Hó is hó
Autorem tego, wątpliwej wartości, bloga jest sufa...Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.
Udostępnij
Reprezentuję
LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on
W dobrym tonie jest mieć cel...
Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...
Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze
Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.
Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...
Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
w sumie...
ukręciłem: 53.66 km
w terenie: 45.00 km
ukręciłem: 53.66 km
w terenie: 45.00 km
trwało to:
04:18
ze średnią: 12.48 km/h
Maksiu jechał: 50.40
km/hze średnią: 12.48 km/h
temperatura:
21.0
tętno Maksa: 158 ( 81%)
tętno średnie: 190 ( 98%)
w górę: 2048 m
kalorie: 1983
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Szoszostwo
Czwartek, 15 czerwca 2017 · dodano: 15.06.2017 | Komentarze 0
~Fotograf znamienity potrafi zatrzymać w kadrze tę jedyną, ulotną chwilę... tu akurat widzimy zawodnika GTA (nie mniej znamienitego) w swym naturalnym środowisku, czyli w Beskidach.
Fotografem znamienitym jest Paweł z BikeLife.
Poza pozowaniem znamienitym, uprawiałem dziś, podczas pierwszego etapu MTB Trophy, szoszostwo.
Szoszostwo, w przeciwieństwie do szoszoństwa odbywa się na rowerze góralskim oraz nieopodal Szoszowa.
Napotkałem, podczas owego uprawiania, biegacza góralskiego (także charakteryzującego się znamienitością). Biegacz ów, to Olo, który poczynił fotografie szoszowskie.
Jutro ponoć ma ruszyć drugi etap MTBT. Może wystartuję, ale pewności nie ma.
~
Fotografem znamienitym jest Paweł z BikeLife.
Poza pozowaniem znamienitym, uprawiałem dziś, podczas pierwszego etapu MTB Trophy, szoszostwo.
Szoszostwo, w przeciwieństwie do szoszoństwa odbywa się na rowerze góralskim oraz nieopodal Szoszowa.
Napotkałem, podczas owego uprawiania, biegacza góralskiego (także charakteryzującego się znamienitością). Biegacz ów, to Olo, który poczynił fotografie szoszowskie.
Jutro ponoć ma ruszyć drugi etap MTBT. Może wystartuję, ale pewności nie ma.
~
Kategoria Etapówka, Ekipą, Daleko stąd
w sumie...
ukręciłem: 47.14 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 47.14 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
02:16
ze średnią: 20.80 km/h
Maksiu jechał: 41.00
km/hze średnią: 20.80 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 158 ( 81%)
tętno średnie: 131 ( 67%)
w górę: 230 m
kalorie: 785
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Kocham ją
Poniedziałek, 12 czerwca 2017 · dodano: 12.06.2017 | Komentarze 3
~
Jestem wiekowy, zatem mogę nie pamiętać... czy ja już kiedyś wspominałem, że z wszystkich zmarszczek, z którymi było mi dane, najmacz mocno to sobie lubię Ochodzitą? Być tak może, że dlatego, iż krótki to podjazd i pomimo bycia turystą, udaje mi się tam jakoś wciągnąć...
Przygody ze wspomnianą zmarszczką bywały różne, ale zawsze zabawne.
Zdarzały się także pachnące horrorem...
Przygody ze wspomnianą zmarszczką bywały różne, ale zawsze zabawne.
Zdarzały się także pachnące horrorem...
Tak czy siak, na przyjaciół można tam (i nie tylko tam) liczyć.
...oraz a może przede wszystkim na przyjacielski doping.
Czy ja zasugerowałem, że mam przyjaciół?
Nie wierzcie w to... prawda jest taka, że nie lubię ludzi.
Oraz kolejny raz widzimy się z Ochdzitą w najbliższą sobotę, podczas MTBT.
