Hó is hó
Autorem tego, wątpliwej wartości, bloga jest sufa...Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.
Udostępnij
Reprezentuję
LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on
W dobrym tonie jest mieć cel...
Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...
Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze
Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.
Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...
Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
w sumie...
ukręciłem: 67.58 km
w terenie: 63.22 km
ukręciłem: 67.58 km
w terenie: 63.22 km
trwało to:
03:07
ze średnią: 21.68 km/h
Maksiu jechał: 40.20
km/hze średnią: 21.68 km/h
temperatura:
29.2
tętno Maksa: 176 ( 91%)
tętno średnie: 138 ( 71%)
w górę: 288 m
kalorie: 1189
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
LGBT
Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 19.07.2015 | Komentarze 5
~Kilkadziesiąt milionów ludzików ubrało w tęczowy filtr swoje obrazki profilowe na feju. Manifestują w ten sposób poparcie dla idei równości oraz w ramach sprzeciwu dla dyskryminacji, nietolerancji, prostactwa, buractwa... czyli tych wszystkich cech, z których dumny jest przeciętny polski katolik, będący przekonany, że to postawa wielce patriotyczna.
Pokolorowałem i ja, na dni kilka, swą facjatę w tamtejszym serwisie... co nie było wielce oryginalne.
Pokolorowałem i ja, na dni kilka, swą facjatę w tamtejszym serwisie... co nie było wielce oryginalne.
Dumałem i dumałem sobie, jakby w inny sposób, bardziej wyjątkowy, ogłosić urbi et orbi swoje poglądy w tej kwestii.
I wydumałem.
Jeśli myślicie, że fikołek w Szklarskiej, tydzień temu był przypadkowy, to jesteście w mylnym błędzie. To była misternie zaplanowana akcja, mająca na celu zmuszenie mego zacnego ciała oraz w okolicy suta, by uprzejme było nabrać barw zbliżonych do tęczy.
Tak też się stało, może nie jest to idealna tęcza, ale liczą się chęci... no przecież, że szczere.
I wydumałem.
Jeśli myślicie, że fikołek w Szklarskiej, tydzień temu był przypadkowy, to jesteście w mylnym błędzie. To była misternie zaplanowana akcja, mająca na celu zmuszenie mego zacnego ciała oraz w okolicy suta, by uprzejme było nabrać barw zbliżonych do tęczy.
Tak też się stało, może nie jest to idealna tęcza, ale liczą się chęci... no przecież, że szczere.
I w ten oto sposób pragnę wyrazić swe poparcie dla idei, o której wspomniałem na początku.
Niestety, jak to bywa przy tak nowatorskich projektach, były także skutki uboczne, a nawet bolesne. Najmacz bolesne okazało się zniszczenie siodła, które swym rozmiarem i konstrukcją idealnie ze mną współpracowało. Żal był mocno żałosny, bo ponieważ w okolicznych, a także i dalekich sklepach tego modelu już nie ma...
Ale...
Jest sobie taka marka kasków, MET się nazywa. I producent prowadzi taką, dość miłą, politykę... gdy skasujesz kask oraz przeżyjesz, to wysyłasz im rozbitą skorupę, a oni za pół ceny sprzedają ci nówkę.
Okazuje się, że producent mojego siodła połamanego poszedł dalej. Po wysłaniu połamanego, dostałem nówkę zupełnie za free (tyle, że za przesyłkę należało uiścić coś około pięćdziesięciu ojro). Nowy model wygląda wprawdzie inaczej, ale kształt, rozmiar etc są takie same, jak w poprzednim... czyli została zachowana ciągłość owocnej współpracy z mym ciałem.
Niestety, jak to bywa przy tak nowatorskich projektach, były także skutki uboczne, a nawet bolesne. Najmacz bolesne okazało się zniszczenie siodła, które swym rozmiarem i konstrukcją idealnie ze mną współpracowało. Żal był mocno żałosny, bo ponieważ w okolicznych, a także i dalekich sklepach tego modelu już nie ma...
