem, ale lepiej późno niż później. W związku z tym uderzam się w pierś swą kształtną oraz zamierzam uderzyć w piersi wszystkich wokół.
Wracając do trasy... dokonałem rzeczy niełatwej, a mianowicie wykonałem rekordową ilość fikołków. Raczej zabawnych niż groźnych... spadłem z trawersa do dziury, całym jestestwem wpadłem w błoto, lub na konkretnym zjeździe pokazałem jadącym za mną, jak wygląda podręcznikowe OTB...
Po piątym fikołku przestałem liczyć.
Owe fikołki spowodowały, że humor w skali od jeden do pięć dopisywał mi na siedem. Straty dwie oraz niewielkie, raz wysypały mi się z kieszeni kosmetyki i nie mogłem znaleźć tuszu do rzęs, a drugim razem złamałem roga. Tego przy kierze.
Nie zawiedli pozostali zawodnicy Gomola Trans Airco... na podium, we wszystkich możliwych kategoriach było niebieskawo oraz w klasyfikacjach drużynowych też było grubo.
Pokazuję tylko dwa obrazki, ale podobnych mógłbym wiele...
Jeśli święty Paweł napisał list do Koryntian, to jestem przekonany, że Koryntianie mu odpisali, wszak to byli grzeczni ludzie. Tyle, że nikt nie widział listu Koryntian do Pawła. Dowodzi to tezy, że kradzieże przesyłek na poczcie są wielowiekową tradycją.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą
w sumie...
ukręciłem: 38.54 km
w terenie: 30.00 km
ukręciłem: 38.54 km
w terenie: 30.00 km
trwało to:
01:37
ze średnią: 23.84 km/h
Maksiu jechał: 42.70
km/hze średnią: 23.84 km/h
temperatura:
21.0
tętno Maksa: 173 ( 89%)
tętno średnie: 135 ( 69%)
w górę: 134 m
kalorie: 1479
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Słabsza płeć a męskie tyłki
Czwartek, 16 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 2
~Się w pierś mą kształtną uderzam, i raz jeszcze, mając nadzieję, że żeber sobie nie spsóję.
Dokonuję tego swoistego samobiczowania z powodu, że a mianowicie pastwiłem się podstępnie oraz nieumiarkowanie nad Paulą G., a Ona przecież - co umknęło mej uwadze - objechała Emily Batty. Włożyła jej 79 sekund. To nie w kij dmuchał.
Oto ekscytujące szczegóły tego sukcesu. Słabsza płeć...
Przepraszam niczym Wyra, mój timowy kolega.
Nie uwierzycie, ale Wyra cierpi także na zaczątki talentu literackiego, właśnie był popełnił tekst o tyłkach.
Tylko po co o męskich?

Znam mężczyznę, z którym planuję życie. To życie nigdy nie będzie miało miejsca, ale jest najpiękniejszym z możliwych.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 61.40 km
w terenie: 55.00 km
ukręciłem: 61.40 km
w terenie: 55.00 km
trwało to:
02:59
ze średnią: 20.58 km/h
Maksiu jechał: 44.00
km/hze średnią: 20.58 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 169 ( 87%)
tętno średnie: 122 ( 63%)
w górę: 245 m
kalorie: 2097
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Wniebowzięci
Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 3
~Gdy wczoraj dowiedziałem się, że dziś jest dzień wznoszenia modłów, nie mogłem pozostać obojętny. Wydumałem, że opony Szkota skieruję ku górze świętej, noszącej imię kolarzystki, co o niej wspomniałem jeden wpis ego temu.
Szczerze zamiarowałem paść tam na kolana, a nawet na twarz mą nieszczególnie ładną i wznosić modły oraz prosić o wybaczenie. Nie, żebym czymś akurat zawinił, ale gdy będąc małolatem zostałem przemocą zaciągnięty do kościoła, to tam wszyscy zbiorowo prosili o przebaczenie. Znaczy taka jest tradycja, by czuć się winnym, brudnym oraz złym. No to się napiąłem i poczułem.
Niestety... w drodze na Sankt Annaberg opętany zostałem przez jakieś zło i niedobro, a być może nawet, że przez wysłannika piekieł. Szarpałem się nawet trochę z tą czarną stroną mocy, ale byłem od samego początku na straconej pozycji. Złe moce, zapach siary oraz przejmujący chłód ogarnęły mnie zewsząd.
Co chciałam skręcić na właściwą drogę, to diabeu bez problemu kierował mnie na fałszywą...
Wiary małej jestem człekiem, a właściwie to nawet żadnej, więc szybko zrezygnowałem. Z tych emocji, a może za sprawą złego, to nawet nie wiedziałem którędy i jak długo jadę. W hom sobie z garniaka wrzuciłem tracka i zobaczyłem... to jakieś były piekielne ścieżki...