No chyba, że będzie padało.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 121.67 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 121.67 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
04:08
ze średnią: 29.44 km/h
Maksiu jechał: 50.00
km/hze średnią: 29.44 km/h
temperatura:
25.0
tętno Maksa: 174 ( 90%)
tętno średnie: 142 ( 73%)
w górę: 575 m
kalorie: 1782
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Ó krasnali
Niedziela, 11 czerwca 2017 · dodano: 11.06.2017 | Komentarze 0
~
Do wód dziś się wybrałem. Wódy zastałem w studni, posmakowałem... nie były złe.
Pokrzepiony wódami, koła swe skierowałem do domku, gdzie mieszkają ólubione me krasnale ogrodowe. Wjechałem do środka, ale hmm... jakby porażka - nie było komitetu powitalnego. Pozostawili jednego, ale chyba nie bardzo go lubią. Albo bali się, że też uda się precz, hónołs...
Tak czy siak, przymocowali go gwoździoma do drewnianej konstrukcji przypominającej krzyżyk, co to dziecka go dostają w dniu, w którym do ust biorą wafelka, co to on niby magiczny jest.
Próbowałem zagaić do przybitego kolesia, ale nie był jakoś specjalnie wylewny.
Poczytałem to sobie jako potwarz i odwróciłem się na pięcie. Rower mój także się odwrócił na pięcie.
Tak czy siak, przymocowali go gwoździoma do drewnianej konstrukcji przypominającej krzyżyk, co to dziecka go dostają w dniu, w którym do ust biorą wafelka, co to on niby magiczny jest.
Próbowałem zagaić do przybitego kolesia, ale nie był jakoś specjalnie wylewny.
Poczytałem to sobie jako potwarz i odwróciłem się na pięcie. Rower mój także się odwrócił na pięcie.
Powróciłem do studni a także z zamiarem, by grosik tam wrzucić na szczęście (studni czy swoje?)... i tu także porażka mnie czekała. Nie miałem grosika, a banknotu było mi szkoda.
Jakiś taki ten dzień pełen niefartów cycóś...
Humor poprawiłem sobie myślami o trójkącie.
Okazało się, że jestem wielbicielem trójkątów właśnie.
[lokowanie ogłoszenia]
Jeśli jesteś bezpruderyjną wielbicielką trójkątów oraz także, masz tyle lat, ile oczekuję, odpowiedni odcień skóry i wiele szelestów na koncie w banku, to ślij ku mnie krótką wiadomość tekstową.
[end of lokowanie]
~
Kategoria 37,73 ^C, Ekipą, Krasnale, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 46.54 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 46.54 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:40
ze średnią: 27.92 km/h
Maksiu jechał: 47.00
km/hze średnią: 27.92 km/h
temperatura:
19.0
tętno Maksa: 169 ( 87%)
tętno średnie: 135 ( 69%)
w górę: 239 m
kalorie: 713
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
In a...
Czwartek, 8 czerwca 2017 · dodano: 09.06.2017 | Komentarze 0
~
Za dni kilka, zamierzam kolejny raz wsiąść na karuzelę, co ona się zowie
Beskidy MTB Trophy. Chyba będzie, jak zawsze - nie tak znowu łatwo... trochę poboli, pojawią się nowe zdrapki, odrobina adrenaliny i niemało śmiechu, czyli tak, jak niektórzy lubią, w sensie jacyś jebnięci być raczą.
Zaczynałem w 2011 roku - wówczas nie było dronów, 29'erów, Krystyny Pawłowicz oraz krótszego dystansu - jechało się jedyny słuszny.
Był wtedy taki etap zwany czeskim... zrobiłem go w już osiem godzin i czterdzieści minut. Po mnie przyjechało jeszcze piętnaście osób, ostatnia chyba po około jedenastu godzinach.
Była zabawa...
Zaczynałem w 2011 roku - wówczas nie było dronów, 29'erów, Krystyny Pawłowicz oraz krótszego dystansu - jechało się jedyny słuszny.