Ale...
Jest sobie taka marka kasków, MET się nazywa. I producent prowadzi taką, dość miłą, politykę... gdy skasujesz kask oraz przeżyjesz, to wysyłasz im rozbitą skorupę, a oni za pół ceny sprzedają ci nówkę.
Okazuje się, że producent mojego siodła połamanego poszedł dalej. Po wysłaniu połamanego, dostałem nówkę zupełnie za free (tyle, że za przesyłkę należało uiścić coś około pięćdziesięciu ojro). Nowy model wygląda wprawdzie inaczej, ale kształt, rozmiar etc są takie same, jak w poprzednim... czyli została zachowana ciągłość owocnej współpracy z mym ciałem.
W związku z tym oraz staraniami załogi Centrum Synergia, a także za sprawą nieistniejącego boga, Projekt Challenge nie jest zagrożony, co jest dobrą nowiną. Raczej.
Słyszeliście tę piochę w takim wykonaniu?
~
Kategoria Ekipą, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 2.27 km
w terenie: 2.27 km
ukręciłem: 2.27 km
w terenie: 2.27 km
trwało to:
00:10
ze średnią: 13.62 km/h
Maksiu jechał: 42.40
km/hze średnią: 13.62 km/h
temperatura:
27.0
tętno Maksa: 184 ( 95%)
tętno średnie: 160 ( 82%)
w górę: 34 m
kalorie: 96
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
BM Szklarska - trzy kilometry do spełnienia marzeń
Sobota, 11 lipca 2015 · dodano: 12.07.2015 | Komentarze 11
~Po wielu latach zabawy w ściganie nadszedł ten wielki dla mnie dzień.
Podczas jednego tylko ścigu spełniłem swoje trzy marzenia.
Poobcowałem se ze z Czornym Djobłem, co go tu widać... może nie w pełnej krasie, ale to dla Waszego bez pjeczeństwa. Gdybyście ujrzeli on w pełnej, to moglibyście nie zmrużyć oka przez najbliższe nocy kilka, co mogłoby być mało komfortowe...
Drugim ze spełnionych marzeń okazało się jechanie karetką na kogutach... od dziecka pożądałem doświadczyć takich emocji.
Trzecim, równie wyjątkowym marzeniem było to, by ktoś mnie docenił.
Stało się... Podczas jednego tylko ścigu spełniłem swoje trzy marzenia.
Poobcowałem se ze z Czornym Djobłem, co go tu widać... może nie w pełnej krasie, ale to dla Waszego bez pjeczeństwa. Gdybyście ujrzeli on w pełnej, to moglibyście nie zmrużyć oka przez najbliższe nocy kilka, co mogłoby być mało komfortowe...
Drugim ze spełnionych marzeń okazało się jechanie karetką na kogutach... od dziecka pożądałem doświadczyć takich emocji.
Trzecim, równie wyjątkowym marzeniem było to, by ktoś mnie docenił.
Jeden z tajwańskich, wiodących producentów komponentów rowerowych wybrał dwunastkę kolarzystek i kolarzystów z całego świata, by testowali bardzo śmiały, nowatorski model siodełka.
Znalazłem się w tej wąskiej grupie beta testerów.
Oto najnowszy model siodła, które już niedługo zrewolucjonizuje branżę...
I to wszystko ziściło się bez specjalnego wysiłku z mej strony... wystarczyło ujechać trzy tytułowe kilometry.
To prezent od bozi, nie może być inaczej... bozia mnie kocha, a ja się jej nie wstydzę.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, BM
w sumie...
ukręciłem: 44.98 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 44.98 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
01:57
ze średnią: 23.07 km/h
Maksiu jechał: 44.20
km/hze średnią: 23.07 km/h
temperatura:
28.0
tętno Maksa: 151 ( 78%)
tętno średnie: 114 ( 59%)
w górę: 210 m
kalorie: 492
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Robert Plant płakał, gdy to widział...
