Hó is hó

Ostatnimi laty, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, wraz z jakimś szemranym towarzystwem, przejechał 66427.08 kilometrów. Od czasu do czasu był zmuszony uciekać przed żoną sąsiada oraz komornikiem, co kończyło się jazdą po polach i innych krzakach. Przypadek sprawił więc, że przejechał 30725.80 kilometrów w terenie. Przejechał także kiedyś jeża oraz na czerwonym świetle. Kręci najniższe średnie w tej części Euuropy... 19.56 km/h i w związku z tym wyprzedzają go kobiety w zaawansowanej ciąży oraz wyścigowe żółwie australijskie.
Więcej o nim.

Udostępnij
Reprezentuję


LoveBikes.pl - portal z dużą dawką emocji
...każdy musi mieć taki kawałek na Stravie, gdzie jest pierwszy
Follow me on

W dobrym tonie jest mieć cel...

Nieśmiertelny Bike Maraton. Nie wiem, czy jeszcze lubię tę nieśmiertelność, czy już mnie trochę nuży...

Cyklokarpaty... z każdym rokiem coraz smakowitsze

Z Wielką Raczą jesteśmy nadal pogniewani, wystrzega się ona mnie niczym ognia...
Poczynić zamierzam połówkę Trophy, czyli mege... podobnie, jak w latach już minionych.

Sudety MTB Challenge, żelazny punkt każdego sezonu
tym razem pod tajemniczą nazwą
Projekt Reaktywacja

2017

2016

2015

2014

2013

2012

2011

2010

2009

2008

2007

Z tego w terenie 30725.80 km (46.25 %)
Gdyby tak jechać non oraz stop,
to niechybnie można by się zmęczyć, kręcąc przez 141d 05h 22m
Najdłuższe wczasy w siodle to 08:54:32
Średnia za te wszystkie lata jest
jakby mało imponująca - 19.56 km/h
Najdłuższy dystans to 201 km
Maksymalnie w górę ujechałem 3014 m
Najwyższy punkt to 2298 m n.p.m.
Moje dzinrikisie
(a czasem także i duchem)
zajmuje się...