Gdy już się jako tako uspokoiłem, to załączyłem telewizor, ciekaw byłem powodów dla których kraj cały pogrążył był się w modlitwie.
No i kicha... bo w moim telewizorze ekscytowali się dwoma wydarzeniami z przeszłości.

Pierwsze to takie, że wzięto do nieba Marikę niepokalaną. To dawno było temu i nikt nie wie, czy ją wzięli za karę, czy w nagrodę.
Drugi potencjalny powód to fakt, że nie tak dawno temu pobiliśmy Ruskich i uratowaliśmy świat przed niesłusznym ustrojem.
Rzuciłem monetą i wyszło mi, że modły wznoszono z powodu Maryśki, co ją porwano w kosmiczną otchłań, zwaną niebem.
W związku z powyższym bardzo mi jej żal, oraz żywię nadzieję, że porywacze mnie oszczędzą, ponieważ pożądam być wpiekłowzięty.

Są takie kawałki. Znamy je. Piosenki w nieznanych nam językach, piosenki napuchnięte, ciepłe i tak smutne, że aż wstyd się do nich przyznać. Nie znamy słów, ale gdy ich słuchamy, wiemy że są o tym czymś, za czym się ogromnie tęskni i czego się potrzebuje najmocniej na świecie.
Znajdziesz mnie wszędzie. Określę się tak, byś w tłumie nie pomylił mnie nigdy z nikim innym.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 60.81 km
w terenie: 30.00 km
ukręciłem: 60.81 km
w terenie: 30.00 km
trwało to:
03:00
ze średnią: 20.27 km/h
Maksiu jechał: 42.50
km/hze średnią: 20.27 km/h
temperatura:
17.0
tętno Maksa: 164 ( 84%)
tętno średnie: 116 ( 60%)
w górę: 239 m
kalorie: 2077
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Aniu, przepraszam Cię za Pana Piątka
Niedziela, 12 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 4
~Widziałem w telewizorze dziś ścig olimpijski. Wczoraj także. Emocja sięgnęła mi zenitha.
Myślę, że Marek, gdyby nie pech, dojechałby w pierwszej dziesiątce oraz uważam, że jest On ogromną nadzieją na przyszłość w męskim wydaniu tego ścigania.
Ale większe emocje, bo pozasportowe, dostarczył wczorajszy wyścig.
Od wielu miesięcy fani i kibice MTB byli świadkami histerii medialnej reżyserowanej przez Pana Piątka, trenera znakomitego. Histeria osiągnęła swoje apogeum po kontuzji Mai.
Wczoraj widzieliśmy, jak tan balon medialny pękł. Niestety.
Mądrzy bardzo redaktorzy piszący w znamienitych portalach i magazynach branżowych, albo już opublikowali wszystko na ten temat, albo lada moment opublikują. Wskażą bardziej lub mniej winnych oraz wywróżą przyszłość zaangażowanych w tę hecę osób.
Z racji tego, że posiadam wygórowane o sobie mniemanie, to przyznałem sobie prawo, by także w rzeczonym temacie się powymądrzać. W końcu żyjemy w kraju, w którym wszyscy znają się na wszystkim. Oraz w takim, w którym każdy chce mnie zrobić...
Histeria medialna made by trenejro Piątek, trwająca ponad rok, o której wspomniałem na początku, to perfekcyjnie przeprowadzona akcja PR'owa. I tu czapki z głów przed Panem Andrzejem.
Paula była twarzą "Uśmiechu na medal", pokazywała się wszędzie tam, gdzie ktoś chciał Ją pokazać. Doszło do tego, że zżyłem się z nią niczym z sąsiadką z góry... widywałem Ją każdego dnia, wiedziałem gdzie była, co powiedziała, co jadła, ile przejechała kilometrów. Była krótka chwila bez Pauli i Jej trenera... pewnego dnia, podczas burzy, zepsuły się jakieś czarodziejskie urządzenia i byłem odcięty od sieci internat przez trzy księżyce.
Telewizora, w ramach protestu, także nie włączałem.
Duży szacunek dla Pana Andrzeja także za pracę, jaką wykonał, przecież to On, rzec by można, stworzył Maję, Olę, Anię...
To, że Marek Galiński może dziś odbierać gratulacje, jest w dużej mierze zasługą Piątka Andrzeja i nie należy o tym zapominać.
W czym więc problem, mógłby zapytać ktoś, kto nie zna tematu...
Mam pewne podejrzenia, aczkolwiek niczym nie poparte. Moim zdaniem, niedługo po rozstaniu się Pana Andrzeja z kadrą, poślizgnął się On dość nieszczęśliwie pod prysznicem, oraz uderzywszy się w głowę wydumał sobie, że pokaże Urbi et Orbi, iż albo On albo zgliszcza.