Wtorek, 7 lipca 2015 · dodano: 07.07.2015 | Komentarze 2
~
Zanim ujrzycie łzy Roberta, to rzućcie okiem, albo dwoma na krótki film o tym, co działo się na tegorocznym MTB Trophy...
Roberta Planta natomiast, do łez doprowadziły siostry Wilson... mistrzowsko to zrobiły.
Zdarzają się takie wykony pioch z kanonu rocka, że perły przed wieprze rzec by się chciało oraz... zastanawiasz się, czy czasem nie są lepsze od oryginału.
Mam jeszcze co nie co w zanadrzu, pokaże kiedyś tam, umm?
~
Mam jeszcze co nie co w zanadrzu, pokaże kiedyś tam, umm?
~
Kategoria Ekipą, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 43.00 km
w terenie: 40.00 km
ukręciłem: 43.00 km
w terenie: 40.00 km
trwało to:
04:02
ze średnią: 10.66 km/h
Maksiu jechał: 66.30
km/hze średnią: 10.66 km/h
temperatura:
27.0
tętno Maksa: 180 ( 93%)
tętno średnie: 141 ( 73%)
w górę: 1600 m
kalorie: 1599
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
Reinkarnacja
Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 05.07.2015 | Komentarze 0
~Gdyby kiedyś Wierzba zaprosił Was na lajtowe ukręcenie kilku kilometrów po okolicznych zmarszczkach, to możecie być pewni, że doświadczycie oraz na własnej (nie tak znowu aksamitnej) skórze reinkarnacji... jako i ja doświadczyłem.
Dziś dwa razy umarłem i odrodziłem się... niestety w tej samej postaci, ale jest szansa, że następnym razem już w ładniejszej.
Dziś dwa razy umarłem i odrodziłem się... niestety w tej samej postaci, ale jest szansa, że następnym razem już w ładniejszej.
Owej przemiany z nicości w cość doświadczyłem nie tylko ja. Marusia także, w pewnej chwili, odszedł był w niebyt, by po chwilach kilku powrócić. Widział światełko. Albo świetlika...
Jedynie Ada okazała się być odporna na wysiłki Wierzby i miast reinkarnować swą duszę i ciało zadawała szyku wśród autochtonów zamieszkujących Beskid Mały.
Umm... jako że autopromocja, to żaden wstyd, oznajmiam wszem oraz wobec, że iż a mianowicie przyznałem sobie tytuł przechodni. Nie wiem pewien jeszcze, jak ten tytuł brzmieć winien. Wiem natomiast za co został przyznany.
Otóż za uczynienie czterech fikołków na... podjazdach.
Proszę, drogi Jacku, oto kwiaty dla Ty.
Otóż za uczynienie czterech fikołków na... podjazdach.
Proszę, drogi Jacku, oto kwiaty dla Ty.
Oraz także pudełko czekoladek, byś mógł choć kilka chwil w swym życiu słodkimi óczynić.
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą
w sumie...
ukręciłem: 64.86 km
w terenie: 59.00 km
ukręciłem: 64.86 km
w terenie: 59.00 km
trwało to:
02:53
ze średnią: 22.49 km/h
Maksiu jechał: 41.10
km/hze średnią: 22.49 km/h
temperatura:
32.0
tętno Maksa: 186 ( 96%)
tętno średnie: 134 ( 69%)
w górę: 278 m
kalorie: 1113
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
#galeriadziełniezwykłych
Sobota, 4 lipca 2015 · dodano: 04.07.2015 | Komentarze 3
~Coraz mniej rozumiem z tego, co dzieje się w świecie mnie otaczającym... co nie jest niczym zaskakującym, biorąc pod uwagę, że wiekowy już jestem.
Bywa, iż odnoszę wrażenie, że to jakiś świat równoległy, a ja jestem tu w wyniku jakiegoś dziwnego zbiegu okoliczności. Być tak też może, że to sprawka dziabła tudzież innego szatana.