Archiwum bloga
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień10 - 4
- 2017, Lipiec17 - 3
- 2017, Czerwiec10 - 7
- 2017, Maj10 - 14
- 2017, Kwiecień7 - 12
- 2017, Marzec14 - 22
- 2017, Luty17 - 1
- 2017, Styczeń8 - 3
- 2016, Grudzień12 - 10
- 2016, Listopad9 - 11
- 2016, Październik4 - 18
- 2016, Wrzesień13 - 67
- 2016, Sierpień11 - 37
- 2016, Lipiec11 - 19
- 2016, Czerwiec11 - 38
- 2016, Maj11 - 29
- 2016, Kwiecień10 - 33
- 2016, Marzec10 - 31
- 2016, Luty16 - 52
- 2016, Styczeń17 - 39
- 2015, Grudzień11 - 26
- 2015, Listopad5 - 16
- 2015, Październik6 - 38
- 2015, Wrzesień9 - 58
- 2015, Sierpień12 - 48
- 2015, Lipiec16 - 37
- 2015, Czerwiec11 - 32
- 2015, Maj16 - 23
- 2015, Kwiecień11 - 9
- 2015, Marzec13 - 19
- 2015, Luty10 - 17
- 2015, Styczeń14 - 29
- 2014, Grudzień10 - 19
- 2014, Listopad5 - 16
- 2014, Październik8 - 23
- 2014, Wrzesień12 - 31
- 2014, Sierpień17 - 44
- 2014, Lipiec13 - 38
- 2014, Czerwiec15 - 68
- 2014, Maj8 - 95
- 2014, Kwiecień9 - 88
- 2014, Marzec11 - 110
- 2014, Luty14 - 57
- 2014, Styczeń14 - 65
- 2013, Grudzień3 - 25
- 2013, Listopad4 - 42
- 2013, Październik10 - 55
- 2013, Wrzesień11 - 85
- 2013, Sierpień10 - 99
- 2013, Lipiec19 - 80
- 2013, Czerwiec15 - 82
- 2013, Maj10 - 29
- 2013, Kwiecień16 - 32
- 2013, Marzec12 - 31
- 2013, Luty10 - 21
- 2013, Styczeń15 - 47
- 2012, Grudzień8 - 11
- 2012, Listopad8 - 8
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień13 - 23
- 2012, Sierpień16 - 33
- 2012, Lipiec15 - 50
- 2012, Czerwiec10 - 36
- 2012, Maj18 - 20
- 2012, Kwiecień13 - 14
- 2012, Marzec17 - 28
- 2012, Luty13 - 38
- 2012, Styczeń15 - 69
- 2011, Grudzień10 - 24
- 2011, Listopad14 - 29
- 2011, Październik9 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 78
- 2011, Sierpień14 - 28
- 2011, Lipiec12 - 17
- 2011, Czerwiec12 - 29
- 2011, Maj17 - 34
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec10 - 10
- 2011, Luty6 - 9
- 2011, Styczeń5 - 13
- 2010, Grudzień5 - 17
- 2010, Listopad10 - 31
- 2010, Październik7 - 15
- 2010, Wrzesień13 - 44
- 2010, Sierpień10 - 42
- 2010, Lipiec16 - 40
- 2010, Czerwiec14 - 12
- 2010, Maj13 - 19
- 2010, Kwiecień11 - 17
- 2010, Marzec11 - 10
- 2010, Luty8 - 13
- 2010, Styczeń10 - 29
- 2009, Grudzień6 - 6
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 1
- 2009, Wrzesień9 - 1
- 2009, Sierpień17 - 8
- 2009, Lipiec13 - 6
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj10 - 5
- 2009, Kwiecień14 - 3
- 2009, Marzec3 - 2
- 2009, Luty2 - 0
- 2009, Styczeń4 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad7 - 0
- 2008, Październik7 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień12 - 3
- 2008, Lipiec11 - 5
- 2008, Czerwiec7 - 0
- 2008, Maj12 - 5
- 2008, Kwiecień9 - 0
- 2008, Marzec5 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik6 - 3
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec14 - 0
- 2007, Czerwiec10 - 0
- 2007, Maj8 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
rower rowery maraton rowerowy wyścig rowerowy sklep rowerowy serwis rowerowy bike bikemaraton bike maraton mtb kolarstwo górskie wyścig kolarski author scott specialized merida mavic kellys ktm cannondale accent
Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
Dystans całkowity: | 24281.24 km (w terenie 8059.20 km; 33.19%) |
Czas w ruchu: | 1045:37 |
Średnia prędkość: | 23.21 km/h |
Maksymalna prędkość: | 4573.00 km/h |
Suma podjazdów: | 99514 m |
Maks. tętno maksymalne: | 193 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 174 (90 %) |
Suma kalorii: | 515314 kcal |
Liczba aktywności: | 490 |
Średnio na aktywność: | 49.55 km i 2h 08m |
Więcej statystyk |
w sumie...
ukręciłem: 34.34 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 34.34 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:26
ze średnią: 23.96 km/h
Maksiu jechał: 41.80
km/hze średnią: 23.96 km/h
temperatura:
17.0
tętno Maksa: 162 ( 82%)
tętno średnie: 135 ( 68%)
w górę: 184 m
kalorie: 1144
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Minus czternaście
Czwartek, 9 czerwca 2011 · dodano: 09.06.2011 | Komentarze 2
~Zgodnie z zaleceniami mojej osobistej wróżki, dziś po raz pierwszy od Sylwestra trenowałem.
W sensie, że realizowałem plan treningowy.
Do tej pory tylko zwiedzałem.
Dziś w planie miałem jazdę z klamkami do połowy przyciągniętymi zipami. Nie było łatwo.
Nie zrobiłem w związku z tym zdjęć i nie zrobię jeszcze kilka razy, nawet jeśli wróżka pozwoli mi zdjąć zipy z klamek... ponieważ, a mianowicie zabrano mi na dni kilka aparat do robienie obrazków. No chyba, że zrobię telefonem do dzwonienia, ale nie wiem, czy potrafię.
W związku z tym obrazki przez jakiś czas będę historyczne.
Dziś maszyna losująca wylosowała...


Trzeba całego życia, żeby nauczyć się umierać.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 47.21 km
w terenie: 35.00 km
ukręciłem: 47.21 km
w terenie: 35.00 km
trwało to:
02:01
ze średnią: 23.41 km/h
Maksiu jechał: 43.10
km/hze średnią: 23.41 km/h
temperatura:
26.0
tętno Maksa: 167 ( 85%)
tętno średnie: 134 ( 68%)
w górę: 229 m
kalorie: 1738
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Minus szesnaście
Wtorek, 7 czerwca 2011 · dodano: 07.06.2011 | Komentarze 2
~Dotarła do mnie sensacyjna wiadomość. Zawodniczka, która zaginęła na trasie w Zawoi (pisałem o tym smutnym wydarzeniu w poprzedniej notce), odnalazła się.
W cudowny sposób.
Oto odnaleziona...