Był wtedy taki etap zwany czeskim... zrobiłem go w już osiem godzin i czterdzieści minut. Po mnie przyjechało jeszcze piętnaście osób, ostatnia chyba po około jedenastu godzinach.
Była zabawa...
Zarzuciłem kilka historycznych już obrazków... ze wszystkich tych lat, gdy się bujałem po beskidzkich zmarszczkach, a także z nocnej zmiany - tak właśnie upadł rząd Kana Olszewskiego (film Kurskiego, to stek bzdur).
Obiecuję, że będę znakomicie się bawił. Tymczasem tęsknijcie oraz zazdrośćcie, a ja pozwolę by zawładnęły mną stany.
Mocno sentymentalne.
~
Kategoria Samotnie, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 63.49 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 63.49 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
04:10
ze średnią: 15.24 km/h
Maksiu jechał: 49.00
km/hze średnią: 15.24 km/h
temperatura:
18.0
tętno Maksa: 177 ( 91%)
tętno średnie: 157 ( 81%)
w górę: 1621 m
kalorie: 1793
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Papathanassiou
Poniedziałek, 5 czerwca 2017 · dodano: 05.06.2017 | Komentarze 0
~"Zwykły rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni. Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli."
Nie pomnę, hó to rzekł, ale to bez znaczenia... w Jeleniej wciąż w dół było.
Tak bardzo w dół.
~
Kategoria BM, Daleko stąd, Ekipą, Strefa rock'n'rolla
w sumie...
ukręciłem: 81.95 km
w terenie: 75.00 km
ukręciłem: 81.95 km
w terenie: 75.00 km
trwało to:
03:46
ze średnią: 21.76 km/h
Maksiu jechał: 39.00
km/hze średnią: 21.76 km/h
temperatura:
25.0
tętno Maksa: 168 ( 87%)
tętno średnie: 133 ( 68%)
w górę: 359 m
kalorie: 1319
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Roger
Piątek, 2 czerwca 2017 · dodano: 02.06.2017 | Komentarze 1
~Roger Waters wydał płytę dziś.
'Is This The Life We Really Want'
Wziąłem ją ze sobą i pojechałem do sami wiecie kogo, w celu by posłuchać wspólnie.
Z poważnymi, oczywiście, minami.
Podobała się. Mnie także.
~
Kategoria Krasnale, Samotnie, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 100.25 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 100.25 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
04:47
ze średnią: 20.96 km/h
Maksiu jechał: 72.00
km/hze średnią: 20.96 km/h
temperatura:
29.0
tętno Maksa: 182 ( 94%)
tętno średnie: 143 ( 74%)
w górę: 1950 m
kalorie: 1952
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Mała bi
Wtorek, 30 maja 2017 · dodano: 30.05.2017 | Komentarze 0
~
Udaliśmy się na imprezę. Wpiątek... mało pamiętam do kogo. Nie wiem także po co, ale pewnie by się napić na czyjś koszt.
Obudziliśmy się, a tu wtorek.
Zacnie.
Poszliśmy zatem precz. Spacerując krok za krokiem oraz z dość licznymi przystankami na wypoczynek, dostrzegliśmy oczom nie wierząc dwa, a nawet cztery koła... opuszczone, porzucone a nawet wyklęte niczym żołnierze przeklęci.
Przygarnęliśmy. Uratowaliśmy. Zaproponowaliśmy strawę, napoje, bilet na tramwaj i przytulanie.
Zgodziły się, nie mając świadomości, że z zasady nie spełniamy obietnic, nie dotrzymujemy słów i nie myjemy zębów. Własnych także.
Wspólnymi siłami pojechaliśmy, gdzie oczy poniosą. Opa czność jednak czujną być się okazała i nie pozwoliła oczom nosić tam, gdzie oczy poniosą.
Nakazała ponieść o tu...
Droga została wytyczona.