Jedną z wielu przeze mnie niezrozumiałych rzeczy jest czynienie zdjęć nijakich* przez 87% znanych mi ludków oraz publikowanie tych obrazków w mediach społecznościowych (przepraszam za wyrażenie) oraz podpisywanie ich jakimś szyfrem... zrozumiałym chyba tylko wtajemniczonym w ten spisek. Tak tak, bo to siakiś spisek być musi... przecież normalni ludzie, bez powodu takich głupstw nie robią.
*owe zdjęcia nijakie, to w przeważającej większości obrazki żarcia, tudzież kończyn (częściej dolnych niźli górnych) z perspektywy first person.
Ale... jako, że mocno cierpię na brak akceptacji oraz szalenie doskwiera mi samotność, postanowiłem być jak oni i dziś poczyniłem obrazki takie, jakie teraz czynić należy, by być trendy... co jest równoważne z ową akceptacją.
Oczywiście obmyśliłem także zaszyfrowane podpisy, co one powinny sprawić, że nikt z trendziarzy nie zorientuje się, iż podstępem próbuję stać się im równy.
Szanowne panie, zacni mężowie... zapraszam do galerii dzieł niezwykłych.Bywa, iż odnoszę wrażenie, że to jakiś świat równoległy, a ja jestem tu w wyniku jakiegoś dziwnego zbiegu okoliczności. Być tak też może, że to sprawka dziabła tudzież innego szatana.
Jedną z wielu przeze mnie niezrozumiałych rzeczy jest czynienie zdjęć nijakich* przez 87% znanych mi ludków oraz publikowanie tych obrazków w mediach społecznościowych (przepraszam za wyrażenie) oraz podpisywanie ich jakimś szyfrem... zrozumiałym chyba tylko wtajemniczonym w ten spisek. Tak tak, bo to siakiś spisek być musi... przecież normalni ludzie, bez powodu takich głupstw nie robią.
*owe zdjęcia nijakie, to w przeważającej większości obrazki żarcia, tudzież kończyn (częściej dolnych niźli górnych) z perspektywy first person.
Ale... jako, że mocno cierpię na brak akceptacji oraz szalenie doskwiera mi samotność, postanowiłem być jak oni i dziś poczyniłem obrazki takie, jakie teraz czynić należy, by być trendy... co jest równoważne z ową akceptacją.
Oczywiście obmyśliłem także zaszyfrowane podpisy, co one powinny sprawić, że nikt z trendziarzy nie zorientuje się, iż podstępem próbuję stać się im równy.
#ktosmiwypilkawe #wrozeniezfusow
#akyszczarnykociesilonieczysta
#zezarlemcalytalerzszpageticowidacpomejniepospolitejurodylydce
Oraz... jeśli już robię foty talerzom, to czemu by nie grupowo?
#nietylkoszpgatizezarlemcowidacponiezbytczystychtalerzach
I jak?
Nadaję się, aby być trendy, czy czas najwyższy wykupić miejsce na cmentarzysku?
Hmm... jeszcze refleksja taka mnie naszła, co samo w sobie jest niezwykłe, bo raczej funkcjonuję bezrefleksyjnie.
A mianowicie, co następuje... pamięć ma starcza przywołała taki obraz przed oczy me błękitne, acz nieznacznie wyblakłe... mając lat kilka siedzę na kolanach u babci, a Ona przewraca karty albumu z rodzinnymi fotografiami i o każdej z nich snuje jakąś krótszą lub dłuższą opowieść, z każdym z tamtych obrazków wiązała się jakaś historia... po kilku latach wklejałem z babcią kolejne zdjęcia do albumu.
Co Wy pokażecie wnukom?
Obrazki frytek z ziemniakami? Ciasteczek? Waszych nóg z filiżanką kawy w tle?
I co im opowiecie?
"Nieważne gdzie i kiedy to było, ale babcia z dziadkiem, gdy byli młodzi to opierdolili frytki w oraz na deser zeżarli szarotkę popijając kawą, a te buty, co je widać to w 2015 roku były topowe".