Efektem tego nieszczęśliwego wypadku była wspomniana histeria oraz wmówienie Pauli i połowie kraju, że jest Ona o niebo lepsza od Oli, i że to Ona powinna, wraz z Mają, stanąć na linii startu wyścigu w Londynie.
Szyderca los, jak wiemy, miał inny pomysł. Paula stanęła na starcie, ale wraz ze słabszą, według słów Pana Piątka, Olą.
Co działo się pomiędzy startem a metą, każdy widział w swoim telewizorze. W moim, na ten przykład, Pauli coś nie poszło.
Co dalej?
Już niedługo, już za chwilę, będzie trzeba dać głos, znaczy wypowiedzieć się oficjalnie w kwestii znacznych rozbieżności pomiędzy prognozami, a rzeczywistością.
Przypomnę owe prognozy.
Piątek Pan trenejro był uprzejmy opowiadać, że Paula jest przygotowana na sto procent i że pierwsza dziesiątka jest w zasięgu. Na sugestie żurnalistów, że późno dowiedziała się o nominacji i że czasu jakby mało, Pan Andrzej mówił, że nie ma takiego problemu, przecież Jego zawodniczka była oficjalną rezerwową, więc nie leżała i pachniała, lecz była cały czas gotowa, by podołać niespodziewanej nominacji.
Co więc się takiego stało, że zamykała tyły?
Nie mam pojęcia, ale niedługo pewnie się dowiemy.
Pamiętacie, jak kilka lat temu łamały się, niczym zapałki, ramy Kellysa - model Sabotage? Wówczas prezes firmy publicznie zeznał, że to taka nowoczesna technologia Kellysa, podobna w działaniu do strefy zgniotu w samochodach. Wspomniane novum miało polegac na tym, że rama powinna się w pewnych sytuacjach złamać, by uchronić zawodnika przed poważną kontuzją.
Niektórzy do dziś nie potrafią opanować spazmów śmiechu na wspomnienie tamtej wypowiedzi, ale... byli też i tacy, którzy w to uwierzyli.
Podejrzewam, że cokolwiek powie Pan trener Andrzej, to znajdą się tacy, którzy uwierzą. Bo taki już jest ten świat.
A może Pan Piątek mocno nas zaskoczy i powie coś, w co uwierzy znakomita większość zainteresowanych?
Myślę, że nadejdzie taki czas, gdy Paula sięgnie po najwyższe laury, ale... moim zdaniem wiele zależy od niej samej. Poleciłbym swoisty akt apostazji, powinno Ją to zdecydowanie zbliżyć do medali olimpijskich.

fot. Agnieszka Małgorzata Torba
Skąd w tytule Ania?
Chodzi o Anię Szafraniec. Moim zdaniem, to Ona jest największą przegraną tych igrzysk.
Dlaczego?
Dlaczego nie Maja?
Maja miała wypadek, trudno. Nie padła ofiarą takich czy innych działań.
Zaryzykuję tezę, że Ania padła.
Gdyby nie histeria medialna Pana Piątka, to być może Ona pojechała by do Londynu. Wybrano Paulę pod dużą presją, która była li tylko wynikiem genialnych działań PR'owych Jej trenera.
Zaryzykuję kolejną tezę. Myślę, że Ania skończyła by londyński ścig na wyższej, niż 22, pozycji. Oczywiście, że to tylko gdybanie, i jasne że argumentem na obalenie tej tezy może być fakt, iż na zawodach poprzedzających IO Paula była lepsza od Ani. Tylko, że to niczego nie dowodzi... to zupełnie inny kaliber zawodów.
I jeszcze coś...
Komentujący olimpijski wyścig, w pewnej chwili był rzekł, powołując się na słowa trenera Goryckiej, że te igrzyska potraktowali (Paula i jej mentor), jako swoisty rekonesans i próbę przed Rio.
Zapewne niewiele się na tym wszystkim znam, ale mam mgliste przekonanie, że na IO jedzie się walczyć, a nie rekonesansować.
I hmm... zrobili sobie rekonesans pośrednio oraz być może kosztem Ani, która już takiej szansy może nigdy nie mieć.
Przepraszam, Ania.
Za słowa i działania Pana Piątka i całą tę hecę.