Jako, że wszystkie drogi prowadzą do Nashville, to ta którą obraliśmy była słuszna. A nawet słuszna z wszech miar.
Po dotarciu do upragnionego celu wznieśliśmy okrzyki radości oraz ręce.
Po opuszczeniu rąk pozbyliśmy się okrycia wierzchniego. Częściowo.
Unurzaliśmy swe ohydne, bo starcze ciała w świętej rzece oczekując na przybycie Jana albo Chrzciciela, by zmył z nas grzechy oraz ślady zaschniętych płynów ustrojowych, co one nam się zostały po wspomnianej na wstępie imprezie.
Jak nas olał i nie przybył. Chrzciciel także miał pilniejszą robotę...
Przyzwyczajeni do tego, że ważniacy nas ignorują, umyliśmy się własnoręcznie. Było cudnie, pachnąco, a chwilami ezoterycznie.
~
Udaliśmy się na imprezę. Wpiątek... mało pamiętam do kogo. Nie wiem także po co, ale pewnie by się napić na czyjś koszt.
Obudziliśmy się, a tu wtorek.
Zacnie.
Poszliśmy zatem precz. Spacerując krok za krokiem oraz z dość licznymi przystankami na wypoczynek, dostrzegliśmy oczom nie wierząc dwa, a nawet cztery koła... opuszczone, porzucone a nawet wyklęte niczym żołnierze przeklęci.
Przygarnęliśmy. Uratowaliśmy. Zaproponowaliśmy strawę, napoje, bilet na tramwaj i przytulanie.
Zgodziły się, nie mając świadomości, że z zasady nie spełniamy obietnic, nie dotrzymujemy słów i nie myjemy zębów. Własnych także.
Wspólnymi siłami pojechaliśmy, gdzie oczy poniosą. Opa czność jednak czujną być się okazała i nie pozwoliła oczom nosić tam, gdzie oczy poniosą.
Nakazała ponieść o tu...
Droga została wytyczona.
Jako, że wszystkie drogi prowadzą do Nashville, to ta którą obraliśmy była słuszna. A nawet słuszna z wszech miar.
Po dotarciu do upragnionego celu wznieśliśmy okrzyki radości oraz ręce.
Po opuszczeniu rąk pozbyliśmy się okrycia wierzchniego. Częściowo.
Unurzaliśmy swe ohydne, bo starcze ciała w świętej rzece oczekując na przybycie Jana albo Chrzciciela, by zmył z nas grzechy oraz ślady zaschniętych płynów ustrojowych, co one nam się zostały po wspomnianej na wstępie imprezie.
Jak nas olał i nie przybył. Chrzciciel także miał pilniejszą robotę...
Przyzwyczajeni do tego, że ważniacy nas ignorują, umyliśmy się własnoręcznie. Było cudnie, pachnąco, a chwilami ezoterycznie.
~
w sumie...
ukręciłem: 53.17 km
w terenie: 45.00 km
ukręciłem: 53.17 km
w terenie: 45.00 km
trwało to:
05:08
ze średnią: 10.36 km/h
Maksiu jechał: 55.00
km/hze średnią: 10.36 km/h
temperatura:
17.0
tętno Maksa: 185 ( 95%)
tętno średnie: 159 ( 82%)
w górę: 2277 m
kalorie: 2117
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
skradzionerowery.com
Sobota, 27 maja 2017 · dodano: 29.05.2017 | Komentarze 0
~Delektując się pościgowym, kluszkowskim posiłkiem, pomiędzy chleba z keczupem kęsem, a muzyki znakomitej nutą, usłyszałem rozmowę przy stoliku obok, jakoby w trakcie zawodów napadnięto jakiś zawodników i wyszarpano spod nich rowery.
Wielce to skandaliczne, pomyślałem, zachowanie. Zniesmaczony oraz zdenerwowany takim przebiegiem wydarzeń, wracając do domu, do dużego pokoju, wydumałem, że nie mogę tego tak zostawić i że powinienem przeprowadzić śledztwo.