Zaiste, ekscytujące opowiastki to będą.
Świat stracił moc kuszenia.
~
Kategoria Ekipą, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 75.57 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 75.57 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:52
ze średnią: 26.36 km/h
Maksiu jechał: 52.00
km/hze średnią: 26.36 km/h
temperatura:
31.0
tętno Maksa: 181 ( 93%)
tętno średnie: 139 ( 72%)
w górę: 513 m
kalorie: 1097
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Jezuskowi
Piątek, 3 lipca 2015 · dodano: 03.07.2015 | Komentarze 1
~Taki segment jest u Stravy, sobie go dziś wygrałem.
Chwalmy zatem pana.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 71.60 km
w terenie: 65.00 km
ukręciłem: 71.60 km
w terenie: 65.00 km
trwało to:
03:10
ze średnią: 22.61 km/h
Maksiu jechał: 40.40
km/hze średnią: 22.61 km/h
temperatura:
20.0
tętno Maksa: 162 ( 83%)
tętno średnie: 128 ( 66%)
w górę: 363 m
kalorie: 987
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
PasteLove
Sobota, 27 czerwca 2015 · dodano: 27.06.2015 | Komentarze 4
~
Sellaronda Hero.
To jeden z tych ścigów, które macz ciepło wspominam kwadrans po pierwszym posiłku każdego letniego miesiąca w dni nieparzyste.
W tym rocku, w sensie że dziś, reprezentowała mnie tam niewąska załoga z kraju nad Wisłą, w związku z czym mogłem zostać w domu...
Dwa lata temu ego, Polaków było tam jakby mniej. To pewnie z powodu, że dziś ścig był po tytuł mistrza świata, w wtedy zaledwie można było zdobyć tytuł bohatera w swoim domu.
Ale łatwo nie było... powspominacie z ja?
Część pierwsza
Część druga
Mając wciąż przed swoimi, pełnymi głębokiego błękitu, oczami ścieżki wokół Selli, pojechałem ukręcić kilka płaskich kilometrów po okolicznych krzakach.
Uwielbiam być zaskakiwany, pewnie jak co drugi mieszkaniec tej planety. Imagunjcie sobie... w środku lasu, przy mało uczęszczanej ścieżce ktoś wybudował stojak dla rowerów.
Rozmiarów słusznych.
Z zadaszeniem.
Szacunek dla Lasów Państwowych czy też innego nadleśnictwa. Mi się podoba.
Malarze i Żołnierze.
Gimbaza nie pamięta, ale był kiedyś taki skład. Grali coś, co mądrzy ludzie znający się na muzie, określali trad rockiem.
Burzliwe były losy tej kapeli, kilka razy robili zwiechę, po czym następowały reaktywacje, ot takie tam rockowe przygody...
Nagrali płytę, co ona ukazała się na kasecie (gimby nie wiedzą, co to kaseta). Po latach i kolejnej reaktywacji nagrali drugą płytę, co ona wyszła na płycie.
I na tym się skończyło. Szkoda jakby, bo muza była hmm... no niezła.
Najmacz znanym kawałkiem jest tytułowy z pierwszej płyty (tej kasetowej).
Po Prostu Pastelowe.
To jeden z tych ścigów, które macz ciepło wspominam kwadrans po pierwszym posiłku każdego letniego miesiąca w dni nieparzyste.
W tym rocku, w sensie że dziś, reprezentowała mnie tam niewąska załoga z kraju nad Wisłą, w związku z czym mogłem zostać w domu...
Dwa lata temu ego, Polaków było tam jakby mniej. To pewnie z powodu, że dziś ścig był po tytuł mistrza świata, w wtedy zaledwie można było zdobyć tytuł bohatera w swoim domu.
Ale łatwo nie było... powspominacie z ja?