Gdy dotarła już do mnie cała oraz prawie zdrowa, to zeznała co się wydarzyło...
Na dwunastym kilometrze trasy została zwabiona przez złego człowieka, który mówił z obcym akcentem. Człowiek ów, nie dość, że zniszczył jej bika, to zamknął jeszcze w ziemiance oraz obiecał, że dnia następnego wykorzysta ją wielokrotnie, zbiorowo oraz ze szczególnym okrucieństwem.
Dziewczę jednakże, jak to z dziewczętami bywa, twarde było... połamała napastnikowi obojczyk prawy z przemieszczeniem, wyrwała włosy oraz uszkodziła dwunastnicę. Następnie, spokojnie, dostojnym krokiem udała się precz z zajmowanej ziemianki.
Jako, że napastnik (z obcym akcentem), pogiął jej śliczny, różowy sprzęt... zawodniczka dosiadła sprzętu napastniczego.
To legendarny Poison zwany Black Horseem, a w niektórych kręgach Sitting Bullem.
Jak widać na obrazku zrobionym przez ukrytego paparazzi, zaginiona zawodniczka, uciekając zawładnęła również nakryciem głowy oraz okewlarami porywacza. Z obcym akcentem.
Znaczy porywacz miał obcy akcent, a nakrycie i okewlar różowy.
Kolor.
Napastowiec wysłał za Anją (bo to ona była tą zaginioną) pościg.
Pościg, jak widać, nie daje rady.
Nie mam dostępu do wiarygodnych informacji, traktujących o tym, czy pościg mówił z obcym akcentem.
Kiedy ludzie mówią, że coś jest oczywiste, oznacza to wielką lukę w ich argumentacji oraz świadomość, że to wcale tak oczywiste nie jest.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 101.49 km
w terenie: 80.00 km
ukręciłem: 101.49 km
w terenie: 80.00 km
trwało to:
04:18
ze średnią: 23.60 km/h
Maksiu jechał: 55.40
km/hze średnią: 23.60 km/h
temperatura:
23.0
tętno Maksa: 174 ( 88%)
tętno średnie: 139 ( 70%)
w górę: 707 m
kalorie: 3646
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Równoumagicznienie
Czwartek, 26 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 6
~Rano, tuż przed południem, Żółty wypowiedział słowa, które wprawiły mnie w osłupienie. Osłupiały umyłem zęby, zjadłem jogurt oraz nadal w stanie najwyższego osłupienia zabrałem Żółtego, zgodnie z jego życzeniem, na górę świętą...
Cóż mi rzekł tuż przed południem?
Że pragnie... pomodlić się do Stwórcy oraz poprosić go o przysługę. Usiłowałem mu wytłumaczyć, że niejaki Stwórca ma w głębokim poważaniu prośby i inne modlitwy, ale koleś się uparł.
Gdy dotarliśmy, Żółty zaczął prosić.
Coś tam stękał pod swym niemałym nosem i zawodził dość smętnie...

Po kilkudziesięciu minutach przeniósł swe żółte jestestwo kilka metrów dalej i zawodził oraz stękał kolejną godzinę...

Gdy skończył, nie wytrzymałem i zapytałem, czy coś go boli, czy może uderzył się w głowę o futrynę wychodząc z dużego pokoju...
Powiedział, że nie i że modli się o... kobietę.
Bo mu samemu źle.
Ale... jak kobietę? Po co? Dlaczego? Jaką znów kobietę?
Będzie Ci gorzej... przekonywałem.
Na nic, uparty był i żadne argumenty do niego nie trafiały.
Rzekł, że kobieta także będzie żółta oraz urody niezwykłej. Nie wiedział, biedak, że bycie zółtym stoi w pewniej sprzeczności z urodą, a właściwie całkowicie ją wyklucza... no chyba, że miał na myśli ten specyficzny rodzaj urody, doceniany tylko przez nieliczne grono koneserów.
Ponoć Stwórca mu obiecał i zaraz słowo ciałem się stanie. Wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi.
Już miałem się zacząć śmiać...
I nagle... przyszedł Stwórca, wprawnym ruchem wyjął Żółtemu żebro, coś tam zamieszał, coś pomruczał pod stwórczym nosem, wyjął cylinder, a z cylindra...