Na każdego zwycięzcę przypada co najmniej jeden przegrany.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 65.50 km
w terenie: 30.00 km
ukręciłem: 65.50 km
w terenie: 30.00 km
trwało to:
02:43
ze średnią: 24.11 km/h
Maksiu jechał: 50.10
km/hze średnią: 24.11 km/h
temperatura:
23.0
tętno Maksa: 174 ( 90%)
tętno średnie: 130 ( 67%)
w górę: 243 m
kalorie: 2198
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
pff
Piątek, 10 sierpnia 2012 · dodano: 10.08.2012 | Komentarze 6
~
My, ludzie, nawykliśmy do reguł. Tkwią one w nas tak silnie, że jeśli mamy ciasny umysł, to przestrzegamy reguł nawet wtedy, gdy doskonale zdajemy sobie sprawę, że ani my, ani żaden inny człowiek nie ma z tego pożytku. Na przykład ortodoksyjni żydzi i muzułmanie wolą umrzeć z głodu, niż złamać zakaz spożywania wieprzowiny.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 93.74 km
w terenie: 85.00 km
ukręciłem: 93.74 km
w terenie: 85.00 km
trwało to:
04:34
ze średnią: 20.53 km/h
Maksiu jechał: 40.40
km/hze średnią: 20.53 km/h
temperatura:
32.0
tętno Maksa: 167 ( 86%)
tętno średnie: 129 ( 66%)
w górę: 388 m
kalorie: 3221
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Orgi do pierdla!
Poniedziałek, 6 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 5
~Spotkałem człowieka... miał niepewny dość wzrok, prosił o żar wpatrzony gdzieś w mrok... i tak dalej.
Rzekł mi człowiek ten, między innymi, że organizatorów ścigów należy postawić przed prokuratorem i surowo osądzić. Ponieważ, prawił dalej, nie może być tak, że na maratonie MTB są kamienie, korzenie oraz ostre zjazdy. Bo ludzie mogą się porysować, pokaleczyć lub inne kuku sobie zrobić.
A organizator powinien martwić się o bezpieczeństwo startujących ludzików. A tu okazuje się, że nie martwi się nic a nic.
Łotr, drań oraz szuja podlacza, ten organizator.
Człowiek ów, jako przykład ścigu, nad którym powinna pochylić się prokuratura, przytoczył karpacaki Armagedon.
Ja także uważam, że ścigi MTB powinny odbywać się w parku lub na torze w Pruszkowie - o czym już wspominałem.
Pan Lang obczaił, jak uniknąć pierdla.
W przeciwieństwie do innych orgów.

Tylko, że... za rok zamiaruję pojechać Challenga... jak zapudłują Grześka, to kto mi to zorganizuje? Lang Czesław może? A może człowiek, co niepewny miał wzrok?
Na koniec zapytałem człowieka, gdzie nabywa liście. Odmówił zeznań.
Każdego roku, w kraju Leonarda odbywa się ścig, o którym organizator powiada, że "The world's hardest mountain bike raid".
To IronBike.
Tak wygląda zza sterów.
Znam dwóch twardzieli, którzy rok temu ukończyli tę imprezę.
Co więcej... wygrali ją.
I nie uwierzycie... nie ciągali organizatora po sądach.
Jeśli wykluczy się niemożliwe, to, co pozostanie, choćby całkiem nieprawdopodobne, musi być prawdą.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 49.87 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 49.87 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
04:29
ze średnią: 11.12 km/h
Maksiu jechał: 57.50
km/hze średnią: 11.12 km/h
temperatura:
27.0
tętno Maksa: 186 ( 96%)
tętno średnie: 156 ( 80%)
w górę: 1947 m
kalorie: 3081
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Ustrońskie objazdy
Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0
~Kilka dni przed ścigiem okazało się, że na kolarzystów zasadził się miś. Dobrze, że nie polarny... w związku z tym odpadł Stożek, o czym już wspominałem.
Dzień przed, właściciele ścieżek, którymi mieliśmy zjechać z Czantorii, zmienili zdanie... dobrze, że mamy tuż za miedzą braci Czechów, jeździliśmy objazdami po ich dróżkach... gdyby nie oni, to pewnie na tej Czantorii zastała by nas zima.
W tych niesprzyjających okolicznościach, edycja ustrońska składała się z trasy właściwej oraz objazdów.
Obawiałem się, i nie tylko ja, że owe objazdy spowodują, iż ścig będzie taki se oraz lekko nudnawy.
Nic z tych rzeczy, obawy okazały się przedwczesne... było dobrze, a nawet bardzo dobrze. Osobliwie uważam, że był to najmacz dobry maraton w tym rocku. Pewnie ta opinia po części wynika też z tego, że rowerowo ówjelbjam Beskidy.
Żal omly, że mieszkają tu mieszkańcy oraz misie.
W związku z tym mam kilka obscenicznych fotek zbliżeniowych...



Jak pewnie pamiętacie, odpaliliśmy na tym ścigu akcję Strefa Zrzutu.
Po porachowaniu oraz zważeniu śmieci pościgowych, nieoficjalne wieści są takie, że zrzuty udali się bardzo pierwsza klasa.
Gdy ukażą się oficjalne wieści w tej kwesti, to oczywiście (wiszą) nie omieszkam...
Jest śmierć i podatki, ale podatki są gorsze, bo śmierć przynajmniej nie trafia się człowiekowi co roku.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, MTBM