Część pierwsza
Część druga
Mając wciąż przed swoimi, pełnymi głębokiego błękitu, oczami ścieżki wokół Selli, pojechałem ukręcić kilka płaskich kilometrów po okolicznych krzakach.
Uwielbiam być zaskakiwany, pewnie jak co drugi mieszkaniec tej planety. Imagunjcie sobie... w środku lasu, przy mało uczęszczanej ścieżce ktoś wybudował stojak dla rowerów.
Rozmiarów słusznych.
Z zadaszeniem.
Szacunek dla Lasów Państwowych czy też innego nadleśnictwa. Mi się podoba.
Malarze i Żołnierze.
Gimbaza nie pamięta, ale był kiedyś taki skład. Grali coś, co mądrzy ludzie znający się na muzie, określali trad rockiem.
Burzliwe były losy tej kapeli, kilka razy robili zwiechę, po czym następowały reaktywacje, ot takie tam rockowe przygody...
Nagrali płytę, co ona ukazała się na kasecie (gimby nie wiedzą, co to kaseta). Po latach i kolejnej reaktywacji nagrali drugą płytę, co ona wyszła na płycie.
I na tym się skończyło. Szkoda jakby, bo muza była hmm... no niezła.
Najmacz znanym kawałkiem jest tytułowy z pierwszej płyty (tej kasetowej).
Po Prostu Pastelowe.
Daje radę, co?
Po latach, Grabaż z załogą pokusili się o całkiem niezły wykon tamtej, dla niektórych kultowej wręcz, piochy.
I jak?
~
Kategoria Samotnie, Strefa rock'n'rolla, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 62.03 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 62.03 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
02:21
ze średnią: 26.40 km/h
Maksiu jechał: 51.40
km/hze średnią: 26.40 km/h
temperatura:
16.0
tętno Maksa: 152 ( 78%)
tętno średnie: 126 ( 65%)
w górę: 303 m
kalorie: 750
kcal
na rykszy: Szoszon the Giant
w towarzystwie:
Bieg Rzeźnika
Środa, 24 czerwca 2015 · dodano: 24.06.2015 | Komentarze 4
~
Wygrzebałem jeszcze jeden obrazek Z Jeleniej... Kasia, jak widać, robi śliczne foty niebrzydkim facetom na rowerach (i nie mam na myśli człowieka z nieczytelnym numerem)...
Bieg Rzeźnika.
Jest jednym z tych wyzwań, których prawdopodobnie nigdy nie podejmę... wśród niech są RAAM, IronBike. Challenge Of Mongolia i jeszcze kilka innych.
My tu sobie jeździmy jakieś niby to maratony na rowerach, czasem przytrafi się jakaś etapówka, która ma opinię jednej z cięższych na starym kontynencie... a tak naprawdę w porównaniu z tym biegiem całe to nasze jeżdżenie, to jakieś popierdółki są.
Z mojego punktu widzenia Bieg Rzeźnika to mega matrix jakiś jest, o którym owszem, nie raz słyszałem, ale jakoś nie docierało to do mnie w pełni. Teraz usłyszałem mocno wyraźnie, ponieważ a mianowicie, co następuje... zwyciężyła w nim moja kumpela - Mika.
Biegła z Filem, który zatrudniony jest jako Jej mąż... tyle że Fil to znany sportowy ekstremista, który niejedną już granicę ludzkich możliwości w życiu przekroczył. Wybacz Fil, pomimo całego szacunku dla Twoich dokonań, dziś absolutnym bohaterem jest Mika.
Jest to dla mnie kosmiczny wyczyn, który imponuje mi na równi z wycieczką na Księżyc, a może i bardziej.
Ale co ja będę truł... przeczytajcie wspomnienie Miki z tego biegu oraz zobaczcie Jej film, który w wielkim skrócie opowiada tę historię.
Mika, Fil... raz jeszcze, tym razem publicznie, wery macz bardzo wielkie gratulacje przyjmijcie.
Jest jednym z tych wyzwań, których prawdopodobnie nigdy nie podejmę... wśród niech są RAAM, IronBike. Challenge Of Mongolia i jeszcze kilka innych.