Rzekł Stwórca do Żółtego... oto kobieta, weź ja sobie, bo ja już tracę cierpliwość oraz kończą mi się pieniądze... nie mam czasu na odgrywanie epizodu z wężem, jabłkiem oraz rajem, więc idźcie od razu sobie w jasną cholerę i nie zawracajcie mi dupska przez najbliższe kilkaset lat...
I Żółty dał się nabrać... zabrał kobietę ze sobą...
Będą żyli długo i niekoniecznie szczęśliwie.
W drodze powrotnej spotkaliśmy Marka.

Marek właśnie kończył remont bika. W kierunku do hom pojechaliśmy wspólnie. Nie dotarliśmy jednak razem, ponieważ a mianowicie dziesięć kilometrów przed celem Marek postanowił dokończyć tak pięknie rozpoczęty remont...
Tylko we śnie jesteśmy wolni. Na jawie musimy się śpieszyć
~
Kategoria 37,73 ^C, Ekipą, Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 24.71 km
w terenie: 20.00 km
ukręciłem: 24.71 km
w terenie: 20.00 km
trwało to:
01:16
ze średnią: 19.51 km/h
Maksiu jechał: 37.40
km/hze średnią: 19.51 km/h
temperatura:
27.0
tętno Maksa: 148 ( 76%)
tętno średnie: 107 ( 55%)
w górę: 104 m
kalorie: 744
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Kosmici, jej czytelnicy
Czwartek, 19 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 2
~Wyprzedzali mnie dziś wszyscy. Na początek listonoszka wraz ze swoimi listami.
Kilka chwil później taki oto kosmita:

Jak powszechnie wiadomo, ludzie nie słuchają. Czas, kiedy ktoś inny mówi, wykorzystują na zastanawianie się, co powiedzieć potem.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 55.52 km
w terenie: 20.00 km
ukręciłem: 55.52 km
w terenie: 20.00 km
trwało to:
02:30
ze średnią: 22.21 km/h
Maksiu jechał: 53.30
km/hze średnią: 22.21 km/h
temperatura:
24.0
tętno Maksa: 171 ( 88%)
tętno średnie: 132 ( 68%)
w górę: 301 m
kalorie: 2084
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Czarodzicielstwo
Środa, 18 maja 2011 · dodano: 18.05.2011 | Komentarze 1
~Wyjawić pragnę swój sekret... to jak spowiedź, albo nawet ponad.
Boję się jeździć na biku.
Mmm... lżej mi, gdy to z siebie wyrzuciłem.
Jeżdżę, bo taki mam podpisany kontrakt...
Ale często zdarza się, że zamykam przy tym oczy. To ze strachu.
Dziś tak właśnie było.
Gdy już je otwarłem, to okazało się, że dojechałem do jakiejś budowy.

Ponoć budują w tym miejscu coś ważnego, ale nie chcieli powiedzieć dokładnie co...
To tajne.
Może jakieś nowe więzienie dla terrorystów, albo fabrykę samotności...
Tak, czy siak nie dowiedziałem się, wyprosili mnie.
Błądziłem po okolicy, nie mogłem znaleźć drogi powrotnej. Pewnie krążył bym tak do późnych godziny wieczornych, gdyby nie strach.
Ze strachu przed zabłądzeniem (i jeżdżeniem także) zamknąłem oczy.
Gdy je otwarłem, byłem tuż obok bak do hom.
- Dzieci to nasza nadzieja na przyszłość.
NIE MA NADZIEI NA PRZYSZŁOŚĆ, oświadczył Śmierć.
- Więc co nas tam czeka?
JA.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 40.57 km
w terenie: 0.00 km
ukręciłem: 40.57 km
w terenie: 0.00 km
trwało to:
01:38
ze średnią: 24.84 km/h
Maksiu jechał: 44.00
km/hze średnią: 24.84 km/h
temperatura:
18.0
tętno Maksa: 168 ( 87%)
tętno średnie: 137 ( 70%)
w górę: 298 m
kalorie: 1429
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Żółty - reaktywacja
Poniedziałek, 16 maja 2011 · dodano: 16.05.2011 | Komentarze 2
~Wielki, Żółty Brat powrócił...