Tak też uczyniłem.
Posiadam zaprzyjaźnionego portiera w Centralnej Beczce Śmiechu, zwanej dla niepoznaki CBŚ, a także znam panią, która dba o porządek w siedzibie CIA, a której kuzyna syna żony sąsiadka pracuje w NASA i ma bezpośredni dostęp do tajnych zdjęć satelitarnych. Uruchomiłem rzeczone kontakty, tu i tam zapłaciłem kilka szelestów i...
Tak... mam dowody obrazkowe, wskazujące na sprawców zaginięcia rowerów.
You're welcome, już nie musicie dzwonić do Rutkowskiego.
Poza tą hecą, to w Kluszkach był ścig.
Plotka mówi, że było kilka zmarszczek do podjechania. Mogłem nie zauważyć... byłem zajęty myśleniem o sensie egzystencji oraz wciąż o tym, że ludzie to chuje są, a także zafrapowany mocno z drugiego powodu, gdyż albowiem zabezpieczałem skutecznie przejazd pani ubranej na czarno, o której popołudniową porą mówili, a także przez mikrofon, że jest dobra, bo wygrała.
Tak być mogło, acz na swe piękne, błękitne oczy nie widziałem, bo ponieważ w czasie, gdy ogłaszali tę hecę, szukałem pudru, by poprawić makijaż.
Zabezpieczałem ów przejazd w sposób bardzo dla rzeczonej ścigantki bezpieczny, bo kilkaset metrów za tylnym kołem Canyona, co go dosiadała.
Zamierzam zrobić licencję, by świadczyć na ścigach usługi zabezpieczające za niewielki pieniądz. Chętni mogą wysyłać krótkie wiadomości tekstowe o treści "Unimil" na nr 89012.
~
Kategoria CK, Daleko stąd, Ekipą
w sumie...
ukręciłem: 74.94 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 74.94 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:39
ze średnią: 28.28 km/h
Maksiu jechał: 49.00
km/hze średnią: 28.28 km/h
temperatura:
17.0
tętno Maksa: 182 ( 94%)
tętno średnie: 143 ( 74%)
w górę: 407 m
kalorie: 1121
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Odchodząc
Czwartek, 25 maja 2017 · dodano: 25.05.2017 | Komentarze 3
~Mam coraz mniej ochoty na widywanie się z ludźmi, czasami nie widuję nikogo tygodniami i wcale mi tego nie brakuje. Dużo czytam, mało mówię, to wszystko.
Marek Hłasko był tak rzekł.
Mógłbym napisać, że wiedział co mówi, ale byłoby to płytkie... zazwyczaj ludzie wiedzą, co mówią. No chyba że są ujarani, nawaleni lub też nieprzyzwoicie trzeźwi, acz religijni.
Ostatnimi czasy owi ludzie mnie wkurwiają jakoś tak bardziej, niż dotychczas. Obcując z nimi, jestem przekonany, że są głupi. Ale to pozory... oni są znacznie głupsi.
Z niewielkimi wyjątkami.
Pomimo mej pogardy dla większości, cenię sobie obcowanie z tymi hmm... niewielkimi. Być tak może, że oni podobnie, acz mogę zapomnieć zapytać.
Tudzież nie zdążę.
~
Kategoria Ekipą, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 110.06 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 110.06 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
04:03
ze średnią: 27.18 km/h
Maksiu jechał: 50.00
km/hze średnią: 27.18 km/h
temperatura:
25.0
tętno Maksa: 174 ( 90%)
tętno średnie: 138 ( 71%)
w górę: 528 m
kalorie: 1512
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
San czo
Wtorek, 23 maja 2017 · dodano: 23.05.2017 | Komentarze 2
~Wciążniechcemisię.
~
Kategoria 37,73 ^C, Samotnie, Wokół Gliwic