My tu sobie jeździmy jakieś niby to maratony na rowerach, czasem przytrafi się jakaś etapówka, która ma opinię jednej z cięższych na starym kontynencie... a tak naprawdę w porównaniu z tym biegiem całe to nasze jeżdżenie, to jakieś popierdółki są.
Z mojego punktu widzenia Bieg Rzeźnika to mega matrix jakiś jest, o którym owszem, nie raz słyszałem, ale jakoś nie docierało to do mnie w pełni. Teraz usłyszałem mocno wyraźnie, ponieważ a mianowicie, co następuje... zwyciężyła w nim moja kumpela - Mika.
Biegła z Filem, który zatrudniony jest jako Jej mąż... tyle że Fil to znany sportowy ekstremista, który niejedną już granicę ludzkich możliwości w życiu przekroczył. Wybacz Fil, pomimo całego szacunku dla Twoich dokonań, dziś absolutnym bohaterem jest Mika.
Jest to dla mnie kosmiczny wyczyn, który imponuje mi na równi z wycieczką na Księżyc, a może i bardziej.
Ale co ja będę truł... przeczytajcie wspomnienie Miki z tego biegu oraz zobaczcie Jej film, który w wielkim skrócie opowiada tę historię.
Mika, Fil... raz jeszcze, tym razem publicznie, wery macz bardzo wielkie gratulacje przyjmijcie.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 62.00 km
w terenie: 55.00 km
ukręciłem: 62.00 km
w terenie: 55.00 km
trwało to:
03:58
ze średnią: 15.63 km/h
Maksiu jechał: 55.70
km/hze średnią: 15.63 km/h
temperatura:
13.0
tętno Maksa: 185 ( 95%)
tętno średnie: 161 ( 83%)
w górę: 1434 m
kalorie: 1897
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Maestro David
Niedziela, 21 czerwca 2015 · dodano: 22.06.2015 | Komentarze 2
~
Sezon się wziął i rozkręcił. Po ubiegłotygodniowym ścigu w Wiśle... którego trasa była znakomita, byłem pełen obaw, czy orgazmator cyklu BM nie powróci do nijakości, jakiej doświadczyliśmy w Wałbrzychu.
Ale nie... w Jeleniej Górze było dobrze. Wprawdzie dojazd od startu do pierwszych zmarszczek okazała się przydługi, aczkolwiek po nocnych opadach, delikatne błoto urozmaiciło te płaskie kilometry. To dobry i oczekiwany kierunek, w jakim BM ewoluuje... pomódlmy się wspólnie, by tak już zostało.
Łopata pojechana... okazała się nie tak straszna, jak cztery lata temu, inne smaczki w większości także, choć w kilku miejscach trzeba było pospacerować kilka chwil.
Ada całkiem dobrze mnie rozprowadziła... w związku z czym mogłem skutecznie finiszować.
To znaczy mógłbym, ale...
Ale nie... w Jeleniej Górze było dobrze. Wprawdzie dojazd od startu do pierwszych zmarszczek okazała się przydługi, aczkolwiek po nocnych opadach, delikatne błoto urozmaiciło te płaskie kilometry. To dobry i oczekiwany kierunek, w jakim BM ewoluuje... pomódlmy się wspólnie, by tak już zostało.
Łopata pojechana... okazała się nie tak straszna, jak cztery lata temu, inne smaczki w większości także, choć w kilku miejscach trzeba było pospacerować kilka chwil.
Ada całkiem dobrze mnie rozprowadziła... w związku z czym mogłem skutecznie finiszować.
To znaczy mógłbym, ale...
Obrazek powyższy, to wynik ustawki z Elą. Się namówiliśmy, że będę pozował, ale... musiałem tam przejechać trzy razy, bo po pierwszych dwóch Ela krzyczała za mną, że nie wyszło i że mam natentychmiast wracać. Wracałem więc, nie mam odwagi kłócić się z Elą. Po czym okazało się, że to Jej tim objechał nas w drużynówce o kilka sekund... ech, taktyka nigdy nie była moją mocną stroną...