...przyprowadził ze sobą taki oto obrazek:

Kiedy Stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 63.17 km
w terenie: 50.00 km
ukręciłem: 63.17 km
w terenie: 50.00 km
trwało to:
02:49
ze średnią: 22.43 km/h
Maksiu jechał: 43.80
km/hze średnią: 22.43 km/h
temperatura:
25.0
tętno Maksa: 176 ( 91%)
tętno średnie: 132 ( 68%)
w górę: 370 m
kalorie: 2272
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Wodny świat
Środa, 11 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 0
~Każdy z nas wyznacza sobie jakieś cele w życiu, po czym je osiąga, bądź też nie.
Ja, jako że nie umiem osiągać, nie wyznaczam. Że mało to ambitne? No i co?
Ale... potrafię decydować za innych, dyrygować, ustawiać, nakazywać, żądać, być kierownikiem robót oraz nieźle tańczę.
W związku z tym wyznaczyłem cel Szkotowi.
Będzie Panem Prezydętem.
Że rower nie bardzo? Jeśli koń był senatorem z Pani Fotyga ministrem, to nie ma rzeczy niemożliwych. Poza, może, trzaskaniem obrotowymi drzwiami.
W związku z tym Szkot przeskoczył przez płot...

Jak widać na powyższym obrazku, jest to płot okalający stocznię.
Po sforsowaniu płotu, Szkot został entuzjastycznie przyjęty, ogłoszony kierownikiem stołówki oraz spisano postulaty.
Domagano się w nich między innymi oddania krzyża oraz żeby Ruski nie pluł nam w twarz i dziecek nam nie germanizował.
W polityce, jak to w polityce... trzeba balansować na granicy. Szkot balansował widowiskowo, nad górską, rwącą rzeką oraz przez kilka minut...

Kolejnym postulatem było żądanie, by kolarze torowi jeździli po torach.
Zgodnie z powyższym ja i ja odnaleźliśmy dawno zapomniane tory, prowadzące do kopani zegarków i spełniliśmy powyższy postulat.

Niestety... przyszli panowie kolejarze i nas brutalnie usunęli z torów.
Cóż... na takie dictum Szkot rzekł, iż polityka nie dla niego i że zajmie się produkcją niemych filmów.
I takie zdjęcie jeszcze znalazłem. Wprawdzie nie z dziś, ale sąsiadce się podoba...

Jest śmierć i są podatki, ale podatki są gorsze, bo śmierć przynajmniej nie trafia się człowiekowi co roku.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 52.20 km
w terenie: 45.00 km
ukręciłem: 52.20 km
w terenie: 45.00 km
trwało to:
02:32
ze średnią: 20.61 km/h
Maksiu jechał: 38.00
km/hze średnią: 20.61 km/h
temperatura:
24.0
tętno Maksa: 147 ( 76%)
tętno średnie: 119 ( 61%)
w górę: 323 m
kalorie: 1848
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Trudne słowo
Wtorek, 10 maja 2011 · dodano: 10.05.2011 | Komentarze 2
~Taką rzeczkę meandrującą napotkałem na swej drodze...

Tak bardzo owym meandrowaniem byłem zachwycony, że nie zauważyłem śledzącej mnie podróby mnie...

Gdy w końcu zauważyłem, było już za późno...
Wtórnik mnie dopadł.
Udaliśmy się wspólnymi siłami nad staw...

Nad stawem było jak zwykle magicznie oraz wspomnienia mnie dopadli... jeszcze nia tak dano temu, nad tym samym stawem było tak.
Jeśli cokolwiek przygnębia mnie bardziej niż własny cynizm, to fakt, iż często nie byłem aż tak cyniczny, jak świat, który mnie otacza.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 56.03 km
w terenie: 6.00 km
ukręciłem: 56.03 km
w terenie: 6.00 km
trwało to:
02:45
ze średnią: 20.37 km/h
Maksiu jechał: 45.30
km/hze średnią: 20.37 km/h
temperatura:
10.0
tętno Maksa: 153 ( 79%)
tętno średnie: 125 ( 64%)
w górę: 262 m
kalorie: 2044
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Trendowatość
Czwartek, 5 maja 2011 · dodano: 05.05.2011 | Komentarze 2
~Jako, że zbliża się festiwal pewien, należy być trendy i kolorowym. W związku z tym wybrałem się do pracowni kolorów, napotkałem tam Jo Annę, która to ona nakazał mi się rozebrać oraz dotykała mnie.
To nie był wcale zły dotyk...
Niestety... Jo Anna posiada brata z długimi włosami, i on ten brat był uprzejmy podsłuchiwać nas w chwilach gdy się rozbierałem oraz poddawałem dotykowi... ech, czasy nastali takie, że człowiek został obdarty z resztek prywatności, tudzież intymności.
Zaskoczony będę nie, jeśli okaże się, że dzisiejsze hece za chwil kilka będą dostępne u jótóba lub innego szatańskiego wynalazka...
Nie nadaję się do ówczesnych czasów, powinienem żyć w La Belle Époque. Wówczas dotyk bywał bardziej intymny...
Na koniec okazało się, że do festiwalu jestem przygotowany tak...

Największą tragedią tego świata są ludzie, którzy nigdy nie odkryli, co naprawdę chcą robić i do czego mają zdolności. Synowie, którzy zostają kowalami, bo ich ojcowie byli kowalami. Ludzie, którzy mogliby fantastycznie grać na harfie, ale starzeją się i umierają jako oracze, nie widząc przez całe życie żadnego instrumentu muzycznego.
Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają.
A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć.
~
Kategoria Samotnie, Wokół Gliwic
w sumie...
ukręciłem: 48.48 km
w terenie: 25.00 km
ukręciłem: 48.48 km
w terenie: 25.00 km
trwało to:
02:08
ze średnią: 22.72 km/h
Maksiu jechał: 41.60
km/hze średnią: 22.72 km/h
temperatura:
14.0
tętno Maksa: 165 ( 85%)
tętno średnie: 142 ( 73%)
w górę: 196 m
kalorie: 1597
kcal
na rykszy: Szkot 2,5 turbo
w towarzystwie:
Czerwone sutki Aurory
Niedziela, 1 maja 2011 · dodano: 01.05.2011 | Komentarze 2
~Po raz drugi.
Kiedyś Aurora już takie miała...
Jako, że dzień dziś wielce wyjątkowy i uroczysty oraz niezwykle podniosłonastrojowy, postanowiłem dać się ponieść ogólnonarodowej fali podniosłości owej i nastroju wyżej wspomnianego.

Pomny tradycji pierwszomajowej ubrałem Szkota w czerwone. Wyglądał trochę jak małpa w czerwonym, ale na tyle nieznacznie, iż nie zostało to zauważone przez szeroka publiczność...
Tak przygotowani udaliśmy się na poszukiwanie pochodu, manifestacji lub co najmniej wiecu, by połączyć się z proletariuszami innych krajów...

Ku mojemu (oraz szkockiemu) zdziwieniu nie spotkaliśmy żadnego pochodu, wiecu czy chociażby grupki proletariuszy...
Odwołali ostatnie święto ku chwale, czci i pamięci zwykłych, prostych, ciężko harujących ludzi, takich jak my?
Dziwny jest ten świat...
Zacząłem baczniej przyglądać się okolicy, ludziom, domom... sztandary w oknach jakby nie tego koloru... pieśni, dochodzące nie wiadomo skąd, też inne, nijakie, dziwnie napuszone...
Matrix.
Wśród leśnych ścieżek, na rozstaju dróg udało mi się spotkać dwóch prawdziwych, lecz byłych proletariuszy....
Dziś są szczęśliwymi bezdomnymi. Stali sobie na rozdrożu i sączyli wino proste owocowe. Wznosili toasty za wyrzuconych na śmietnik historii i wykluczonych społecznie przez jedynie słuszny ustrój...
Powiedzieli mi, że zdegradowani zostali w imię boga, honoru i ojczyzny, a jakże.
Jeden z towarzyszy rzekł był także, że dziś wiec, pełen przepychu, obłudy i hipokryzji, odbywa się w południowej części Europy, a barwami obowiązującymi są biel i żółć.
Postanowiłem więc być trendy.
Spojrzałem na świat przez żółte okulary. Podobało mi się średnio.

W drodze powrotnej udało mi się znaleźć zapomniany obelisk ku czci proletariuszy wszystkich krajów, pochyliłem głowę, uczciłem minutą ciszy i pojechałem bak do hom, by w telewizorze przypadkiem oglądnąć fragment wspomnianego przez towarzyszy wiecu, ku chwale tych, którzy proletariuszom odebrali ich święto.
Niech się święci Pierwszy Maja.
<em>Wasi wyznawcy już nie palą innych, nie składają ludzi w ofierze, ale prawdziwa wiara to właśnie oznacza. Poświęcać własne życie, dzień po dniu, w płomieniach, poświadczając jej prawdziwość, działając dla niej, oddychając jej istotą.
To jest właśnie religia.</em>
~
Kategoria Wokół Gliwic, Samotnie