Jako, że lubię hece rozmaite, a po akcji z Elą było mi mało...
Kilometr przed metą, wyjeżdżając już z terenu na asfalt, trzeba było pokonać błotne rozlewisko. Normalni biali ludzie robili to z buta, no ale ja postanowiłem być lepszy.
Jako, że błoto miało konsystencję betonu, który właśnie opuścił betoniarkę, a było go po osie, to skutkiem mojego postanowienia było nurkowanie...
Kilometr przed metą, wyjeżdżając już z terenu na asfalt, trzeba było pokonać błotne rozlewisko. Normalni biali ludzie robili to z buta, no ale ja postanowiłem być lepszy.
Jako, że błoto miało konsystencję betonu, który właśnie opuścił betoniarkę, a było go po osie, to skutkiem mojego postanowienia było nurkowanie...
Dwudziestego piątego czerwca 2016 rocku David Gilmour wydobędzie kilka niezłych dźwięków ze swych gitar, a także gardła. Ta heca będzie miała miejsce we Wrocku. Widzimy się... być mejby.
David, kilka lat temu ego, w Gdańsku zagrał kilka kawałków, miedzy innymi coś, co w tej interpretacji jest absolutnym mistrzostwem świata... ale chyba już kiedyś to pokazywałem?
David, kilka lat temu ego, w Gdańsku zagrał kilka kawałków, miedzy innymi coś, co w tej interpretacji jest absolutnym mistrzostwem świata... ale chyba już kiedyś to pokazywałem?
Różne zdarzają się wykony kawałków Pink Floyd... ostatnio Marusia podrzucił taki...
A Łysy dla odmiany wrzucił taka hecę...
Wielu próbuje, ale nie wszystkim się udaje... dziewczętom i owszem.
David - dla odmiany - dziewięć lat temu tak oto zagrał ten utwór muzyczny zwany piosenką:
~
Kategoria Daleko stąd, Ekipą, Ścig, Strefa rock'n'rolla, BM
w sumie...
ukręciłem: 53.92 km
w terenie: 45.00 km
ukręciłem: 53.92 km
w terenie: 45.00 km
trwało to:
02:33
ze średnią: 21.15 km/h
Maksiu jechał: 39.20
km/hze średnią: 21.15 km/h
temperatura:
19.0
tętno Maksa: 163 ( 84%)
tętno średnie: 115 ( 59%)
w górę: 207 m
kalorie: 635
kcal
na rykszy: Specyk 12.2
w towarzystwie:
Pikasiaki
Wtorek, 16 czerwca 2015 · dodano: 16.06.2015 | Komentarze 7
~Coś się spsóło.
Albo pulsomierz albo ja... wymieniłem bateryjkę mierzaczowi uderzeń serca oraz jutro się okaże czy pomogło. Jeśli nie, to wymienię w ja.
Albo pulsomierz albo ja... wymieniłem bateryjkę mierzaczowi uderzeń serca oraz jutro się okaże czy pomogło. Jeśli nie, to wymienię w ja.
Znalazłem jeszcze obrazek, a nawet kilka z sobotniego ścigu w Wiśle, co go niektórzy nazywają piekielnym... a to było tylko MTB w promieniach słońca. Kolarzystów z BM to ciężko jest zadowolić, ciężej niźli kobiety.
W okolicach Wisły, na trasie sobotniego ścigu (i poza nią także) możecie uświadczyć dzieł sztuki - spieszcie się nim deszcz czy inny złoczyńca je ukradnie.
W okolicach Wisły, na trasie sobotniego ścigu (i poza nią także) możecie uświadczyć dzieł sztuki - spieszcie się nim deszcz czy inny złoczyńca je ukradnie.
Oraz ukazał się właśnie mini trailer z tegorocznego Trophy...
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic